środa, 6 marca 2019

PRZYPOWIEŚĆ

O OJCZYŹNIE

Człowiek pewien,
który był ojczyzną Boga,
skazał Go na wygnanie.
Bóg pochyliwszy smutnie głowę,
odszedł bez słowa,
ale zawsze tęsknił
za powrotem do człowieka,
który był Jego ojczyzną.




Boże nauki, serc i intuicji,
Pragnę odnaleźć nici, które łączą
Serce z sercem, zjawisko ze zjawiskiem,
Pragnę odnaleźć kiełki wszystkich zdarzeń,
Ich sen i jawę, spoczynek i trud,
I te klęczące w naiwnej pokorze
Pyłki i ziarnka,
I te przeciwko Tobie zbuntowane
Góry gigantów,
Abym mógł wreszcie zrozumieć i pojąć,
Jak żyć, by przeżyć godnie odrobinę
Wrogiego czasu.
Jak żyć, by nie złamać
Twego imienia -
Ja, celnik, który kiedyś
Będę Cię błagał o kromkę wieczności
Jak o kromkę chleba. 

 *

Roman Brandstaetter


*

                        z przyjemnością polecam Malina M *                          
strona liiil   

23 komentarze:

  1. Przecież to grafomania czystej wody...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla ciebie grafomania dla mnie czysta poezja.

      Brandstaetter ma swoje, wcale nie takie ostatnie, miejsce wśród polskich poetów ... znawcy tematu określają Go różnie, ale wierz mi nie ma wśród określeń słowa - grafoman

      Cóż - odbiór poezji jest bardzo subiektywny, pewnie zależy w dużym stopniu od tego "co się komu w duszy gra"

      Usuń
    2. Nie jestem krytykiem literackim, nie jestem "profesorem" od poezji.
      Wiem, że ładnie wygląda wiersz, który się pięknie rymuje, że łatwo go zapamiętać.

      Ale też wiem, że warto pamiętać te wiersze, które prowokują do myślenia. które zmuszają do ponownego czytania. I taki jest powyższy wiersz. Przy pierwszym czytaniu nie wszystko zrozumiałem. Gdyby to była "grafomania czystej wody", na tym bym skończył.

      Usuń
    3. Jak zwykle kolejne objawienie Pani Anny.
      W internecie wszystko o postaci i twórczości
      Romana Brandstaettera. Jawi się Postać wiekopomna.
      W ocenach pokora wskazana.
      A. T

      Usuń
  2. TELEGRAM KONDOLENCYJNY
    WYSTOSOWAŁ PAPIEŻ JAN PAWEŁ DRUGI.
    PEWNIE POWITAŁ GO PO DRUGIEJ STRONIE TĘCZY.
    CZYSTA POEZJA TO ZAPEWNE MAŁO POWIEDZIANO.
    ROZMOWA Z BOGIEM JEGO UDZIAŁEM.
    ZA PRZYZWOLENIEM BOGA.

    A.T

    OdpowiedzUsuń
  3. Piękne tylko ...za trudne do zrozumienia dla "suwerena" a krętacze zawodowi co innego z tego wyciągną i "przetłumaczą"tłumowi.
    Inni zakrzykną grafomania, bo nikt im w życiu nie zadał pytania"co poeta miał na myśli"I nigdy nad tym się nie zastanawiali.
    Bardziej już, być może, przemówi Tuwim
    "My ludzie skromni, ludzie prości,
    Żadni nadludzie ni olbrzymy,
    Boga o inną moc prosimy,
    O inną drogę do wielkości"
    "Daj rządy mądrych, dobrych ludzi,
    Mocnych w mądrości i dobroci."

    A kiedy lud na nogi stanie,
    Niechaj podniesie pięść żylastą:
    Daj pracującym we władanie
    Plon pracy ich we wsi i miastach,
    Bankierstwo rozpędź - i spraw, Panie,
    By pieniądz w pieniądz nie porastał.
    Pysznych pokora niech uzbroi,
    Pokornym gniewnej dumy przydaj,
    Poucz nas, że pod słońcem Twoim
    Nie masz Greczyna ani Żyda".
    "Lecz nade wszystko - słowom naszym,
    Zmienionym chytrze przez krętaczy,
    Jedyność przywróć i prawdziwość:
    Niech prawo zawsze prawo znaczy,
    A sprawiedliwość - sprawiedliwość.
    Niech więcej Twego brzmi imienia
    W uczynkach ludzi niż w ich pieśni,
    Głupcom odejmij dar marzenia,
    A sny szlachetnych ucieleśnij.

