A JEST CYRK
Proszę - takie piękne zaproszenie dostałam !
Cud, miód, malina i kurdybanek ! ! ! idealne dla mnie: i szopka, i kostium, i rekonstrukcja, i maski, i .... i nici z tego wszystkiego !
zamiast zawodowej szopki - domowy cyrk
zamiast szykownego kostiumu z epoki - szykowny szlafrok z odzysku
zamiast architektonicznej rekonstrukcji - medyczna renowacja (!)
zamiast wirującej sali balowej - statyczna kanapa z poduszką
zamiast czarującego pana wodzireja - czarujący pan doktor
zamiast środków rozweselających - przeciwzapalne i przeciwbólowe
ech, pech
wrrrrrrrr
Gdyby na mojej nodze była jedna rana, to bym chćby boso, na ten bal dotarła, ale jedna rana duża, plus trzy rany nieco mniejsze, to już nadmiar szczęścia, nawet taki kamikadze i tytan optymizmu, jak ja, nie poradzi ! Rekonstrukcji nie będzie, maska najwyżej przeciwsmogowa, bo sąsiad po drugiej stronie ulicy czymś paskudnym pali. Kankan to i owszem, nawet w koronkowych niewymownych, być może, ale nie na sali, tylko w kuchni, przy zupie pomidorowej ...
uuuuuu ... buuuuuu ...
*
Na poprawę nastroju sobie wspomnę ...
Od kołyski bale lubiłam ... maskowe
*
eeeech - Malina M *
O nie, tylko nie OFERMA...Bal jak każdy,będzie następny .Z przytupem za ten zaległy rok obtańcujesz wszystkich ☺☺
OdpowiedzUsuńChciała Anula iść na balety
Ale niestety
Na jednej nodze nie zatanczy
Druga kończyna
Wygląda jakby po bitwie była
Żeby ulżyło i było miło
Zaparz Malinko ziołowy wywar
Z tymianku
Okłady chłodne rób o poranku
Nóżka odżyje jak kwiaty w dzbanku
Dobrze też jadem pszczelim smarować
Dobrze też miodku nie żałować
Stare to dawne obyczaje
Do zdrowotności się przydaje
Bierz się Anula ze te specjały
W nich jest ratunek cały.♥♥♥♥♥♥..............ZDROWIEJ KOCHANA♥♥
No ....i nie obyło się bez błędów hahahhaha "ze te"...(za te)
UsuńChciała Anula iść na balety
UsuńAle niestety
Iść na balety chciała Anula
i ... w domu hula
Najgorsze, że zapewne takie "coś dla zdrowotności też zakazane"...
OdpowiedzUsuńPrzynajmniej "czarujący doktor" brzmi nieźle.
Też prawda.☺♥
Usuńna mojego nosa raczej zakazane
Usuńi te przyjemności nie będą mi dane
:)
A MOŻE OKŁADY Z ALOESU ?
OdpowiedzUsuńA. T
Dziękuję za pamięć i troskę ... jakoś człowiekowi lżej, jak ktoś się uśmiechnie
UsuńPANI ANNO !
OdpowiedzUsuńW PANI BOLESNEJ SYTUACJI NIE OD RZECZY
ZASTANOWIĆ SIĘ NAD KURACJĄ ZIOŁOWĄ.
POD ROZWAGĘ I PO KONSULTACJI Z PANI LEKARZEM,
OKŁADY A ALOESU I TA STARA KRESOWA BABKA
LANCETOWATA - PLANTAGINOCEAE - PAMIETAM
PRZYKŁADANIE MOJEJ MAMY W BRZEZANACH.
A. T
zapytam o aloes , też słyszałam ...
