poniedziałek, 18 sierpnia 2014

ANTYPUTINÓWKA

ach, nie, nie, to żadna księżycówka,
to tylko moja patriotyczna szarlotka ...

Bardzo prosta - dużo jabłek, dużo serca i odrobina patriotyzmu. Uważać tylko trzeba żeby składników nie pomieszać, bo wtedy zamiast szarlotki antyputinówki wyjdzie nam niechcący  antyszarlotka putinówka - czyli, uczciwszy uszy, zwykły zakalec !




A było to tak. Zobaczyłam na wystawie szare renety. O ! motyla noga !!! widok jak z poprzedniego stulecia ! Od razu wpadłam do sklepu i kupiłam wszystkie, to znaczy dokładnie kilo dwadzieścia. Eeech, pomyślałam - trochę mało. Dokupiłam więc sobie jeszcze antyputinówki czyli inne, dowolne, narodowe jabłuszka, w ilości jaką tylko unieść mogłam.
A co ! dotargałam dobro narodowe do domu i na złość Putinowi upiekłam domownikom moją ulubioną szarlotkę.

Do tej szarlotki przede wszystkim potrzebne jest serce potem oko i ucho, ręce w ostatniej kolejności. Dlaczego serce ? Myślę, że kto nie ma serca do pieczenia i liczy tylko na głowę i przepis to się kapkę przeliczy … do wypieków trzeba z miłością z czułością i w ogóle …
Dlaczego oko ? no bo sporo przy tym pieczeniu na oko trzeba
A dlaczego ucho ? Bo najlepiej piecze się śpiewając lub nucąc, nic tak dobrze na wypieki nie robi jak melodyjka, wychodzą wtedy śpiewająco.


.
A jak piekłam :

Najpierw obrałam kilo zdobycznych szarych renet i  kilo czerwoniutkich antyputinówek. Potem, nucąc „jabłuszko pełne snu” pokroiłam drobno i rozgotowałam je w garnku. Przy takim gotowaniu, a właściwie smażeniu, nie można zajmować niczym absorbującym, a już polityką to w żadnym wypadku. Jabłka, gadziny, przywierają do dna jak tylko spuści się je na dłużej z oka.

Potem wyciągnęłam na stół naszą przedwojenną makutrę i powojenny mikser, pamiętający jeszcze czasy słusznie minione. Przygotowałam składniki i przystąpiłam do dzieła.

Włożyłam do makutry pół kostki miękkiej margaryny palmy, wsypałam szklankę cukru i śpiewając „wszyscy święci harują w niebie” zaczęłam miksować, potem dodałam kolejno 3 całe jajka. Potem na moment śpiew przerwałam i przesiałam sobie 45 deko mąki,  mąkę zmieszałam z czubatą łyżeczką proszku do pieczenia. Włączyłam robot i zaczęłam powoli wsypywać mąkę śpiewając przy tym „żółte kalendarze”. Nikt z sąsiadów nie zapukał w ścianę to znaczy śpiew mój przetrwali – ciasto było gotowe.

Wyciągnęłam tortownicę, włączyłam piekarnik, tak na około 200 stopni. Ciasto, bardzo delikatne i miękkie, podzieliłam na 3 części. Spód tortownicy wysmarowałam masłem, rozłożyłam cieniutką warstwą pierwszą część ciasta i szuuuuuuuu do pieca. Piecze się dość szybko, kiedy się zarumieni trzeba wyjąć i natychmiast gorący placek zdjąć z tortownicy, po kilku minutach to nie ma już czego zdejmować bo ciasto przywrze do spodu i dadzą się ściągnąć same kawałeczki.
Placki powinny się upiec na kolor mniej więcej taki jak na zdjęciu, ale jeśli się podpalą to za bardzo nie szkodzi, gorzej, gdy są zbyt blade. Ja zawsze piekę na 2 tortownice, w czasie gdy pierwszy placek siedzi nakładam sobie drugi. Upieczone placki są bardzo delikatne, lekkie a jednocześnie kruche i wyschnięte. Zmieniają się dopiero po przełożeniu jabłkami.

Placki przekłada się bardzo gorącymi jabłkami, inaczej placki nie zmiękną i będzie klapa. Ostatni placek układa się do góry nogami, tak by równy spód placka był wierzchem szarlotki.