    Puszącym się, nadymającym
    Strąć z głowy ich koronę głupią,
    A warczącemu wielkorządcy
    Na biurku postaw czaszkę trupią."
    Tylko jak tu powiedzieć naszym nadobnym a narodowym, ze Tuwim był Żydem
    Co tam, oni nigdy nie czytali i nie przeczytają "Kwiatów Polskich"
    Książki która dziś,ceną, dorównuje jednemu litrowi wody ognistej.A ile piw za to można "zaniebyc"

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie jest to poeta najwyższych lotów, ale ja cenię jego poezję za szeroką wyobraźnię i niespotykaną wrażliwość. Tematem zawsze jest człowiek i te ludzkie dylematy.
    Serdecznie pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. Aniu ,nie czytałam jego twórczości.Tak wyszło.♥ Nad tymi słowami w wierszu ,trzeba się poważnie zastanowić.. i zrozumieć .Buziaczki.

    OdpowiedzUsuń
  6. Jedni Brandstaettera cenią, inni wcale, ważne, że potrafi przemówić do tych, którzy tego potrzebują...

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie znam poezji Brandstaettera; tutaj pierwszy wiersz jego przeczytałam i...się zadumałam. Jednym się podoba ta twórczość a innym nie - samo życie.

    OdpowiedzUsuń
  8. Witaj Malinko.
    Lubię poezje Brandsteattera, mam jego książki.
    Pozdrawiam serdecznie.
    Michał

    OdpowiedzUsuń
  9. "Za smutek mój
    a Pani wdzięk
    ofiarowuję Pani pęk
    czerwonych melancholii.."
    Powodzenia,Malinko,spełnienia wszystkich marzeń i dużo,dużo pociechy z Oleńki życzy Ci
    Waszek

    OdpowiedzUsuń
  10. W zasadzie nie czytam poezji. Choć nie byłoby prawdą stwierdzenie, że jej nie lubię. Bywa, że trafiam na jakiś utwór, jakiegoś twórcę, który wciąga mnie w swój świat. Nie lubię rozgryzania poezji.

    OdpowiedzUsuń
  11. Malinko,Ty tak sobie żyjesz i nawet nie wiesz,jak cudowną kobietką jesteś..Wiem,co mówię,znam się na ludziach..Nic nie mów,nie protestuj..Milczenie jest złotem..Jesteś po prostu uroczą koteczką..Koniec..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niech Pan spróbuje zagadać wierszem, albo tym tego limerykiem.

      Usuń
  12. To jest piękna poezja, wyrażona bezpośrednim, naturalnym, codziennym językiem, czuć w niej głębię ducha i wielkość serca. Odbieram ją podobnie jak Hania. Krytycznie oceniają ci, którzy jej nie rozumieją i nie czują tego, co w niej jest. Poeta sam dobiera środki wyrazu i nie potrzebni mu doradcy. Wielu by coś w danym wierszu zmieniło, powstałby z tego jakiś upiór, a zamysł poety zniknąłby. Wiersz to nie tylko rymy i równa ilość zgłosek...Im większa głębia ducha, tym większe zrozumienie...

