poniedziałek, 3 października 2016

COŚ NA SMUTEK


COŚ 
NA SMUTECZEK


Kiedyś nazwałam go *kwitnąca jabłoń * …





Miał prześliczne kwiaty - wielkie i białe i maleńki zielony pączek. Kwitł dla mnie przez kilka tygodni, a potem kwiatki opadły, pozostał suchy badylek i cztery liście, smętnie zwisające jak krowie języki. Był taki beznadziejny, właściwie nadawał się na śmietnik. Ale szkoda mi było tej jabłonki, zawsze to coś żywego … i tak zamiast do kubła powędrował na okno, w ciemny kąt, za zasłonę. Stał tam spokojnie aż do mojego wyjazdu ca wakacje, a potem, razem z innymi powędrował na stół i został oddany pod opiekę mojemu Braciszkowi …

Po dwóch tygodniach odpoczywania na moje nieśmiałe pytanie – Wituuuś jak tam kwiatki ??? usłyszałam „o, jasny gwint ! ! !” Jak wróciłam po trzecim tygodniu przywiędłe kwiatki stały w bajorkach, za to na mnie czekała NIESPODZIANKA – moja jabłonka zakwitła … i to jak ! ! ! … aż osiemnaście cudownych kwiatów …






.
piękne i niesamowite …





.
Dlaczego wracam do tej historii sprzed lat ?
Czasem wydaje mi się, że jestem beznadziejna, że wszystko jest bez sensu, a moich bliskich spotykają same kataklizmy. Gdy im się coś dzieje wpadam w dziki popłoch. Nic, tylko czarne chmury, ciemne tumany, szara mgła, suchy badyl i liście, jak krowie języki ….

Ale zawsze przyjdzie to COŚ, jakiś drobiazg i życie znowu staje się piękne. Trzeba tylko złe przetrzymać, trzeba pokazać mu język, a wtedy złe odwróci się na pięcie i obrażone odejdzie w siną dal.

NA SMUTEK najlepiej pomaga przyjazny uśmiech …
Na brak optymizmu dobry jest optymizm przyjaciół, a na szare dni i brak perspektyw w mig poradzi taki mały i biały wesołek …




                             przywędrował sobie z internetu
                             i od razu zawojował moje serce …

        
           

a tego ja fotografowałam
też piękny … chociaż taki bardziej filozoficzny ...


*
Każdego z nas domowe kłopoty dopadają, osaczają, tłamszą, przyduszają i co tam jeszcze, ale kiedy w końcu dobrze się kończą, to - chwilo trwaj, niech żyje życie  !!! Mój bratanek ma uratowane oko ...

Obiecałam niedawno mojej koleżance, z klubu zdołowanych chałwianek, takiego małego, białego pocieszacza. Wprawdzie obiecałam już kilka dni temu ale biały jegomość dopiero dzisiaj tu przywędrował. Cóż - w końcu lepiej późno, niż wcale.


kici, kici, kici ... biały koleżko 
CZYŃ SWOJĄ POWINNOŚĆ


*


                       z przyjemnością polecam Malina M *                           

45 komentarzy:

  1. No to ja biegnę skontrolować moje wyrzucone na korytarz "za karę" niekwitnące storczyki. Może też się zrehabilitują?
    A najlepszym "pocieszaczem" wydaje się troska i pamięć kogoś, kto pocieszacza wyszukuje.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no to myślimy podobnie ... jeśli komuś zależy na pocieszeniu to nigdy nie jest to pusty gest ..
      A co do storczyków Bet , to do rehabilitacji niezbędny jest zapominalski braciszek i "jasny gwint"

