środa, 3 grudnia 2014

DWIE BARBARY

To niezaprzeczalny urok mojej pracy
mogę oglądać i fotografować rzeczy dla innych niedostępne.

Święta Barbara, a właściwie dwie figurki Świętej Barbary, pochodzą z kościoła, o którym pisałam w poprzedniej notce. Obie są bardzo stare, zabytkowe i wyjątkowo piękne. Nie znajdziecie ich jednak w kościele, zwłaszcza ta pierwsza musi być odpowiednio chroniona.


FIGURA PIERWSZA 


  wczesnorenesansowa


Drewniana, polichromowana, przepięknie złocona,
Ta wczesnorenesansowa figurka powstała, na przełomie szesnastego i siedemnastego  wieku, w lokalnym warsztacie rzeźbiarskim. Jak ją zobaczyłam to aż dech mi zaparło.

Święta Barbara zwykle przedstawiana była w długiej szacie z rozpuszczonymi włosami i koroną. Figury świętych, w dawnych czasach wyposażane były w tak zwane atrybuty, czyli przedmioty pomagające w ich łatwym rozpoznaniu. Tu postać Świętej Barbary trzyma w rękach charakterystyczny dla niej atrybut – wieżę. Wieża to miejsce więzienia świętej Barbary, charakterystyczne trzy okna miały przypominać jej prawdę o Trójcy Świętej.

Maleńka figurka pierwotnie znajdowała się w jednym z ołtarzy bocznych pod wezwaniem Świętej Barbary. Była umieszczona w szklonej aediculi tuż nad tabernakulum, tam gdzie teraz umieszczony jest Krucyfiks. Figurkę otaczały anioły. W tej chwili figura jest zabezpieczona ołtarz w takiej formie, jak jest, z delikatnymi szybkami aediculi, nie zapewniał ochrony cennej figurze.



 tak wygląda ołtarz teraz




A tak mógł wyglądać, gdy znajdowała się w nim figurka. Zrobiłam fotomontaż, żeby łatwiej było sobie wyobrazić. Figurka w proporcji była zapewne trochę mniejsza ale tak lepiej chyba działa na wyobraźnię.




Ten cudny rokokowy ołtarz to prawdopodobnie dzieło rzeźbiarza Michała Ignacego Klahra Młodszego. Ołtarz jest drewniany, polichromowany, złocony. Wykonany w 1793 roku. O Mistrzu Klahrze pisałam poprzednio, przy okazji Ołtarza Głównego, z tym, że w przypadku tamtego ołtarza mamy absolutną pewność, co do autorstwa. Tu autorem jest najprawdopodobniej sam Mistrz ale też dzieło mogło powstać w jego pracowni, pod jego kierunkiem.




Na ołtarzu, po prawej stronie aediculi, autor umieścił atrybut Świętej Barbary, czyli wieżę. Figury Świętej Barbary mają czasem jeszcze inne atrybuty, miecz, od którego zginęła, kielich z Hostią jako symbol Eucharystii, przyjętej przed śmiercią, gałązkę palmową, symbol męczeństwa albo pawie pióro - symbol nieśmiertelności.


*

FIGURA DRUGA



barokowa

Drewniana, polichromowana, barok ludowy, powstała w lokalnym warsztacie rzeźbiarskim na przełomie osiemnastego i dziewiętnastego wieku. Tutaj widzimy więcej atrybutów, oprócz wieży z trzema oknami jest jeszcze kielich i miecz, symbol narzędzia które przyniosło jej śmierć.


*

HISTORIA ŚWIĘTEJ BARBARY

Święta Barbara to młoda, piękna i inteligentna dziewczyna, o ogromnej erudycji, silnej osobowości oraz odwadze, a przede wszystkim miłości do Chrystusa. Urodziła się około 285 roku w Heliopolis, mieście położonym w pobliżu Aleksandrii – ówczesnej wielkiej metropolii rzymskiej. Jej ojciec, możny poganin Dioskur nie szczędził pieniędzy na kształcenie córki, przeniósł się do Nikomedii (dzisiaj w Turcji) gdzie piastował wysokie stanowisko i  sprowadzał dla niej znakomitych nauczycieli filozofów.

W Nikomedii Barbara zetknęła się z wielkim filozofem i pisarzem Orygenesem z Aleksandrii. Utworzone przez Orygenesa akademie w Aleksandrii i Cezarei należały wówczas do najlepszych w imperium. Pod jego wpływem a także wpływem jego ucznia Walentyna, nauczyciela retoryki, sztuki, muzyki, filozofii a także lekarza i kapłana, przyjęła chrzest i złożyła ślub czystości.