A potem trzeba przyrządzić lukier i tu najbardziej przydaje się oko.
Bierze się, do miseczki, tak więcej niż połowę z półkilogramowej torebki cukru pudru, wciska się do tego cytrynę i dodaje trochę kwaśniej śmietany. Lukier miesza się energicznie łyżką, trzeba sprawdzać konsystencję dobierając ilość śmietany metodą prób i błędów, gdy lukier wydaje się twardy to dodaje się śmietany ale jak przyjdzie moment że nagle zrzednie to trzeba podsypać cukru. Gęstym lukrem polewa się szarlotkę, dobrze jak jest jeszcze lekko ciepła. Zwykle przy polewaniu to śpiewam sobie przebój zespołu Pod Budą … przy słowach „kap, kap płyy-yną łzy” mój lukier często kap kap … ale nic to, na wierzch ucieram na drobnej tarce skórkę od cytryny. Jak wystygnie szarlotka lukier będzie błyszczący i pachnący.

A potem szarlotka na stół marsz !!!


.
mniammm - a teraz podam składniki:

2 kilo szarych renet lub dowolnych antyputinówek
pół kostki margaryny palmy
szklanka cukru kryształu
3 całe jajka od szczęśliwej kury
45 deko mąki tortowej (może być inna)
czubata łyżeczka proszku (albo 2 płaskie)
około 30 dkg cukru pudru (przesiany przez sitko)
cytryna, dobrze wyszorowana i sparzona
trochę kwaśniej śmietany trzydziestki

Smacznego !!!

*
 
                     z przyjemnością  polecam  Malina M *                        

jeśli podobał Ci się ten wpis
to wejdź na liiil    i zagłosuj

58 komentarzy:

  1. Wybór "dopalaczy "muzycznych do pieczenia szarlotki wysmienity.Aniu Juz na sam widok tej szarlotki mięknie mi serce.Tyle serca i radości w to włożyłaś ,że szok.Pozdrawiam serdecznie moją drogą Pania od szarlotki i róznych innych wspaniałych rzeczy.Kto chce poznać osobiście zapraszam na stronę.facebooka pl.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :-))) ech - te dopalacze stosuję nagminne ... głosu nie mam ale śpiewam przez cały dzionek, zwłaszcza w kuchni przy gotowaniu czy pieczeniu ... w takt ookurzacza też nieźle się podśpiewuję
      LUBIĘ FB :-)

      Usuń
  2. Klik dobry:)
    A ładnie to tak patriotyczną szarlotkę posypywać obcą ideologicznie skórką z cytryny, ha? No, chyba, że ta cytrynka z polskich szklarni :)))
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oj tam oj tam, obca ideologiczna cytrynka została doszczętnie unieszkodliwiona i wyszorowana z wrażych ideologii , po sparzeniu wrzątkiem przyznała że jest polskim jabłuszkiem i nawet lojalkę podpisała ;-)

      Usuń
    2. A te jabłka to rozgotowywać na węglu z kopalni Wujek, czy można na rosyjskim gazie?
      ;)

      Usuń
    3. obojętnie ... byle się ideologicznie i ślicznie rozgotowało ... na miazgę :-)))

      Usuń
  3. Ąz ślinka pociekła , idę sobie, bo padnę z głodu :-)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a ja bym teraz smażoną flądrę zjadła .... eeech, taką prosto od rybaków ....

      Usuń
  4. Moje zdziwienie jest bardzo szczere,
    można szarlotek być... eksporterem?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jak ktoś sprytnie pokombinuje
      to nawet ogryzki wyeksportuje
      :o)

      Usuń
  5. Pani Haniu, paluszki lizać. Ja ostatnio tez jadłem szarlotke, a do tego produkcji mojego zięcia.

    adam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. musiała być miodzio :-)))
      Moją szarlotkę brat piecze wybornie, mężczyżni, jeśli chcą, to w kuchni potrafią kulinarnych cudów dokonać ;-)

      Usuń
  6. MNiam, mniam.... Poszłam dzisiaj po jabłka do najbliższego sklepu ( czyt. market) a tam włoskie jabłka. A że ja patriotka - nie kupiłam. U nas jabłek pod dostatkiem i nadto, a tutaj jeszcze włoskie mi serwują. Jutro na ryneczek pojadę. Tak mnie zachęciłaś tą antyputinówka, że i ja szarlotkę upiekę wg. Twojego przepisu. Serdeczności.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. na naszych to nawet robaka uświadczysz - znak , że nie były kropione ...
      też nie kupuję tych "inostranców" strasznie są piękne i plastikowe ...

