wtorek, 25 lutego 2014

CHWILO TRWAJ

Tajemniczy, stary klasztor
Cisza, jak makiem zasiał. Ze ścian spoglądają przedziwne malowidła z soli i wilgoci a zamiast portretów w uśmiechu szczerzą zęby pokruszone cegły. Nad głową, niczym baldachim, rozpościera się żaglaste sklepienie. Cienie kładą się na krzyżowych polach a promyki słońca, rozświetlają ciepłym światłem okalające wirydarz krużganki.




Zwietrzały piaskowiec tłumi kroki, miękki, porowaty kamień, wydeptany bosymi stopami mnichów, pokrywa zielonkawy wzór. Dziwne stwory z pleśni i glonów wykrzywiają się pokracznie. Kamienny pył unosi się przy każdym kroku, powietrze pachnie wilgotnym wapnem. Drobinki zwietrzałej zaprawy, piasku i ceglanego pyłu tańczą w rytm kroków.

Oczarowanie. Chwilo trwaj - chwytam obiektyw i zatrzymuję to piękno już na zawsze. Moje ulubione zdjęcie, absolutna harmonia kształtu, koloru i światła. Tajemnica. Tak pisałam kiedyś o tym zdjęciu na innym blogu. Na tym musiało się znaleźć w szablonie obok mojego rysunku. To zdjęcie , podobnie jak rysunek wiele o mnie mówią ale - do rzeczy:

*

To budynek poklasztorny w Strzegomiu. Historycznie klasztor Karmelitów, od bardzo dawna nie spełniał już funkcji klasztornych i należał do miasta. Niedawno zakończył się remont tego pięknego obiektu. Teraz są tam pomieszczenia ekspozycji historycznych pamiątek i mają swoje siedziby organizacje pozarządowe. Hmm - przy okazji tego projektu przekonałam się czym różnią się Sybiracy od Kombatantów i że w żaden sposób ich siedziby nie powinny sąsiadować ze sobą. Nawet pomieszczenia sanitarne. Samo życie.
Tak budynek wyglądał kiedy dostał się w moje ręce.


.
Z daleka to nawet całkiem całkiem ale z bliska ! ! ! Cud, miód a zamiast chałwy tragedia. Jeszcze najlepiej zachowana była elewacja "główna", zachodnia, wejściowa, od strony ulicy Kościuszki.


.
Kamienny, uszakowaty, o bogatych, barokowych formach, portal był bardzo zniszczony ale przynajmniej nadawał się do konserwacji i uzupełnienia. Z barokowym detalem elewacji było znacznie gorzej.




 Dumne wejście do Muzeum Ziemi Strzegomskiej

Jak dziwnie ogląda się na takiej elewacji tabliczkę "zabytek pod ochroną prawa" Ale wbrew pozorom prawo jakoś tam zabytek ochroniło. Mamy stare drzwi, które da się uratować, a nie jakieś dizajnerskie cudo z PCV. Mamy stary, oblatujący, wapienny tynk, z którego da się odczytać formę barokowego detalu. Gdyby prawo nie chroniło obiekt dawno by już miał, piękne i gładkie jak pupa niemowlaka, cementowe tynki, mocne i na wieki. A co by się pod nimi działo ? oj , lepiej nie myśleć. Cement to wróg numer jeden starych ceglanych murów. Lepiej niech obgryzione straszą aż znajdą się pieniądze.





.
Elewacje pozostałe to już zupełna klęska. Ta, pokazana przeze mnie na początku z daleka, z bliska prezentowała się tak! Całkiem niezła ruina.




Pęknięcia ściany na całą grubość muru kamienno-ceglanego, jakieś szczątki detalu i szczęściem dobrze zachowany gzyms okapowy. Jak widać tynk jest tak skorodowany, że rozsypuje się w rękach i odpada całymi płatami od ściany. Tego tynku nie udało się zachować. Na elewacji jest już nowy, lekki wapienny, zbliżony składem do starego, ale tylko zbliżony bo ma dodatek trassu. Cóż, te zniszczone bardzo cegły nie są już tymi, z których murowano więc tyn musi być nieco lżejszy. Ale ani grama cementu. Jak podchodzę do zabytkowych murów to natychmiast zapala mi się czerwona lampka - "cement twój wróg !" Szkoda, że tak wielu ludzi chcąc pomóc bezpowrotnie niszczy zabytek "wzmacniając" . Tak trudno im zrozumieć, że w istocie dobry i silny tynk cementowo wapienny nie wzmocni wcale starej i zniszczonej cegły. Pierwsze co zrobi to "wypije" z cegły naturalną wilgoć i cegła skruszeje, rozsypie się.




Tu już detal widać dobrze. Okna piętra ujęte w uszkowate, tynkowe opaski z ozdobnymi podokiennikami. Na podstawie tak zachowanego elementu da się odtworzyć cały wystrój elewacji.
Można było wybrać ten najlepiej zachowany detal i  poddać go pełnej konserwacji, pozostawiając na elewacji w formie historycznego świadka. Pozostałe, których już nie ma a które były takie, odtwarza się zgodnie z formą i szablonami zdjętymi z tego fragmentu. Robi się to w specjalnej sztukatorskiej, wapiennej zaprawie o składzie jak zaprawy historyczne.