Ojciec dowiedziawszy się o tym uwięził ją w wieży. Głodził, straszył aż w końcu wydał rzymskiemu sędziemu. Dziewczynę wtrącono do więzienia. Próbowano torturami zmusić Barbarę do złożenia ofiary rzymskim bogom. Trudno sobie to wyobrazić - biczowanie maczugami, przypalanie ogniem, rozdrapywanie ciała aż w końcu obcięcie piersi i wyprowadzenie nago na miejsce stracenia. Była silna. Do więzienia chrześcijanie jakoś przekradli się i przynieśli jej Najświętszy Sakrament, to z  Niego czerpała swa siłę. Na miejscu stracenia namiestnik odczytał jej wyrok. Została ścięta mieczem, wykonawcą wyroku był jej ojciec Dioskur.


*


I na koniec jeszcze raz Ołtarz Świętej Barbary - aniołki mistrza Klahra.




Tak sobie patrzę na te anioły i patrzę ...
Patrzę na inne, z tego ołtarza. Kogo Mistrz przedstawił ?



.
Może znajomych albo przyjaciół, a może swoją rodzinę ?




Każdy anioł jest inny, każdy o czymś myśli.
Anioły od smutku, anioły od radości ... anioły od spraw beznadziejnych ...




Każdy anioł zapewne ma swoją własną historię,
historię, zapisaną dłutem rzeźbiarza.



*


                     z przyjemnością  polecam  Malina M *                        

jeśli podobał Ci się ten wpis to wejdź na liiil 
kliknij  zagłosuj

44 komentarze:

  1. Klik dobry:)
    Druga Barbara bardziej mi się podoba.

    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie pierwsza ale wiesz - ja to mam pewnie skrzywienie zawodowe ... bardzo mało jest u nas wczesnorenesansowych, jak zobaczyłam to mi się oczęta zaświeciły jak wilkowi do tłustej owieczki...

      Usuń
  2. Malino Droga,
    Przeczytałam i obejrzałam z wielką przyjemnością. Zobaczyłam te cuda dzięki Tobie, więc jestem Ci wdzięczna za tę wędrówkę i opowieść o Św. Barbarze. Nie wiedziałam, że to jej ojciec przyniósł jej śmierć. Wybrała miłość innego Ojca. I zobacz jakie ma pogodne oblicze :)
    Serdeczności załączam, B

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. NO NIESTETY - JEJ WŁASNY...
      WYBORU BARDZO TRUDNEGO DOKONAŁA ... jest strasznie trudno takiego wyboru dokonać, wyrzec się właściwie siebie ... ale jak już się dokona to uśmiech nie jest rzeczą dziwną ... jest naturalną :-) Pozdrawiam Beatko

      Usuń
  3. Witaj Haniu.
    Ciekawy wpis i super zdjęcia. Zdało by się westchnąć - dziś prawdziwych rzeźbiarzy już nie ma...
    Pozdrawiam serdecznie i do siebie zapraszam.
    Michał

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. sam wiesz Michale, kolego po fachu, że takie mistrzostwa to na pniu się nie rodzi ...

      Usuń
  4. Vulpian de Noulancourt3 grudnia 2014 10:52

    1. "Lepszy żywy pies niż martwy lew". Tylu się zaparło, że jednej więcej nikt by nie zauważył. A na starość doczekałaby edyktu mediolańskiego i nie musiałaby się już ukrywać.
    2. Przyznam, że ja też sobie nie wyobrażam biczowania maczugami.
    3. Dlaczego ideałem piękna były aniołki z nadwagą?
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. też zawsze mam problem z tymi barokowymi aniołami z nadwagą ... i cellulitem. Cóż - moda to bożek , tamci ludzie pewnie z podobnym zdziwieniem patrzyliby na nasze anorektyczne modelki ... ponoć nie to piękne, co piękne ale co się komunpodoba. Te dwa putta są jeszcze barokowo pucate ale zaraz umieszczę tu zdjęcia tych innych aniołów z tegoż ołtarza ... zobaczysz, że rokokowe są już bardziej zbliżone do naszych ideałów piękna ...
      lecę po zdjęcia :-)

      Usuń
    2. No i mamy..Malinka wybrnie z każdej krytyki,no bo to Malinka tak po prostu i już!!!