      Usuń
  7. a ja w końcu wiem jak się ten biały lukier robi:)
    a szarlotka wygląda przepysznie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. serio - smakuje na prawdę dobrze, trochę z nią zachodu ale warto bo jest delikatna i taka trochę inna ...

      Usuń
  8. To jest raczej wykwintny tort szarlotkowy, a nie zwykła szarlotka antyputinowska. W dodatku z wrogą cytrynką zamiast swojskiej wisienki co to zwykle "na torcie" sterczy:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. cytrynka nie jest wroga tylko zneutralizowana a wisienki ? ech Bet, aż tyle to ja od życia nie wymagam ... w wersji wykwintnej wisienki się pojawiają ale takie z konfitury smażonej w proporcji 1na 1 (kilo wiśni no kilo cukru) Niestety na mojej szarlotce wisienek niet bo wstyd przyznać ostatni słoik bezwstydnie zeżarłam do herbaty jak w domu nie było innych słodyczy ... wiesz - chałwianki tak mają

      Usuń
  9. Witaj Haniu
    Ojejku aż normalnie podrażniłaś Haniu moje kubki smakowe;) nacieszyłaś oczy szkoda ze nie mogę Twego śpiewu posłuchać wtedy i uszy byłyby zadowolone

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oj Damianie :-((( ... w mojej rodzinie natura obdarzyła nas z braciszkiem sprawiedliwie ... mniej więcej ja tak śpiewam jak on rysuje ... ale to mmi nie przeszkadza lubić śpiewać :-)
      może to lepiej, że nie słyszysz ...

      Usuń
  10. WITAJ HANIU!
    A TO CI DOPIERO NUMER... I JAK TU NIE WIERZYĆ W TELEPATIĘ... PAMIĘTASZ? DAŁAŚ MI PRZEPIS NA SZARLOTKĘ.
    JABŁKA W TYM ROKU U MNIE WYJĄTKOWO OBRODZIŁY... POSTANOWIŁAM UPIEC TWOJĄ SZARLOTKĘ...
    TO JEST DOSKONAŁY, NIEZBYT DROGI I SPRAWDZONY PRZEPIS. JEŻELI ROBI SIĘ JĄ Z SERCEM TO WYCHODZI PRAWDZIWA PYCHOTKA.
    PIEKŁAM JĄ W SOBOTĘ... ZJEDZENIE KAWAŁKA TWOJEJ SZARLOTKI TO PRAWDZIWA ROZKOSZ DLA PODNIEBIENIA.
    ŚLĘ POZDROWIENIA:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oooooooooo - to się Lusoi bardzo cieszę :-)))
      fakt - przepis jest niedrogi i sprawdzony ale trochę pracochłonny ... przyznam po cichu - robię tylko na specjalne okazje :-)

      Usuń
    2. U Ciebie Malinko zawsze można liczyć na kawałeczek przepysznej szarlotki... Moja się już skończyła.
      Pozdrawiam serdecznie:)

      Usuń
  11. :-))
    Szarlotka w lukrze już na stole stoi
    i z wrażych energii żarty sobie stroi.
    Tylko w niej złota lub szara reneta
    zainicjuje czysto polskiego kupleta.
    smacznego* :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. precz z energiami wrażymi
      jemy jabłuszka aż się dymi
      :-)))

      Usuń
  12. Też piekę szarlotkę, z tym, że na kruchym cieście. Wychodzi świetna!
    Może i ja spróbuję wykorzystać Twój przepis?
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a ja poproszę o Twój i wypróbuję na kruchym. Też na kruchym piekę. mam taki jeszcze przedwojenny babciny przepis , robi się szybko i łatwo, zjada przyjemnie ale jest to szarlotka dla łakomczuchów - trzeba zjeść najlepiej ciepłą albo w tym samym dniu ... na drugi dzień to już nie to. U nas szarlotka rano upieczona późnego popołudnia zwykle nie doczeka więc ja mogę spokojnie

      Usuń
    2. Masz rację z tym jedzeniem. Najlepsza jeszcze ciepła;)))

      Usuń
  13. szczerze? takiej szarlotki jeszcze nie widziałem - przepis kupuję - aż się chce spróbować :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. smacznego Dudi ...
      o jak ja dawno u Ciebie nie byłam ... posypuję głowę popiołem i gnam kurcgalopkiem
      :-)))

      Usuń
  14. Witaj Haniu!
    Lubię szarlotkę. Na pohybel Putinowi.
    Pozdrawiam serdecznie.
    Michał

