OD MAMCI
Tym razem to pozdrowienia z OJOM-u ...
Mamcia przeszła trzeci zawał i zabieg koronarografii, teraz walczy dzielnie o zdrowie, zaczyna jeść ze smakiem, siedzi sobie na łóżku i majta nogami, a ja jestem najszczęśliwsza pod słońcem ...
Chcę zapomnieć o ostatnich, strasznych dniach, o długich godzinach patrzenia na cierpienie ...
Niech żyje szara codzienność. Niech żyją zwykłe kłopoty, niech się Mamcia znowu do mnie uśmiecha ze swojej domowej wersalki ...
Na razie przesyła wszystkim moim Przyjaciołom i Znajomym serdeczne pozdrowienia i uśmiech :) najpiękniejszy na świecie ...
Zdjęcie stare, ale w szpitalu zrobić nie pozwoliła, może to i lepiej, o szpitalu najlepiej przecież zapomnieć.
*
z przyjemnością polecam Malina M *
Aniu kochana jestem z Wami w chwilach wasze próby,jeszcze jednej którą nam zsyła Pan aby sie przekonać jak potrafimy sobie poradzić.Całuje twoją mamcię i modlę się o jej zdrowie i twoje tez.Kochana będzie wszystko dobrze Ja to wiem na pewno.Pozdrawiam serdecznie moje kochane dziewczyny Halina z rodzina
OdpowiedzUsuńSerdecznie życzę jak najszybszego powrotu do zdrowia Mamie Danusi.
OdpowiedzUsuńWitaj Haniu.
OdpowiedzUsuńTo bardzo przykre, ale najważniejsze, że wraca do zdrowia. Ludzie z pokolenia Twoje mamy, to dobry genetycznie materiał. Wiem coś o tym.
Pozdrawiam i do siebie zapraszam.
Michał
Pewnie, że z każdym dniem będzie coraz lepiej. Tego życzę z całego serca, bowiem sama jestem po. Przy każdej zmianie pogody więcej trzeba odpoczywać, natomiast w inne dni ruch wskazany. Pogodni mają zapewnione długie życie z natury, więc pozdrawiam Maamę i Ciebie, Malino.
OdpowiedzUsuńZasyłam Paniom serdeczności
Wyrazy zrozumienia i wsparcia.
OdpowiedzUsuńA. T
Dużo zdrowia dla Mamy, Malinko, bardzo dużo:)
OdpowiedzUsuńIwonko,dlaczego blokujesz Swój blog?
UsuńZ praktyki wiem, że pomimo ogromnego smutku - gdy najbliżsi nam zaczynają odchodzić - są to jedyne chwile w życiu, gdy możemy rodzicom oddać dług wdzięczności. Chętnie bym do nich wrócił, ale niestety ...
OdpowiedzUsuńŻyczę jak najdłuższego "majtania nogami" i zdrówka dla całej rodziny.
Pozdrawiam Andrzej Rawicz (Anzai)
DROGA HANIU!
OdpowiedzUsuńZ CAŁEGO SERCA ŻYCZĘ PANI DANUSI SZYBKIEGO POWROTU DO ZDROWIA.
WIERZĘ, ŻE Z KAŻDYM DNIEM BĘDZIE LEPIEJ. WIEM, JAK BARDZO MARTWISZ SIĘ O NAJDROŻSZĄ MAMCIĘ. BÓG NAD WAMI CZUWA, BĘDZIE DOBRZE.
CAŁUJĘ I SERDECZNIE POZDRAWIAM:)
Haniu! Jak najwięcej zdrowia i Mamie, i Tobie! Wiem, że umiecie starannie wyszukiwać piękniejsze strony życia - niech ta umiejętność służy wam w trudnych chwilach, wraz z nadzieją na lepsze!
OdpowiedzUsuńKu uwadze Pani Danusi..Głowa do góry Pani Danusiu! Natenczas wszelkie zło minie,no bo wszyscy przecież wiemy,że w końcu każda żmija-MIJA!!! Zdrowia i pomyślności Pani życzę oraz sukcesów w opiece nad Córcią Jedyną Anią-Hanią-Malinką trojga imion,albowiem Ona Pani opieki szczególnie potrzebuje i żyć bez Pani nie wyobraża sobie! NIech Pani ma to na względzie..Bardzo proszę..
OdpowiedzUsuńTony zdrowia dla mamusi Danusi!