Klasztorne okno. 

Widać, że od zewnątrz miało kiedyś drewniane okiennice. Widać, że podziały okna były proste bez ozdobników i profilowanych listew. Nie widać koloru. Po zdemontowaniu okien okazało się, że kolor jest ciekawy, jasny ale nie biały. Taki ciepły popielaty.

*

Strzegomski klasztor Karmelitów był pierwszym a więc najstarszym, klasztorem tego zakonu na Śląsku. Założony został w roku 1382 za zgodą króla Czech Wacława V. Wybudowano go poza murami miejskimi, koło Bramy Świdnickiej, Kiedy husyci wtargnęli na Śląsk, miasto obawiało się, że przy oblężeniu Strzegomia klasztor może służyć wrogowi jako baza wojenna. Klasztor więc zburzono. Był rok 1428.
Dwa lata później, miasto zwróciło się do króla Zygmunta z prośbą o zezwolenie na odbudowę klasztoru. Król zgodę wydał, nowy klasztor usytuowano wewnątrz,  przy Bramie Jaworowej. Początkowo był to tylko kościół klasztorny. Około roku 1500 do południowej ściany kościoła dobudowano budynek klasztorny, trzyskrzydłowy, z krużgankami, otwartymi na klasztorny wirydarz.  Klasztor  wraz z kościołem, tworzył regularny czworobok

Do roku 1539 strzegomscy karmelici cieszyli się spokojem, ale gdy przyszła reformacja przełożony zakonu został zmuszony do przekazania klasztoru i wszystkich jego posiadłości Miastu, z jednym zastrzeżeniem, że jeśli skończy się niepokój, wszystko znów zostanie zwrócone zakonowi. Tak więc klasztor został opuszczony przez braci zakonnych na całe 100 lat. Przez ten czas służył protestantom. W wyniku oblężenia i zdobycia Strzegomia przez Szwedów, w roku 1640, klasztor został doszczętnie zniszczony. Klasztor zwrócono Karmelitom roku 1657, niestety już tylko w formie ruin.


.
Z tego czasu dobrze zachowały się kryte kolebą piwnice
A tak na marginesie mówiąc: tego rodzaju faktura wapiennego tynku nazywa się fachowo tynkiem "z rękawicy"

Odbudowa klasztoru rozpoczęła się w roku 1704. Rada Miasta przekazała potrzebne na budowę drewno,resztę dali mnisi. Poświęcenie kościoła odbyło się w 1716 roku. Odbudowa budynku klasztornego została ukończona dopiero w roku 1720. Spokojne życie konwentu trwało do roku 1810. Nadeszła sekularyzacja a z nią likwidacja Zakonu. 18 kwietnia 1811 roku odprawiono w kościele ostatnią Mszę Świętą.  Od tego czasu klasztor pełnił przeróżne funkcje: magazynu, szpitala, a nawet hotelu, był bowiem wynajmowany mieszkańcom miasta za niewielką odpłatnością.

W 1812 roku gmina ewangelicka zwróciła się do kanclerza Prus, o nieodpłatne przekazanie klasztoru Zgodę uzyskała w grudniu 1812 roku. Gmina ewangelicka istniała do 1945 roku. Po wojnie,  jeszcze do roku 1957, odbywały się tu nabożeństwa. Potem kościół stał już zupełnie pusty i niszczał, dodatkowo narażony na dewastację przez różnej maści poszukiwaczy skarbów. Pomieszczenia klasztorne użytkowało Miasto. W marcu 1997 roku zupełnie zdewastowany kościół Miasto przekazało Diecezji Legnickiej. W klasztorze miały siedzibę instytucje państwowe, mieściło się tu również Muzeum Ziemi Strzegomskiej.


.
Klasztor założony na planie w kształcie litery C z ryzalitem w skrzydle południowym, od strony wnętrza. Skrzydła klasztorne, przybudowane do korpusu Kościoła, tworzą wewnętrzny dziedziniec – klasztorny wirydarz. Wejście na dziedziniec od strony ulicy przez reprezentacyjny portal i sień a od strony podwórza przez dużą, sklepioną, sień przelotową.


.
Ryzalit, czyli występ, skrzydła południowego to widoczna tu weranda. Weranda została dobudowana do skrzydła w tym samym czasie kiedy zamurowano otwarte krużganki. W miejsce otworów podcieniowych wprowadzono półłukowe okna.Wnętrza zachowały jednak pierwotny układ z czytelnym krużgankiem, obiegającym wirydarz dokoła. Na rysunku krużganki zaznaczyłam jaśniejszym kolorem.



Tak wyglądały sklepione krużganki.


Szkoda, że przez okna wpada niewiele światła.



