czwartek, 15 stycznia 2015

DAMĄ BYĆ

albo panienką z okienka.
Najlepiej z romantycznego, pałacowego.




Z takiego, za którym świat tajemnicą jest,
mgławicą i wielką niewiadomą ...




Uchylać rąbka tej tajemnicy,
poznawać świat nieznany i mgliście zawoalowany ...
(jak kto woli zakryty prozaiczną folią budowlaną).




Ach, damą być precyzyjną i perfekcyjną.
Powłóczyste miewać spojrzenie lecz wzrok czujny i przenikliwy, niczym światło lasera. Od zachwytu do konkretu. Z obłoków na ziemię, a na ziemi zimne szkiełko, oko, miernik, matematyczne wzory i żadnego tam zmiłuj.
Ech - całymi wieczorami nad księgami tajemnymi ślęczeć, jak alchemik jakiś, albo mag, co z niebytu kształty wyprowadza i do życia przywraca.




A rannym słonkiem, ze skowronkiem, świt witać w pałacowej lukarnie.




Im słonko niżej tym cienie dłużej... W grudniowy poranek niezwykłe widoki chłonąć. Grę świateł, kolorów, słońca i mgły. Królestwo za taki widok !


.
Z wysokości włości doglądać, powinności damy, w tej mierze, czyniąc.


.
Mieszkać w wieży tajemnej. O - takiej, na przykład, jak ta wieża poniżej.



 Albo trochę innej.



A gdy zmrok zapadnie reflektorem oświetlać drogę rycerzom.
Niech przybywają, niech damę z opresji każdej ratują, niech o honor damy walczą, żeby na czas zdążyła z czym zdążyć ma ! Niech murem za damą stają i niech pomagają. A co !!!




Ostatecznie i w takiej wieży zamieszkać damie, to nie dyshonor.
Miejsce to dla damy godne ... a nawet wygodne.




Konstrukcja wieży pewna, stateczna i bezpieczna.
Co ma wisieć nie utonie, najwyżej spadnie na głowę.


.
A żeby nie spadało znienacka i zdradziecko zabezpieczone jest jak należy.
Damy nie lezą gdzie nie trzeba, wstęp tutaj tylko dla rycerzy i to wyłącznie takich z dobrą szkołą rycerstwa. Słowem - tylko dla orłów !



.
Za to na dach damy wyłazić mogą, jak najbardziej. Ile dusza zapragnie.


.
Podglądać damę na dachu rycerzom się nie godzi i nie uchodzi !


.
Ale tylko na stromym dachu. Jak na taki płaski dach dama wylezie, to z dołu kina nie ma ... za to z góry -  panoramy roztaczają się jak w bajce.


.
Hmm - a może by tak nie damą a Julią zostać ? i nie na dachu a na balkonie stanąć mężnie ? A pod balkonem Romeo i odwieczny dylemat :
zarwie się balkon pod damą, czy też nie ? wytrzyma słodki ciężar, czy z ciężarem wyląduje na głowie Romea ... Oj tam, oj tam - wytrzyma, wytrzyma ! Dwieście lat damy wytrzymywał to i teraz da rady, chociaż kto wie ... bo dama nie taki znowu okruszek.


.
Ech, przyznaję - z tą Julią to był raczej kiepski pomysł.
Lepiej jednak damą być i jeszcze do tego herb mieć historyczny. I pieczęć, i tytuł profesji przynależny. A jak nie pieczęć to chociaż tycią pieczątkę, co to drzwi odpowiednie otwiera i uczciwszy uszy, godnie zawód damie sprawować pozwala. Godnie i zgodnie ze sztuką szlachecką, znaczy budowlaną. No i oczywiście wiano mieć ! bogaty dorobek i doświadczenie. Bez wiana ani rusz ! Im wiano większe tym starających więcej  - ot, co.


.
Ach, damą być i bywać ! bywać ! bywać ! nie leniuchować !
Zaproszenia dostawać do miejsc tak pięknych i tajemniczych jak ten pałac. Fantazyjny i malarski. Ile w nim różnorodnych form, nieregularności rzutu, bogactwa dekoracji. Jakie zróżnicowanie bryły, bogactwo ryzalitów, wież i wieżyczek, jakie ciekawe formy dachów ! Ach !!!


.
Co to za miejsce tajemne ?

Opowiem w następnej notce, bo jak na damę przystało, teraz zakasałam rękawy i wzięłam się do ciężkiej pracy. A jest przy tym cudzie co robić !!! Oczywiście wespół w zespół z moimi rycerzami, konstruktorami.
Prawdę powiedziawszy to na rycerzy zwaliłam lwią część obowiązków, bo w ciężkiej pracy i w niebezpieczeństwie, to rycerz zawsze przed damą postępuje a dama za nim, z przyjemnością, podąża.


.
W życiu tak bywa, że to piękno formy, jak dama, zachwyca oczy.
Nie zawsze widać, że przed damą postępuje rycerz, przed pięknem formy, bezpieczeństwo konstrukcji ... wtedy dopiero wszystko ma swoje miejsce.
W końcowym efekcie dama błyszczy, raduje serca i oczy ...