      Usuń
  2. Malino, nie będę taką optymistką jak Ty... Napisałaś: "Ale zawsze przyjdzie to COŚ, jakiś drobiazg i życie znowu staje się piękne". Słowa, które cisną mi się na usta, nie nadają się do napisania, więc muszę je jakoś grzecznie ominąć. Powiem więc tak: dla mnie to tylko pusty slogan, bo kiedy świat wali mi się na łeb, nie cieszy nic. A że moje "złe" do przetrzymania ciągnie się i ciągnie, i zatruwa mi życie, to nic mnie nie cieszy... Nic. Przyjazny uśmiech to też mit... a nieuzasadniony optymizm przyjaciół wkur... przepraszam, denerwuje. Zresztą, jakich przyjaciół? Kiedy zaczynają się zmartwienia i problemy, kończą się przyjaźnie...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. myślę przekornie, że kiedy zaczynają się kłopoty i zmartwienia, zaczynają się przyjaźnie, te prawdziwe, bo z pozostałych opadają łuski i maski .. i pewnie dobrze, że opadają ...
      --------------
      ja mówię o smutkach i smuteczkach, ale nie o tragediach, o dołach psychicznych, ale nie o rozpaczy, to zupełnie co innego
      Jeśli chodzi o te drugie, to jestem bezbronna jak noworodek ... poza tym jestem niepoprawną optymistką
      -------------
      a co do grzecznego ominięcia - a proszę bardzo, jak najbardziej niegrzecznie, jeśli tylko cokolwiek pomoże to wrzeszcz tu i klinij, zgadzam się.

      Usuń
    2. No tak. Małe smutki i smuteczki to coś tam z dawnych czasów... Jeden wielki smut został i masz rację - rozpacz. Robię, co mogę, żeby stawiać się do pionu, uciekam w pisanie, ale to wszystko o kant odwłoka potłuc. Niestety, co do tego, że pojawiają się nowe przyjaźnie, też się nie zgodzę... Doświadczenie uczy, że nic podobnego nie ma miejsca...

      Usuń
    3. Ech Frau!
      Nowe, stare... inne? Te zapewne będą ;) Prawie nikt nikomu nie sypie płatków róż pod stopy. Większość ma "pod górkę"! I to jest ta "większa połowa" ludzkości! O zadowolonych nie piszę, bo jeszcze takiego nie widziałam! Istnieje coś, jak chwilowe zadowolenie, może nawet szczęście, ale przemija.
      Przeciwności losu trzeba brać za łeb i pokonywać. To jest ciągłe zmaganie, wiem. Ale jaką masz frajdę gdy Ci się uda!!!
      Trzymaj się:)
      Pa:)

      Usuń
  3. Otóż to! Kocham koty od dziecka. Mój, po kilkunastu latach, odszedł do świata Szczęśliwych Kotów!
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ooo -- wiedziałam, że jest kraina wiecznych łowów ale, że Świat Szczęśliwych Kotów dopiero się dowiedziałam ... ech człowiek się uczy

      Usuń
    2. Wątpisz? Ja jestem tego pewna!
      Kociarą jestem od dziecka. Tego , kochaliśmy niesamowicie. Nawet z wyjazdów zrezygnowaliśmy, dla niej.Bo to kociczka była.
      Pozdrawiam:)

      Usuń
    3. A SKĄD, NIE WĄTPIĘ ...
      wierzę, że ze Świata Szczęśliwych Kotów i z Krainy Wiecznych Łowów tylko krok na nasze Niebieskie Łąki

      ...


      Odszedł człowiek, odszedł jego pies. Stają u wrót nieba, Święty Piotr otwiera drzwi - wejdź człowieku, Człowiek wchodzi, ale bez psa, rzecze Święty Piotrze ... jeśli pies nie może to, ja nie chcę, odpowiada człowiek. Pójdziecie więc obaj do piekła, wyrokuje święty. Dobrze, odpowiada człowiek .. Idą ... idą ... idą, nagle widzą drzwi do piekła : puk, puk , kto tam ? to ja, człowiek i mój pies ... drzwi się otwierają, za drzwiami zielony świat, słonko świeci, ptaki fruwają, szemrze strumyk ... ależ święty Piotrze, to nie piekło, to raj ... TAK ,odpowiada święty Piotr, GDZIE JEST TWÓJ PRZYJACIEL, TAM JEST RAJ

      tak mi się przypomniało Ewciu

      Usuń
  4. Kłopoty i zmartwienia wpisane są w nasze życie.
    A mały, biały kotek też ma pazurki.
    Pozdrawiam cieplutko:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a biała kotka !!!!
      ta to dopiero ... niech jej w drogę ktoś wejdzie,
      nie jej wina :-) - po czorta w drogę wchodzić ?