OdpowiedzUsuńTobie Malinko życzę pogody ducha. Mam nadzieję, że jeszcze długo będziemy się spotykać wirtualnie.
Pozdrawiam:)
Dzień dobry .Pięknie Pani napisała ,niech żyje nasza szara rzeczywistość.Mamusi dużo zdrowia .Tak ładnie się uśmiecha na każdym zdjęciu.
OdpowiedzUsuńTo ja jestem od tej anonimowej notki ,odnośnie pewnej fotografii na facebooku.
A moi przyjaciele kilka dni temu wrócili z wycieczki ,która obejmowała równiez Złoczów.Jeszcze dwa lata temu jeżdziłam z nimi ,teraz ciężka choroba mi to uniemożliwiła ,ale może za rok..
Kresy ,moje korzenie ,moja konkretna pomoc Polakom na Wschodzie.Napiszę o tym kiedy indziej ,jeżeli Pani pozwoli.
Pozdrawiam , Liwia
Platforma Obywatelska pozwala tylko na dochodowe akcje.
UsuńSzybkiego powrotu do zdrowia, optymizmu i sily ducha tak wspaniałym osobom zyczy Malgosia/tez Maria/
OdpowiedzUsuńDLA PODTRZYMANIA DUCHA.
OdpowiedzUsuńUKOCHANE PSY I KOTY.
Tosia labradorka zaniemogła.
Zastrzyki i smutek domowy.
Dzień za dniem zagłaskiwanie. Współczucie.
I smakołyków więcej niż zwykle.
Pies w domu. Istota przeserdeczna.
Najukochańsza.
Poprawa widoczna. Radość domowa.
Chwyta smycz na spacerze, podgryza palce.
I od czasu do czasu staje na tylne łapy,
Wpatruje się figlarnie w twarz. Przytulanie.
Wdzięcznie wymachuje ogonkiem – miotełką.
I znów to samo co zwykle.
Tosia grożnie marszczy papy. Straszy.
Powarkując rozwiera pyszczysko.
Sterczące zębidła przeogromne.
Mądre oczka roześmiane.
Chwyta dłoń. Podgryza delikatnie, bezboleśnie.
Polizuje rękę jęzorkiem – kołowrotkiem.
Zabawa bezkresna. Zagłaskiwanie.
Spacery. Tosia kroczy przy nodze.
Zerka spod oka. Wie, że kochana.
Z koteczkiem Guciem przyjaźń serdeczna.
Gucio przewodnik stada domowego,
Obdziela domowników swoimi łaskami sprawiedliwie.
Po równo polizywania po twarzy i rękach.
Wyśpiewywanych mruczydeł też po równo i obficie.
Domownicy – chodzącą drabiną,
Wspina się na domowe wieżowce i zasypia.
Bacznie egzekwuje zagłaskiwanie i przytulanie.
Łaciata piękność egipska.
Długie samotne wyczekiwanie na domowników.
Burzliwe witanie. Języczek sekatorek w ruchu.
Przytulanie i wyśpiew mruczący.
A. T
KU POKRZEPIENIU DUCHA
Usuńc.d ukochane psy i koty.
Kotek Gucio
nadzoruje przygotowywanie posiłków.
Na skrawku blatu kuchennym usadowiony,
tak niewinnie, tak prawie, że go tam nie ma,
Ot taki posążek egipski pozornie obojętny.
Ale te zielone kochane oczęta zdradzają
zamiary niecne no i ta prawa łapka wibrująca.
I tak niby niechcąco, nieopatrznie odsunięty
kawałeczek wędliny, albo kiełbaski porywa
filigranową łapką i ucieka kociaczek niesforny.
Pędzi w miejsce bezpieczne, znane tylko sobie.
Ale życie nie jest takie proste.
Tosia labradorka retriever ma sytuację pod kontrolą.
Tez nagle znika.
Za chwilę Gucio i Tosia oblizując się wymownie,
wkraczają do kuchennego przybytku
i na ogonkach przysiadają przed lodówką.
Pyszczki pokorne, oczęta wypraszające.
Języczki rozwibrowane.
„I coś by się zjadło jeszcze” na ich ryjkach wypisane.
No i znów smakołyki,
Bo istoty najukochańsze.
A. T
Zwierzaczki są kochane..Reszta jest milczeniem..
UsuńHaniu Mamci Danusi zdrówka. Stale trzymam kciuczki. i wszystko ma grac:)W duszy i w sercu
OdpowiedzUsuńMalinko,GDZIE JESTEŚ!!!