A co z rycerzem ?
bez rycerza dama nie istnieje ...


                      z przyjemnością  polecam  Malina M *                         

jeśli podobał Ci się ten wpis
to wejdź na liiil    i zagłosuj

81 komentarzy:

  1. Aniu!Ocalasz od zapomnienia takie cudowne /chociaż bardzo uszkodzone przez czas/miejsca.Jest to praca tytaniczna.Taka praca od podstaw.I jeszcze potrafisz to tak pięknie opisac i pokazać na blogu.Twoj blog to właściwie powinien być takim podręcznikiem dla adeptow historii sztuki.Wkładasz w swoja pracę oprocz wiedzy jeszcze serce i to jest wielkie.Jesteś Anno Wielka szczerze cię podziwiam i dumna jestem z znajomości z Tobą.Pozdrawiam serdecznie i życze dużo zdrowia i dalszych sukcesow.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Halinko - taką mam pracę tylko że jeszcze do tego ta część pracy związana z zabytkami jest moją pasją. CHCIAŁABYM wAS TROCHĘ POZARAŻAĆ ale wiem, że opowiadanie specjalistyczne jest nudne więc kombinuję jak koń pod górę ... cieszę się, że czytasz , że trochę polubiłaś :-)))))

      Usuń
    2. Nie tylko trochę ale bardzo polubilam.Damą moja od zabytków jesteś własnie Ty.Wiem że połączylas pasję z pracą a to nie wszystkim się udaje.I oby tak dalej.Co do pozarazania nas,to wiesz Aniu masz takie szerokie pasje i zainteresowania że każdy znajdzie coś ciekawego u Ciebie. do zainspirowania siebie.Ja jeszcze dzięki Bogu jestem ciekawa świata i to o czym piszesz zawsze mnie interesuje.Pozdrawiam serdecznie piekna Damę i p.Danusie.

      Usuń
  2. Materiał na uczynienie cudu przedni. Jak już wszystkie Twoje plany zostaną zrealizowane, to cudo będzie kompletne.
    Martwię się tylko o ducha tego zamczyska, czy wytrzyma te wszystkie remonty?

    Damie zasyłam moc serdeczności - Bratnia dusza :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ech - Bratnia Duszo - moje plany tylko dachów dotyczą , dalej to daleka przyszłość ... zabezpieczenie dachów to główny problem, stamtąd licho wyłazi i rozłazi się na wszystkie strony. Ten projekt jest ogromny , pracochłonny i czasochłonny ... najprościej wymienić na nowe ALE NIC Z TEGO ... duchy zamku na strychu mieszkają i strzegą swego a że nasze duchy im przyjazne i temu co stare nieba by przychyliły to się duchy ze sobą skumały i będzie jak trzeba :-)

      Usuń
  3. Jak mam paru rzeczy dość to przyłażę tu i nigdy nie jestem zawiedziony a i mózgownica ochłonie.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Piotrze - a wiesz, że własne województwo zdradziłam i do Twojego polazłam ... ten zamek to w Śląskim ... u nas znam wszystkich konserwatorów w Katowickim urzędzie wydeptuję nowe ścieżki, chociaż nie tak całkiem nowe, w tym pałacu działamy z przerwami od kilku lat. Mauzoleum jest już nawet wykonane :-)

      Usuń
  4. Oj, ta lukarna piękna i tarcza herbowa też!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tak - ta lukarna to mi się szczególnie spodobała a przy okazji tak ją widać, że może być dobrą lekcją jak się lukarny drzewiej wykonywała. Niestety, nie zwróciłam uwagi, że zdjęcie tarczy herbowej nie wyszło i mam tylko ujęcie z boku. Obiecuję jeszcze pokazać porządne

      Usuń
  5. Witaj Haniu.
    Damą być i być rycerzem...
    Albo renowatorem zabytków, aby blak temu pałacowi przywrócił.
    Pozdrawiam serdecznie.
    Michał

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ależ Michałku - przecież rycerzem jesteś, od renowacji zabytków,
      moim rycerskim kolegą po fachu ..
      a damą ? - damą ta ja Ci nie życzę być ... no w żadnym wypadku ;-)))))

      Usuń
  6. Dzień dobry

    Przepiękne.
    Wprost nie mogę się doczekać na informację co to za pałac :)

    Pozdrawiam

    Krzysztof z Gdańska

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niedługo umieszczę notkę o całym Założeniu Pałacowo Parkowym. Wcześniej nie powiem jakim ale uchylę rąbka tajemnicy - tym razem zdradziliśmy swoje województwo Dolnośląskie i gościnnie projektujemy dla Śląskiego
      Pozdrawiam :-)))

      Usuń
  7. Gdzie ten czarujący zamek? Przepiękny, skusiłabym się na juliowanie na tym niezwykłym balkonie... waże niecałe 50 kg, może by wytrzymał ;P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. och - myślę, że taka wiotka Julia to by było to :-)))
      tylko dla moich rycerzy niezbyt wiarygodny sprawdzian. Taka "solidna" Julka jak ja to już trochę lepiej. Ale prawdę powiedziawszy ten akurat balkon nie budzi zbytnich konstrukcyjnych obaw. A wiesz - zwłaszcza konstruktorzy mają taki zwyczaj, że po wybudowaniu np mostu,przy puszczeniu pierwszych samochodów stają pod mostem .. to takie potwierdzenie tego, że konstruktor pewny jest swojego projektu. Nie tylko konstruktor oczywiście ... kiedyś projektowaliśmy konstrukcję Krzyża wysokiego ponad 10 pęter. Przy uroczystości poświęcenia stanęliśmy tam "mężnie" a ja szepnęłam do wspólnika - no tak teraz powinna być burza a z nami powinien stać nasz elektryk - jak grzmotnie piorun a nam nic - znaczy odgromnik dobrze zaprojektowany

