piątek, 3 lutego 2017

RAZ SOBIE WLAZŁ


KOTEK NA PŁOTEK


 



Po co tam wlazłeś kotku ?
Żem kuku chciał zrobić płotku.
płotku ???
Ależ mój kotku ! koteczku ! !
przypatrz się temu płoteczku:





"Cudny" jest, jako Malina,
prosty, sprężysty, jak trzcina,
 jak trzcina !!!
a że już nie te ma latka ?
Malina też nie dzierlatka ...




Fakt - letko se idzie po łuku ...
dlatego chcesz zrobić mu kuku ?
kuku ??!
Sztachetki ma nieco spróchniałe,
lecz gwoździe ciągle w nich całe.




.
Przypatrz się dobrze mój kocie,
szast, prast i zamrugaj na płocie.
na płocie ...
albo zza płota kukaj niebożę,
lecz kuku płotu ? to być nie może !





Płot kolejowe wyszczerza ząbki,
a nad nim drzewa, zwinięte w trąbki
w trąbki ???
Śniegowy urok i przemarsz wojska,
a gdzie pastuszek ? gdzie gąska polska ?




Przez płot dziewczyna kuka rycerza,
za płotem welon, szron, mgła i wieża.
a kuku - wieża !
Kto od kukania wierszyk zaczyna
skończy niechybnie, niczym Malina...
 



.
Rymy zawiąże, sens rymu schowa,
w drodze do rymu wszak Częstochowa.
rymowa ;)
To coś pokręci, to się wywróci,
niech więc już kończy i męki skróci !



CÓŻ - JAKA HANKA
TAKA RYMOWANKA

Ot, co !
o uśmiech mi szło ...

Że żargon ? potoczny zwrot ?
to nie ja, przecież, to kot !


*


                     z przymrużeniem oka polecam - Malina M *                    

strona liiil  
 

49 komentarzy:

  1. Dowcipnisia:)))
    Zdjęcia na poważnie bardzo piękne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ech Bet - od tego, co dzieje się w polityce, szału już można dostać. Czasem trzeba oczy zamknąć i odfrunąć ...
      obiektyw to niezły helikopter ratunkowy :)

      Usuń
  2. Odpowiedzi
    1. :) pięknie dziękuję w imieniu kota oczywiście też ...

      Usuń
  3. Haniu, Ty jak napiszesz wierszyk, to nawet w ponury dzień człowiek się usmiechnie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uśmiech czytającego
      to największy komplement dla piszącego :)

      Usuń
  4. CÓŻ JAKA HANKA
    TAKA RYMOWANKA
    Wiesz ? Z przyjemnością przeczytałem tą fantastyczną i piękną rymowankę. Bardzo lubię: koty, psy, konie.............. i prosiaki.
    Zaraz po wojnie były duze trudności z zaopatrzeniem w sklepach żywnościowych..
    Ponieważ przy domu była stajnia w której przed wojną stały konie Mamusi i T więc Rodzice przerobili ja, był tam wydzielony chlew, zostały dwa stanowiska stanowiska dla koni
    Tatuś kupił z transportu radzieckiego świnie która była w zaawansowanej ciąży i Krowę
    Pech! ! Prawie po oprosieniu świnia zaczęła umierać. Całe szczęście w stajni przebywał akurat Dorożkarz .Drugie stanowisk stajenne Tatuś wydzierżawił Dorożkarzowi On skrócił jej życie Teoretycznie te prosiaki były również skazane na śmiec Moje starsze Rodzeństwo nie pozwoliło je uśmiercić. Na karkach tych prosiaków wypisali swoje imiona by rozpoznać, który świniak, by mieć rozpoznanie którym prosiakiem się opiekuje

    Z krową też mieliśmy ubaw.
    Krowa zakochała się w koniu stojącym obok niej. Protest jaj polegał na tym, że w południe kiedy konia nie było w stajni to wstrzymywała mleko
    Któregoś dnia rano, około siódmej rano, kiedy pan Dorożkarz wyprowadził konia, krowa jakoś się wyzwoliła, wyszła ze stajni i stanęła przy koniu by razem z nim podjąć pracę.

    No znowu wlazłem "między wódkę a zakąskę" odbiegając od tematu.

    "OT CO !
    O UŚMIECH MI SZŁO."

    Rzeczywiście Wywołałaś u mnie uśmiech.