    OdpowiedzUsuń
  13. Żyjemy w czasach, gdy poezja nie odgrywa już takiej roli, jak w np. w okresie niewoli (dlaczego mi się rymnęło? ...bom poeta?").Zresztą, w okresie pozytywizmu, w przeciwieństwie do romantyzmu, poezja "ustąpiła" prozie, by znowu zająć należne jej miejsce w okresie Młodej Polski. Nie każdy zdoła odczytać i zrozumieć tekst pisany mową wiązaną, tak jak nie każdy potrafi tańczyć śpiewać, grać na instrumentach, czy też rozumieć np. muzykę poważną. Współczesna poezja, często zupełnie pozbawiona rymów i układu zwrotkowego,opiera się na zupełnie innych wyróżnikach. Zasadniczą rolę odgrywają w niej rytm, metafora, tzw. miejsca znaczące i inne środki wyrazu artystycznego. Dlatego dziś nie należy doszukiwać się sensu poezji na zasadzie: "co poeta miał na myśli", tylko rozszyfrować często ukryte znaczenia. Dla przykładu spróbuję odczytać w tym wierszu znaczenie pierwszych ośmiu wersów:
    "Człowiek pewien,
    który był ojczyzną Boga,
    skazał Go na wygnanie.
    Bóg pochyliwszy smutnie głowę,
    odszedł bez słowa,
    ale zawsze tęsknił
    za powrotem do człowieka,
    który był Jego ojczyzną."
    Człowiek stworzony przez Boga na Jego obraz i podobieństwo, spośród wszystkich żywych istot ziemskich został przez Niego wysunięty na plan pierwszy, co jest znakiem szczególnej miłości Boga do ludzi. Bóg wszechobecny, obecny jest też w człowieku, a przynajmniej pragnie być. Objawienie się Boga ludziom poprzez narodzenie Jezusa w celu odkupienia win ludzkości, jest dowodem Jego miłości do każdego z nas. A co robi Człowiek? Już pomijam biblijnego Adama, ale mam na myśli wszystkich jego potomków do czasów współczesnych; człowiek ogarnięty pychą, przekonany,że do wszystkiego dojdzie swoim rozumem, wyprasza ze swojego życia Boga, wręcz Go wygania: " Człowiek pewien,
    który był ojczyzną Boga,
    skazał Go na wygnanie." - mamy tu odwrócenie biblijnej sytuacji: to człowiek w swoim mniemaniu posiada moc skazania Boga na wygnanie. Dziś, kiedy spotykamy się z oskarżaniem Boga za wszelkie nieszczęścia spadające na ludzkość na przestrzeni dziejów, co jest powodem utraty wiary, te słowa poety nabierają szczególnego znaczenia .
    A Bóg? Bóg uczynił człowieka wolnym i szanuje jego wolność. To też dowód jego wielkiej miłości . Bóg nie narzuca się , nie kłóci się z człowiekiem, pozwala mu decydować o swoim losie."Bóg pochyliwszy smutnie głowę,
    odszedł bez słowa,
    ale zawsze tęsknił
    za powrotem do człowieka,
    który był Jego ojczyzną." Bóg nie opuszcza człowieka nawet wtedy, gdy człowiek się Go wyrzeknie - do końca daje mu szanse ponownego zjednoczenia z Nim, nawet w ostatnich sekundach jego życia . To jest istota Bożego Miłosierdzia.
    Tak można odczytać ten fragment niezwykle głębokiego , mocno osadzonego w Biblii wiersza poety (żydowskiego pochodzenia - i to również należy wziąć pod uwagę , odczytując ten wiersz). Pozostały fragment, jeżeli ktoś pokusi się o jego interpretacje, może dostarczyć wielu głębokich refleksji. Proszę zwrócić uwagę na pozycję, sytuację poety ("JA" lirycznego):
    "Jak żyć, by nie złamać
    Twego imienia -
    Ja, celnik, który kiedyś
    Będę Cię błagał o kromkę wieczności
    Jak o kromkę chleba".

    OdpowiedzUsuń
  14. Trudno spodziewać się Panie Profesorze Tomaszu
    rozpamiętywania poezji gdy w oczy zagląda
    bezperspektywie młodzieży i trudne wiążanie
    końca z końcem ich rodziców.
    A. T

    OdpowiedzUsuń
  15. To dzisiaj tak jest, zgadzam się ale coraz częściej młodzi ludzie zaczepiają mnie prosząc o ocenę ich wierszy. To mnie cieszy, ze jednak młodzi piszą i niektóre utwory są całkiem niezłe . Co najbardziej zaskoczyło mnie pod koniec mojej pedagogicznej służby, zawsze kilkoro moich maturzystów wybierało na maturze pisemnej temat związany z interpretacja i analiza wiersza. Ale to było kilkanaście lat temu. Pozdrawiam Panie A.T.

    OdpowiedzUsuń
  16. przejmująca przypowieść Aniu :,,....Pragnę odnaleźć kiełki wszystkich zdarzeń,Ich sen i jawę, spoczynek i trud...."- czy Zrozumie jak żyć?
    Jestem politycznie niesamowicie zmęczona .macham wieczorowo

    OdpowiedzUsuń
  17. SZANOWNY PANIE PROFESORZE TOMASZU !
    POEZJA W NASZYM ŻYCIU.
    BOLESNY TEMAT.

    SYBERYJSKIE WSPOMNIENIA O POEZJI.