      Usuń
  8. Cholera jak to jest "bujać w obłokach" a w reku aparat fotograficzny i to cyfrowy i do tego dzwoni telefon 'zwany komórka"
    Jak to jest bujać w obłokach/w pozytywnym tego słowa znaczeniu/ gdy się te starocie poddaje renowacji a w reku to wszystko nowoczesne co się do renowacji,inwentaryzacji przydaje Wszak to XXI wiek mamy.
    I czy nazwę się /nazwiesz mnie/ barbarzyńca gdy oglądając tamte n-wieczne zaczynam się zastanawiać"jak oni tam q-zwa zyli ",jak wytrzymywali w tym bez ogrzewania/pomijam rzymskie wille ,zamek Malbork czy Macieja Korwina w Wyszehradzie,bo oni tam mieli ogrzewanie podłogowe.Nasi nie/
    I szukam to co im do życia było potrzebne a wiec kuchni,"wychodków" i umywalni.
    I nie interesuje mnie "wystrój komnat tych na pokaz" Ale droga z kuchni do jadalni,Bo albo jedli zimne albo korzystali z wind/widziałem i takie wynalazki/
    Jak biegali tam gdzie król piechota.
    I uciecha ze na Wawelu komnaty wybite" kurdybanem"/znawcy wiedza co to takiego/zwane Kurza Stopka to dawne dworskie ubikacje /kto to z krakowian patrząc na toto z dołu o tym wie/
    Jak oni sie myli i czy w ogóle.Choc na dworze Macieja Korwina w sypialni "dam" stała piękna /z baldachimem/ wanna drewniana słusznych rozmiarów.
    I znów we łbie barbarzyńcy myśl zakwita Napełniała woda służba a jak opróżniała kiedy w "wannie " brak korka spustowego /taka to dewiacja/
    Albo włażę na mury obronne i tu myśl Jakie było pole obstrzału i jak blisko przeciwnik mógł podejść.
    A te zbroje Matko moja tyle godzin w żelastwie ,deszczu czy spiekocie a tu potrzeby a wróg czyha
    I jak w takim zelestwie do damy i do tego nie tylko brzydko pachnący ale zardzewiałej.
    Takie mnie to nie romantyczne demony nachodzą.Dobrze to ili źle.
    I jak do damy kiedy wszystko zmarznięte skurczone i w konserwie blaszanej .
    Ech Jakos to było bo skąd byśmy się wzięli
    Pozdrawiam cieplutko.
    I nie pchaj się na dachy, balkony ect bo...grypa grasuje w kraju I przewieje"do kości"
    Drona trza zakupić i podczepić do niego "co trza"

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wieśku - taka już moja praca, bez pogodzenia tych dwu rzeczy teoretycznie nie do pogodzenia, nie da się uprawiać mojego zawodu. Kropka. Wiesz - przy egzaminach na studia pierwszy przesiew jest na rysunku, bardzo trudno go zdać bo to nie malarstwo a sprawdzian wyobraźni, wyczucia przestrzeni i perspektywy i abstrakcyjnego myślenia zarazem, ostro oceniają, bo tu podstawowe cechy już się ujawniają. Ale to nie wystarczy. Czasem genialny artysta nie dostaje się, przechodzi ktoś o wiele mniejszych umiejętnościach rysunkowych a to z tego względu, że trzeba po rysunku zdać matematykę. tu przychodzi drugie sito i to bardzo bolesne, bo tak prawdę powiedziawszy połączenie umiejętności humanistycznych ze ścisłymi nie jest nagminne., niestety bez tego się nie da póżniej funkcjonować. Architektura to forma funkcja i konstrukcja , 3w1 ... na 2w1 nie działa.
      --------------
      Tak samo jak Ty wchodząc na obiekt dociekam jak było, a jak jedli, a jak się myli a jak spali, a jak chodzili po krętych schodach w starszym wieku, bo przecież nie fruwali, od nocników była służba ale co z nocnikiem dalej ... zanim zabiorę się za projekt, zwłaszcza za taki w którym nową funkcję się wprowadza, to zbieram materiały , we wstępnym opracowaniu zawsze o tych rzeczach piszę. Tropię te szczegóły. Wiesz ile mówi o życiu taka choćby zasypka w stropie albo na sklepieniu, między piaskiem i gruzem ceglanym znajdują się tam różne rzeczy, kawałki talerzy, kawałki nocników, jakieś sztućce, strzępy listów, gazet ... przy odbijaniu nowego tynku ze starych ścian wyłażą dziwy ... kiedyś w starej ścianie pałacowej , z czasów renesansu, po odbiciu tynku pokazało się zamurowanie ... po delikatnym usunięciu tych póżniejszych cegieł pokazał się zamurowany wychodek, z rurami dopływowymi, odpływowymi, sedesem z piaskowca , po nitce do kłębka doszliśmy jak prawdopodobnie funkcjonowało. Pochodził z czasu wykonania ściany, wiązania cegieł na to wskazywały , dość wcześnie rozwiązano więc ten problem. Dlaczego potem zamurowano ? może funkcja przeniosła się do pokoju łaziebnego ale ten to tylko był dla państwa. służba pod krzak albo co? a może i służba miała ale przebudowy unowocześniające obiekt to zniszczyły i się nie dowiemy. Ech czasem takie ratowanie zabytku właśnie niszczy rzeczy, których nie jesteśmy potem w stanie odtworzyć choćby tylko w opisie tego jak było