    W charakterze przeproszenia:
    "Na Wojtusia z popielnika
    Iskiereczka mruga,
    Choć opowiem Ci bajeczkę

    Bajka będzie długa

    "Zasnął Głupi Jaś swym bratem złym
    w złotym zamku swym
    Śpi Królewna i jej Paź
    W złotym zamku swym

    Wyrazy szacunku i sympatii
    Dla Druhny Danusi Jej córki Maliny
    oraz Komentatorów

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. o Druhu Mirku :))) to się uśmiałam dopiero !!!!
      wódkę i zakąskę zaserwowałeś fantastyczna :)
      Krowa w koniu zakochana - to dopiero romantyczny mariaż ... moja wyobrażnia właśnie urwała się ze smyczy :) a te prosiaki ! wyobrażam sobie pytania - kto kwiczy? X ? a nieeee, to Y ... :)

      Usuń
    2. Z popielnika na Wojtusia
      Iskiereczka mruga
      Chodź opowiem Ci bajeczkę
      bajka będzie długa.

      Była sobie raz królewna
      pokochała grajka
      Król wyprawił im wesele
      I skończona bajka.

      Była sobie Baba-Jaga
      Miała chatkę z masła,
      A w tej chatce same dziwy
      Cyt, iskierka zgasła.

      Już ci Wojtuś nie uwierzy
      Iskiereczko mała.
      Co zabłyśniesz, to znów gaśniesz,
      Oto bajka cała.

      CZUWAJ ! DRUHU MIRKU
      pięknie się uśmiechamy o dalszy ciąg przerwanej opowieści ...

      Usuń
  5. Piękne te Twoje śnieżne bajki...
    Pozdrawiam :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Śnieg pada, pada, pada
      a ja plotę, plotę , plotę

      o płocie :)

      Usuń
  6. Ja to sobie tutaj oko nacieszę tymi pięknymi zdjęciami, Malinko. :)
    pozdrawiam serdecznie! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wilmo, mój obiektyw, w przeciwieństwie do mnie, kocha zimę ... może dlatego, że w zimie kupiony ? Zresztą on nie musi ani czapki, ani szalika ani ciepłuch niewymownych, no to kochać sobie może do woli, ku mojej uciesze.
      Ja to schyłkowo-wiosenna jestem :)

      Usuń
  7. Witaj Haniu.
    Kotek jak kotek, ale te zaśnieżone widoki.
    Pozdrawiam serdecznie.
    Michał

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Michałku - kotek taki nieco starszawy i z odzysku z dawnych lat :) Nasze tereny, nie da się ukryć, jak już zaśnieży to jest na co popatrzeć :)

      Usuń
  8. Zdjęcia przepiękne jak z baśni, kocham zimowe pejzaże! Biel, srebro i błękit... Cóż może być piękniejszego?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też, a właściwie to mój obiektyw ...
      jak tylko za oknem to białe zawiruje, to on jak ten rączy jeleń, albo ogar - pooooszedł !!! a ja za nim nieboga - poczłapałaaaaa !

      Usuń
    2. Ojojoj... Ale figlarny nastrój złapałaś :))

      Usuń
  9. Piekny ten wierszyk i taki do pomyślenia .Trzeba sie troszkę nad nim zastanowić.Wykonanie mistrzowskie.Zdjęcia cudnej urody eleganckie jak wszystko Aniu u ciebie.Znam w internecie tylko dwie osoby które tak dbają o elegancje swoich postów.Pierwsza to juz wiesz Ty najjaśniejsza Anna a druga piękna Lusia której zdjęcia mnie ogromnie zadziwiają.Zresztą jesteście moimi mistrzyniami i tak już będzie po wsze czasy.Pozdrawiam serdecznie Halina

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochana jesteś Halinko i będziesz po wsze czasy ...
      Masz rację - Lusia jest mistrzynią szkiełka, oka i serca. Jej blog to przewodnik, ciekawszy po stokroć od typowych , kupowanych przewodników.
      A Twój blog Halinko jest bardzo piękny wewnętrznie i ciekawy, warto czytać, przystanąć, przemyśleć zastanowić się ...

      Usuń
    2. Aniu ,dziękuje ale to zbytek łaski.Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
  10. HANECZKA.