Można sobie wyobrazić jak piękne były krużganki wtedy, gdy otwierały się na zewnątrz i z trzech stron okalały klasztorny wirydarz.
Ściany klasztoru, zwłaszcza w tej dolnej partii murowane są  z kamienia i cegły na zaprawie wapiennej, Sklepienia kamienno-ceglane, krzyżowe i kolebkowe, z lunetami. Na sklepieniach podłogi kamienne, z piaskowca, albo drewniane, z szerokich barokowych desek, układanych na legarach.




Sklepienia nad piętrem bardzo piękne i jak widać zachowane w doskonałym stanie. Cały obiekt zachował niczym nie zaburzony dawny układ pomieszczeń klasztornych. Musiałam nieźle się nagłowić, żeby jakoś w te wnętrza, nie niszcząc układu, wkomponować choćby pomieszczenia sanitarne. Jeszcze gorzej było z windami dla osób niepełnosprawnych. Potrzebowałam dwie takie windy.




.
Założyłam, że będą to windy przeszklone i że umieszczę je od strony wirydarza. Ale jak pokonać kondygnacje bez niszczenia pięknych sklepień ? Wymyśliłam, że jedną windę umieszczę w werandzie.


.
Trzeba było tylko zabudować dół werandy przeszkleniem. To akurat nie było problemem. Popatrzcie na zdjęcie poniżej. Tak to teraz wygląda (zdjęcie z internetu).




.
Szklana winda wewnątrz werandy wcale nie rzuca się w oczy. Winda prowadzi wyłącznie z parteru na piętro. Z piętra na poddasze, gdzie są sale konferencyjne, można się dostać za pomocą schodołaza s-max . Pokonanie jednej kondygnacji nie jest już tak uciążliwe jak trzech.
Drugą windę umieściłam w przybudówce.


.
Te "pączki" po prawej stronie, przyklejone do bryły klasztoru, to wtórne, dużo późniejsze, przybudówki, bez historycznej wartości.  Żeby jakoś złagodzić przypadkowość tych przybudówek windę zaprojektowałam w formie małej werandy, charakterem nawiązującej do istniejącej.


.
Tak wygląda pierwszy roboczy szkic-model projektowanej werandy.




.
A tak to teraz wygląda w naturze (zdjęcie z internetu). Mała, windowa, weranda trochę "dodaje charakteru" dziwacznym przybudówkom. 
W poklasztornym wirydarzu rośnie nadal stare drzewo. Wkrótce rozwinie się nasadzona, jeszcze bardzo rachityczna, zieleń. wokół zieleni można będzie przysiąść na kamiennej ławeczce a pod ścianą kościoła znajdzie się miejsce na lapidarium , ekspozycję kamiennych pamiątek z minionych wieków, nie tylko z klasztoru, także z innych, historycznych miejsc Strzegomia.. 

A teraz tup, tup, tup,  idziemy na strych


.
Trochę karkołomna wędrówka, bo ciemno.


.
Piękna jest historyczna barokowa więźba. Taka nietypowa, o mieszanym układzie. Nawet nie wiem, jak ją nazwać. Pierwszy raz widziałam jak miecze (to te skośne) są w połowie przecięte poziomymi belkami. Widać jak bardzo zniszczona i zasolone są niektóre elementy więźby.




Ta więźba to był drugi, po windach, orzech do zgryzienia. Historycznie bardzo wartościowa, fragmentami dobrze zachowana a fragmentami koszmarnie a do tego jeszcze ogromny strych nad całym klasztorem oświetlony wyłącznie  za pomocą wolich oczek.


.
Dach z wolimi oczkami ma piękną formę ale jest to forma skończona, wprowadzenie jakichkolwiek elementów doświetlających burzy harmonię. Żeby wilk był syty a owca cała czyli konserwator miał wyeksponowaną więżbę a inwestor zagospodarowany strych, podzieliłam sobie przestrzeń strychową na trzy części.


 .
W pierwszej, najmniejszej, zaprojektowałam kotłownię gazową.. Dobrze tu usiadła, bo kotłownia gazowa o tak dużej mocy jest pomieszczeniem wybuchowym i powinna być sytuowana na ostatniej kondygnacji. Drugą część, tę w której więźba była najlepiej zachowana. pozostawiłam bez zmian, to znaczy więźba została odremontowana i można ją oglądać w pierwotnym kształcie jako przykład pięknej barokowej konstrukcji. Tę część oddzieliłam od pozostałej ścianami i drzwiami ogniowymi. W pozostałej największej części strychu zaprojektowałam sale konferencyjne. Tu konstrukcja drewniana  została ogniowo obudowana płytami gipsowo kartonowymi a w dachu pojawiły się okna połaciowe.. Musiały się gdzieś pojawić bo oprócz doświetlenia takie okna spełniły rolę klap oddymiających. Nie ma lekko, historia, historią a wszystko musi działać i zapewniać bezpieczeństwo Oczywiście pojawiły się wyłącznie od strony dziedzińca klasztornego. W ten sposób od strony zewnętrznej dach klasztoru nie został zniszczony a wymogi techniczne zostały spełnione.