      Usuń
    2. Wieśku - a co do łączenia chmur i ziemi to podam Ci prosty przykład - projektowałam na przykład przychodnię z salą operacyjną oczywiście obiekt nowy , nie w zabytku. Mam określone miejsce w mieście, przy ulicy niezbyt duża działka . Zaczynam od chmur , wyobrażam sobie kształt, formę która odpowiednio uzupełni lukę w ulicy, wyobrażam sobie co bym chciała tam zobaczyć, jaki kształt, jaki kolor, co oczy przyciągnie, co zaintryguje co się wyróżni ale nie będzie zgrzytem , nie wylezie nad inne wrzeszcząc: to ja, co będzie eleganckie, nie tandetne ... błądzę wyobrażnią po tych obszarach
      A jak już wymyślę ten kształt , ubiorę go w skórę i nadam skórze rumieńców to schodzę na ziiemię i w ten kształt muszę wsadzić cały organizm, rozsądny szkielet to w miarę proste ale powiązania o których mówisz ... tu zaczynają się schody.
      Najtrudniej z salą , muszę dociec i dowiedzieć się jak funkcjonuje i to w szczegółach. choćby taka wentylacja: normalnie dołem wchodzi zimne powietrze ogrzewa się i górą wychodzi no ale tu nie może być przepływ z dołu do góry , nie może powietrze z podłogi przez pacjenta z otwartym polem operacyjnym do góry ... to jedno a w czasie operacji są gazy anestezjologiczne i one są od powietrza cięższe, trzeba je z podłogi zebrać a jeszcze z powietrzem utworzyć potrafią mieszankę wybuchową więc sama podłoga po pierwsze musi być zmywalna , antypoślizgowa a jeszcze taka, że w przypadku upadku narzędzia nie spowoduje zaiskrzenia ... to jeden z tysiąca takich problemów , kończy się na tym, gdzie sprzątaczka ma zlew, gdzie suszy mopy, gdzie lodówka na operacyjne odpadki i jak pacjent na wózku będzie mógł się obrócić i czego chwycić, żeby nasedes usiąś , co zrobi pacjent w gabinecie np urologa albo ginekologa kidy pacjentowi się w czasie badania "zachce" , którędy są drogi brudne a którędy czyste i jak się nie mogą krzyżować ... a łóżkiem pacjenta to wykręcić trzeba nie tylko w pokoju ale i na korytarzu.... to tylko kilka powiązań a do tego cała pożarówka .. odległości dojścia, ewakuacja w razie czego, zadymienie klatki ,klapy dymowe ... CHYBA BYŚ WIEŚKU LUBIŁ MÓJ ZAWÓD ... tak na prawdę bardzo stąpa się po ziem

      Usuń
  9. Niezły pałacyk, już widzę jakie cudeńko z niego zrobisz. Powodzenia!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bet - tym razem, tak na prawdę, to moje chłopaki to cudeńko będą doprowadzali do porządku. To ja z całego serca podziwiam ich konstrukcyjne umiejętności ... mały pikuś przy nich jestem ... ech - jak by się mój Tatuś cieszył widząc jak sobie radzą , syn i wnuk ...

      Usuń
  10. Haneczko,to uczta duchowa czytać Twoje relacje z pracy konserwatorskiej. Powinnaś właśnie w tej formie wydać specjalny album poświęcony uratowanym przez siebie zabytkom. Co ty na to?Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podpisuję się pod komentarzem Tomasza (jeśli można).

      Usuń
    2. I JA, I JA TEŻ... ;)

      Pozdrawiam

      Krzysztof z Gdańska

      Usuń
    3. można, można i należy :-))

      Usuń
    4. Nie macie pojęcia jak taki komentarz cieszy ... pewnie, że nie wydam nigdy niczego bo realnie stąpam po ziemi i mam dystans odpowiedni do tego co robię ale ten dystans nie przeszkadza mi cieszyć się jeśli tylko moje pisanie się spodoba :-)))
      nie chcę o zabytkach zawodowo na kolanach albo na koturnie bo kto będzie moje zawodowe wymądrzanie czytał .. kocham te zabytki i bardzo bym chciała tym moim zachwytem zarazić swoich przyjaciół. Tak sobie myślałam w jaki sposób zarazić będzie najłatwiej i przypomniało mi się moje dzieciństwo.
      Od dziecka kochałam matematykę , Uznałam ją za królową nauk i już. Zaczęło się to wszystko wcale nie w szkole tylko w domu. Dostałam w prezencie książkę "Lilavati" jak każda inna pochłonęła mnie bez reszty ale przy okazji pociągnęła do samodzielnego dociekania i samodzielnego rozwiązywania i nagle zadania w szkole okazały się jak te książkowe zagadki, im trudniejsze tym większa satysfakcja, Tak przez lekką formę polubiłam ciężki przedmiot. Teraz trochę żartobliwie chcę przyciągnąć do wcale nie żartobliwych ani lekkich tematów

      Usuń
    5. Haniu, jeśli nie wydasz, to .....Właśnie przez te teksty jako komentarze do wspaniałych fotek możesz znaleźć wielu swoich następców

      Usuń
    6. :-)))) pięknie dziękuję za miłe słowa ...

