Tort powinien się zjawić, na powitanie gości ! ! ! i to porządny, domowy Tort Malinowy, po tak długiej Maliny nieobecności.
.
Tortu Maliny niestety niet, na stole jest tylko substytut z cukierni.
*
ZAMIAST TORTU BĘDĄ WIĘC GRZANKI
powitalne grzanki Maliny Hanki
Grzanka pierwsza - sucharek. Jednym słowem suchar, czyli bardzo stary, odgrzewany dowcip, z czasu studenckiej młodości Maliny. Dowcip podany oczywiście w wersji nieco zmodyfikowanej przez Malinę:
W pewnej parafii jegomość proboszcz znany był z krewkiego charakteru i wojowniczych kazań. Jak to w zwyczaju na tej parafii bywało, przysłano jegomościowi na praktykę kilku młodziutkich kleryków. Chłopięta nabożne pilnie przyglądały się życiu parafian no i pracy proboszcza. A że chłopcy inteligentni byli, to w lot jegomościa przejrzeli i dowcipy zrobić mu zaczęli. Działo się to jeszcze w czasach, gdy jegomoście kazania głosili z ambon. Na ambonę wychodziło się po schodkach, nad głową miało się baldachim, pod ręką balustradkę z białym obrusikiem, a przed oczami tłum wiernych. Co niedzielę proboszcz wychodził, groźnym wzrokiem po wiernych toczył i grzmiał, grzmiał, grzmiał ! Tak było i tym razem. Proboszcz wszedł na ambonę, zaczął spokojnie, ale po chwili nie wytrzymał:
- znowu w parafii pełno nieślubnych dzieci !!!
- znowu w parafii pełno nieślubnych dzieci !!!
Tu z całej siły walnął pięścią w biały obrusik. A pod obrusikiem ... zmyślni klerycy umieścili pinezki, na sztorc, główkami do dołu ... Ojjj !!! podniósł jegomość pokłutą rękę do oczu , odwrócił groźny wzrok i wrzasnął:
- do diabła ! znowu robota kleryków !!!
*
Grzanka druga - sucharek muzyczny. Jednym słowem zakazany owoc pokolenia Maliny - piosenka słuchana z wypiekami na twarzy, w tajemnicy przed rodzicami ... pocztówkowa płyta na adapterze Bambino, mgła na sercu i wyobraźnia hen, hen, gdzieś tam, w malinach ...
.
Ej, jakie pokolenie takie suchary ... chyba się naszym dzisiejszym młodym śmieszni wydajemy, może nawet śmiesznie niewinni ...
*
Grzanka trzecia - sucharek fotograficzny. Jednym słowem, jedne z ostatnich zdjęć Maliny. Takie jakieś dziwnie proroczo nostalgiczne.
Wiosna jeszcze była, potem nastąpiła fotograficzna czarna dziura.
.
I znowu grzaneczka - tym razem jednak nie sucharek, ale świeżynka. I to
jaka smakowita świeżynka ! Lato, a z latem Chrzest naszej Oleńki.
Działo się, gdy mnie tutaj nie było, nie da się ukryć, działo ...
Grzanka ostatnia - suchar gastronomiczny. Jednym słowem pasztet z biurowej młodości Maliny. Oj tam, oj tam, już za dużo tych malinowych grzanek ! Malina do wyjścia marsz ! Co za dużo, to nudne ! Pasztet z młodości to możesz sobie, ale w następnym wpisie.
Wiosna jeszcze była, potem nastąpiła fotograficzna czarna dziura.
.
I znowu grzaneczka - tym razem jednak nie sucharek, ale świeżynka. I to
jaka smakowita świeżynka ! Lato, a z latem Chrzest naszej Oleńki.
Działo się, gdy mnie tutaj nie było, nie da się ukryć, działo ...
*
Grzanka ostatnia - suchar gastronomiczny. Jednym słowem pasztet z biurowej młodości Maliny. Oj tam, oj tam, już za dużo tych malinowych grzanek ! Malina do wyjścia marsz ! Co za dużo, to nudne ! Pasztet z młodości to możesz sobie, ale w następnym wpisie.
