jeszcze nad wodą krzyk czajki
jeszcze w sitowiu śmiech rybitwy
ale coraz ciszej, coraz ciszej ...
Jeszcze Czarodziej z kapelusza upalne dni wyciąga
ale coraz mniej tej magii, coraz poważniej na scenie
Ej ! Dobry Panie Czarodzieju - jeszcze jednego króliczka podaruj !!! jeszcze kilka dni letnich wyczaruj ... no, proszę, zdejmij ten zaczarowany kapelusz i do dzieła !!! Rozrzuć gwiezdny pył na cztery strony świata, rozpędź chmury. No nie bądź ponury. Uśmiechem z kapelusza wezwij trzy żywioły i słońce i wodę i wiatr . Panie Czarodzieju nie bądź taki ...
Jeszcze zdążymy mgły, słoty i melancholię ... jeszcze zdążymy wrony
i welony, i babie lato ... jeszcze zdążymy ciepłe gatki i czapki, i płaszcze, i parasole też. Teraz pozwól nacieszyć się ciepłym wiatrem, nacieszyć się słonkiem i skowronkiem, zapachem lasu, ptakami, drzewami i wodą.
No, poczaruj tą swoją magiczną urodą !
Maestro - please !
Maestruniu - plizz !
jeszcze jeden króliczek, Czarodzieju !!!
widownia czeka ! będą brawa !
a nawet biiiiiis ...
pliiiiiz !
*
z przyjemnością polecam Malina M *
jeśli podobał Ci się ten wpis
to wejdź na liiil i zagłosuj
Komentarz może być tylko jeden:
OdpowiedzUsuńMaestro - please........
Pozdrawiam bardzo cieplutko:-)
i ja ciepłe pozdrowienie przekazuję
Usuńpełne słońca
CZARODZIEJU BARDZO PROSZĘ !!!
OdpowiedzUsuńPOZWÓL NACIESZYĆ SIĘ SŁOŃCEM, CIEPŁEM...
ZATRZYMAJ LATO, BARDZO PROSZĘ.
ZOSTAWIAM CIEPŁE POZDROWIENIA:)
Lusiu - jak tyle zaklęć usłyszy czarodziej to może zmięknie mu serce ... ten czarodziej serce ma bardzo dobre ... po cichu Ci powiem że na zdjęciu to mój bratanek
UsuńHihi sądziłam, że to jakaś elegantka teraz jest czarodziejem...
Usuńto Misiek zawinięty w ręcznik :-)))
UsuńMalinko, ślicznie prosisz, ale czy warto? To jak odroczenie egzekucji... Jesień musi przyjść to już lepiej się z tym pogodzić. Czarodziej niech raczej zabiega aby zima niezbyt sroga była :)))
OdpowiedzUsuńale może być trochę krótsza ... lubię też jesień a zimę ? a zimę uwielbiam - ale tylko na zdjęciach , w naturze nie cierpię tych wszystkich ciepłych czapek, barchanowych majtek i rękawiczek, o których oczywiście zawsze zapominam
UsuńWRZESIEŃ W BRZEŻANCH.
OdpowiedzUsuńWIEWIÓRKI
UWIJAŁY SIĘ WŚRÓD GAŁĘZI TOPOLI.
SZYBOWAŁY Z JEDNEJ STRONY DROGI NA DRUGĄ.
WYCZEKIWAŁY NA PRZERWĘ
W LOTACH SZYBOWCÓW I SAMOLOTÓW.
NARESZCIE…!
WRZEŚNIOWE POPOŁUDNIE.
ZAMILKŁ WARKOT SILNIKÓW.
SAMOLOTY I SZYBOWCE W SZEREGU. LOTNICY PO OBIEDZIE.
WYCHODZĄ Z KANTYNY. ZMIERZAJĄ DO SKLEPU KOTASÓW.
NA TOPOLACH ŻADNEJ WIEWIÓRKI.
WISZĄ NA STAREJ LIPIE PRZED SKLEPEM KOTASÓW.
KOLOR DRZEWA OGNIŚCIE RUDY.
NIERUCHOME PYSZCZKI. OCZY ZAHIPNOTYZOWANE
ZAPATRZONE W OTWARTE DRZWI SKLEPU.
STARY KOTAS WSYPUJE DO TOREBEK
LASKOWE ORZECHY. WRĘCZA LOTNIKOM.
SZELEST ORZECHÓW. SŁOŃCE. POWIEW WIATRU.
WIEWIÓRKI WIEDZĄ. TO DLA NICH.
BĘDZIE UCZTA.
LOTNICY WYCHODZĄ ZE SKLEPU.
PODĄŻAJĄ NA SKRAJ LOTNISKA PRZEZ DROGĘ.
WIEWIÓRKI ZA NIMI TABUNEM.
DOPĘDZAJĄ.
