w czasach pojedynczych okien
z podwójnymi szybami
ŚWIERSZCZ
Konik polny przy drodze siadł,
swój wzrok zatopił w szarej mgle.
Może zgubił za sobą ślad,
a może go urzekł śpiew.
.
w odłamku szkła
mami błękitem ...
mami błękitem ...
Cichy wieczór na drogę spadł,
swój mrok zatopił w liściach drzew.
Czy go zabił księżyca blask
czy może słowiczy śpiew ?
błękitna poświata
cień, chłód serca
cień, chłód serca
Usnął konik wśród kropel ros,
otula go wieczorna mgła.
Śni się jemu liliowy wrzos,
a może piosenka ta-a-a
błękitny wrzos ?
już niemożliwe
Co mi z tym błękitem ? Ano kiedyś błękitnego świerszcza znałam. Prawdę powiedziawszy świerszcz był zielony, tyle, że krew błękitna w nim płynęła. I błękitne rapsodie opowiadał. Waldemar Drugi Mącidreszczański - dumnie zwał się ów muzyk błękitny, co zieloną miętą, przez żółty rumianek, mamił świneczkę-panieneczkę. Świnka rumieńcem płonęła, koloru leśnego fiołka i oczy fiołkowe miała, i zaiste fiołkowo, niebieskiego kawalera, kochała ... Ach, jak kochała. To dopiero błękitna historia była ! Była, ale się skończyła
i se ne wrati, bo furda krew błękitna, na nic żółte rumianki, kiedy kawaler w wierności zielony. Ojjj zielony !
Skąd mi się przypomniała piosenka o koniku polnym ?
Ano - konik, czy świerszcz, jaka różnica ? Jak zwał, tak zwał, obaj jednej maści wiarołomcy ... cyt, cyt, za kominem, a potem na okno i fruuuuuuu ...
i se ne wrati, bo furda krew błękitna, na nic żółte rumianki, kiedy kawaler w wierności zielony. Ojjj zielony !
Historia świnki i świerszcza
jedyna taka na świecie ... ?
działa się onegdaj w Onecie
Skąd mi się przypomniała piosenka o koniku polnym ?
Ano - konik, czy świerszcz, jaka różnica ? Jak zwał, tak zwał, obaj jednej maści wiarołomcy ... cyt, cyt, za kominem, a potem na okno i fruuuuuuu ...
Hmm - obiektyw obiektywnie patrzy, ja, przez obiektyw patrząc, widzę ...
ale, obiektywnie rzecz ujmując, nie wiem, czy widzę to, co widzę, no bo ja widzę świerszcza, co niczym bogini Kali siedem ramion rozkłada ...
O matuniu malinowa !
a jak to nie świerszcz ? a jak to samiczka ???
Ratunkuuuu !!!
*
Zdjęcia tym razem "prosto od obiektywu" nie majstrowane w komputerze.
Świerszczyk na nowym oknie siadł. Jaka szyba, taki cień, nie dziwi nic ...
A piosenkę, w czasach mojej młodości, śpiewali: Andrzej i Eliza.
**
z przyjemnością polecam Malina M *
Oj tam "koniki polne"dostały po "pincet plus" na co prawda nie kazde i maja się dobrze i chwalą i plusuja "dobroczyńcom" w sondażach.
OdpowiedzUsuńW dzisiejszych czasach taka oto wersja z życiorysu konika obowiązuje
"Wersja współczesna
Mrówka pracowała w pocie czoła całe upalne lato. Zbudowała solidny dom i zebrała zapasy na srogą zimę. „Głupia mrówka” - myślał konik polny, który okres kanikuły spędził na tańcach i hulankach. Kiedy nadeszły chłody i deszcze, mrówka schowała się w domu i skosztowała zapasów. Drżący z zimna i głodny jak wilk konik polny zwołuje konferencję prasową, na której zadaje publicznie pytanie, dlaczego na świecie są mrówki z własnym domem i pełną spiżarnią, podczas, gdy inni muszą cierpieć głód i nie mają dachu nad głową.
TVN, Polsat i Telewizja Polska pokazują zdjęcia sinego z zimna konika polnego i siedzącej przy kominku zadowolonej mrówki.
Polska jest zszokowana tym kontrastem. Jak to możliwe, że w środku Europy na początku trzeciego tysiąclecia są jeszcze takie różnice? Dlaczego konik polny musi tak cierpieć?
Rzecznik prasowy OFKP (Ogólnopolskie Forum Koników Polnych) występuje w głównym wydaniu Wiadomości i oskarża mrówkę o uprzedzenie do koników. W programie Łzy nie kłamią Główny Konik Polski razem z Głównym Konikiem Polnym śpiewają „Nie łatwo być konikiem.” Piosenka błyskawicznie zdobywa pierwsze miejsce na listach przebojów.
