poniedziałek, 14 lipca 2014

WESPÓŁ W ZESPÓŁ

oba dwa, Opolski Piotruś i ja
wysmażyliśmy dzieło o fontannie

Ten żartobliwy wierszyk o niebo jest lepszy od mojego, więc, jak to rezolutnie zauważyła chałwianka Grycelka, wierszykowi należy się publikacja w osobnej notce. Chałwianki mają nos i intuicję i bardzo dobre pomysły . Macham więc do Grycelki i z przyjemnością publikuję




* O FONTANNIE CZYLI
DUPNIJ WIELA MOSZ


Nojprzód klawier – po lekku, choby głaskać
* Najpierw piano, pianissimo, delikatne muśnięcia klawiatury. 

Po tym kropki do wierchu, nazod i zaś do wierchu
* A potem krople w dół i w górę, w dół i w górę

Wesolniuskie stoccato i pieruńskie chichranie
* Wesołe staccato, perlisty śmiech.

Z uczuciem, jajcoma i fojerka
* Z uczuciem, z pasją, z ogniem.

/cosik tam po rusku !/
* Con fuoco ! con amore ! 

A potym rura, ciulnąc wiela pójdzie
* A potem forte, fortissimo ! 

Az do Ponbócka, do gwiozd
* Pod niebo ! aż do gwiazd !

Wszystkie lampki oświecone !.
* Feeria barw i świateł !

Tera dej pozór – na szlus
* Na koniec fuga. Szalony pasaż po klawiaturze.

Dupnij wiela mosz sił, roz jeszcze w klawier
* Z całej siły ! do końca ! 

I jeszcze roz aż się pojszczysz.
* do dna zachwytu !

Piykne kropki idom weg,
* Krople w świetlistej mgle z wolna się rozpływają. 

Lecom na ślepia, łeb na obiektyw i serce
* Spadają na oczy, na głowy, na obiektywy, na serca.

Świat jest blank fajny, dylu dylu, kształtów i farbów.
* Świat jest piękny urodą dźwięków, kształtów i kolorów.

Szlus – muzyka ab a my idymy spać.
* Koniec ! Zapada noc. Cichnie ostatni akord 


KONIEC

A teraz trochę kuchni. 
Jak powstał nasz wspólny, żartobliwy wierszyk ? otóż:

1 - w poprzednie notce pokazałam zdjęcia i pod zdjęciami umieściłam podpisy:  
 *
Najpierw piano, pianissimo, delikatne muśnięcia klawiatury. 
A potem krople w dół i w górę, w dół i w górę
Wesołe staccato, perlisty śmiech.
Z uczuciem, z pasją, z ogniem.
Con fuoco ! con amore !  
A potem forte, fortissimo ! 
Pod niebo ! aż do gwiazd !
Feeria barw i świateł !
Na koniec fuga. Szalony pasaż po klawiaturze.
Z całej siły ! do końca ! do dna zachwytu !
Krople w świetlistej mgle z wolna się rozpływają. 
Spadają na oczy, na głowy, na obiektywy, na serca.
Świat jest piękny urodą dźwięków, kształtów i kolorów.

Koniec ! Zapada noc. Cichnie ostatni akord
*

2 - potem w komentarzu Piotr przetłumaczył te moje podpisy na gwarę
 *
Nojprzód klawier – po lekku, choby głaskać 
Po tym kropki do wierchu, nazod i zaś do wierchu 
Wesolniuskie stoccato i pieruńskie chichranie 
Z uczuciem, jajcoma i fojerka 
/cosik tam po rusku !/  
A potym rura, ciulnąc wiela pójdzie 
Az do Ponbócka, do gwiozd 
Wszystkie lampki oświecone !. 
Tera dej pozór – na szlus 
Dupnij wiela mosz sił, roz jeszcze w klawier 
I jeszcze roz aż się pojszczysz. 
Piykne kropki idom weg, 
Lecom na ślepia, łeb na obiektyw i serce 
Świat jest blank fajny, dylu dylu, kształtów i farbów. 
Szlus – muzyka ab a my idymy spać. 
*