      Usuń
  5. Aniu ,pozdrawiam cieplutko Ciebie ,Panią Danusię i życzę bratankowi zdrówka::)Był pod dobra opieką medyczną i całe szczęście ,że jest poprawa♥.
    Ja swoje storczyki traktuje trochę po macoszemu ☺ Ale ,to takie kwiaty ,które nawet przesuszone po kilku tygodniach ,kiedy zaleję je wodą ,by się napiły i odleje resztę..Postawie w słońcu by miały ciepło..I za miesiąc mam oblepiony kwiat..Oczywiście zakwita raz do roku ,ale na kilka miesięcy::)))I powiem Ci Aniu ,że storczyki raz w tygodniu powinno się porządnie napoić wodą i zlać pozostałą kiedy już będą opite::))I oczywiście przezroczyste doniczki::)
    Aniu dobrze wiesz ,że czasami przyjaciel,który (wydaje się nim być)wcale nim nie jest .Wystarczy kiedy się poprosi o pomoc i dostajesz odpowiedź "oj bardzo Ci współczuję ,ale nie mogę Ci pomóc"No tak ,są rożne sytuacje ,ktoś bardzo by chciał ,ale faktycznie nie może np.odległość zamieszkania...itd..Ja wychodzę z takiego założenia..Lepiej mieć jedną przyjaciółkę i kilka koleżanek,lub tylko koleżanki..Ale jeżeli jest się dobrym człowiekiem ,to dobro zawsze powraca ☺♥I nie trzeba się poddawać.Ja już przeszłam w życiu tyle ,że wiem jak zarządzać smutkiem i radością::))Do przodu Anula i jak ten piękny kicia z uśmiechem::)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mamcię pozdrowiłam,
      bratanek dochodzi do siebie, złote ręce miał chirurg.
      Co do przyjaciół, to poparzyłam się boleśnie ... ale może to dobrze, ci prawdziwi SĄ i BĘDĄ, ja przy nich jestem i będę, i zawsze stanę ZA ....

      Usuń
  6. Odpowiedzi
    1. piękniejszych człowiek nie jest w stanie wymyślić ...

      Usuń
  7. Każdy z nas zmaga się z różnymi problemami, trudnościami życia codziennego, podejmuje wyzwania i często ponosi porażki. Potrzebujemy mieć przyjaciela, bo Przyjaciel to ten, który przychodzi, kiedy cały świat odchodzi... Miałam sporą kolekcję storczyków jednak padła w ciągu kilku miesięcy. Teraz mam sporą kolekcję fiołków afrykańskich.
    Haniu, życzę dużo zdrowia Pani Danusi, Bratankowi i oczywiście Tobie!!!
    Serdecznie pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przyjaciel to ten, który przychodzi, kiedy cały świat odchodzi.Przyjaciel to ten, który stanie przt tobie, kiedy ktoś uderzy.

      Usuń
  8. Konkluzja jest najistotniejsza tej opowieści. Cieszmy się z drobnych rzeczy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. TAK RADEMENESIE ... ta konkluzja najbardziej bliska jest osobom, które wiedzą co znaczy cierpienie i brak nadziei na uśmiech ... Jak powiedział Dostojewski "bez cierpienia nie zrozumie się szczęścia"
      człowiek który nie jest głodny nie delektuje się potrawą ,
      brak, uczy nas doceniać ...

      Usuń
  9. Grunt to pozytywne nastawienie do problemów

    OdpowiedzUsuń
  10. Klik dobry:)
    Życzę, by "to COŚ" jak najczęściej przychodziło.