      Usuń
  11. Haniu czytając Twój post i Twoje piękne zdjęcia ,aż mnie skręcało z lęku...Uważaj na siebie ,proszę ..To wszystko jest perełką w Twoich oczach..Kochasz każdą cząstkę jaka się znajduje w tym pałacu,zamku::))Ale uważaj na dachu...Pamiętam jak Wiola ,wiesz ta moja kuzynka, też architekt..jeszcze za czasów studiów ..Ona z koleżankami wybrała się właśnie na dachy starych zabytkowych kamieniczek w Lodzi..Robiły zdjęcia by potem przerysować szkice na papier.Robiły sobie fotki...I w pewnym miejscu pod przykrytą papą, były dechy spróchniałe..Dziewczyna wpadła i zabiła się.Strasznie to przeżyła..Haniu Twoja praca jest piękna ,ale niebezpieczna..Wkładasz w nią całe serce..Ale nie zapominaj ,że zanim dasz krok do przodu na dachu.Upewnij się ,że jesteś bezpieczna....Piękne miejsce pewnie niedaleko Świdnicy.Poczytałam P.Wiesia ..i pomyślałam ,że chyba bym na stałe nie zamieszkała w zamku.Teraz są ulepszenia ,ogrzewania ,woda z rur.Ale kiedyś??::)Codziennie ogrzewam swoją chatkę drzewem::))) A jakbym miała Pałacowe salony ogrzewać::)) Kurcze połowa lasu na kwartał by szła::))))))))do pieca::)))ech...Trzymaj się Haneczko...Serdecznie Pozdrawiania dla Pani Danusi.Zdrówka Życzymy::)))
    Tomuś ma racje...........Album to jest TO!!!!!Myślę ,że jak będziesz miała więcej wolnego czasu, to pewnie pomyślisz nad tym::)))...pa kochana...a na blogu nie mam pojęcia dlaczego nadal nie wpuszcza...Innym się udaje ..Nic to z wiosną odpuści hihihihih

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Danuśka - ja nigdy sama nie lezę na dach. moje chłopaki już dobrze mnie pilnują i na prawdę wszystko, co absolutnie nie jest bezpiecznie biorą na siebie i to nie z tego powodu , że ja tak uważam - oni tak uważają ... w życiu by mi nie pozwolili zbliżyć się do krawędzi. Na tym dachu to ja tak bardzie gościnnie jestem z racji zdjęć. Ten projekt dotyczy części pałacu to znaczy dachów i stropu, to praca w większości konstruktorów. Oni mierzą rysują liczą i projektują wszelkie wzmocnienia naprawy ... ja jestem tu tylko od kształtu formy ozdobników ... tej całej "magii" Jak się lukarna rozwala to ja opracowuję program ratowania takiego, żeby po renowacji wygladała jak pierwotnie, jak ktoś ją w międzyczasie zmarnował pokrywając nowym mocnym tynkiem to piszę jak usunąć to paskudztwo i czym potem pokryć, żeby szkody nie robiło taj jak tynk cementowy, ja jestem od tego czym wzmocnioną przez moich chłopców konstrukcję pokryć, na co wymienić współczesną paskudną blachę, co zrobić tam gdzie odpadł historyczny łupek a takiego teraz nie ma ... To co będzie gołym okiem widać na dachu to moja robota ale w tym przypadku główna część projektu to oni ... prawdę powiedziawszy podziwiam tę ich koronkową pracę bo wymierzyć i narysować taki dach to najwyższa szkoła jazdy i niewielu konstruktorom się trafia. Cieszę się, że mój bratanek przy bracie zdobywa szlify w tej profesji ... bardzo się cieszę

      Usuń
    2. Życzę całej załodze bezpiecznej pracy,owocnej pracy,zdrowia .Niech załodze się wiedzie.A Haneczka na przedzie ,niech malunki rysuje,niech załodze dyktuje .oooo!!:::))))))pozdrawiam ,buziaki ♥

      Usuń
  12. I OTO ZNÓW WYPRAWA W ŚWIAT ZACZAROWANY.
    DOTKNIĘCIEM DŁONI MISTRZA
    ODRADZA SIĘ FENIKS Z POPIOŁÓW.
    SZTYCH MALARZA, UDERZENIE DŁUTA RZEŻBIARZA,
    TRUD ARCHITEKTA - APOTEOZĄ LUDZKIEGO GENIUSZU.
    PODĄŻAM ZA PANI OPOWIEŚCIĄ Z ZADZIWIENIEM.
    A. T

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A.T. - JA ZAWSZE Z ZADZIWIENIEM PODĄŻAM ZA GENIUSZEM LUDZI, KTÓRZY KIEDYŚ ŻYLI, KTÓRZY TWORZYLI PIĘKNO I TO WIDZIALNE I TO NIEWIDZIALNE ...
      i to wewnętrzne i to zewnętrzne ...ocalić od zapomnienia to piękno i ten geniusz to jest zadanie nas, współczesnych ... bo jeśli nie ja , to kto? jeśli nie teraz to kiedy ? kamienie teraz krzyczą i trzeba się spieszyć bo czas minie i kto wtedy krzyk usłyszy ? a jeśli nawet to na pomoc może już być za póżna ... wtedy można najwyżej replikę wystawić ale to zupełnie co innego. to tylko opowiadanie o dawnych czasach , trzeba ratować świadków, autentyki, prawdę .. to ostani dzwonek zanim kamienie staną się tylko gruzami

      Usuń
  13. A JEŚLI WZRUSZENIE ?
    TO JAK GŁĘBOKIE ?
    A JEŚLI LUDZKA SZLACHETNOŚĆ ?
    A JEŚLI WRAŻLIWOŚĆ ?