.
Trzeci orzech do zgryzienia, ten najtrudniejszy, to była ochrona pożarowa.  Cierpiał pożarnik, cierpiałam ja, cierpiał inwestor a wszyscy cierpieli z jednego powodu. Ten powód widoczny jest na zdjęciu niżej - to te kolorowe kioski, budki i pawilony. Tragedia, przytykały prawie do samego klasztoru a klasztor miał okna. Zamurowane były ale w projekcie, żeby miał sens okna trzeba było odmurować no i zaczęła się jazda. Najtrudniejszy pożarowo projekt w moim życiu. Odległość okien od pawilonów trochę ponad dwa metry a powinno być 8. Nie ma zmiłuj ani rączką ani nóżką. Zaprojektowałam okna o odporności ogniowej 60 minut. No tak, w literaturze takie okna istnieją, w reklamówkach firm a jakże ! też ! Tylko jak przychodzi co do czego firmy nie podejmują się wykonania takich okien i kropka. Reklama, reklamą, a życie, życiem, Następny etap to były żaluzje przeciwpożarowe a potem jeszcze kolejna ekspertyza pożarowa i  odstępstwo Krajowego Komendanta Straży Pożarnej. Uffff - dobrnęliśmy wspólnie do szczęśliwego końca.


.
Już po remoncie, obiekt oddany do użytku, podobno inwestor zadowolony, użytkownicy też. Wreszcie Muzeum Ziemi Strzegomskiej , które teraz nazywa się Izbą Tradycji Ziemi Strzegomskiej, ma właściwe lokum Działa tu też "CAS Karmel" czyli Centrum Aktywności Społecznej. 15 organizacji pozarządowych znalazło swoje miejsce. W wirydarzu odbywają się spotkania, koncerty i wystawy. Sale konferencyjne czynne są na okrągło. Życie wróciło w te historyczne mury.


.
Niestety, jak zwykle zabrakło mi czasu i nie mam zdjęć po remoncie, muszą więc wystarczyć te z internetu (oznaczone czerwoną kropką). I oczywiście obietnica, że niedługo pokażę  swoje.


*

                     z przyjemnością  polecam  Malina M *                         

jeśli podobał Ci się ten wpis
to wejdź na liiil    i zagłosuj

97 komentarzy:

  1. No to jestem pierwszy, Haneczko. Niesamowity ogrom pracy konserwatorskiej i adaptacyjnej. Podziwiam Cię.Obiekt piękny i zrobiłaś cudowna rzecz, przywracając go do świetności. Tak sobie dzisiaj pomyślałem o Twoich "ratunkowych czynnościach", gdy w głównym serwisie WP oglądałem ruinę pałacu w Luboradzu pod Jaworem na Dolnym Śląsku; tak sobie pomyślałem: "Haneczka by z tego znowu uczyniła cudo" . Haniu, podejmiesz się? Pozdrawiam sedrecznie i lecę głosować

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tomku - to byś się mocno zdziwił. O Luboradzu też kiedyś opowiem. Właściciel, pasjonat zabytków, już dawno zwrócił się do nas o projekt bo robiłam dla niego inne rzeczy. Już projektowo sporo tam zrobiliśmy ale spoooooro jest do zrobienia i przebadania i projektowania. Jak to w życiu idzie powoli bo o finanse się rozbija. Teraz prowadzone sągłównie prace zabezpieczające konstrukcje, tych prac nie widać. Przyjdzie czas na dalsze wtedy opowiem. To w tym pałacu, przeglądając materiały u Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków natknęłam się na fotografię mumii kota, ukrytej w fasecie, czyli wyokrągleniu sufitu, tuż nad łóżkiem pani . Tu pierwszy raz w badaniach stratygraficznych tynków wewnętrznych natknęłam się na kolor czarny. Tak właśnie było - po śmierci jednego z właścicieli Salę Atenatów pomalowano na czarno. Opowiem o Luboradzu ale kiedy ? zależy jak się tam inwestorowi prace i finansowanie ułożą.

      Usuń
    2. Tomaszu,nie martw..Malinka zrestrtrukturazuje piramidę faraona Chopsasa-taradasa i nadal dyszyć będzie..Co by tu jeszcze???

      Usuń
    3. ale za kochaneczki Tomka się nie wezmę ... co to, to nie ;-)

      Usuń
  2. Uf, ale się naczytałem i naoglądałem.
    Piękne to Twoje fachowe słownictwo.
    Dziękuję, dziękuję!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się JanToni. Fakt - przemycam fachowe słownictwo bo chcę żeby się "oczytało" żeby te uszaki miecze i wirydarze były bliskie sercu a nie jak dziwy z kosmosu :-)

      Usuń
    2. Malinka to fachura..I to jest TO!