Lider na krajowym rynku jednorazowych chusteczek notuje rekordowy wzrost sprzedaży.
Koniki polne zapowiadają zlot gwiaździsty w Warszawie w pierwszym dniu kalendarzowej zimy. Frakcja młodych koników polnych przed domem mrówki organizuje demonstrację pod hasłem „Każdy chce godnie żyć”.
Stowarzyszenie Życie i Pracowitość publikuje na stronie internetowej memoriał o większej liczbie aktów przemocy w domach, w których mrówki mają klucze do spiżarni.
Prezydent z żoną w specjalnym oświadczeniu informują naród o ogromnym przywiązaniu do wszystkich nieszczęśliwych koników i zapewniają, że zrobią wszystko, co w ich mocy, aby przywrócić im nadzieję w sprawiedliwość.
Redaktor Mrówkojad w cyklicznej audycji „Kto to zrozumie?” Pyta czy nie warto sprawdzić, w jaki sposób mrówka osiągnęła tak wysoki status w kraju, w którym jest tak dużo biedy. „Należy wprowadzić podatek, który wyrówna szanse wszystkich mrówek i koników” - postuluje dziennikarz.
Następnego dnia parlament w trybie przyśpieszonym uchwala ustawę, która nakazuje wszystkim mrówkom przekazać w formie podatku nadmiar zapasów do Centralnego Spichlerza.
Główny Meteorolog Kraju prof. Koniec Polski dementuje pogłoski o rzekomym odwołaniu zimy.
20 lat później...
Konik polny zjada resztki zapasów mrówki. W telewizorze, który kupił za pieniądze ze sprzedaży jedzenia widać nowego przywódcę, który rozpromieniony mówi do wiwatujących tłumów, że bezpowrotnie mijają czasy wyzysku i teraz będzie już sprawiedliwość.
Bajka... A jaka prawdziwa - wystarczy włączyć telewizor.
I lepiej sprawdź czy ten konik, to nie zwiadowca, całej armii "głodnych koników" co to czekają na sprawiedliwość.
Piękna polszczyzna Panie WIESŁAWIE !
UsuńA tez i swada jak się zowie.
"...Drżący z zimna i głodny jak wilk konik polny zwołuje konferencję prasową, na której zadaje publicznie pytanie, dlaczego na świecie są mrówki z własnym domem i pełną spiżarnią, podczas, gdy inni muszą cierpieć głód i nie mają dachu nad głową..."
A. T
ooooo - ja zazulka kresowa klaszczę OBU PANOM
Usuńaż mi kropki z radości pospadały
:)
:)
Jeśli możnowładcy wpisują na swoje sztandary
Usuńi realizują hasła socjalnej ochrony swoich obywateli,
to chwała im.
Z pustego jednak i Salomon nie naleje
bez nowych miejsc pracy.
A. T
"pincet plus" ... wal się chamusiu
Usuńupssss - makromanie wyhamuj ...
Usuńwłaśnie tutaj, po uprzedniej wymianie zdać, obaj Panowie zajęli wspólne stanowisko w kwestii stosowania wulgaryzmów w języku polskim i jak widać dogadali się ...
Witaj
OdpowiedzUsuńPięknie napisane i sfotografowane- wzruszyłam się.
Świerszcze cudnie "grają na swoich skrzypeczkach" i cieszę podczas letnich wieczorów w moim mieszkaniu. Zawsze wsłuchuję się i wówczas przypominam beztroskie lata dzieciństwa.
Serdeczności ślę:)
mnie tylko piosenka się przypomniała ...
Usuńświerszcze to faktycznie przypomnienie beztroski
a pamiętasz Świerszczyk ? jak byłam mała To Mamcia mi czytała, był Miś i był Świerszczyk
Mamcia czytała, a ja jak ta małpka powtarzałam tekst, Babcia radziła by ze mną do lekarza się udać, ale zanim "się udano" już mi przypadłość przeszła i pamięć do "normalności" doszła ... a szkoda, jaka to by później była wygoda - przeczytać raz i już :-)
:-) jeszcze zgoła inny Świerszczyk mi się przypomniał. w czasach, gdy studiowałam TE świerszczyki za żelazną kurtynę nie docierały , kiedyś jednak ktoś z przemytu przyniósł. Pamiętam jak chłopaki z mojej grupy, a było to na żwiczeniach z projektowania, otoczyli jeden ze stołów kreślarskich i zażarcie dyskutowali ciągle wybuchając śmiechem. Zajęcia się zaczęły a oni nawet nie zauważyli jak wszedł wykładowca ... po cichu podszedł, postał chwilę a potem chrząknął znacząco, popatrzył na chłopięta z politowaniem i powiedział - panowie! panowie! skleroza na was idzie ? już świerszczyka potrzebujecie ?! .... cisza zrobiła się jak makiem zasiał :-) ale potem jakoś tak już świerszczyków nie chłopaki nie przynosili ...
UsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
UsuńNowoczesna live - kim ty już tu nie byłeś trollu ?
Usuńile razy można mówić: nie znoszę tchórzy w kominiarkach, podszywających się pod różne osoby ...
nadałam ci imię "tchórz-188"
HMM, TERAZ WSZYSTKO ROZUMIEM. WCZORAJ WPADAŁAM DO CIEBIE KILKA RAZY. BYŁA TYLKO ZAPOWIEDŹ NOWEGO POSTA. A DZISIAJ? WOOO!!! ZIELONY KONIK POLNY W SZARY DZIEŃ? WIELKA RADOCHA I NA DODATEK TEN ŚLICZNY WIERSZ.
OdpowiedzUsuńJESTEŚ KOCHANA HANIU!
CAŁUJĘ I SERDECZNIE POZDRAWIAM:)
ajjj - bo wczoraj zaczęłam pisać, musiałam przerwać i omyłkowo kliknęłam opublikuj zamiast zapisz :-) no i kilka minut tekst wisiał, zanim doszłam, że trzeba kliknąć powrót do wersji roboczej
Usuń:-)
Witaj Haniu.
OdpowiedzUsuńOooo. Jestem pod wrażeniem. Koncert zimowy na jednego świerszcza....
Pozdrawiam serdecznie i do siebie zapraszam.
Michał
dorodny był Michałku, wprawdzie lepiej wyglądał niż grał, co nierzadko się zdarza nie tylko u świerszczy. Polowanko zrobiłam, niczym zimowe safari, ruchliwy z niego jegomość i taki jakiś nerwowy ... część zdjęć ustawiałam na rozum, część na wyczucie, a część na oko
Usuń:)
Czyżby to Waldemar II M.? Hm..... A może to Waldemar III Zielony? Pozostałość romansu Violuni i Sławetnego konika polnego? Pozdrowienia Cieplutkie...
OdpowiedzUsuńO nie,nie, Wujciu Damianie ! tamten Waldemar to przeszłość ...
Usuńz romansu Violuni i Sławetnego nic już nie zostało ...
Ten jegomość, w zielonym tużurku, to - Xawery Czwarty Siedmionogi herbu Zielony Wąs (nie mylić z gołowąsem)
Pan na Zapiecku, Przypiecku i przyległościach :)
Koniki polne to gatunek dość popularny ostatnio. Rozmnażają się niczym drożdże, niczym wirusy. No cóż...biada nam..
OdpowiedzUsuńNo tak, gdzie się rozmnażają, tam się rozmnażają ... u mnie wcale gadziny nie chcą , a u znajomych ten jeden się trafił przez jakiś przypadek... Mnie pod obiektyw sfrunął cudem jakimś - trafiło mi się się jak ślepej kurze ziarnko ...
Usuń-------------------
u nas jakoś świerszczy nie ma ale za to widziałam przy choince motyla ... najprawdziwszy motyl w zimie
wiesz - ja to jestem straszliwy mieszczuch, dlatego jak coś takiego żywego zobaczę w zachwyt wpadam jak dziecko :)
Malinko, ja myślałam raczej o tych dwunożnych ;)
UsuńTych prawdziwych - przyznam się - dawno ani nie widziałam, ani nie słyszałam. Też jestem okropnym mieszczuchem, więc tak samo zwracam uwagę na takie cuda natury :)
ooo - co do dwunożnych pełna zgoda :)
Usuńmnożą się okrutnie i okrutnie rozpychają ....
--------------
ech - że też nie skojarzyłam :)...
może słoń mi na inteligencję nadepnął ???
Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.
Usuńooo - znowu "tchórz-188" dał głos ,
Usuńtym razem pod innym nickiem
skunks pachnie niepięknie, ale tchórz znacznie gorzej
bo to przywara nie ciała, lecz ducha
Ale piękny... Cudo!
OdpowiedzUsuńwprost podlazł pod obiektyw ...
Usuńw naturze jakiś taki bardziej szarawy był, ale wiadomo, świayło malarz kolorów ...
Piękne ujęcia,
OdpowiedzUsuńwidziałem też
na Blospocie!
dziękuję Jan Toni
Usuńmalina za ujęciem goni
każde może się przydać
jak widać ...