    Eldorado przeminęło.
    Pozostała tęsknota za tamtym czasem.
    Za tamtymi Dziewczynami. Michasia. Basia. Haneczka.
    Do tej ostatniej wysłałem w swaty Piotra, przyjaciela od serca.
    Tym razem byłem onieśmielony.
    Haneczka kolejne zauroczenie.
    Poprosiłem Piotra o pośrednictwo.
    Miał przekazać, że jest piękna. Zgodził się z entuzjazmem.
    Przekazał...
    Obserwowałem ich z daleka. Pokładali się ze śmiechu.
    Czułem, że ten zbój nie to przekazał.
    Po tym swataniu Haneczka omijała mnie z daleka.
    Oczy raziły piorunami.
    Przekazał:
    „ Wiesz Haniu, a Tomek powiada, że masz krzywe nogi i zeza...”
    Obelga !
    Takich słów dziewczyny nie przebaczają.
    Haneczka pewnie nie raz oglądała swoje nogi.
    Nie dopatrzyła się ich krzywizny. Nie dopatrzyła się też zeza.
    Ale zerkała na mnie podejrzliwie. Nie była pewna,
    Czy nie zauważę w jej figurze innych wad.
    Po kilku dniach Piotr wyraził skruchę.
    Haneczka zaśmiewała się do łez.
    Spoglądała jednak podejrzliwie.

    A. T

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O MATUNIU !!! to dopiero się mojej imienniczce przytrafiło :)
      nie ma jak dowcipnego przyjaciela w łuk i strzały wyposażyć, jak nic zrobi z nimi odwrotny użytek :))))

      Usuń
  11. WOW!
    PRZEPIĘKNE ZIMOWE, BAŚNIOWE KRAJOBRAZY.
    A WIERSZYK TEŻ JEST UROCZY.
    SERDECZNIE POZDRAWIAM:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Krajobrazy bajkowe ...
      ja zawsze się zachwycam ale mój braciszek gorzej ma ... ja w mieście, chodniki odśnieżone, jezdnie czarne, śnieg ba dachach i trawnikach a Wituś o 5 rano wstaje i odśnieża , żeby dso miasta wyjechać ... ale za to wraca i ma zachwyt

      Usuń
  12. Krajobrazy urocze.
    Udała się Ci ta rymowanka.
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję pięknie :) to nie mnie to kotu :)
      Kocham te krajobrazy ... w górach, nawet w tych niższych, jak moje Sudety, zima zawsze jest piękna, wystarczy kilkanaście kilometrów za miasto wyjechać i już roztacza swoje czary ...

      Usuń
  13. Szeroko się uśmiecham..łoj,chyba mi mordę rozerwie..a hoj Malinko!
    m_16 Waszek

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Waszku - a hoj !
      a kuknij no do Danuśki, niespodzianki tam na Ciebie czekają i się niecierpliwią i tupią :)

      Usuń
  14. W zimowe popołudnie
    Śnieg okrył wszystko cudnie
    Białym płaszczykiem z baranka
    A to ci niespodzianka

    Kociątka się wybudziły
    Ogonki napuszyły
    Pazurki wysunięte
    Szczęśliwe uśmiechnięte

    I dalej że nura w zaspy
    I dalej że na płotki
    Z drzew otulinę śnieżną
    Sypali Malinie na schodki

    Lecz gospodyni Malinka
    Na oku koty miała
    Za złe zachowanie łobuzów
    Do domu je zagnała

    I nudzą się koty okropnie
    I myślą co by tu zrobić
    Kiedy oko Malinki
    Spotkało się z okiem kota
    To tylko kicia zamiauczał
    I przeszła mu ochota.........♥♥

    Piękną zimę masz Anula,u mnie nawet wiatr nie hula,nawet ździebka śniegu nie mam .Ot trafiła nam się zima..hej ☺♥Pozdrawiam cieplutko::)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kiedy oko Malinki
      Spotyka się z okiem kota
      to kwiczą wszystkie projekty
      w kąt idzie cała robota

      i zamiast pracować pilnie
      na chlebuś, niczym ta mrówa
      to za obiektyw łapie
      utrwalać "momenty" zasuwa

      :)

      Usuń
  15. Śnieg pośnieżył pięknie płot.
    A gdzie kot? Gdzie kot?

    Piękne zdjęcia Malinko. Warszawa niby zaśnieżona, ale to nie to, nie to;)
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. kot gdzieś popędził,gagatek,
      o mało nie zgubił gatek
      pomknął za myszką białą
      dlatego płot ma się cało
      :)

      Usuń
  16. Witaj
    Piękne śnieżno-białe klimaty i doza humoru- wspaniale na leniwą niedzielę:)
    Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pozdrawiam Morgano - oj, wczoraj to rzeczywiście miałam wyjątkowo leniwą niedziele, do utraty tchu odpoczywałam :)...