3 - potem to doszłam do wniosku, że łatwiej będzie zrozumieć gwarę tłumacząc bezpośrednio każdą frazę z osobna, wpisałam pod zdaniami Piotra moje oznaczając je gwiazdką jako wyjaśnienie i tak powstało to, co tutaj widzimy, wpisałam to jako komentarz do poprzedniej notki

4 - chałwianka Grycelka wpisała komentarz o tym, że szkoda by taki wspólny wierszyk przepadł w komentarzach , warto pokazać go w notce. No to ja z największą przyjemnością pokazałam. Dodałam jeszcze od siebie tytuł i tak powstała ta notka


*

                         z przyjemnością  polecam  Malina M *                          

jeśli podobał Ci się ten wpis
to wejdź na liiil    i zagłosuj

77 komentarzy:

  1. Pięknota, gratulacje dla Twórców :-)
    Uśmiech jest dobry o każdej porze!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O TAK - uśmiechu brakuje w dzisiejszym świecie a ja uwielbiam się śmiać
      :o))))

      Usuń
  2. Wielkie gratulacje.Trochę sie boję,że poloki nie bardzo bydą rozumieć niektore słowa.Ale jest to super napisane w czystej gwarze slaskiej.Chylę czoła.Jakby co moga przetłumaczyc z slaskiego na gorolski.Aniu Jesteś wielka..Serdecznie pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak żes dziołcha tako mondro to przetłumacz na gorolski - możecie mi wele rzyci luft plompać a glajzy kłaść /hehehehehe/.
      Pozdrawiam.

      Usuń
    2. oj Halinko - RATUJ bo ja ni czorta nie wiem, co takiego zmyślnego Piotr powiedział ... a czuję hehehehe że że to coś ciekawego

      Usuń
    3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    4. Raczej nieprzetłumaczalne. Ale po kresowemu - z zaśpiewem, to samo mówi się:

      "teraz możecie mnie pocałować... "

      Usuń
    5. w "starszą panią" ... to po kresowemu hmmm - siedzenie

      Usuń
  3. Byc może twoje, Malinko takie podejście do sprawy spowoduje osobną notkę w tej sprawie z mojej serii "Byc Ślązakiem".
    Prof. Jan Miodek twierdzi, że gwara śląska jest pochodną najstarszego języka staropolskiego /z czym ja się nie koniecznie zgadzam/ i cos w tym jest.
    Dziekuję za inspirację.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to ja już czekam Piotrze ... ja tylko mi tu w narzędziach zaświeci to kurcgalopkiem pognam czytać ...
      to Twoje tłumaczenie okrutnie przypadło mi do gustu, jest takie w samo sedno i z pieprzykiem

      Usuń
  4. Fontanna piękna ale ,żeby aż tak ? Zmusić 2 wielkie osobowości do współpracy !!! . Wyszło super ale ja nie jestem obiektywna ,kocham gwarę góralską ,śląską i ten zaśpiew wschodni ...Jesteście wspaniali - super to mało -jesteście WIELCY - pozdrawiam Malinkę i Piotra O - jak już po zachwytach deczko ochłoniecie -to poproszę o powtórkę -pozdrawiam Eliza F.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. POZDRAWIAM ELIZO - też kocham gwary i podziwiam jak ktoś potrafi tak jak Piotr posługiwać się gwarą. Ja znam wiele kresowych powiedzeń i powiedzonek , często wplatam je w codziennej mowie ale to tylko powiedzenia.
      U mnie do tej pory trzy na trzecią i kwadrans do dziewiątej ...
      gotuję w rynce, piekę w rurze a koło łóżka mam nakaslik , to mieszanka piorunująca kresowa z naleciałościami germańskimi ale z takimi naleciałościami na Kresach niegdyś się mówiło