    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. alEllu - mam na to COŚ wabika
      jak COŚ poczuje chałwę, to kurcgalopkiem gna ...
      mało nóg nie połamie

      Usuń
  11. Ale się cieszę, że tu trafiłam na takie "pocieszanie". DZIĘKI ! Lubię kwiatki, lubię kotki, ale nie do przesady. Kocią mamą mnie nazwać nie można, bo nie śpię z kotami, tylko z mężem. Do kwiatów nie mam ręki, bo albo przeleję albo przesuszę. A pocieszenie SUPER i za nie dziękuję..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lubię tu zaglądać. Zdjęcia pooglądać- po kilka razy. Lubię storczyki. Muszę więc nauczyć się je hodować, a potem muszę je sobie kupić :) Póki co to tylko mirta [mirt] czuje się u mnie dobrze.
      pozdrawiam weekendowo :)

      Usuń
    2. hmmm - co do kociej mamy, to ja jestem anioł-mama, nie mylić z inną mamą.
      Mnie najbardziej kochaja paprotki, podlewam nieregularni ale nic sobie z tego nie robią, rosną jak wściekłe, ofiarowuję braciszkowi, bo ma dom, biorę następną a ta fruuuu ... pewnie "mikroklimat" jest u mnie dobry :-)

      Usuń
  12. Problemy i kłopoty :( wszyscy je znamy i prawie wszyscy je mamy :(
    Nie wszyscy wiemy , że do problemów trzeba pozytywnie się nastawić ... dzięki :) spróbuję może zadziała .
    Kwiaty piękne i u mnie tak było , miałam wyrzucić , ale dostały drugą szansę i kwitną jak szalone .Okazuje się , że flora jest bardziej rozgarnięta jak człowiek . Bo człowiek
    dostaje kolejne szanse i nie potrafi z nich skorzystać :(
    Pozdrawiam bardzo serdecznie :)
    /zagościłam na blogu od dawna czytam , ale nie zostawiam komentarzy , może dobrze , że nie zostawiam :) bo dziś pomyliłam faunę z florą :) ale dopatrzyłam i poprawiłam :)
    Bardzo ciekawy blog , miło się czyta .Takie swojskie , życiowe klimaty . Pięknie dziękuję , za to blogowe podróżowanie , do ,, Wczoraj i Dziś ,,

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety, życie nas tego uczy ...
      już tak długo żyję i tyle mi życie opowiedziało, że nauczyło cieszyć się i dziękować za każdy drobiazg ... wszak nigdzie nie zapisano, że drobiazgi są na zawsze ....

      Usuń
  13. Storczyki po kwitnieniu musza jakiś czas odpoczywać , ale potem znowu pięknie zakwitają. I nie wolno ich polewać tak, jak podlewa się inne kwiaty .A kiciusie pienne. Chałwianki niech od chałwy nie stronią, bo dodaje ona uśmiechu, a również jest zdrowa ... to radzi stary chałwiarz, który tez serdecznie posdrawia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. TOMCIU - zapewniam, że jak zostawisz kwiatki pod opieką mojego brata, to już on im zaaplikuje takie podlewanie, że do żadnego innego podobne nie będzie :
      terapia wstrząsowa - najpierw susza, potem powódź.
      Niech żyje Chałwiarz! Chałwiarze i Chałwianki wszystkich blogów, łączcie się :-))))

      Usuń
  14. Storczyki to bardzo wymagające kwiaty. Lubią słońce, jeśli podlewasz nadmiar wody trzeba odlać. Ich korzenie lubią "obserwować" słońce, więc dobrze, jeśli doniczka jest przeźroczysta :)
    To kwiaty dla wytrwałych i wielu naprawdę rosną znakomicie. Widać, że i Tobie się udało ;)