Ale cudny!!..Widziałam że majsterkujesz przy tym koniku ostro,bo nie można było wejść na stronkę,ale się doczekałam::)))Po raz pierwszy, zobaczyłam go z każdej strony dokładnie i z otwartą buzią z zachwytem przyglądałam się ,jakbym bogini ujrzała::)Co to za piękny konik♥♥.Podobne są u nas latem przy oczku,czasami mijamy się przy zachodzie słońca ja z sikawką do podlewania kwiatów,oni z muzyką ,by nie było mi smutno,a może to cykady?? Już nie wiem ,kim kto był ha ha ha ..Byłam ,odwiedziłam duszka ::)))Dziękuję::)buziaki
OdpowiedzUsuńKonik, Danuśka, był nietypowy
UsuńJak paw się stroił od stóp do głowy
Nie w głowie były mu serenady,
w fotograficzne wchodził układy !
Pozował, niczym król na wybiegu,
bo on był Primus, nie pierwszy z brzegu.
Skakał, odfruwał i się krygował,
lecz kiepski los, los mu zgotował.
Gdy wolność poczuł, włożył koronę,
z przeciągiem polazł na drugą stronę.
W tragicznej zastygł, na szybie, pozie
a potem przepadł, gdzieś tam, na mrozie
…
Ależ zdjęcia, musiałaś się nieźle napracować. Toż to prawdziwy koncert na dwa świerszcze i wiatr w kominie... Tyle, że to koncert zimowy. Ale tym bardziej piękny
OdpowiedzUsuńTo nie ja, to świerszcz koncertowo się ustawiał na szybie i wprost prosił się, żeby za aparat chwycić ...
Usuńja tylko prośbę jegomości spełniłam
:)
Haniu, jesteś prawdziwa artystką!!!! Oj, pamiętam naszego Valdiego Mącidreszcza. To na pewno jakiś jego potomek ( choć z Violą mu nie wyszło)
OdpowiedzUsuńW lecie na działce, pod wieczór słucham koncertu tych świerszczy i zawsze o Valdim mi przypominają. Czasem wieczorem do pokoju przez okno mi wpadał i miałem okazje uciąć z nim krótka pogawędkę.
Z Mącidreszczem było miło
UsuńAle, Tomciu, się skończyło.
Poszedł sobie swoją stronę
gdzieś w błękity, hen, zamglone.
Wybrał, co mu bliższym było,
więc co było, się skończyło !
czy żałuję ? już przestałam …
kto Mącidreszcz - zrozumiałam.
tak to, oto ....
I to była wcale ładna bajka...
UsuńKolory to on ma. Oj ma! Bajeczne, nieprawdziwe, po Malinowemu niesamowite:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Życie kolorami bajkę opowiada,
Usuńgdy światło gaśnie, co złudne opada.
Prawdziwe nawet gdy szarość spowije
ocali piękno, inny świat odkryje.
...
Dziękuję i serdecznie pozdrawiam : Basia
OdpowiedzUsuń"Odpozdrawiam" Basiu ...
Usuńpamiętam, co obiecałam, a Ty wracaj do zdrowia !
Piękny obiekt, a jaki inspirujący...
OdpowiedzUsuńTatulu - kopę lat :-)
Usuńz radością witam
SIÓDME NIEBO
OdpowiedzUsuńPANI ANNY MALINOWEJ.
Jeszcze po drodze do nieba
Wstąpię na targ próżności;
Kupię sobie na zapas
Kilogram satysfakcji.
Cztery deko podziwu.
Magiczne lusterko.
Diabeł? - Anioł?
Słodycz? - Gorycz?
Sobie? - Tobie?
Na siódmym szczeblu drabiny
Rozdam, co sobie kupiłam.
Przyjacielowi podziw
Satysfakcję wrogowi
Odwrócę magiczne lustro.
W czystym krysztale zobaczę Ciebie.
Uśmiechniętego anioła.
Słodycz wiary.
Gorycz nadziei.
Potknę się o miłość,
Której zabrakło.
Świerszczowe opowieści Pani Anny.
Jej ostatni wiersz radosnym objawienie.
A. T
UŚMIECH to niewielka cząstka wdzięczności ...
OdpowiedzUsuń:-)
świetnie wyszła iryzacja będąca wynikiem poczwórnego załamania się światła na warstwach chityny i powierzchniach szyby, nieczęsto się udaje.
OdpowiedzUsuńoooo - że spec zdjęcie pochwali to się nie spodziewałam ...
Usuń"w imieniu obiektywu" dziękuję pięknie
:-)