dziękujmy za Nią, jak kto może i jak potrafi
cieszmy się Nią, jak kto może i jak potrafi
Bo na prawdę mamy za co dziękować i mamy z czego się cieszyć. My na stos rzucamy już tylko uczciwość, wierność zasadom, pasję i pracę. To dużo ale nieskończenie mniej niż rzucali Oni, ci, którzy tę naszą wspólną niepodległość zdobywali.
.
My trzy - trzy pokolenia kobiet z mojej rodziny.
Mama, córka i wnuczka. Razem dla Niepodległej, dla Najjaśniejszej.
Tylko jedna z nas Danusia nosiła granaty w koszyku, dobrze schowane pod masłem, jajkami i dziecięcą lalką. Mnie i Marzence los oszczędził zapachu fosforu, widoku rozerwanych ciał, tęsknoty za utraconym miejscem na ziemi, rozpaczy pożegnań i beznadziei oczekiwania na powroty, których nie będzie. Ja jeszcze pamiętam czasy słusznie minione. Pamiętam
represje, pamiętam nagonki i race, wrzucane w tłum, stojący w kościele.
Pamiętam ranę na szyi po medaliku, brutalnie zdartym przez nauczycielkę. Marzenka takich wspomnień już nie ma.
My trzy mamy za co dziękować, mamy komu dziękować. I chcemy dziękować i potrafimy się cieszyć. Szczerze z całego kobiecego serca.
Dzisiaj idę w Marszu Razem dla Niepodległej. Przy Grobie Nieznanego Żołnierza składam wieniec i ze wzruszeniem intonuję Jeszcze Polska nie zginęła, póki my żyjemy. Zapalam znicz z harcerzami ... ech, jeszcze tak niedawno i ja byłam młoda... A potem ruszam za Panem Prezydentem i Pierwszą Damą w radosnym, biało-czerwonym marszu. Tysiące ludzi !!! Prawie każdy ma narodową kokardę. Symbol który łączy. Z wielką przyjemnością zauważam ludzi, których jeszcze parę lat z pewnością by tu nie było a teraz są, potrafią razem, nie przeciwko.
Pierwszy przystanek. "
Boże coś Polskę przez tak liczne wieki, otaczał blaskiem potęgi i chwały" Pod pomnikiem Prymasa Wyszyńskiego modlę się
"Ojczyznę wolną pobłogosław Panie". Pobłogosław, nie wróć. Potem jest Rota:
"Nie rzucim Ziemi skąd nasz ród nie damy pogrześć mowy, polski my naród, polski ród, królewski szczep piastowy" ... O mowo polska, myślę sobie po drodze, trochę na manowce zbaczasz ale co tam, dzisiaj dzień radości, manowce niech czekają. Potem pomnik Grota Roweckiego ... oj - kiepsko mi idzie śpiewanie żołnierskiej piosenki, tej akurat nie potrafię. Za to potem chórkiem
"Przybyli ułani pod okienko" Jedni śpiewają, drudzy udają. Borowiki pilnują ale Prezydent bez przerwy ucieka im do ludzi. Oj, ciężko dziś biedni chłopcy mają. Oooo - już Ignacy Paderewski, trzykrotny premier II Rzeczpospolitej... Teraz hołd składają mu premierzy Trzeciej. Szkoda, że nie wszyscy, ale wszystko przed nami, może taki czas nadejdzie, że niechęć na jeden dzień weźmie urlop i wszyscy obok siebie zgodnie staną i nam się pokażą. A teraz pomnik Dmowskiego, Dobrze, że Prezydent nie dał się wciągnąć w polityczne gierki. Skoro chcemy razem to razem, z poszanowaniem, bez wykluczania tych, co be , bo dla drugich oni są cacy. Marsz dobiega końca, szkoda mi, że to już. Pomnik Marszałka ... jeszcze pieśń legenda:
Legiony to żołnierska nuta. Legiony to straceńców los ....
Idę bo ON, gdyby żył, na pewno by poszedł.
Pamiątka po Nim, po tatusiu, dziadziu i pradziadziu. Wychował Danusię i mnie, może dlatego jesteśmy tak wewnętrznie podobne do siebie. W genach mam patriotyzm i umiłowanie wolności. Ale nie
tylko to. Od dziecka słyszałam jak ważna jest wdzięczność i to, bym
potrafiła cieszyć się z tego dobra, które dostaję. Bo jeśli nie potrafię docenić, to znaczy że nie jestem tego warta.
Jeśli pogardzę, drugi raz mogę nie dostać. Jeśli nie otworzę szeroko oczu
na radość, to nie dostrzegę też innych, ważnych i wielkich rzeczy a
cierpienie szybciej mnie zniszczy.
Dziękuję Bogu żyję czasach wolnej, dumnej i silnej Ojczyzny. Silnej
jak nigdy. Dzisiaj nie muszę walczyć z wrogiem, bo go nie ma. Dzisiaj walczę z czasem i głupotą. Dzisiaj jak ta mrówa pracuję, by jak
najwięcej tego naszego dziedzictwa ocalić. Dzisiaj cieszę się, jak
powstają nowe przedszkola, które wyszły spod mojej ręki, jadę
zaprojektowana przez siebie ulicą, idę do apteki nad którą spoooro się
namęczyłam a stojąc w kolejce przed, okienkiem bankowym, myślę sobie oj,
zęby sobie prawie połamałam na projektowaniu skarbca. Pamiętam świat
mojej młodości szary, bezbarwny, domy tylko na szaro i beżowo,
odpowiednia ilość metrów na osobę ani centymetra w bok. A teraz – miasta
rozkwitły i rozbłysły, jak wyciągam stare zdjęcia, które robiłam przed projektami, to nie chce mi się wierzyć, że aż tak.
Dostrzeżmy to - jeśli potrafimy.
Cieszmy się tym - jeśli potrafimy.
Nie krytykujmy wszystkich i wszystkiego. Krytyka to łatwizna, każdy potrafi, ale zbudować coś
pozytywnego to już nie. Najwyżej powiedzieć jak to by się zbudowało.
Tylko że tymi „by” wybrukowane jest dno piekła.
CIESZMY SIĘ NIEPODLEGŁĄ
A jeśli już cieszyć się ktoś nie potrafi,
niech cudzej radości nie niszczy!
bo wyjdzie na zazdrośnika
i psa ogrodnika …
*
z przyjemnością polecam Malina M *
jeśli podobał Ci się
ten wpis to wejdź na liiil
kliknij
zagłosuj