      Usuń
  5. Vulpian de Noulancourt14 lipca 2014 19:00

    Osiągnąłem szczery zachwyt. Szczęście, że zamieściliście tłumaczenie na polski, bo pewnie nie wszystko bym chwycił, ale i tak mój podziw byłby wielki nawet i bez niego.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Vulpiane TO powstawało na odwrót - ja napisałam w poprzedniej notce po gorolsku a Piotr przetłumaczył w komentarzach na gwarę :-)
      a że przetłumaczył w jednym ciągu to rozbiłam "na frazy" ... ja niestety nie jestem zbyt kumata, tekstu Piotra w życiu bym nie przetłumaczyła
      -------------------------------------
      wiesz - jak do mnie się powie z lekkim zaśpiewem :
      - taż kochaneńka cudowności masz starszą panią
      to ja dokładnie wiem o co chodzi, ... a chodzi o to, że moje (uczciwszy uszy) siedzenie jest całkiem w porządku :-)

      Usuń
    2. Malinko, bo Ty to tak właśnie pokazałaś, jak Vulpian mówi. Właściwa geneza tego dzieła nie jest zrozumiała dla niewtajemniczonych, jak i wstęp w tej notce.

      Usuń
    3. racja chałwianko Grycelko - już się robi panie generale !!! :-)))))
      melduję posłusznie, że wyjaśnienie zamieszczę zaraz ... faktycznie, jeśli ktoś poprzedniej notki nie czytał to ta notka zbyt jasna nie jest
      eeech - te moje skróty myślowe
      DZIĘKI ZA PODPOWIEDŹ - chałwianki zawsze razem :-))))

      Usuń
    4. Hi, hi... Widzisz Malinko, i w blogosferze - generały, co by porządku pilowały - potrzebe, o! :)))

      Usuń
    5. oj tak! oj tak ! :-)))))
      poza blogosferą też ... człowiek jak coś tam sam stworzy to patrzy i nie widzi, i konieczne jest spojrzenie z zewnątrz .... w projektowaniu tak właśnie jest, zawsze mamy sprawdzającego - i chwała za takie prawo

      Usuń
    6. Vulpian de Noulancourt15 lipca 2014 22:48

      To tylko moja wina - kto mi bronił przeczytać poprzedni tekst? Marnym wytłumaczeniem jest to, że nie nadążam ze wszystkim, co bym chciał zrobić.
      Pozdrawiam

      Usuń
  6. Witaj Haniu!
    Fontanna spoko, no i ten wiersz z tłumaczenie. Gorol jestem, więc niewiele bym zakumał.
    Kiedys kolega w wojsku ze Śląska mi opowiadał swoją przygodę: Ida, nic nie widza, ćma. Ciul, dup i leża. Chodziło o to, że szedł nocą i w dziub zarobił.
    Pozdrawiam serdecznie.
    Michał

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja próbuję trochę rozumieć ale na razie jestem na etapie, że wiem co to karminadel ...
      a nawiasem mówiąc uwielbiam karminadle z , jak to ostatnio modne, mizerią i kartofelkami
      :o))

      Usuń
    2. nie czytając tego komentarza, też pomyślałem sobie o karminadlach

      Usuń
    3. a ja czytając Twój komentarz to nagle nabrałam takiej ochoty na sznycelka, ze aż strach !!! a u mnie dzisiaj smażone kartofelki z kefirem - też fajne
      :-)

      Usuń
  7. "Wespół w zespół"powstało coś fantastycznego:):) Ten niepowtarzalny koncert w w wydaniu Twoim, Haniu i p. Piotra, to nie tylko świetna dawka humoru...poezji...ale majstersztyk sam w sobie:) Gratuluję pomysłowego zestawienia i pozdrawiam serdecznie:):)
    Haniu, odpiszę jutro...Dzisiaj już troszeczkę późno, nie sądzisz?:):):)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No fakt - nocny marek z Ciebie Promyczku
      Bożenko to wszystko zasługa Piotra ... ja napisałam taki sobie zwyczajny opis pod zdjęciami dopiero Piotr , wpadając na pomysł przetłumaczenia nadał temu coś takiego niepowtarzalnego. mojesłwa są zwyczajne ale przedowcipny sposób przetłumaczenia już taki zwyczajny nie jest no popatrz - na przykład tłumaczenie:

      Con fuoco ! con amore !
      /cosik tam po rusku !/

      to jest prawdziwa perełeczka

      Usuń
    2. Ech, Haniu...to już chroniczna bezsenność, z którą nie udaje mi się uporać...Liczenie baranków, czy owieczek nic nie daje:):):):)
      Twoje słowa też były niezwykłe w swej zwykłości, a p.Piotr dodał im aureolkę niepowtarzalności:) Można się przy okazji oswoić ze śląską mową:):)
      Pozdrawiam cieplutko i do ogrodu zmykam...Trawka rośnie po tych opadach..oj rośnie:)

      Usuń
    3. nooo - tak ..
      a jeszcze jak baranki psotne są to już całkiem :-))))

      Usuń
  8. PIEKNE FONTANNY WIERSZE PRZETLUMACZONE FANTASTYCZNY POMYSL MALINKO CO DWIE GLOWY TO NIE JEDNA SERDECZNIE POZDRAWIAM

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. co dwie głowy to nie jedna ... pomysł tłumaczenia wyszedł od Piotra ... jego komentarz sprawił mi ogromną radość. Piotr nawet się nie spodziewa jaką :-)

      Usuń
  9. Klik dobry:)
    Odmachuję i pozdrawiam Autorów Oba Dwa.

    OdpowiedzUsuń
  10. Hihihi...! wspaniały wierszyk. Gratuluję Panu Piotrowi i Tobie oczywiście także. Uśmiałam się zdrowo. Wprawdzie po śląsku nie godam, ale wszystko rozumiem.
    No popatrz Haniu, jaki Ty pięknie wyzwalasz w innych potencjał twórczy. ;)
    Pozdrawiam Cię serdecznie oraz łączę pozdrowienia dla Pana Piotra. Halszka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. och Halszuniu - jak ja się uśmiałam, gdy Piotr moje przetłumaczył ... oj po mistrzowsku i tak dowcipnie to zrobił, że mi się od razu od ucha do ucha gębusia rozciągnęła
      bo to takie autorsko-poetyckie tłumaczenie jest ... ze strony Piotra majstersztyk :-)

      Usuń
  11. Aniu Droga!Przetłumaczę to tak :możecie mi koło tyłka powietrze pompować i "glajzy "nie wiem co to?Ale chyba cegły kłaść.Ha,ha,ha.To jest takie powiedzenie rubaszne ,z rodzaju żeby się któś odczepił.Zresztą ja już jestem tyle lat gorolka ,że już wiele zapomniałam.Aniu! Nie mówi się karminadel tylko karbinadel Mała różnica a jednak to kotlet mielony jakby się kto pytoł.Wiersz jest super.Pozdrowienia dla Piotra i wszystkich Slązakow.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A WIDZISZ !!!!! z tym karminadlem to stąd mi się wzięło , że pamiętam scenę z filmu "Sól ziemi czarnej " to dla mnie jedna z bardziej sugestywnych scen dlatego zapamiętałam na tyle lat. Cha - usłyszałam z ekranu "karminadel" to tak się w mojej pamięci zapisało ... z tego co czytam Tomcio podobnie usłyszał. Zawsze byłam ciekawa od czego to słowo się wywodzi ... hmm - karbinadel z karbidem mi się kojarzy ale związku to jakoś specjalnie nie widzę . Uwielbiam mielone kotlety ,
      u mnie w domu na mielone mówi się sznycle :-)

      Usuń
    2. Chyba "Perła w koronie"? :)

      Usuń
    3. Kneziu Okrutniku - pewnie masz rację ,,,
      tyle lat temu oglądałam oba filmy, że popierwiastkować mi się mogło - przyznaję bez bicia ;-)))