OdpowiedzUsuńMalinko Kochana..Ech Ty!
OdpowiedzUsuńMalinko,kocham Cię,urocza kobietko..Jesteś cudowna i nie wiesz o tym..
OdpowiedzUsuńMalinko kochana! Cud kobietką jesteś! Waryjuję!
OdpowiedzUsuńMalinko,Twoja Mamusia jest piękna!
OdpowiedzUsuńKlik dobry:)
OdpowiedzUsuńSerdeczne pozdrowienia i życzenia zdrowia dla Mamusi Danusi oraz czuwającej nad Nią Malinki Chałwianki.
Eluniu ach,Eluniu ach! Ja kocham Cię aż strach!
OdpowiedzUsuńHaniu, Mamusi-Danusi szybkiego powrotu do zdrowia życzę
OdpowiedzUsuńDołączam się do poprzedników, dużo zdrowia dla Mamy, według mnie najważniejsze jest podejście nawet w najpoważniejszych schorzeniach. Gdy pacjent ma w sobie pewnego rodzaju pogodę ducha, to wszystko właściwie pokona. Jeśli do tego dołączyć opiekę najbliższych to wydaje mi się, że Twe życzenia się na pewno spełnią.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Mamie dużo zdrowia życzę, a Tobie nadal silnej wiary w dobre, pogodne jutro. Ukłony
OdpowiedzUsuńFRAGMENT OPOWIEŚCI O SYBERJI.
OdpowiedzUsuńPani D i Pan M kamerą filmową i aparatem fotograficznym
zapisali historie dwóch wypraw syberyjskich w poszukiwaniu
śladów męki Zesłańców Sybiru. Stworzyli dokument wstrząsający.
Utrwalili zanikające świadectwo gehenny Zesłanców Sybiru.
Miejsca ich katorgi. Resztki ich siedlisk. Zniszczone kopalnie złota i wyrobiska .
Drogi przemienione w bezdroża. Po tych drogach kroczyli zesłańcy.
Rzeka Kija – Gromatucha – Sposobnyj, Centralnyj – Udarnoje – Gromatucha.
Jeszcze chwila i te świadectwa pochłonie tajga. Złomiarze dokonają reszty.
Jednak pozostanie bezcenny dokument filmowy i fotograficzny
Teraz już historyczny i nie tylko dokument. Na ich filmach i fotografiach
zaduma bezmierna. Piękno i wyniosłość tajgi.
Zauroczenie Bajkałem i rzekami Syberii. Dobroć i pamięć ludzka.
Świadectwo męki i trudu skazańców Sybiru i ich własnego.
Przedzierali się przez ostępy i bezdroża tajgowe. samotni i bezbronni.
Piękno otaczającej ich tajgi, łoskot rzeki Gromatuchy, tają w sobie grozę
spotkania z niedżwiedziem. Kleszczami. Igranie z losem.
A. T
No i widzisz,Malinko kohana..No i widzisz? Zjazd dobrych duchów się ponownie objawiłsia..
OdpowiedzUsuńMalinko kochana..GDZIE JESTEŚ??Zabij,ale nie katuj!!!
OdpowiedzUsuńDruhno Danusiu i Druhno Haniu !
OdpowiedzUsuńBardzo, bardzo się ciesze, że mogę się z Wami wirtualnie spotkać.
Jak Wiecie jestem ekonomistą. Szkołę średnia kończyłem jeszcze według przed wojennego systemu (cztery klasy gimnazjum i dwa liceum) z dwuletnim przedmiotem filozofii
Przez cztery lata uczęszczałem na zajęcia profesora Kotarbińskiego Czuję się więc Jego wychowankiem i jak Wiecie agnostykiem a przypominam dla tego bo chcę Wam zacytować sentencję Papierza Jana XXIII:
"ZYCIE NIE JEST TYLKO PO TO, ABY SIĘ TYLKO ZAMKNĄĆ W SOBIE, W EGOIZMIE CZY BEZMYŚLNOŚCI, ALE PO TO, ABY SIĘ ROZPRZESTRZENIAĆ, BUDOWAĆ I CZYNIĆ DOBRO."
Przesyłam Wam wyrazy szacunku i sympatii.Mirek
WSPOMNIENIE O EWIE.
OdpowiedzUsuńPani Anno ! pisane w chwilach szczęśliwych,
kiedy los był łaskawy
A.T
Spowiedniku zgrzeszyłem.