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a wiesz Michałku - pierwszy raz w życiu piłam cydr. nawet mi smakował ale chyba niebezpieczny jest bo pijesz lekko, kjak kompot a jednak to procenty ma
      Pozdrawiam

      Usuń
  15. Przez chwilę miałam wrażenie déjà vu, ale nie, wtedy to była nasza swojska polska szarlotka, a teraz jest patriotyczna ;)
    Zatrzymam się jednak przy dawnej wersji - bo Putin nie wart tego, by jego imieniem (nawet anty) chrzcić nasze przysmaki, na co kazić smak polityką :)
    A ochoty zaiste nabrałam znowu, nawet gdy tych renet nijak już w okolicy znaleźć nie idzie...
    pozdrawiam ciepło.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wtedy była swojska, łagodna a teraz się lekko wściekła i jest wojująca.
      Wiesz - szkoda, że szare renety znikają. Czasem jeszcze złote można kupić ale przecież szare to do ciast wszelakich miód i cymes. Żadne jabłko nie da takiego intensywnego i "prawdziwego" smaku ... eeech - może w tym roku upoluję do słoików ale jakoś cienko to widzę ?Inne gatunki ten wyparły dlaczego ? nie mam pojęcia ... może ludzie wolą śliczne i błyszczące ale przecież jabłko nie eksponat do jedzenia jest, nie do oglądania

      Usuń
    2. No bo przecież , nasi "sadownicy" , tacy nowocześni chcą być. No to mamy, co mamy. Jak tylko widzę, papierówki, potem antonówki i po kolei wszystkie znane od lat polskie odmiany jabłek, to natychmiast kupuję. Tych nowych "landryn" w skórze nosorożca, nie chcę. Do niczego są. Niech mi ktoś powie, czy można gdzieś kupić polskie malinówki??? Nie ma. Przestały istnieć. Aż prosi się o pytanie: Gdzie się podziały polskie jabłka? Czy wycięto wszystkie stare jabłonie?
      Pa:)

      Usuń
    3. A u mnie, w dużym mieście, będą, kiedy przyjdzie na nie pora.
      :)))

      Usuń
  16. Oj Ty Ty.......przepis mam jak tylko się zatęskni to zobaczę ...Ja w zasadzie lubię ciasta mało pracowite a tu trzeba się kręcić jak nic::))))Szkoda że blisko nie mieszkasz oj poleciałabym nawet w nocy::))))))Aniu nie wiem co jest z tym wejściem do mnie....myślę że coś w ustawieniach przeglądarki...Przecież inni wchodzą::))To chyba u Ciebie jest coś::)ale nie wiem ..u mnie powinno byc ok.Poczekaj może sie naprawi::)))buziaki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem ki diabeł Danuśka. Normalnie korzystam z Firefoxa, próbowałam wejść z Explorera - to samo, jeszcze mi google zostały i mam operę ale z opery jeszcze nigdy nie korzystałam
      eeech - pech

      Usuń
  17. ˜”*°•ڰۣڿ♥ڰۣڿ•°*”˜
        ◕◕═════♣♣═════◕◕
           WITAM SERDECZNIE
            ˜”*°•ڰۣڿ♥ڰۣڿ•°*”˜

    Poczuj dotyk uśmiechu
    I miej piękny dzień,
    Idź w ten dzień bez pośpiechu
    Podejmując jego grę.
    Życzę.
    Na niebie i w sercu słońca,
    a na twarzy
    uśmiechu bez końcaڿڰۣ◕

    ______ ███▓▒░
    ____████_██▓▒░
    __██████__██▓▒░
    _██___█__█_██▓▒░
    █____█__█_██▓▒░
    ____█__█___█▓▒░
    ___██_██__█▓▒░
    ___██_██_█▓▒░
    ___██_███▓▒░
    ___██_██_███▓▒░
    ___██_██___███▓▒░
    ___█__██_____██▓▒░
    ______█______██▓▒░
    __████_____███▓▒░
    _█__████████▓▒░
    █_____████ U Z I A C Z E K:♥

    ڰۣڿ♥ڰۣ-POZDRAWIAM CIEPLUTKO:)

    OdpowiedzUsuń
  18. Tort szarlotkowy znakomity. Gratulacje. Pozdrawiam serdecznie''trochę mam zmartw

    OdpowiedzUsuń
  19. Piszę na tablecie i wcina mi słowa.....trochę mnie teraz los poniewiera .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zofio,każdego od czasu do czasu poniewiera los..Ale nic to! Głowa do góry!