ZŁOTE BŁYSKAWICE.
WSPINAJĄ SIĘ DO ORZECHÓW.
OMIATAJĄ OGONAMI TWARZE LOTNIKÓW.
WSADZAJĄ PYSZCZKI DO TOREBEK.
ORZECH W ZĘBACH I PĘDEM DO ROWU.
POD TOPOLE.
CHOWAJĄ I POWRÓT.
LOTNICY ROZEŚMIANI.
RESZTĘ ORZECHÓW
WYSYPUJĄ NA TRAWĘ.
WIEWIÓRKI PRZYSIADAJĄ NA TYLNE ŁAPKI.
PODPARTE OGONAMI
PIŁUJĄ ORZECHY.
SŁOŃCE W NIEBIE.
JEZIORO W DALI.
WIATR OD KARPAT.
WRZESIEŃ W EDENIE.
LOTNICY.
WIEWIÓRKI.
ZŁOTE BŁYSKAWICE ZATRZYMANE W BIEGU.
UCZTA W EDENIE.
OSTATNI WRZESIEŃ W BRZEŻANACH.
A. T
ostatni wrzesień ... zapisany cudem natury i grozą wojny
UsuńA.T. wydłubałeś piękno wojennego dnia jak wiewiórka jądro orzecha ze skorupki ...
na moim profilu w google+ miła osoba wspomniała o tym Twoim wierszu ...
UsuńJESZCZE RAZ WRÓCIŁAM DO TEGO CUDNEGO WIERSZA ... PRZED SNEM MAM POD POWIEKAMI RUDE WIEWIÓRKI, ZŁOTĘ CĘTKI SŁOŃCA NA ROZGRZANEJ PACHNĄCEJ LIPIE I ... i złowrogie brzęczenie samolotowych silników ...
UsuńOPIS WIEWIÓRKOWY TO FRAGMENT Z "POŻEGNANIA EDENU" NIEOPODAL NASZEGO GOSPODARSKIEGO DOMU BYŁO LOTNISKO, NA KTÓRYM SZKOLONO ADEPTÓW LOTNICTWA. ODWIEDZAŁ NAS LOTNIK STANISŁAW BIELEC. POCHODZIŁ Z SANOKA. MNIE OBDZIELAŁ CUKIERKAMI, A SAM ZALECAŁ SIĘ DO MOJEJ PIĘKNEJ SIOSTRY GIMNAZJALISTKI BRZEŻAŃSKIEGO GIMNAZJUM. ZGINĄŁ W BITWIE O ANGLIĘ. NATOMIAST JA CODZIENNIE BYŁEM WYMUSZANY PRZEZ MEGO PSA PRZYBŁĘDĘ LUKSA DO ODWIEDZANIA SKLEPU PAŃSTWA KOTASÓW OBOK LOTNISKA. PIES BYŁ MOIM KONIEM. ZAPRZĘGAŁEM GO WEDŁUG USTALONEGO RYTUAŁU DO WÓZKA WSIADAŁEM I DAWAŁEM MU WOLNĄ WOLĘ DO KIERUNKU WYPRAWY. WYBIERAŁ SKLEP KOTASÓW. TAM NA WPIS DO ZESZYTU KUPOWAŁEM CZTERY CZEKOLADKI - MEDALIONY I CUKIERKI. LUKS BACZNIE OBSERWOWAŁ, ZAGLĄDAJĄC PRZEZ DRZWI, CZY ABY CZTERY. ODJEŻDŻAŁEM NA SKRAJ LOTNISKA PRZYSIADAŁEM NA SŁUPKU MILOWYM LUKS OBOK I UCZTA CZEKOLADOWA. SPRAWIEDLIWIE PO BRATERSKU. LUKS ZJADAŁ DWIE JA TEZ DWIE. BYŁ TO PIES WYJĄTKOWY. ZASTRZELONY 10 LUTEGO 1940 ROKU PRZEZ BOLSZEWIKÓW. BRONIŁ LUDZKIE SZCZENIĘ.
UsuńUCZTA W EGENIE.
LUX MOIM KONIEM.
W LECIE CIĄGNĄŁ WÓZEK, ZIMĄ SANKI.
WZBUDZAŁ ZACHWYT. SZCZEGÓLNIE MAMY.
GĘSI NIEPRZEJEDNANE. BIEGŁY ZA WÓZKIEM.
MACHAŁY SKRZYDŁAMI. GŁOŚNO GĘGAŁY.
NIE MOGŁY NADZIWIĆ SIĘ - PIES STAŁ SIĘ KONIEM…
OJCIEC USZYŁ UPRZĄŻ Z LEJCÓW.
DUŻA ILOŚĆ BŁYSZCZĄCYCH SPRZĄCZEK.
WKŁADAŁEM UPRZĄŻ NA KONIA ZE ZNAWSTWEM.