      Usuń
  5. Bardzo mądrze opisany wpis uwielbiam tu wchodzić i mądrze poczytać.Pozdrawiam Cię kochana,zapraszam do mnie.Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. pozdrawiam Agatuszko, dobra wróżko ... ech, dawno u Ciebie nie byłam :-(
      ale wszystko da się naprawić ;-)

      Usuń
  6. Oooo, dużo się dowiedziałam o Barbarze. Ale jak jej historię powiązać z górnictwem? No i co znaczy kielich jako kolejny atrybut?
    Aniołki maja buzię Barbary moim zdaniem. Tak w ogóle to wszystkie Anioły są fajne. Dobrze je mieć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz Bet - Barbara jest w Kościele patronką dobrej śmierci i trudnej pracy ... myślę, że górnicy to ci od trudnej pracy stąd pewnie taką patronkę mają ...
      Kielich to symbol Eucharystii, czyli tego, przez co użyto miecza .

      Usuń
    2. Ano tak, to jest wytłumaczenie. Choć nadal nie widzę wyraźnie motywu pracy w jej życiorysie... Czepiam się Świętej Basi, a kysz, a kysz, tfu, tfu... Daję sobie po łapach.
      Dziękuję za wyjaśnienia.

      Usuń
    3. ale ci malina dowalila durna babo !

      Usuń
    4. Anonimowy debilu j/w,dlaczego czepiasz ludzi,którzy z tobą nie prowadzą żadnej dyskusji?

      Usuń
    5. J/w-Powon czy Zbyń?

      Usuń
  7. Och Haniu, jak zwykle wspaniały post. I na dodatek bardzo na czasie. Wszak jutro czwarty grudnia, dzień patronki górników, świętej Barbary.
    W pierwszych wiekach chrześcijaństwa, męczenników było bardzo wielu. Wśród nich była święta Barbara. Te dwie rzeźby są bardzo piękne. Jednak patrząc na pierwszą figurkę miałam takie wrażenie, że jest średniowieczna. Dopiero Twój post "oświecił" mnie, że jest wczesnorenesansowa.
    Haniu, bardzo dziękuję za pokazywanie i zwrócenie uwagi na takie detale architektury i rzeźby, które nie są publikowane w przewodnikach. Wielu z nas ciekawi ten temat.
    Pozdrawiam Serdecznie:)
    Pozdrawiam Cię bardzo serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widzę, że też kochasz tw wczesne ... bardzo są piękne gotyckie a wczesnorenesansowe mają jeszczse jakiś tyaki dodatkowy, bardzo ludzki urok ...

      Usuń
  8. HANIU,
    BARDZO DZIĘKUJĘ ZA TE WSZYSTKIE ANIOŁY.
    WIESZ JAK ONE SĄ DLA MNIE WAŻNE.
    POZDRAWIAM SERDECZNIE:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lusiu te anioły Malinki są cudowne.Ja codziennie się modle do mojego Anioła Stróża On mi zawsze pomaga i sprowadza na ziemię jak się za bardzo zagalopuję.Pozdrawiam cię Halina

      Usuń
    2. LUSIU - TY WIESZ, ŻE JA JESTEM ANIOŁ-MAMA .. taka Hania od aniołów ... ratuję im domy a one odwzajemniają miłością i fruwają ... fruwają ... fruwają ...

      Usuń
  9. Tego ja życzę Barbarom,
    aby żyły pełną parą.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. pełną piersią, pełnym serce
      i rozradowane wielce :-)

      Usuń
  10. W dawnych czasach kary były za najmniejsze uchybienie..Nawet za to ,że spojrzenie kobiety było nie tu gdzie trzeba..Nigdy bym nie chciała żyć w owych czasach...Barbara była młoda i miała pragnienia ,zakochała się...Ojciec straszny człowiek z zasadami...Nie miał żadnych uczuć..To diabeł wcielony..Jak można było zabić własne dziecko...Ale ludzie byli opętani przez szatany ,duchy,wierzyli w różne zabobony,przepowiednie...Kościół odgrywał dużą rolę na zachowanie się społeczeństwa.Pozdrawiam Aniu...Barbarom ŻYCZĘ ZDRÓWKA♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pozdrawiam Danuśka ... lecę na Twój blog bo nie byłam dawno a tam pewnie juz smakowitości ... dla oka i dla serducha :-)

      Usuń
  11. Wiesz,Malinko,w dawnych,dawnych czasach,kiedy byłem brzdąc mały,ledwo od ziemi odrosły,to łyknąłem tak z grubsza historię życia ludzi tych odległych..Myślałem wówczas,że teraz to jest jako taka cywilizacja,a kiedyś to były jaskinie,maczugi,wojny i dzikie barbarzyństwo. Dużo póżniej przekonałem się,że nasza kultura czerpie właśnie z tych"barbarzyńskich"wzorów..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I to jest prawdziwe.Też kiedy tylko nam się coś nie podoba wyciągamy "maczugi" i walimy jak popadnie.A niby,tacy jestesmy cywilizowani.Pozdrawiam miłego Pana Waszka.