    NA BLOGU PANI HALINY BUŁAS WPIS :

    "ŁĄCZĘ SIĘ Z TOBĄ W BÓLU.
    JAK CI POMÓC ?
    MOŻE JAKIEŚ SANATORIUM ?
    MNIE SANATORIUM ULECZYŁO.
    BO WIELE MIESIĘCY WCZEŚNIEJ CHODZIŁEM O KULACH.
    H A L I N K O ! J E S T E M G O T Ó W S F I N A N S O W A Ć.
    DAJ MI ZNAĆ.
    PODANY MAIL. NUMERY TELEFONÓW.

    PODPIS : M_16 WASZEK.
    15 listopada 2014 roku.

    WZRUSZENIE, SZLACHETNOŚĆ, WRAŻLIWOŚĆ.

    A. T

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to jest piękne w Waszku ...
      to jest prawdziwe ...

      Usuń
    2. NIE OPUŚCI W POTRZEBIE.
      PODZIELI SIĘ CHLEBEM.
      NIE NAPRZYKRZA SIĘ BOGU.
      CZYNI JEGO DZIEŁO.

      Usuń
    3. NIE OPUŚCI W POTRZEBIE.
      PODZIELI SIĘ CHLEBEM.
      NIE NAPRZYKRZA SIĘ BOGU.
      CZYNI JEGO DZIEŁO.

      A. T

      Usuń
    4. Panie A.T ,staram się realizować przekazania Boga,chociaż jestem ateistą..

      Usuń
    5. TEIZM. ATEIZM. AGNOSTYCYZM.
      PRAWO WYBORU CZŁOWIEKA MYŚLĄCEGO.
      A JEŚLI WSPÓLNYM MIANOWNIKIEM
      REALIZOWANIE PRZYKAZAŃ BOGA,
      TO JUŻ NIEWAŻNE SKĄD PRZYCHODZIMY.

      A. T

      Usuń
    6. Cczy w przypowieści o miłosiernym Samarytaninie Chrystus pyta o przynależność do grupy ??? nie pyta ... bracia przeszli obok a bratem okazał się ten obcy ...

      Usuń
  14. Bardzo, bardzo pozytywne wieści z tego miejsca. Czy w takim razie nadzieja dla całego tego obiektu powraca na dobre? Czy to tylko jakieś częściowe minimum wymuszone przez konserwatora?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oczywiście, że wraca, stropy już są zabezpieczane a teraz ten projekt dachu to wielkie opracowanie, nie na półkę tylko do realizacji ... powoli zamek się będzie podnosił ... zawsze najtrudniej jest zacząć , jak się zacznie to i skończy ... ja tam widzę, że Inwestorowi bardzo zależy

      Usuń
  15. Krowiarki -przepiękne zdjęcia napawają optymizmem

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O TAK - zdjęcia są optymistyczne bo to jest coś, co da się uratować i to tak, żeby tej prawdziwej substancji jak najwięcej zachować . Potrzebny jest do tego czas, pieniądze i zapał. Czas niestety nie jest sprzymierzeńcem, projektu się nie pogoni bo to błędem grozi, nie wiem, jak Właściciel z pieniędzmi ale zapału to i Właścicielowi i nam nie brakuje

      Usuń
  16. W matematyce, w fizyce jest piękno podobnie jak w architekturze i malarstwie. Dostrzeżenie i pokochanie tego piękna wymaga od nas na ogół minimalnego przygotowania. Niewielu z nas ogarnia piękno w tak różnych dziedzinach. Ty, Malinko to potrafisz, i stosujesz w pracy.
    I to jest zwielokrotnienie piękna!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. och Tetryku - dziękuję :-) ale wiesz każdy ma swoje silniejsze i słabsze strony, ja to kompletny ekonomiczno-biznesowy tumanek jestem. Z pięknem w tejn dziedzinie to u mnie kruchutko ... Gdybyśmy polegali na moich talentach w tej dziedzinie to by nas dawno już nie było. Nie tykam finansów a negocjacji finansowych to zupełnie. Za to w negocjacjach projektowych czuję się jak ryba w wodzie i tam gdzie diabeł nie może chłopaki posyłają mnie, jako ostatnią deskę ratunku tu się sprawdzam ... biznesowo to bym była ostatnią deską do trumny ...