      Usuń
  3. INŻYNIERSKI KUNSZT I SUBTELNOŚĆ TWÓRCY. PODNIESIONA Z RUIN BUDOWLA
    APOTEOZĄ LUDZKIEGO GENIUSZU. CEGŁA PRZESTAJE BYĆ CEGŁĄ. KAMIEŃ KAMIENIEM - ZNÓW PRZEISTACZAJĄ SIĘ W ORATORIUM WŁASNEJ CHWAŁY I CHWAŁY TWÓRCY.
    A. T.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A.T. świat wokół nas jest jaki jest , po to jesteśmy żeby go nie tylko tworzyć ale też ratować. Po nas nie przyjdzie potop, po nas przyjdzie nowe pokolenie , które ma prawo nie tylko sięgać do gwiaz ale też do historii i własnych korzeni

      Usuń
  4. Ależ Ty masz BOGACTWO w sobie:-)
    Brak słów na wyrażenie myśli o Tobie i całej pracy.
    Moc serdeczności :-) B&S

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To zwykła praca, pokazuję tu tylko tę cząstkę, którą kocham najbardziej ale życie przynosi mi sporo prozy i ciężkiej prozaicznej pracy, zwykłe drogi albo pawilony czy samochodowe myjnie. O tym nie opowiadam, bo kogo zainteresuje jak zachowują się na sali operacyjnej gazy anestezjologiczne albo jak robi się podłoże pod jezdnię czy układa krawężnik.

      Usuń
    2. Normalka..Malinka to kopalnia złota!

      Usuń
    3. Dołączam do chóru zachwyconych. Pewnie nigdy tam nie będę ale tam gdzie będę, to będę myślał o takich ludziach jak Ty Malino M.
      Dziękuję
      PS.
      Czy mogę prosić o zmianę mojego adresu po ewakuacji bloga z Onetu?

      Usuń
  5. Hi,hi,hi... Powoli wszyscy stajemy się architektami. Szkoda, że za późno na zmianę zawodu:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bet - ja Was chyba zamęczę niedługo jak kota, no zagłaskam tymi zabytkami ... lubię o tym pisać ale muszę uważać, bo stanę się jednotematyczna hi, hi, i co ???

      Usuń
    2. Bet,Malinka robi to,co lubi..A to jest rzadkie szczęście,aby robić to,co się lubi..Nadzwyczaj rzadkie!

      Usuń
    3. a jak poszłam na staż do dużego biura to szczerze tej swojej pracy nienawidziłam ...

      Usuń
  6. Piękne! i Piękne to co zrobiłaś i jak zrobiłaś i jak o tym opowiedziałaś.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja tylko wymyśliłam ... robili wykonawcy a w tym przypadku trafili się bardzo dobrzy. Różnie wspomina się współpracę., tu układała się jak po maśle.

      Usuń
    2. Ty AŻ wymyśliłaś! Cóż mogliby wykonawcy, nawet najlepsi, bez projektu, bez pomyslu. Nie umniejszaj swojej roli Kochana:-)

      Usuń
    3. Stokrotko,Malinka umniejsza,ale to Ona winna jest,O!

      Usuń
  7. Najuniżeńsze pokłony składam za ogrom prac, za podzielenie się z nami, za chęci, za poświęcony czas, żeby to opisać. Pracowitość niezwykła! I jak w poprzednich wpisach - dziękuję za słownictwo i fachowe określenia, znane już nielicznym czy też z lenistwa nie są używane. Brawooooo!!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. cieszę się, że spotkałam koleżankę po fachu ... miło usłyszeć komplement :-)

      Usuń
    2. Tako i taka nasza Malinka jest. Brawooo!

      Usuń
  8. Aniu Moja Droga ja az,przestałam mowic z wrażenia.To jest cos niebywałego .Twoja praca ,zaprojektowanie takiej wielkiej inwestycji to wyczyn nie lada.Jakie ty masz wspaniałe oko ,jakie to wszystko jest eleganckie,porządne.Te twoje prace winny być zebrane w jednym podręczniku dla studentow historii sztuki.A wykonanwcy widz ac taką piękną konsekwentną kobietę nie mieli wyjścia.Musieli sie wziąsć uczciwie do roboty...ja to wiem na pewno.Aniu!pozdrawiam cie cieplutko.

    OdpowiedzUsuń
  9. Napisałam,nawet go widziałam a potem zniknął.Teraz krotko -ci wykonawcy nie mieli wyjścia musieli słuchać pięknej,kompetentnej kobiety.I wyszło cudo zaprojektowane pięknie przez ciebie.Jesteś Aniu Wielka.Cieplutko pozdrawiam.Halina Bulas.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Halinko, cieszę się że mogłyśmy się poznać tu i na fb. Nadajemy na tych samych falach. Trzymam z całej siły kciuki za Twoich we Lwowie :-)

      Usuń
    2. Halinko,Malinka była,jest i będzie wielka.Poproś Ją,aby zrestruktaryzowała Twój budynek,a wkrótce będziesz się czuła niczym królowa w pałacu!