      Usuń
    2. Dzięki,Halinko za zrozumienie..

      Usuń
    3. no właśnie ... Hakinka ma rację ... nie maczuga ale słowo, spokojne z życzliwością. Przecież wszystko można sobie opowiedzieć i wytłumaczyć ... przecież można wejść w cudzy świat w domowych pantoflach, bez buciorów ... można wychpdząc cicho zamknąć drzwi na klamkę ... może wtedy gospodarz zatęskni ...

      Usuń
  12. Druga zdecydowanie mi się bardziej podoba. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tereniu - każdy ma swój boski rodzaj piękna ... ta barokowa jest taka bliska i ludzka ...

      Usuń
  13. Ciekawy opis świetnie też na zdjęciach pokazany. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. DZIĘKUJĘ :-)
      szczególnie lubię to pierwsze zdjęcie. Bardzo prosiłam, żebym mogła zrobić to zdjęcie.

      Usuń
  14. No i lezka sie zakrecila pod powieka Haneczko :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Alenko,spójrz na blog Bożenki..

      Usuń
    2. Alenko - bardzo się ucieszyłam jak zobaczyłam, że masz nowy blog ... pięknie go urządziłaś ... tak kobieco, ze smakiem ...

      Usuń
  15. Aniu!Moja modlitwa codzienna to zawsze modlitwa do Anioła Stroża.Zwsze codziennie go do siebie przywołuję ,opowiadam mu jak minał mi dzień,o radościach i smutkach.Wierzę bardzo w jego opiekę.Barbara była w moim domu bardzo czczona.Mieszkałam wśrod górników w dziecinstwie .Jestem z gorniczego miasteczka Urodziłam się w Rybniku a wychowałam w gorniczym miasteczku między Rybnikiem a Raciborzem.Był w naszym kościele obraz sw.Barbary.Moja córka ma to imię.Jest bardzo wrażliwa,niezbyt jej się w życiu wiedzie.Jest Rybą.Ale walczy.Jej mąz zmarł 3 lata temu.Jesteśmy z nią i jej synem na dobre i na zle..Pozdrawiam wszystkich serdecznie To tyle od siebie.Aniu Twoje cudne komentarz to miód na moje czasem zbolale serce.Przepraszam za błędy literowe.Ale piszę od serca.Halina

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Halinko,no jest jak jest..Ale nie bierz do głowy..Głowa do góry!

      Usuń
    2. i ja do mojego się modlę ... pewnie nas nasze Anioły słyszą i wysłuchują ... A wiesz - ja też miałam mieć na imię Barbara ale z nazwiskiem dawało to dziwny efekt dostałam więc na imię Anna no więc jestem teraz zdrobniale Hania.
      Bardzo lubię imię Barbara , takie jest sienkiewiczowskie :-)

      Usuń
  16. Witaj Haneczko! Historia Św Barbary poruszająca.Dziś mamy nowe męczennice i męczenników za wiarę. Dziwne, że fanatycy islamscy , aby "dostać się prosto do nieba", muszą wpierw zabić innych i pozwolić zabić siebie .Chrześcijanie oddają życie za wiarę i za innych, nawet za wrogów. Oczywiscie, nie mówię o tzw, chrześcijanach typu Jarek, Antek i im podobnych.
    Te rzeźby Barbar są pienne mimo wszelkiego rodzaju pulchności. Dziękuję za obecność w moim politycznym. Pozdrawiam, Tomasz

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. WIESZ TOMKU JA ZAWSZE MÓWIĘ, ŻE WIARA JEST TYLE WARTA ILE POTRAFIMY DLA NIEJ ODDAĆ a nie tyle ile możemy przez nią dostać ... wiara nie przynęta

      Usuń
  17. Każdy anioł zapewne ma swoją własną historię,
    historię, zapisaną dłutem rzeźbiarza.

    Piękne słowa i jakże prawdziwe.

    OdpowiedzUsuń