      Usuń
    2. Zosiu kochana - nawet się domyślam ... jestem z Tobą, jedno, co mogę, to się pomodlić więc się modlę ...

      Usuń
  20. Takie wypieszczone muzyczne cudo na pewno smakuje wyśmienicie... Ostatnio nie mam zapału do pieczenia ciast... Może dlatego, że mogę się bez nich obejść. . .
    Jestem b. zajęta , bo co dzień mam bliskich gości na obiedzie ... Obiecałam Grażynce Sz., że zadzwonię , Tobie, Haniu, też i do tej pory nie zadzwoni łam, a teraz za moment wyłączam komputer, dość tego siedzenia... Dobranoc - Krysia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a ze mnie Krysiu pies na słodycze, lubię piec i lubię jeść :-)))

      Usuń
  21. Wpadam po urlopie w Wildze do uwielbianej Bratniej Duszy, a tu akurat szarlotkę podano :) Smakowitości. tylko gwoli uściślenia spytam o mikser przedwojenny z czasów słusznie minionych. Bo jeśli sprzed wojny II światowej, do tamtych czasów przecież nam tęskno, a zwłaszcza na Kresy. A jeśli czasy słusznie minione to chyba wojna Polsko-Jaruzelska, tak mi sie wydaje.
    Uściski i serdeczności od Wystarczającej PL Duszy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. o Bratnia Duszo już spieszę wyjaśnić - makutra sprzed drugiej wojny a może nawet sprzed pierwszej bo babcina, przywieziona transportem ze Złoczowa ... a mikserek z czasów wojny polsko-jaruzelskiej, osobiście wystany przeze mnie w sklepie agd oczywiście w godzinach mojej pracy ;-) ... mikserek wiecznie żywy jak wódz rewolucji, posłuży pewnie jeszcze długo bo jakoś zepsUć się nie chce.

      Usuń
  22. No to się podziało! Widzę,że Malinka spod Szpakowego Drzewa oraz alElla z Chełma,wspólnie z Duchem Bieluchem zawiązały koalicję antyputinowską!!! Putin,lepiej by dla ciebie było,abyś się wogóle nie narodził,biedaku jeden..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Putin,ty draniu,napasą cię chałwą,a patom szarlotka i sok jabłkowy! Nie masz szans!

      Usuń
    2. WASZKU - MYŚLĘ, ŻE TEN PIORUŃSKI KOKTAJL KTÓRY TU WYMYŚLIŁEŚ DZIAŁA LEPIEJ NIŻ KOKTAJL MOŁOTOWA ... TYLKO ŻEBY PUTINEK ZECHCIAŁ GO ZAKOSZTOWAĆ :-)

      Usuń
  23. Malinko,jeśli czasu brak,to polecam soki tłoczone typu "Klimczewski". Są soki jabłkowe,jabłkowo-gruszkowe,jabłkowo-rabarbarowe,bez żadnych cukrów czy innych konserwantów!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. DZIĘKI - nie znam tych soków ale jak polecasz to wypiję - za Twoje zdrówko Waszku :-))))

      Usuń
  24. Haniu, jutro sprawdzę , czy zagłosowałam... Powinnam ugotować kompot z jabłek , ale mi się nie chce... Zostało mi trochę rabarbaru to połączę z jabłkami i ugotuję przed południem na jutrzejszy obiad... Zobacz jeszcze się "tłuczę " po nocy w internecie, ale już nieodwołalnie postanawiam, że teraz zamykam komputer. Słodkich snów - Krysia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a ja o tej porze smacznie sobie spałamn, chociaż myślałam, że nie zasnę bo spaliłam jabłka na szarlotkę , doszczętnie ! garnek też spaliłam i o mało co kuchenka z dymem nie poszła ... takie są skutki siedzenia przed komputerem :-((((
      dzisiaj placki do szarlotki przełożyłam dżemem brzoskwiniowym - może zjedzą ????

      Usuń
  25. Malinko,znam ten ból..Ile ja garnków spaliłem,to się w pale nie mieści..

    OdpowiedzUsuń
  26. Szarlotki teraz często będą gościły na polskich stołach, a powinny stać się towarem eksportowym.

    OdpowiedzUsuń
  27. Dopiero na końcu lektury komentarzy załapałem że to pieczenie miało miejsce w dość odległym czasie. Nie wiem tylko dlaczego jaja dodałaś cale, czy chodzi o to aby było chrupiące?
    No i co na to Putin?
    Czy mu smakowało

    OdpowiedzUsuń