      Usuń
    3. hi, hi , chyba ciut za wielka bo z wiosną rozpoczynam odchudzanie ;-)

      Usuń
  10. Witaj Haniu!
    Niszczejące kościoły i klasztory mają swoją magię, ale te odnowione duszę i nowy blask.
    I jak to nie kochać renowatorów zabytków.
    Pozdrawiam serdecznie i do się zapraszam.
    Michał
    Michał

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Michałku - taki nasz los "odnawiaczy" i taka nasza radość jak się odnowić uda i dusza do ruiny wraca :-)

      Usuń
  11. No cóż.. nie będę powtarzał pochwał, choć oczywiście to też moje zdanie. Mam za to pytanie: co się stało z Zakładem Szewskim i Naprawą Obuwia?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety, jak dostaliśmy zlecenie to w klasztorze nie było już żywej duszy. Pewnie gdzieś tam wcześniej się przenieśli :-)

      Usuń
    2. Zakład szewski dostał"z buta"i się położył.

      Usuń
  12. Witaj Haniu. Chyle czoło przed ogromem pracy i serca jaki włożyłaś w ten projekt. Dzięki tobie mury na nowo ożyły. Jak zawsze jestem poruszony tą historią.
    Pozdrawiam Cię serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj Damianie ja zawsze chylę czoła jak czytam Twoje wiersze ... wszystko, w co wkładamy serce pozostaje jako cząstka nas

      Usuń
    2. Malinka wszystko zrestauryzuje.Wsio! Nawet ogrody Semiramidy,nawet kolosa z Rodos,nawet zabytki Atlantydy..No wsio!

      Usuń
  13. Ogrom pracy, ale efekt znakomity!
    Pozdrawiam bardzo cieplutko:-))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Jolu , cieszę się tym, że jakoś to się pozbierało i uratowało.

      Usuń
    2. Malinkę wszyscy pozdrawiają cieplutko,a ja zaś przede wszystkimi,O!

      Usuń
  14. Malinko ! Dziękuję przepięknie za przyjęcie do Bratkowego Grona ... i powiem Ci szeptem, że fascynują mnie Twoje opisy i zdjęcia . Tyle umiejętności, pracy i miłości do tego co robisz nie może nie zachwycać :)
    Wyspowa jestem tutaj nie tylko ja...... Wiedźma

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Wirdźmo - wiem, że wyspowy jest ti Tetryk ale kto jeszcze ??? coś chyba u mnie ze spostrzegawczością do tyłu ...
      Grono bratkowe cieszy się z każdego sympatycznego bratka ... w rabatce siła !!!!

      Usuń
    2. Generałowo Malinko! Usilnie proszę o awans i mianowanie mnie półkownikiem,albowiem widzę,że narybek bractwa przyrasta,a nad tym ktoś zapanować musi. Odmeldowuję się!

      Usuń
  15. Ciepła miodowa barwa rozjaśnia klasztorne mroki.
    Lubię wnętrza klasztorne z osobliwym, tajemnym mrokiem,
    wytwarzają specyficzną atmosferę, łatwiej w takiej poczuć się ponadczasowo.
    Nie lubię natomiast, gdy kościoły i klasztory przestają nimi być
    i zmieniają swoje pierwotne przeznaczenie...
    Tak nie powinno być.
    A "stare" trzeba przywracać do życia
    i Ty, Haniu, wywiązujesz się z tego znakomicie,
    gratuluję sukcesów na tej przepięknej , architektonicznej niwie
    i życzę sielskich snów o nowych dokonaniach ...
    Dzięki za odwiedziny w politycznym, odpowiedziałam tam. Dobranoc - Krysia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no niestety, przestał nim być już przed wiekami :-(((
      Kościół teraz wrócił a klasztor ?... nie wiem, czy Karmelici by sobie z tak dużym wyzwaniem finansowym teraz poradzili. Odbudowa kosztowała około 5.5 miliona.

      Usuń
    2. Krysiu - na jakiś czas zamieniłam ni9ebieski na granatowy, to chyba będzie z korzyścią dla wszystkich.

      Usuń
  16. Piękny i wprost wspaniały post na widok tych ruin to doslownie serce sie kraje jak można dopuścić do takiej zapaści dzieki ze są renowatorzy którzy nie sa obojetni na starodawne budownictwo i w jaki piękny sposób można dokonać cudów ,bo po renowacji to dech zapiera z podziwu serdecznie pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ile jeszcze takich jest ... najpierw, po wojnie to taj jak by ktoś chciał, żeby się zawalały, niektórzy uważali je za pomiątki po okupancie a potem, jak znormalniało to już zabytki były w takim stanie, że ratowanie wymagało ogromnych nakładów, a przy okazji co było wcześniej przestało istnieć bo zwyczajnie rozkradziono. Teraz to sumy zaczynają d0o astronomicznych dochodzić a pieniędzy Konserwator ma ile ma i nie urodzi więcej. Tyle ile jest z podatków tyle dzieli na zabytki. A to kropla w morzu potrzeb.

      Usuń
    2. Nic to. Malinka zrestauruje nawet bibliotekę aleksandryjską! To dla Niej mały pikuś!