    Pozdrowienia ślę.
    Trzeba umieć cieszyć się drobiazgami, prawda?
    One także rozjaśniają nasze życie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To nie mnie, to nie mnie, to mojemu braciszkowi :-)
      Nie wiedziałam, że są kwiaty, których korzenie lubią obserwować słońce ... piękne określenie

      Usuń
  15. Ciekawa notka na wietrzne dni i ołowiane niebo. Koty prześliczne, choć ja mogę powiedzieć, że jestem psiara, bo tylko pies się cieszy bezinteresownie i za każdym razem, gdy widzi swego pana.
    Kwitnąca "jabłoń" przecudnej urody.
    Serdeczności zasyłam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oddam ci moje psie serce
      za jeden uśmiech, za ciepło dłoni,
      za okruszyny z pańskiego stołu
      ja - twój cień, twój wierny pies.

      I pójdę, gdzie ty pójdziesz,
      i wrócę, kiedy zechcesz wrócić,
      mój cień pobiegnie za tobą
      nawet, gdy mnie już nie zechcesz

      A jeśli twój cień odejdzie za kres
      to ja, najwierniejszy z wiernych,
      wezmę psie serce i pójdę hen, hen,
      aż do krainy wiecznych łowów

      ja, cień - twój wierny pies
      ja, pies - twój wierny cień

      .

      Usuń
  16. Tosia.
    Sunia. Labradorka. Trzy i pół miesiąca.
    Dobroć przez Stwórcę zaprogramowana.
    U mnie od ósmej do piętnastej. Rodzinne przedszkole.
    Poranne przywitanie. Łapki przetarte i hulaj dusza.
    Pędzi sunia na kanapę.
    Rozciąga się wszerz i wzdłuż. Niewinność chytra.
    Zagłaskiwanie poranne.
    c.d.n

    A. T

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. DZIĘKUJĘ ...bardzo czekam na obiecane c.d.n ...

      ech,
      żeby tak człowieka zaprogramować

      na Dobroć
      na zagłaskiwanie poranne
      na niewinność

      ...

      Usuń
    2. c.d - 2.

      Tosia nad oczętami ma długie dziewczęce rzęsy.
      Czarny nosek. Ostre ząbki, a na papach łaskotliwe wąsy.
      Przygląda się światu. Wronom. Gołębiom i mrówkom.
      Gotowa zalizać każde napotkane dziecko.
      Dziewczynki z okolicznego gimnazjum zagłaskują Tosię.
      Po spacerze zasypia psie dziecko na kanapie.
      Dotykam noska, czy ażeby nie ciepły ?
      Wdzięczne liżnięcie i rozpłastanie się na całej kanapie.
      Rozmowy szeptem.
      Tosia śpi.

      A. T

      Usuń
    3. Tosia śpi ...
      śni o zielonych łąkach,
      o zapachu dmuchawca,
      o śmiesznych zazulach, co nie wiedzieć, po co się pałętają,
      o wielkim białym Azorze, z wielkim różowym językiem ...

      Tosia śpi ...
      śni o przyjacielu na zawsze

      ...

      Usuń
  17. ANULKA HOP....HOP....GDZIE JESTEŚ!!!!♥♥♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Danuśka - prowadziłam bezsensowną walkę z wiatrakami ... wiatraki, to tylko wiatraki, nawet jeśli myślą, że są aniołami
      strzepnęłam pył, zatrzasnęłam zbroję i ... JESTEM :-)
      w moim świecie kolorowych aniołów ...
      a wiatraki? wiatraki niech dalej sieją wiatr

      .

      Usuń
  18. Witaj Haniu.
    Oooo, to już któryś blog z kolei, gdzie o kwiatach i kotach mowa.
    Jesień... kwiaty więdną... szaro, deszczowo i markotno...
    Pozdrawiam serdecznie.
    Michał

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. MICHAŁKU - no, szaro... no, buro ... no, markotno ...
      nic, tylko Danuśki pigwówkę, albo chałwę sobie zaaplikować na rozweselenie :-)
      Pigwówka bez procentów, a chałwa bez kalorii ...

      Usuń