KTO LUBI GRZANKI - uśmiecham się pięknie - niech tu, dla odmiany, swoją zaserwuje i powitalne przyjęcie nam wszystkim umili :)
A TERAZ CAŁKIEM SERIO
Bardzo długo mnie tu nie było, całe lato. Ech, może to stąd te suchary i przywołana młodość ... Wtedy to byłam silna, wtedy to mogłam tak wiele, a teraz ??? Teraz jestem jak to pochyłe drzewo, na które choroby skaczą, jak wściekłe. Fakt, przy chorobie Mamci trzymałam się mocno, adrenalina poszła w ruch, jeszcze dużo mogłam wytrzymać, ale gdy Mamcia wróciła i do siebie powoli zaczęła dochodzić, mój organizm upomniał się o swoje ... i to solidnie się upomniał ! Jak nie żyły, to kręgosłup, jak nie urok, to (ojjj !) przemarsz wojsk ... Matuniuuu, dlaczego te wojska po moim kręgosłupie stadami i po nodze, i po żyłach, i po nodze ... no STOP ! ogłaszam koniec bycia lebiodą, wracam tu z uśmiechem. Co ma być z Maliną, to i będzie, najważniejsze, że siły dodaje mi uśmiech mojej, chodzącej już, Mamci.
*
Jak dobrze wrócić
D Z I Ę K U J Ę
*
wszystkim z serca dziękuję - Malina M *
Doczekać sie tego dnia kiedy wrocisz nie mogłam.Choc wszystko rozumiem jeszcze jakby co ? ale było mi po prostu bardzo smutno.Aniu kochana życzę ci dużo zdrowia i mamci abyście obie były zawsze z nami Tort malinowy na pewno jeszcze bedzie.Z resztą ten kupny też bardzo był ładny i pewnie był smacznyPozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie i zdrówka życzę Mamci i Tobie:)
OdpowiedzUsuńOgromnie się cieszę z powrotu! :)
OdpowiedzUsuńHANIU!
OdpowiedzUsuńBARDZO, BARDZO SIĘ CIESZĘ Z TWOJEGO POWROTU.
ŻYCZĘ DUŻO ZDROWIA PANI DANUSI I TOBIE KOCHANA HANIU!
ŚLĘ MOC SERDECZNOŚCI:)
Jak dobrze znow czytac takie teksty! Zycze zdrowia i radości mimo deszczowej jesieni Malgosia.
OdpowiedzUsuńWITAM HANECZKO NAJMOCNIEJ♥ NARESZCIE !!!
OdpowiedzUsuńGrzanki...grzaneczki pilnujcie Haneczki
By nie chorowała ,krzepy nabierała
Bez niej blog jest pusty
Niczym głąb kapusty...amen ..☺☺
Ubawiłam się humorem,ale słowa prawdy z ambony poleciały ☺☺
Torcik bym zjadła, lubię słodycze::))
Życzę zdrówka .SERDECZNOŚCI HANIU.
Zapomniałam zostawić uściski dla grzaneczki wnusi Haneczki ❤ ����
UsuńŚwietnie Haniu, ze wróciłaś. Pewnie zdopingujesz innych do powrotów. Mnie ta druga grzaneczka przywołała n niewątpliwie najbardziej przyjemne wspomnienia z okresu studiów. Pozdrawiam Ciebie, Mamusię -Danusię a tę najmniejszą grzaneczkę ściskam mocno
OdpowiedzUsuńWitaj Haniu.
OdpowiedzUsuńLepsze są grzanki od Maliny Hanki,
Niż torcik.., jak kto chce,
Co można kupić byle gdzie.
Pozdrawiam i zapraszam do się.
Michał
A ja ciągle
OdpowiedzUsuńcoś tam skrobię.
No to fajnie:)) Powrót z humorem bardzo dobrze wróży.
OdpowiedzUsuńMacham przyjaźnie.
Witaj Malinko! Tak dlugo Cię u nas nie było..Smutek w kopalni ołowiu wówczas był..Ale po każdym zmroku nastaje.świt!
OdpowiedzUsuńA hoj Malinko!!!
Czuj, Czuj CZUWAJ Druhny !
OdpowiedzUsuńBardzo a nawet bardzo się ciesze, że u Was wszystko w porządku, że obie Jesteście, że Wasz rodzinny zastęp powiększył się o śliczną i elegancką kandydatkę.