      Usuń
  17. ...uff, tzw. the end zaskoczył mnie bardzo pozytywnie! Brawa! Wielkie brawa!
    Serdeczności:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no, przyznam Meg, że w dawnych czasach nie myślałam, że doczekam takich, kiedy będę co raz to oglądała taki "the end"

      Usuń
  18. Reanimowałaś Aniu kolejne dziecko z pięknym końcowym efektem.Bije blask i zapewne bija radośniej serca mieszkańców i wszystkich ludzi zainteresowanych tym,aby historia nie uległa zatraceniu.Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oj uśmiecham się, bo często jak lekarz do dziecka podchodzę i przystępując do koncepcji mruczę pod nosem - będzie bolało, będzie bolało .... ale będzie ok

      Usuń
    2. Malinko,słodkie jest to Twoje mruczenie,Koteczko..

      Usuń
  19. Malino, dziękuję za kolejną, piękną Strzegomską perełkę. Ja w tym mieście się urodziłam. Miejsce, które powyżej opisujesz, też moje oko ucieszyło, gdy zobaczyłam odnowione ( nie znałam wówczas autorów projektu :)) . Moi dziadkowie mieszkali na przeciw tego obiektu przy ul. Kościuszki. Wówczas nie był jeszcze kompletną ruiną, choć ten kościół obok straszył opuszczeniem.
    W tym uroczym miasteczku nie mieszkam od 1972 roku, ale często odwiedzam.
    Pamiętam też z bardzo wczesnego dzieciństwa zabudowania innego klasztoru. Mieścił się na drugim krańcu ulicy, którą widać na przedostatnim zdjęciu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślałam o Tobie Majko pisząc ten post. Obiecuję , że jeszcze o Strzegomiu napiszę :-)
      o Wieży Targowej, kamieniczkach i o Ratuszu

      Usuń
  20. Haniu, jednak człowiek potrafi czynić CUDA!!!
    TAK CUDA!!! i to Wasz zespół ruinę a właściwie szczątki ogromnej budowli doprowadził do dawnej świetności.
    Jestem u Ciebie kolejny raz. Ostatni bardzo brakuje mi czasu. Wpadam, czytam i tak wiele razy...
    Od teraz będę wpadać i zostawiać dla Ciebie buziaki.
    Pozdrawiam bardzo serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lusiu - ja też bardzo często wpadam do kogoś, wpiszę komentarz i bach - nie jestem zalogowana, jak się już zaloguję to komentarz fruuuuu ... no to ja się na siebie złoszczę i już nie wpisuję :-((
      Pozdrawiam serdecznie ... za buziaki buziakiem dziękuję :-)

      Usuń
    2. Malinka,jako powszechnie znana czarodziejka,cuda czyni i ruiny odbudowuje. A cooo?

      Usuń
  21. Odpowiedzi
    1. jakie to szczęście, że można oglądać owoce pracy ... pamiętam za bardzo dawnych czasów , kiedy pracowałam w wielkim biurze projektów wielkie projekty były piękne ... i na tym koniec, pięknie trafiały na półki

      Usuń
  22. Ty to masz talent........ja też mam takie zdolności do wpisywania komentarzy tak że nie jesteś jedyna. Kawał dobrej roboty zrobiłaś .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. o tak Mario od Jemioły ... podziwiam Twój talent , od kiedy zobaczyłam te pierwsze fotografie, został mi zachwyt. od tego czasu mnie został zachwyt a tobie "od jemioły"

      Usuń
  23. A trwaj, trwaj...! Jestem pod wielkim wrażeniem przemiany tych zabytków z ruin na piękne budowle, niczym nowo wzniesione.
    Wspaniały artykuł, Haniu. Masz rację, lepsza taka ochrona Państwa, niż żadna. Szkoda, że lepszego wyboru nie ma... No ale cóż, to Polska właśnie.
    Na szczęście są ludzie, tacy jak Ty, którzy nadrabiają to, co Państwo zepsuło.
    Pozdrawiam serdecznie oraz dziękuję za wizytę! Halszka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. szkoda, że tak późno, im wcześniej ty więcej uratować się daje ale cóż - trzebasię cieszyć z tego co jest. Jak widzę ruinkę to najpierw jęknę ale potem mówię sobie - jęczenie twój wróg i ruszam do boju

      Usuń
    2. Malinko,nie jęcz,bo to nie przystoi pięknym kobietkom.

      Usuń
  24. a o co sie tobie konkretnie rozchodzi

    OdpowiedzUsuń
  25. Malino, no cóż powiedzieć? - piękne jak zawsze i oby w tym teraźniejszym stanie, budynek zachował się też "na zawsze". Uwielbiam słowo krużganek. Muszę koniecznie kiedyś ułożyć je w scrabblach!:D I wiesz, tak sobie pomyślałam, że ja na przykład, bardzo chętnie poczytałabym o robionej przez Ciebie myjni, w opisie potraktowanej z równym pietyzmem co pałace. To byłoby właśnie bardzo ciekawe! :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mówisz - masz
      będzie kiedyś o myjni , a może też o sali operacyjnej
      :-)

      Usuń
    2. Malinka może wszystko! A nawet jeszcze więcej!