      Usuń
    2. "nobody's perfect" - jak uczy nas przykład z "Pół żartem, pół serio" ;)
      A poważnie, to nie można mieć wszystkiego - więc tylko cieszyć się należy, że stanowicie razem tak świetnie uzupełniający się zespół.
      Skądinąd jestem zwolennikiem zasady "od artystów w ekonomii uchowaj nas, Panie!". ;)))

      Usuń
    3. o tak, tak Tetryku ... jak na początku działalności firmy mój braciszek konstruktor wyjechał do Niemiec to zostaliśmy na placu boju we dwoje - wspólnik i ja , dwójka architektów. Noooo - jak się po powrocie braciszka okazało, że nie będąc firmą watowską zapłaciliśmy wat a za to nie zapłaciliśmy dochodowego, bo się nam książeczki pomyliły i nie taką kupiliśmy, armagedon sie zrobił to Wituś stwierdził - wiecie co ???????? odpowiedzieliśmy zgodnie - wiemy. I od tej pory nasze finanse prowadzi biuro rachunkowe, na wypadek, gdyby Wituś gdzieś wyjbył, wprawdzie pomylić się trudno bo już płacimy wat ale na tylu rzeczach można popłynąć .... masz rację, artyści - ręce precz od finansów

      Usuń
  17. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  18. Zaraz posprawdzam sobie pałace na Śląsku. Ciekawa jestem czy znajdę ten właściwy?
    Uwielbiam takie posty. Budzą ciekawość i zainteresowanie.
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ewcia - to już się wydało co to za pałac. Wiem, że lubisz o zabytkach , ja też lubię u Ciebie "zabytkowe" wpisy ... uzupełniamy się pięknie , bo Ty pokazujesz szeroki świat a ja własne podwórko :-))))

      Usuń
  19. Odpowiedzi
    1. miło mi że Autor tej strony tu trafił. Zapraszam czytających do odwiedzenia ... świetne materiały znajdziecie na tej stronie , i jakie ciekawe zdjęcia. Z przyjemnością oglądałam ... z przyjemnością też stwierdziłam, że wśród zdjęć jest takie, które pokazuje tablicę budowy ... moja firma figuruje tam "jak byk"

      Usuń
  20. Haniu,
    Kolejny już raz jestem u Ciebie... Wspaniała budowla. Teraz już mogę napisać, że jest to Zespół pałacowo-parkowy w Krowiarkach... Tak sobie myślę. Jest tyle lat po wojnie a Ty nie możesz skarżyć się na brak zajęcia...
    Dzięki Ci za to, że chronisz cenne pamiątki architektury i sztuki...
    Często to głupota i zła wola sprawiła, że niszczeją i rujnują się takie pomniki kultury...
    Na moment przymykam oczy i za sprawą różdżki zmienia się katastroficzna budowla w piękny odrestaurowany pałac... Co ja piszę? jakiej różdżki? ciężkiej, mozolnej pracy całego Waszego zespołu... Wielkie dzięki, że ratujecie wspaniałe obiekty zabytkowe...
    Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O TAK LUSIU - TYLE LAT PO WOJNIE A PRACY W TEJ BRANŻY JESZCZE DŁUGO NIE ZABRAKNIE ... TO SPECYFICZNA PRACA caps i dosyć mozolna ... trzeba kochać zabytki i trzeba w jakimś stopniu zrezygnować z własnej twórczości, z wyartykułowania własnego ja. Dobry projekt renowacji zabytku to taki, w którym widać geniusz twórcy natomiast kompletnie nie widać ręki architekta. Tutaj potrzebna jest pokora ... inaczej nie da rady. Ale życie przynosi mi oczywiście inne tematy projektowane od zera , tylko o nich nie opowiadam bo zabytki opowiadania godniejsze :-)

      Usuń
    2. Znalazłam to zamczysko! Całkiem przyjemne:)
      Pa:)

      Usuń
    3. Nie zawsze wojna była przyczyną zrujnowania obiektu. Najczęściej , w Polsce, zwłaszcza po wojnie", ludzkie zapomnienie.
      :)))

      Usuń
    4. i to jest fakt. Pamiętam taki pałac w Stanowicach, pierwszy pałac jaki mi zlecił mój szef jeszcze w socjalistycznym biurze projektów, pierwszy projekt , który po zrobieniu uprawnień podpisałam własnym nazwiskiem, Pałac był w kiepskim stanie ale jakoś dało się zmierzyć. Oczywiście, jak to w biurach wtedy było, projekt poszedł na półkę a z pałacem nic się nie działo. Kilka lat póżniej, jak już u siebie sobie pracowałam pojechaliśmy tam - to co zastałam to strach pomyśleć. Zdewastował i okradł wcale nie okupant

      Usuń
  21. Jak ja lubię tu zaglądać czytać i oglądać, pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kto mi wpisał taki miły komentarz ????
      Nie wiem komu ale BARDZO DZIĘKUJĘ
      :-)

      Usuń
  22. Haniu,
    teraz odczytałam wszystkie zamieszczone komentarze.
    Jesteś cudowna. Martwiłaś się o mnie. Bardzo dziękuję za troskę.
    Oczywiście kolejny raz czytam Twój post, oglądałam Twoje zdjęcia i tę budowlę.
    Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lusiu - jestem zalatana, nie zawsze zostawiam komentarze ale zawsze czytam ... jak dłużej kogoś z Was nie widzę od razu się boję ... świat wirtualny , blogowy, nie jest dla mnie światem obojętnym ...

      Usuń
  23. Malinko,Ty nie musisz się martwić,czy jesteś Damą,czy nie! Jesteś Damą, jako kobietka i jesteś damą tak ogólnie,prywatnie i zawodowo nawet!!! Nieustające pozdrowienia dla Mamusi-Danusi! O le!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a woesz Waszku, jakie miałam w dzieciństwie marzenia - chciałam być Zorro ;-)))
      szabelką z babcinego wałka machałam jak złoto

      Usuń
  24. I OTO NA NASZYCH OCZACH WYRZUCA SIĘ NA BRUK
    DZIESIĄTKI TYSIĘCY LUDZI..
    ZYSK I TYLKO ZYSK.
    CZY ABY NIE PRZESADA ?
    DLA KOGO ZYSK ?