Wiecie ?Jest takie określenie o starszych: "nietoperze",Dlaczego ? Bo nie widzą, nie słyszą, ale się czepiają. Od kilku lat nie słyszę. W prawym uchu "0" słyszalności" w lewym zostało tylko ciut Słyszę tylko dzięki aparatowi Bethowen, ma on tylko jeden (-) mianowicie nie odbiera pełnych odcieni. Zastanawiam się jak ten największych kompozytorów stworzył tak wspaniałą muzykę
Dopadła mnie utrata wzroku. Zostało mi trzy do sześciu miesięcy
Przesyłam Waszej Wielkiej Trójce wyrazy szacunku i sympatii Mirek
Druhu,Ty jesteś ZAWSZE młody! Są ludzie,którzy ZAWSZE mają..no powiedzmy..20 lat,a są tacy,co i niżej!
UsuńA to tam wyżej malutkie kobieciątko..NIECH JEJ SiĘ SSZCZĘŚCI! albowiem babcia to rzekła,a co Babcia rzecze.to i na rzece nikt nie odrzecze!
OdpowiedzUsuńZdróweczka, Malinko! :)
OdpowiedzUsuńMalinko,weż pod uwagę,że wszyscy Tu,na Twym blogu Cię kochają dlatego,że Ty kochasz wszyskich..To jest syndrom bumeragu..odrzucasz-wraca..
OdpowiedzUsuńBywają trudne chwile, ale nawet po burzy wychodzi słońce i chce się Ż...
OdpowiedzUsuńZresztą nie musi być Ż .Może być sok malinowy, zwłaszcza w tym czasie.
Witaj.
Zdrowia życzę i weny i sympatycznej czytelni
Witaj!
OdpowiedzUsuńWidzę, że oczekiwanie opłaciło się. :)
Ważne jest to, byś już nie miała większych problemów w życiu i mogła tu pisać, pisać i pisać. :)
Pozdrawiam!
Witaj na nowo w starym towarzystwie.
OdpowiedzUsuń.......hm, grzanki, nie uwielbiam bo trzeba je miec jak pogryźć ale Twoje są smaczne.
Pozdrawiam
Klik dobry:)
OdpowiedzUsuńHumor dopisuje, to i zdrowie też będzie. Chałwą witam Malinkę.
Pozdrawiam serdecznie.
Jak miło widzieć cię tu powróconą!!!
OdpowiedzUsuńTe debile rozważają zburzenie pałacu kultury i nauki,bo jest nieidologiczny. Osobiście zgłoszę doniesienie do prokuratury.Temat:debilizm państwowy. nie już po,lecz przed.
OdpowiedzUsuńHaniuuuuuuuuuuuuu...uuuuu Ciesze się ze jesteś, bo przez ciebie moje gołębie się pochorowały chyba nie dokarmiasz ich e nie ładnie...:) żartuje oczywiście Najważniejsze że wracasz kochana i że mamunia tryska uśmiechem (oczywiście Oleńka to ma się rozumieć że uśmiechem zaraża) Pisz nam Kochana bo przecież wiele się dzieje w naszym kochanym Państwie , a ii dookoła ciebie równie gorąco jak mi się wydaje. Trzymam kciuki skarbątka za Wasze zdrówko... :)ukłony dla Mamy i łaskotki dla Oleńki
OdpowiedzUsuńTo bardzo miło
OdpowiedzUsuńŻe na Szpakowym Drzewie
Znów się zaroiło
Przybyły tu orły, wrony i szpaki
Przywlókł się także jaki taki
A więc niech żyje nam gospodyni
I niech rączkami swymi
Cuda nam nadal czyni
Zdrówka i pomyślności
Jestem i ja - Jakataka
Usuńz rodziny barwnego ptaka.
Kochana!
OdpowiedzUsuńWitam pięknie po długiej nieobecności, czekałam:)
Piękna relacja, cudne fotki:)
I u mnie wiele się ostatnio działo.
Zapraszam :)
Pozdrówka:)
Nareszcie! Nareszcie jesteś!
OdpowiedzUsuńNie pytam co się stało bo to sensu nie ma. Nie było Cię, zatem widocznie nie mogłaś tu bywać;)
Pozdrawiam:)
Jak widać i na grzanki ludzie czekają z niecierpliwością;)
OdpowiedzUsuńPANI ANNIE !.