      Usuń
  26. Jak ja lubię Twoje opisy takich miejsc. Czytam po raz kolejny i następnego dnia to samo, aż nauczę się prawie na pamięć. Zachwyca mnie wszystko, stare i zniszczone też. A że wyobraźnią dysponuję, to umiem sobie wyobrazić to wszystko wieki temu, z drepcącymi po korytarzach klasztoru, mnichami, włącznie.
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no właśnie mnie też to stare zachwyca ... siedzi we mnie dusza romantyczki i nic na to nie poradzę . Czasem sobie myślę, że odnowione jest cudowne ale to stare jest prawdziwe. Dlatego mam tak dużo starych zdjęć. Co zatrzymam w kadrze do prawda i historia, dzieje się na moich oczach i przemija. Przeminie ale to, co uwieczniłam zostanie. Dlatego tak mało mam zdjęć ze swoich obiektów po renowacji, to zawsze zdążę a tamtego, starego, jak nie złapię to bezpowrotnie zniknie

      Usuń
    2. No właśnie,Ozon(ko). Ja tam na zabytkach się tak ogólnie nie znam,ale Malinka tak pisze,że ja namiętnie z wypiekami na mordzie czytam,czytam,czytam..Ot Malinka!

      Usuń
    3. Ogólnie się znam. Ale fakt, ma Malinka też i świetne pióro:)

      Usuń
    4. Waszku - Ewcia jest skromna ale to prawdziwa specjalistka !!! poczytaj na Jej blogu . Ewcia świat zwiedza i jest skarbnicą wiedzy, a jakie ma zdjęcia ...

      Usuń
    5. mały ptaszek sie rymuje

      Usuń
  27. Klik dobry:)
    To się nazywa chałwowanie zabytków. :)
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no nieeee !!! cud miód !!!
      Grycelko - chałwowanie zabytków wchodzi do mojego wirtualnego języka na wieki , jak Kura w malinach :-)
      JESTEŚ WIELKA :-)

      Usuń
  28. Witam serdecznie obydwie chałwianki! A chałwiarzy przyjmujecie do ferajny?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. chałwa to bilet i glejt ... kto ma chałwę, zawsze ma uśmiech i diabliki w oczach :-)

      Usuń
  29. Spacer z Malinką po zabytkach.. Cud-miód!

    OdpowiedzUsuń
  30. Czarodziejko Malinko,powinnaś otworzyć firmę turystyczną na temat wycieczek po zabytkach. Pierwszy bilet dla mnie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hi, hi, chyba bym splajtowała ... ja to u siebie jestem od wszystkiego oprócz pieniędzy ... po tym jak inwestor przystał na nasze warunki a ja litościwie stwierdziłam, że niech już będzie na jego to moi panowie orzekli - Hania ty stanowczo lepiej znasz się na projektowaniu niż na zarabianiu ....

      Usuń
  31. Pięknie opracowana karta historii. Człowiek robi cuda i człowiek cudem je ratuje. Będę o Pani wieści niosła, promowała i wychwalała. Ratunek nareszcie nadchodzi dla" śląskich perełek". Wiele burz przeszło przez naszą Polskę, ale to w czasach pokoju tyle zabytków obróciło się w ruinę, zwłaszcza na Dolnym Śląsku. Pani teksty to prawdziwa poezja, poezja prozą pisana ...Bożena Wróblewska

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kocham te śląskie perełki . Serdecznie dziękuję za taki ciepły komplement. I proszę do mnie Malino albo Haniu :-)
      Przed chwilką byłam na liiil i zastanawiałam się kto to zapromował - już wiem i bardzo serdecznie się uśmiecham.

      Usuń
  32. nieee, no... przedwczoraj przejeżdżałem przez Strzegom ... następnym razem koniecznie muszę zobaczyć! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dudi - zaczekaj chwilkę, to jeszcze opiszę ratusz, blok śródrynkowy, Wieżę Targową i parę kamienic :-)

      Usuń
  33. Malinko,nie wiesz przypadeczkiem,co u Danusi? Bo mi wyświetla,że blog zlikwidowany?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jeden zlikwidowany, wejdź z moich ulubionych pod "Danuśka" tam jest drugi blog

      Usuń
    2. Waszku - uroczyście mianuję waszmości "pułkownikiem bratkownikiem" - ku chwale rabatki !

      Usuń
    3. No to teraz sobie wezmę i zaśpiewam:"hej Malino,hej dziewczyno,dziewczyno maja,oj dziewczyno maja!.." Koniec pieśni. Czas na refleksję..

      Usuń
  34. Malinko,jestem dumny i wdzięczny z powodu mianowania mnie.Malinka for ever!

    OdpowiedzUsuń
  35. Wow, fantastic blog layout! How long have you been blogging
    for? you made blogging look easy. The overall look of your site
    is great, as well as the content!

    Feel free to visit my weblog; roofing companies in Columbus Ohio

    OdpowiedzUsuń