Usuńw tej chwili zakładam opatrunki ze srebra, podobno przyspieszają gojenie ale ... rokowania na tą dużą ranę są kiepskie, otworzyła się w miejscu, gdzie kiedyś miałam, wtedy leczyłam 3 lata, w końcu się zabliźniła .. to fatalne miejsce, nie ma prawie wcale mięśnia tylko żyła i kość. Co gorsze to nie tyle choroba skóry, co naczyń ... trzeba coś z żyłą "zrobić" ale jeszcze się do zabiegów nie spiszę , też na dwoje babka wróżyła. To u mnie dziedziczne, teraz obie z Mamcią mamy to samo, tyle, że moja rana większaJej , dziękować Bogu i lekarzom jakoś się goi ...
Polecam okłady z żyworódki, najlepiej z liści bo w maściach wiadomo, że stężenie małe. Gdyby była Pani chętna mam roślinki do oddania (dla Pani za darmo oczywiście). Pozdrawiam i życzę duuużo zdrówka.
UsuńPrzypomniała mi się kwestia z filmu dr Ewa;
OdpowiedzUsuń"jo nie lykorz; Pan Bóg lykorz;
Ciebie boli- Ty narzykosz"
trzymaj się dzielnie i nie daj się chorobie;
pozdrawiam :)
HANIU!
OdpowiedzUsuńBARDZO WSPÓŁCZUJĘ. DOMYŚLAM SIĘ, ŻE BARDZO CIERPISZ A LECZENIE ZAPALEŃ NACZYŃ JEST BARDZO TRUDNE.
POZDROWIENIA DLA CIEBIE I DLA PANI DANUSI:)
Okłady z dobrych myśli - jedyne, co mogę zaordynować...
OdpowiedzUsuńzdrowia życzę!
OdpowiedzUsuńWitaj Haniu.
OdpowiedzUsuńNiech żyje bal...
Z ofermą to bym nie przesadzał, bo nie można mieć wszystkiego. Większa z Ciebie pociecha przy renowacji zabytków, niż jako tancerki w balecie.
Pozdrawiam walentynkowo i zapraszam.
Michał
Haneczko, wspomnienia z młodości zawsze są wspaniałe. A na te dolegliwości polecam jeszcze żyworódkę
OdpowiedzUsuńTrochę pobłądziłam , bo mi ciągle post z grzankami się otwierał i nie widziałam nowszych wpisów. Młoda jesteś, to niejeden bal(nie tylko maskowy) przed Tobą. Dlatego kuruj się pilnie i skutecznie, by wielkanocnego zająca złapać, bo ten nie powinien Cie już ominąć. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńKlik dobry:)
OdpowiedzUsuńProszę - przekaż 1% podatku ciężko choremu dziecku w mojej rodzinie.
Z góry dziękujemy!
http://dzieciom.pl/podopieczni/29257
W formularzu PIT proszę wpisać numer: KRS 0000037904 i w rubryce „Informacje uzupełniające - cel szczegółowy 1%” podać: 29257 Kowalik Patrycjusz.
Pozdrawiam serdecznie i zdrówka Twoim nóżkom życzę.
Witaj Malinko! Czyli po naszemu"hasta la vista!",czyli "witaj". Kopę lat,Malinko,kopę..
OdpowiedzUsuńJeszcze dorzucę do pieca.. Ta urocza dziewczynka jest jeszcze bardziej urocza jako kobieta..O le!
OdpowiedzUsuń,,czarujący pan doktor" - czyli nie taki diabeł straszny i niema tego złego coby na dobre nie wyszło....
OdpowiedzUsuńwieczorowo - Dośka
Witaj,cudowna,śliczna kobietko!. Mam marzenie..Aby z Tobą być gdzieś na wczasach,np na Wyspach Karaibskich..Marzenia szybują jak ptaki na niebie,kiedy nie pada,a kiedy pada,to nie szybują..Kosham Cię,maleńka..
OdpowiedzUsuńO kurcze! Nie chciałem,aby mój nick..Pardon,Malinko..
OdpowiedzUsuńMalinko,Kocham Cię!
OdpowiedzUsuńPolacy-szmalcowniki..To fakt.. Wstyd mi,że jestem Polakiem..
OdpowiedzUsuńKocha Cię,Malinko!