    A. T

    OdpowiedzUsuń
  25. Piekny pałac, wart prawdziwej damy.
    Dawniej dama w wieży pomieszkiwała, a dziś dama będzie przywracać temu przybytkowi świetność. Przepiękny a ile tam pracy włożycie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Stokrotko :-) pałac rzeczywiście piękny ale teraz, przy renowacji i ratowaniu dachu to głównie moje chłopaki będą harować ... ja tak raczej lżej ...Teraz mam następny, skomplikowany z mojego punktu obiek ... ale opowiem jak skończę
      :-)

      Usuń
  26. Haniu,
    nie mam pojęcia co się dzieje i dlaczego nie mogę promować twojego postu.
    Próbowałam osiem razy i zawsze ukazuje się taka informacja:
    Zostało wykryte naruszenie regulaminu. Promocja nie została zaliczona.
    Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lusiu - dziękuję, że pamiętasz o liiil ... moje notki coraz mniej tam mają promocji .
      Taki komunikat pojawia się, kiedy daną notkę wcześniej się promowało. Może klikałaś omyłkowo we wcześniejszą o motylach ?

      Usuń
    2. Miałam podobnie i dlatego przestałam promować. Czy to jest aż tak bardzo istotne? Nie znam przyczyn, czy jest ranking blogów?
      :)))

      Usuń
    3. nie, nie Ewciu - to nie jest takie znowu istotne :-))) raczej dla mnie miłe, zawsze się bardzo cieszę, coś mam pewnie z małego dziecka :-).
      Tam jest rzeczywiście ranking ale to tylko dla mnie wskazówka jak podoba się notka i które z moich są bardziej czytane. Wiesz, dzięki liiil zaczęłam pisać o zabytkach, kiedyś, na próbę, umieściłam tam notkę o zabytku i otworzyłam ze zdziwienia oczy - zauważyłam, że się podoba a myślałam, że to dla czytających nudne. Zaczęłam pisać kolejne o mojej pracy i tak zostało. Umieszczam w liil notki bo teraz sporo znajomych osób stamtąd wchodzi. Pewnie, że miło jest mieć więcej promocji ale bez przesady :-))) to tylko dla mnie wskażnik , żaden tam konkurs :-)))

      Usuń
    4. Na ogół jest tak, że widzisz ilość wpisów. To powinno być miernikiem zainteresowania.
      Najczęściej wiem, co czytelników interesuje. Bywa, że wstawiam jakieś zdjęcia, gdy nie mam czasu. Jak ostatnio.
      :)))))))

      Usuń
    5. EWCIU - TWOJE ZDJĘCIA NIE SĄ JAKIEŚ TYLKO BARDZO DOBRE :-)
      na blogspocie widzę ile osób odwiedziło jaki wpis ale ja zaczynałam o zabytkach jeszcze na WP a tam zupełnie inne były statystyki i nie było widać albo ja nie potrafiłam odczytać, teraz szablony jeszcze zmienili i znowu inne są. Przyzwyczaiłam się z liiil więc już zostało

      Usuń
  27. Wspaniałe miejsce!
    czekam aż odzyska blask;)))
    Uściski:*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oj Miśka - z tym blaskiem to chyba sobie obie poczekamy ...
      niestety takie ratowanie takiej kolubryny to proces długodystansowy ... ale ja zawsze mówię - żeby skończyć trzeba zacząć ...najważniejsze więc się już dokonało :-)))

      Usuń
  28. Wspaniałe miejsce!zamek śliczny serdecznie pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  29. Malinka restrakt..a niech to! Odnawia zamki jako też budowle zabytkowe wszelakie,a kiedy odnowi,to krzyknie "hurra!"
    I rację ma.

    OdpowiedzUsuń
  30. Ale piękny zamek, pełen uroku :)

    OdpowiedzUsuń
  31. Malino wyjaśnij proszę o co chodzi z tym promowaniem notki... Czy to coś w rodzaju konkursu na najlepszy blog? Pozdrawiam w pochmurny wtorek:)

    OdpowiedzUsuń
  32. Jestem na tej stronce przez przypadek bo szukałam nowych informacji o Krowiarkach.Przeczytałam posty i bardzo się cieszę, że pałacyk odzyska dawny blask. Muszę Państwa pochwalić za dobrą robotę i podziękować za remont tego ślicznego pałacyku.Parokrotnie próbowałam zwiedzić pałac w Krowiarkach bo jest tylko 15 km od Raciborza ale nie udało mi się, strasznie ubolewałam, że taka perełka niszczeje.Jak będzie można chętnie pozwiedzam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zazdroszczę Panu,że na co dzień ma Pan styczność z takimi pięknymi miejscami jak Krowiarki i przy okazji robi Pan kawał dobrej roboty.Chętnie pooglądam aktualne fotki jeśli to nie problem.Pozdrawiam wszystkich pracusiów którzy pomagają poprawić opłakany stan naszych dworków i pałaców.Wielu moich znajomych podziela moje zdanie i patrzą z przykrością jak popada w ruinę.

      Usuń