    Nadzorcy rano pukają do drzwi.
    Wyganiają do szkoły. Nauka obowiązkowa. Rusyfikacja.
    Czytanie i pisanie opanowałem szybko.
    Nauczycielka wypytywała co rodzice robią. Co mówią.
    Wiedziałem kto zabił mojego psa Luksa.
    Nie pomniu. Nie znaju. Odpowiadałem.
    Życzliwego kontaktu nie ma.
    Dzieci ruskich zesłańców zaczepni. Wrodzy.
    Obelżywie nazywają nas frycami. Biełopolakami.
    Wsłuchiwałem się w melodię języka rosyjskiego.
    Rytm wierszy. W ich treść. Rosyjskie pieśni ludowe.
    A w nich zaduma. Tęsknota. Zniewalały serce.
    Wierszy uczyłem się na pamięć. Recytowałem Mamie na
    wspólnych wyprawach do tajgi.
    Pod koniec nauki w pierwszej klasie zaproponowałem
    nauczycielce wysłuchania fragmentu wiersza Puszkina
    w moim wykonaniu. Zaskoczenie. Skwapliwie zgodziła się.
    Mówiłem :
    „U łukomorja dub zielonyj, złataja cep na dubie tom.
    I dniom i noczju kot uczionyj wsio chodit po cepi krugom.
    Idiot na prawo pieśń zawodit. Na lewo skazki goworit.
    Tam czudiesa. Tam leszyj brodit. Rusałka na wietwiach
    sidit. Tam na niewiedomych dorożkach
    sledy niewidannych zwieriej. Izbuszka tam na kurjich
    nożkach stoit bez okon bez dwieriej…”
    Mówiłem wiersz.
    Morze łagodnie toczy fale. Słońce w niebie.
    Biegnę w stronę dębu. Grzęznę w piasku.
    Nie jestem głodny. Nie ma wygnania. Zniewolenia.
    Luks goni. Szczeka. Mój pies jest ze mną.
    Pod dębem, na złotym łańcuchu przechadza się kot uczony.
    Opowiada bajki. Śpiewa.
    Dalej droga do zaczarowanej gęstwiny.
    Ślady dziwnych zwierząt.
    W zaroślach mignął leśny czart. podobny do tego z Edenu.
    Z farnego kościoła w Brzeżanach. Polana. Zielona trawa.
    Śpiew skowronka. Rozmowy jaskółek.
    Izdebka na kurzych stopkach. Bezdrzwiowa. Bezokienna.
    Tańczy. Chatka z piernika. Wabi bielą. Czerwienią.
    Biegnę po trawie. Rosa schładza stopy. Bose.
    Luks pędzi. Szczeka. Wróciłem do Edenu.
    Nauczycielka przestała wypytywać o sprawy domowe.
    Uśmiechała się przyjażnie. Czasami zapraszała do siebie.
    Częstowała „szańgami” i herbatą z samowaru. Z cukrem.
    Prawdziwym. Cukier łupany. Nieforemny biały kamyczek.
    Należało włożyć do ust. Zapijać herbatą. Cukier twardy.
    Z oporem rozpuszcza się. Herbata gorąca.
    Nalana do talerzyka – podstawki już nie parzy.
    Rozczytywałem się w rosyjskiej poezji. Prozie.
    Puszkin. Tiutczew. Fiet. Lermontow. Jerszow.
    Buntowniczy wyczuwałem posmak.
    Przestał istnieć katorżniczy świat.
    Byłem wolny.
    A.T

    OdpowiedzUsuń
  18. Klik dobry:)
    Nazwisko Brandstaetter kojarzy mi się z przekładami dzieł Szekspira.
    Jako poety - nie znam.
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  19. W PODZIĘKOWANIU ZA OBECNOŚĆ I KOMENTARZE
    krótka opowiastka Poety :

    ***
    "Wielka poetka Hildegarda, która codziennie pisała jeden wiersz na chwałę Boga, przeczytała artykuł o pracach nad wykryciem hormonu śmierci. 'Jeżeli uda nam się odtworzyć u ludzi starszych system immunologiczny dziesięciolatka (wtedy bowiem człowiek jest najzdrowszy), to życie ludzkie będzie można przedłużyć do dwustu, trzystu, a może nawet do czterystu lat'. Poetka spojrzała w niebo i spytała: - Co ja robić będę na ziemi przez tyle wieków, Panie Boże? Pan Bóg pogłaskał poetkę po włosach i rzekł:
    - Będziesz pisała o mnie wierszyki, dziecinko.
    - Chryste! - jęknął chór aniołów."
    ***

    Roman Brandstaetter
    z książki "Bardzo krótkie i nieco dłuższe opowieści"

    OdpowiedzUsuń