OdpowiedzUsuńUsiądż obok proszę.
Jesteś taka piękna.
Wiatr rozplata warkocze.
Tuli do wiatrowego serca.
Ja nie przytulę.
Nie mam serca.
Moje serce niosłem na dłoni.
Płonęło dziecięcą radością.
Wypaliło się miłością
do tych których kochałem.
I do Ciebie.
A.T
A.T-piękne!Skąd w Panu tyle miłości po tak strasznych syberiadzkich wspomnieniach? Klaniam się nisko..
UsuńZawsze nadzieja Panie Waszku !
UsuńSpotkania tak szlachetnych Postaci
jak Pan.
A.T
Malinko,tak długo Cię tu nie było i był smutek w kopalni ołowiu..Malinko,weź wreszcie pod uwagę,że Tobie NIE WOLNO CHOROWAĆ!Dbaj o zdrowie swoje i swoich fanów,bo jak Cię nie ma,to ich astma dusi..Wiem,bo sam to mam..
OdpowiedzUsuńO żesz! Malinko..A Ty nadal nic..My do pani Ani,a pani ani,ani..
OdpowiedzUsuńMalinko,Ty sobie nawet nie wyobrażasz,jaką cudowną,wspaniałą kobietką jesteś..Dlatego przypasłem się do Twego bkoga,aby Ci to uświadomić..Chciałbym tak realnie,ale w wirtualu tylko mogę,niestety..
OdpowiedzUsuńCzytam Cię od zamierzchłych czasów..Nigdy wcześniej tak cudownego czegoś nie doświadczyłem..Malinko,dziel i rządż! A jeśli ktoś kontra,to..tego..Kocham Cię Malinko!
Chłe,chłe..nikt nie wie,o co tu chodzi,ale Ty,mam nadzieję wiesz lub choćby się domyślasz,UROCZA KOBIETKO!!!
Moja maleńka,kochana.. Dlaczego milczysz? Czyżby to przezemnie?..To kładę głowę na topór,a ty ciach!..I będzie spokój!..Wróć,bo Cię kocham i bez Ciebie mi duszno,tak normalnie żyć bez Ciebie nie mogę..Malinko,moj malenka..WRÓĆ!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńMalinko,to już posłużę się do szantażu..Jeśli nie wrócisz,to za duże pieniądze zaangażuję kata,aby mój durny łeb mi ściął..A Ciebie będzie sumienie gryzło do końca świata,a może o jeden dzień dłużej..KOCHAM CIĘ!!
OdpowiedzUsuńNo ale wracasz i dzielisz się swoimi wrażeniami!
OdpowiedzUsuńMalinko,jeśli nie wrócisz.to posłużę się elementami szantażu.. Widziałaś kiedyś wisielca zawieszonego z powodu niekochaniJak nie,to wkrótce zauważysz..A gdzie sumienie?
OdpowiedzUsuńPanowie, panowie, a zwłaszcza pan Panie Pszczoła.
OdpowiedzUsuńMalina przebrała się w pełną burkę i pilnie wyjechała do Królestwa Arabii Saudyjskiej nad Zatokę Akaba, na audiencję generalną z księciem gubernatorem prowincji Tabuku. Tam też w jego pałacu w asyście tłumacza omówi sprawy bieżące miejscowych piratów.
I na nic tu Wasze wiersze, kuszenie miodem i inne miłosne deliberacje. Jak wróci to napisze i tyle w temacie.
Witaj Haniu z powrotem w wirtualnym świecie. Bo chociaż nie było Cię długo na blogu to wiem, że czasu nie marnowałaś. Pewnie znowu poświęcilaś się całkowicie a to rodzinie, a to pracy. Cokolwiek to było wierzę, że przyniosło wiele dobrego.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i dziękuję za "sucharki"!!
Bezzębną 60-latką z + jestem ale sucharki zjadłam z przyjemnością. A "świeżynka" rozczuliła mnie do łez. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Aniu .Dziękuję za milutki komentarz.Czekam na Twój wpis::))Pozdrawiam Obie Panie Danusię i Anusię♥♥
OdpowiedzUsuń"Zaczarowaną górę" już diabli wzięli?
OdpowiedzUsuń