      Usuń
    4. dziękuję Kneziu za link ... weszłam i obejrzałam i ech - oglądałam ten film będąc młodą dziewczyną i, pamiętam, popłakałam się na tej scenie , teraz jestem stara baba i znowu się popłakałam ....
      a muszę przyznać, że jeśli o filmy chodzi to mam oczy na absolutnie suchym miejscu , nie płakałam nawet na Love story ... jednak te dzieci i ten sznycel całkowicie mnie rozklejają

      Usuń
  12. Przyznam szczerze, że ja piąte przez dziewiąte z tego zrozumiałam.
    Ale jak mówicie, że fajne jest, to fajne jest.
    Pozdrawiam bardzo cieplutko:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. PIOTR FANTASTYCZNIE PRZETŁUMACZYŁ - DAJĘ SŁOWO jOLU ...
      pozdrawiam serdecznie :-)

      Usuń
  13. Ale fajnisty ten wasz wiersz, widać że z obojga ludzie dowcipni i z dystansem

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. fajne określenie "fajnisty" - pozdrawiam Meluzynko :o)))

      Usuń
  14. Widzisz, Malinko - jeden dobry fan na początek, a potem to już samo idzie! ;)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oj Tetryku dobry fan to miód na serce ... i chałwa :o)))

      Usuń
  15. Ale mnie rozbawiłaś:) Bez tłumaczenia z "naszego" na polski chyba bym nie poradziła:) A fontanna niezwykła! Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. cieszę się Haniu , że mnie odwiedziłaś
      oj - to Piotr wszystkich nas rozbawił :-)))))))

      Usuń
  16. Mnie się te Wasze tłumaczenia podobają! Bardzo! Jakby tak jeszcze na czeski.... Ciekawe jak by to brzmiało?
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. MÓWISZ - MASZ

      ** to mój tekst po czesku:

      Za prvé, piano, pianissimo, jemný dotek na klávesnici.
      A pak klesá dolů a nahoru, dolů a nahoru
      Theme staccato, vlnící se smích.
      S pocitem vášně, s ohněm.
      Con Fuoco! con amore!
      A pak forte, fortissimo!
      Pod širým nebem! až ke hvězdám!
      Svátek barev a světla!
      Na konci fugy. Bláznivý průchod přes klávesnici.
      Se vší silou! až do konce! do spodní části potěšení!
      kapky na světelné mlhy pomalu tát.
      Dopadající na oko, hlava, objektivy, na srdce.
      svět je překrásná růženka zvuky, tvary a barvy.
      "to za to! Noc padá. Poslední akord slábne

      ** a to tekst Piotra:

      Nojprzód klawier - lekku, Choby zdvih
      Po tečkou na vrcholu, a nazod na Peak
      Wesolniuskie stoccato a pieruńskie chechtat
      s pocitem, jajcoma a fojerka
      ! / cosik tam rusínská /
      později zdobí trubice největší ciulnąc přejít
      na Az Ponbócka na gwiozd
      Všechny světla osvítil!.
      Tera každý vzhled - na szlus
      Dupnij Největší Mosz síly šíří ještě klawier
      jsem . stále šíří, dokud pojszczysz
      Piykne dot Idom weg,
      Lecom na oči, hlavu a srdce na objektivu
      prázdné světě je v pohodě, obchod obchod, tvary a zbarvení.
      Szlus - hudba ab a my idymy spánek.

      :o)))

      Usuń
    2. No to narobiliście! Pośmiać się można, ale też i zastanowić, jak bardzo są podobne do siebie te języki.
      Dzięki Malinko.
      Pa:)

      Usuń
    3. o tak Ewciu ...
      a wiesz - później spróbuję jeszcze italiano

      Usuń
  17. Malinko,już wiem,jak umrę.. Nie tak zwyczajnie,oj nie..Ty mnie śmiechem zabijesz!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Póki co Waszku internetowo zmartwychwstałeś :-)))
      huraaaaaaaaaa !!!