Z NAMASZCZENIEM. WPIERW PASKI PRZEZ GŁOWĘ.
ZAPINANIE WOKÓŁ SZYI. POCAŁUNKI PO PYSKU I NOSIE.
OBEJMOWANIE.
KOŃ NIESPOKOJNY. WYWIJA JĘZOREM
OMIATA TWARZ MOKRĄ ŁOPATĄ.
KŁADZIE SIĘ NA PLECY. ODPYCHA ŁAPAMI.
MUSIAŁEM KONIA USPOKAJAĆ. OBEJMOWANIE ZA SZYJĘ.
PRZYTULANIE. GŁASKANIE PO BRZUCHU.
KOŃ LEŻY NIERUCHOMO.
ŚLEPIA FIGLARNIE WPATRUJĄ SIĘ W MOJE OCZY.
SPINAM KLAMRAMI RESZTĘ UPRZĘŻY.
JEDNE KOŃCE PRZYPINAM DO WÓZKA.
DRUGIE DO PASKÓW NA SZYI.
KOŃ STAJE NA NOGI.
SIADAM NA WÓZEK. W RĘKU BAT.
WIO!
KOŃ SIĘ OBRACA. OBURZONY CHWYTA ZĘBAMI BAT.
WYSZARPUJE Z RĘKI. POHARKUJĄC WESOŁO
KŁADZIE SIĘ NA GRZBIET.
OBRAŻONY.
PRZEPRASZANIE KONIA. PONOWNE OBEJMOWANIE.
GŁASKANIE PO BRZUCHU.
KOŃ JAWNIE NADUŻYWA PRZEPROSIN.
WRESZCIE PODNOSI SIĘ. GOTOWI DO D ROGI.
JA NA WÓZKU. KOŃ W UPRZĘŻY.
BAT W PYSKU.
LUX RUSZA. KIERUNEK WYBIERA SAM.
ALBO NA JEZIORO. ALBO NA LOTNISKO.
PREFEROWAŁ LOTNISKO. TAM BYŁ SKLEP
KOTASÓW.
NIE OPONOWAŁEM. KAŻDY KIERUNEK
AKCEPTOWAŁEM Z ENTUZJAZMEM.
DO SKLEPU KOŃ BIEGNIE TRUCHTEM.
ZATRZYMUJE SIĘ PRZED DRZWIAMI.
BACZNIE OBSERWUJE
JAK STARY KOTAS WSYPUJE CUKIERKI
DO TOREBKI.
PODEJRZEWAM ZLICZA ILOŚĆ CZEKOLADEK…
WYJEŻDŻAMY NA OBRZEŻE LOTNISKA.
SIADAM NA KAMIEŃ MILOWY PRZY DRODZE.
POD TOPOLĄ. W GAŁĘZIACH WIEWIÓRKI.
BACZNIE SIĘ PRZYGLĄDAJĄ.
NA DNO WÓZKA WYSYPUJĘ CUKIERKI I CZEKOLADKI.
LOTNISKO OBOK.
NA WIETRZE ŁOPOCZE PASIASTY RĘKAW.
PIES CZUJNY.
WPATRUJE SIĘ BACZNIE NA CUKIERKI I CZEKOLADKI.
ŚLEDZI MOJE RĘCE.
DOKONUJĘ PODZIAŁU CUKIERKÓW.
JEDEN CUKIEREK NA LEWO - DLA LUXA.
DRUGI NA PRAWO - DLA MNIE. JEDEN DLA LUXA.
DRUGI DLA MNIE.
PIES OBRACA PYSK NA LEWO I NA PRAWO.
SPRAWDZA. PODZIAŁ CZEKOLADEK TEŻ SPRAWIEDLIWIE.
DWIE DLA LUXA. DWIE DLA MNIE.
NAD SŁODYCZAMI CZARNY NOCHAL. ZWISAJĄCY JĘZOR.
UCZTA.
ZAJADAMY SŁODYCZE. CUKIEREK PSU DO PYSKA.
SOBIE DO UST.
BIERZE DELIKATNIE. KOŃCAMI ZĘBÓW.
GŁOŚNO CHRUPIE. OBLIZUJE SIĘ.
CUKIEREK ZA CUKIERKIEM… UCZTA.
WIEWIÓRKI WISZĄ NAD NAMI.
CZY ABY NIE JEMY ORZECHÓW…?
ROZCZAROWANE. ZNIKAJĄ.
KOLEJ NA CZEKOLADKI. ODWIJAM ZŁOTĄ FOLIĘ.
LUX CZEKA CIERPLIWIE. OBLIZUJE SIĘ.
WKŁADAM DO PYSKA. JE DŁUGO, ZE SMAKIEM.
KONIEC.
NIE MA CUKIERKÓW.