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńMalinko-kasowniczko..Jest takie przysłowie;"Prawda w oczy kole". Dlaczego kasujesz? Demokrację przecież mamy..Ale fakt,że dyskursyję z moim ulubieńcem przeniosłem nieświadomnie na Twój blog..Pardoń,Maleńka..
OdpowiedzUsuńNA POETYCKIEJ STRONIE
OdpowiedzUsuńŻYCZLIWY WPIS PANI ELŻBIETY.
TO JUŻ PONAD OSIEMDZIESIĄT TRZY TYSIĘCZNY WPIS.
DOBRY BOŻE MARZYŁEM USIĄŚĆ
Z TOBĄ PRZY OGNISKU.
Dobry Boże.
Marzyłem usiąść z Tobą przy ognisku,
Pomilczeć o wszystkim.
Przyniosłem ze sobą trochę chrustu.
Zbierałem z Mamą. w tajdze. Na zesłaniu.
Płonie wartko. Dym nie szczypie w oczy.
Dobry Boże.
Jak czuje się moja Mama ?
Zabrałeś Ją do raju.
Nie pochwalała zasad
łańcucha pokarmowego.
Nie zabijała swoich zwierząt.
Dobry Boże.
Żegnając na ostatnią podróż,
ktoś. kogo kochałem.
Włożył do wewnętrznej kieszeni piersiówkę.
Płaską butelkę z nierdzewnej stali.
”Jaś Wędrowniczek”
Prawdziwa szkocka.
Trochę więcej niż pół litra.
W sam raz na dwóch.
Dobry Boże.
Rozpalę ognisko. Jesteś Gromowładny.
Płomienie wzniecasz piorunami.
Zapalę zapałkami. Mam ze sobą.
Tak będzie kameralniej.
Dobry Boże.
Już skończył się „Jaś Wędrowniczek”.
Dopala się ognisko.
Milczymy o wszystkim.
Pożycz na chwilę różdżkę czarodziejską.
Stworzę świat. Jaki chciała
moja Mama.
Wymierzyłem grot w pędzącą planetę.
Zatrzymałem w biegu.
Nawrzucałem na bieguny śniegu.
Wlałem wody do mórz. Oceanów.
Stworzyłem błotniste zawodzie.
Góry. Lasy. Doliny. Łąki kwieciste. Pola.
I dom rodzinny.
Mego domu już nie ma.
Dobry Boże.
Na tym moim świecie będą
tylko Dziewczyny !!!
Nie ? Dobrze.
Niech będą też chłopcy i inne istoty.
Bo kto będzie zachwycał się
Dziewczynami ?.
Dobry Boże.
Dziewczyny i wszystkie istoty.
Nie będą cierpiały.
Wirując w mym świecie.
Świetliste. Tęczowe.
Gdy przyjdzie ich kres.
Rozprysną się. Znikną jak bańki mydlane.
Opadną kroplą rosy na trawę.
Dobry Boże.
Stworzyłem zwierzęta, które kochała Mama.
I drapieżniki. Żrą piasek.
Skoczyłem na chwilę na Saharę.
Przyniosłem pół tony. Rozmnożyłem.
Ludzie, zwierzęta i ptaki żrą piasek.
Gotowany. Pieczony. Na surowo.
Nie zabijają jeden drugiego.
Dobry Boże.
Stworzyłem też diabła.
Na wzór tego
z farnego kościoła w Brzeżanach.
Z widłami.
Pomaga chłopom w polu.
Wrzuca snopy na fury.
W osiedlowym parku bawi się z dziećmi.
Nosi na plecach.
Chwytają za rogi. Tarmoszą za brodę.
Zaśmiewają się.
Wieczorem odprowadza każde
dziecko do domu.
Napomina. Po kolacji umyj ząbki.
Zmów paciorek.
Ognisko Spłonęło ostatnim żarem.
Pomilczeliśmy o wszystkim.
Oddałem Bogu różdżkę.
Uklękłem w podzięce.
Pozwolił stworzyć świat, jaki chciała Mama.
Ucałowałem Boskie dłonie.
Dobry Boże !?
Dlaczego płaczesz !?
A. T