      Usuń
  17. Nie ma pastuszka, bo zimą za piecem dziewczynę kuka. A gąski odarte z puchu na pierzynę. :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A fe - pastuszku, niecnoto !
      w perzynę gąski rozniesione i ach, za pierzynę służą ...

      Usuń
    2. Pastuszek niecnota
      Zagonił na płot kota

      Usuń
    3. płotek fiku miku
      kotek zrobił si..

      Usuń
  18. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "TO SIĘ ZDARZYŁO PANI ANNO
      10 LUTEGO 1940 ROKU.
      BEZDROŻA TAJGI.
      Niewiarygodne, a jednak przemierzałem z Mamą.
      Groza tamtych dni spadła na ramiona mego pokolenia.
      Kresowa dola.(...)"
      A.T.
      ....
      Ten komentarz, niezmiernie ciekawy i prawdziwy na chwilkę kasuję ... jest tak przejmujący, że powinien znaleźć się w notce głównej. Skopiowałam całość - zapraszam wszystkich jutro na następny wpis , oddam głos Panu A.T.

      Usuń
    2. MAM NADZIEJĘ AUTOR nie będzie miał mi za złe, że takie działanie podjęłam ... ale szkoda, by historia życia Pana A.T. była tylko komentarzem ... nie wszyscy komentarze czytamy, a przecież warto poznać historię tamtych strasznych dni, opowiadaną przez Człowieka, który Tajgę przemierzył i na własnej skórze poczuł i na własne oczy zobaczył ...

      Usuń
  19. Oczywiście, że bez jakichkolwiek zastrzeżeń.
    za wyjątkiem jednego, a mianowicie nie o moje
    tu życie chodzi.
    Obserwując ostatnie pociągnięcia polityków
    europejskich i nie tylko, a Pani Merkel w szczególności,
    nie jestem już pewien, czy któregoś zimowego dnia
    nie powtórzy się gehenna tamtych lat.
    A. T

    OdpowiedzUsuń
  20. Ależ dowcipny ten kotek, który wlazł na płotek... :)
    Bardzo ładne fotki zimy wraz z kotem.

    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. JaGo - pozdrawiam serdecznie
      a kot rusza wąsem z ukontentowania ....

      Usuń
  21. wobec tego ja z innej beczki!
    jako zdeklarowana chałwożerczyni, może wypróbujesz?
    znalazłem i przywlokłem ;)

    http://www.twardyszparag.pl/kuchnia-rosyjska-2/chalwa-slonecznikowa-banalnie-prosta/
    Smacznego!

    Marek

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hmmm - z tej beczki chyba sporo soli zjem z
      anim dojdę kto to Marek ???
      zanim dojdę serdecznie pozdrawiam :)
      teraz pędzę w kierunku chałwy

      Usuń
    2. przytargałam przepis, tu się nie zgubi :)

      Potrzebujemy:
      200 g pestek słonecznika (bez łupiny)
      95 g cukru
      40 g wody
      1 łyżka oleju słonecznikowego*

      Przygotowanie:
      Pestki należy uprażyć z odrobiną soli na złoty kolor. Pamiętajmy, aby mieszać pestki dosyć regularnie podczas prażenia, inaczej spalą się i nie będą smaczne. Uprażone odstawiamy do całkowitego ostygnięcia po czym mielimy drobno. Uzyskana konsystencja ma przypominać grubą mąkę.
      W rondelku mieszamy cukier oraz wodę i doprowadzamy do wrzenia. Cukier ma się całkowicie rozpuścić – nie trzeba go karmelizować. Dodajemy łyżkę oleju i wsypujemy zmielone pestki słonecznika. Intensywnie mieszamy do uzyskania jednolitej masy. Przekładamy do niewielkiej puszki lub foremki wyłożonej papierem pergaminowym. Dociskamy masę i zostawiamy do wystygnięcia. Całość stwardnieje, ale będzie na tyle miękkie, że da się bez problemu kroić.

      Ta chałwa, myślę, ma urok ... a co mnie czeka po zjedzeniu ?
      ani chybi wpadnę w zachwyt :)

      Usuń
  22. Dziewczynko Malinko czy tam u Ciebie nie widać pierwszych oznak wiosny? Wysłaliśmy w świat, żeby się rozeznał Przemądrzałka jako że jest najmądrzejszy, ale jeszcze nie wrócił. Może go napadły zające?
    Z należytym szacunkiem krasnoludki.
    I nie choruj na serduszko. My tu wiemy rzeczy bez liku.

    OdpowiedzUsuń