      Usuń
  18. https://www.youtube.com/watch?v=Ygz1VRzc8Ls&feature=kp

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. NO TAAAAAK - i wszystko jasne !!!
      niestety, w inteligencji na słonia nie ma rady, jak przydepnie to na mur ...
      wiesz - ja trochę ślepawa jestem i odczytałam dwa wyrazy jako jeden, szukałam nazwiska z końcówką "wscy" ... ech, na słonia, powiadam, ie ma rady ;-))))

      Usuń
  19. Pozdrawiam cieplutko ,Aniu odezwę się po sobocie::)))teraz jak w kieracie::))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. DANUŚKA - ŻYCZĘ MIŁYCH CHWIL Z GOŚĆMI ...

      Usuń
    2. Ze słoniem hopsa sopsa itre lele !

      Usuń
  20. W zielonym strumieniu fontanny nadzieja się czai...
    W Google + niespodzianka dla Hani...
    Zasiedziałam się dzisiaj, ale już się wycofuję... Dobranoc, jeszcze noc.... Krystyna

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pięknie dziękuję Krysiu i zaraz pędzę na google :-)
      dzisiaj mam straszny młyn dopiero przed chwilą tu wpadłam

      Usuń
    2. W malinach i to suchych są Polacy. Taki młyn trudno wytrzymać.
      Danka.

      Usuń
  21. Jak Cię Aniu znaleźć na fb? ... jeżeli można:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przepraszam, coś adres pomyliłam.
      Teraz powinno być dobrze.
      Pozdrawiam cieplutko:-)

      Usuń
    2. https://www.facebook.com/szpakowedrzewo
      poszukam zaraz Ciebie Jolu na fb :-)

      Usuń
    3. Bardzo dziękuję:-)

      Usuń
  22. NA STRONIE PANI JOLANTY MAKOWA ODYSEJA.
    WZRUSZAJĄCE MAKI.
    SUBTELNY PRZEKAZ.

    A. T

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A.T - zawsze dostrzeżesz piękno tam, gdzie ono jest
      :o))

      Usuń
  23. Haniu, znowu mi się nie opublikowało, a pojawił się napis - publikowanie, publikowałam przez Google, sprawdzę za chwilę , może się pojawi, jeśli nie , to wpiszę to samo ale jutro, bo mam na resztę nocy szeroki program... Wiesz , z tym znikającymi komentarzami mogło być tak - wczoraj weszłam do tego wpisu z fontannami , na dole było zapisane 54 komentarze, za drugim razem pojawiło się 63, w międzyczasie nikt nie wchodził, bo to było zaraz ... Zauważyłam , że mój blog pojawia się czasami z różną ilością komentarzy , mam pamięć do liczb, łatwo zapamiętuję, więc zwróciła na to uwagę. Dobranoc - Krystyna

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Krysiu, rzeczywiście w tym wpisie z fontannami jest 54 a te 63 to jest poniżej, wpis o wakacjach. Wiesz - zauważyłam taką rzecz, jak wpisuję komentarz i loguję się w momencie wpisywania, przy wyborze :komentuj jako" to zawsze tekst znika. Trzeba się najpierw zalogować w google a potem wchodzić w komentarze, wtedy nigdy nie zniknie. Ja robię tak, że przed kliknięciem "opublikuj" na wszelki wypadek kopiuję tekst ctr+C ... Jak pofrunie to ctrl+V i jest.

      Usuń
  24. No, nie ... Ten wcześniejszy tekst się nie opublikował, ale koniecznie muszę to opublikować , postaram się jak najwcześniej ...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Krysiu - tutaj jeśli nie pojawia się od razu to już się nie pojawi, no chyba, że komentarz znajdzie się w spamie ale tak zdarzyło mi się tylko raz od początku blogowania. Sprawdzam spam, niestety Twojego komentarza tam nie było.Pamiętaj , pisz komentarz jak już jesteś zalogowana, jeśli wejdziesz bez logowania w googlach to lepiej podaj URL swojego bloga i nick

      Usuń
  25. Byłem czytałem i bardzo się podobało.

    OdpowiedzUsuń