Tęsknię za Ewą. Za jabłonią w raju.
Na pokutę
wyznacz dziesięć zdrowasiek.
Jeden ojczenasz.
Na wszelki wypadek,
Ażebym nie musiał wracać do Ciebie.
Dodaj kilka psalmów.
Odmawiając
Pokutne modlitwy
Wciąż będę tęsknił za Ewą.
Za jabłonią w raju.
Spowiedniku nie chcę grzeszyć.
Przemień mnie w drzewo.
Wyrosnę nad rzeką Białą.
Tam
Ewę spotkałem.
BRZEŻAŃSKI RÓŻANIEC.
OdpowiedzUsuńNanizałem paciorki pamięci na sznur
Brzeżańskiego różańca.
Szmer wody przy młynie.
Rechot żab w szuwarach. Wiersz Adama Palczaka.
Turkot chłopskiej furmanki. Zgarbiona postać Mamy
z sierpem przy żniwach.
Kamienny krzyż na rozstaju.
Bernardyn wyniosły na stoku.
Gimnazjum w zadumie bezkresnej.
Farny kościół na zboczu. Dom rodzinny w dolinie.
Wdowi grosz na ołtarz w Brzeżanach.
Paciorki różańca przebieram palcami.
Modlę się do ruin zamku. Zranionych aniołów.
Do zmarzniętego Chrystusa na krzyżu
w alejach cmentarnych.
Latarni gazowych na ulicach miasta,
dawno wygasłych.
Paciorki różańca pamięcią wiązane, przebieram palcami.
Modlę się do moich gęsi, szczypały po nogach.
Stawu w porannej mgle śniącym.
Szczebiotu jaskółek.
Dziewczyny, warkoczami babiego lata strojonej.
Modlę się do pamięci zapomnianej.
A.T
Dla Mamusi-Danusi najlepsze życzenia!
OdpowiedzUsuńZaślepłam i zdurniałam ze szczęścia!
Pa:)
Ewa
Znam takie uliczki, znam takie latarnie,znam tamten czas!
UsuńChodził człowiek po ulicy i zapalał latarnie gazowe. Przecież to było tak niedawno..........
Jak mam się modlić do babci, która przechowywała żydowskie dzieci?
OdpowiedzUsuńAT! Skończ z tą celebracją uczuć! Robisz coś, czego nikt, kto to przeżył, nigdy by nie zrobił!
Nie pozdrawiam Cię, bo Ci nie wierzę za grosz!
Ozonko,nie poznaję Cię..To naprawdę Ty czy ktoś się podszywa??!!
Usuń...Janusz Korczak. Zginął z 200 dziećmi w komorze gazowej, do końca trzymały go za ręce...
UsuńCzy warto pytać Panie Waszku ?
Skwitowałem żartem, ale to
zaprzeczenie człowieczeństwa.
A. T
PANI ANNO !
UsuńBARDZO PROSZĘ NIE KASOWAĆ TEGO POWYŻSZEGO WPISU,
ozon 17 lipca 2017 22:26,
a zwłaszcza tego jego wyznania :
"...Jak mam się modlić do babci, która przechowywała żydowskie dzieci?..."
NIECH POZOSTANIE WYRZUTEM SUMIENIA,
JEŚLI MA SUMIENIE,
ZASŁANIAJĄCEGO SIĘ OZONEM.
A. T
AJ ! WAJ !
OdpowiedzUsuńCZEMU TY MASZ TAKI MYSZYGINE OZON ?
MNIE "WISI" TWOJE NIE POZDRAWIAĆ ?
PO CO MI TWÓJ OZON ?
CO CI WINNA BOBE I JEJ ŻYDOWSKIE BUBELE ?
CZEMU TY UCIEK Z KULPARKOWA ?
A. T
Aj,waj. Spadaj koleś.Jesteś prymityw i nie wdawaj się w dyskusję! Kurwa,że takie prymitywy egzystują jeszcze w blogosferze..WON,WON!!
OdpowiedzUsuńMalinko,przepraszam Cię,urocza,ale facet mnie wkórwił ostatecznie..
OdpowiedzUsuńNawet błędy popełniam,kurwa mać! Przepraszam Cię,Malinko kochana..
OdpowiedzUsuńWulgarne komentarze nie pomogą...
OdpowiedzUsuńZdrówka
OdpowiedzUsuń