NIE MA CZEKOLADEK.
PIES DOKŁADNIE OGLĄDA DNO WÓZKA.
OBWĄCHUJE RĘCE.
OBJĄŁEM ZA SZYJĘ.
GŁASKAM PO GŁOWIE.
JESTEŚMY PARTNERAMI
A. T
opis dzieciństwa jest tak przejmujący i obrazowy ... mistrzowski ...nie dziwię się tej pamięci ... takiego przyjaciela , takiego Luxa ma się raz w życiu, nawet jak potem przychodza inni on zostaje w sercu i w pamięci a teraz LUX zamieszkał na moim blogu ... i niech mu tutaj będzie dobrze :-)
Usuńjaka szkoda, że nie masz bloga A,T. ta wzruszająca historia gubi się w komentarzach a jest perełką ... powinna być w notce ...
UsuńPANI ANNO ! NAPISAŁEM O KRESACH, SYBERJI, SZKOLNYCH I STUDENCKICH LATACH KILKA KSIĄŻEK. OPRACOWAŁEM DZIESIĄTKI ARCHIWALNYCH DOKUMENTW I FOTOGRAFJI Z ZASOBÓW KRESOWIAKÓW. WYSTAWIAŁEM NA ZJAZDACH KRESOWYCH. OBDAROWYWAŁEM BEZPLATNIE.. NA JASNEJ GÓRZE ŚWIĘCIŁEM SZTANDAR PAMIĘCI KRESOWYCH BOHATERÓW. WSKRZESZAŁEM PAMIĘĆ. O FARNYM KOŚCIELE W BRZEZANACH, KILKANAŚCIE SŁÓW UZNANIA. NIE MAŁE KOSZTY I TEŻ PARALIŻUJĄCA ZAWIŚĆ. I OBOJĘTNOŚĆ. ZNA TO PANI Z AUTOPSJI. NA DZISIAJ WYSTARCZY PANI DOBRE SŁOWO I WZRUSZENIE KILKU INNYCH SZLACHETNYCH POSTACI ODWIEDZAJĄCYCH PANI STRONĘ.
UsuńWRAŻLIWOŚĆ NIE W CENIE
A. T
Poetycznie, nastrojowo, melancholijnie, tęsknie, pięknie . Tak Haniu, ale dla moich dziewczyn te "upalne jesienie" są zabójcze. Z zainteresowaniem i podziwem dla Ciebie czytałem Twoje riposty u Krysi . Pozdrawiam, Tomasz
OdpowiedzUsuńDziękuję Tomku, nie myślałam, że ktokolwiek te moje wywody do końca doczyta. Zostawiłam dyskusję jak zupełnie przestałam widzieć sens ale przyznam - nie rozumiałam, dlaczego Pan Adam zrozumieć nie może. I nagle pod ostatnim Krysi wpisem zrozumiałam , oświeciło mnie jedno zdanie Pana Adama - "między nami inżynierami konstruktorami" ... i wszystko jasne
UsuńOby tak było bo jeszcze jadę nad morze.
OdpowiedzUsuńoch - to życzę gorącego piasku, łagodnej bryzy, pięknych zachodów słońca, smażonej flądry z frytkami i małym jasnym w promocji i jeszcze popatrz okiem poety na weloniaste meduzy ...
UsuńO każdej porze jesieni
OdpowiedzUsuńRadość moja się mieni
Niczym woda źródlana
Liść dywany przeplata
Pół jesieni pół lata
Deszczem często skąpana
Czy z wieczora czy z rana
Szczęście gości pod strzechą
W lesie goni się echo
Księżyc patrzy z wysoka
Buja sobie w obłokach
A ja bujam na ziemi
Bo to czas jest jesieni::)
a ja o tej porze lata
Usuńjak zwykle myślę:
odchodzisz - to strata ...
Klik dobry:)
OdpowiedzUsuńNiech czaruje ten Czarodziej, bo wiatr lodowaty i ranki takie zimne, że w piecu trzeba palić.
Pozdrawiam serdecznie.
oj Grycelko a u mnie pieca niet ... zanim się nasza spółdzielnia mieszkaniowa zlituje to ze mnie nocny sopel będzie ... już ja wiem co mnie czeka :-(
UsuńI ja powiem, poproszę. I jeszcze dziękuję za wczorajsze i przedwczorajsze słoneczko. Widać Czarodziej potrafi, jak chce :)
OdpowiedzUsuńMalino moja Bratnia Duszo czy mogłabym prosić Cię o opinie o podupadającym zabytku? Czy taki budynek, to jest pospolita rzecz, czy też warto popatrzeć na ręce zaniedbującym go. A rzecz dotyczy zupełnych resztek majątku Wólka Pracka, który kiedyś był w mojej rodzinie. Z mojej tam wizyty uczyniłam wpis na blogu i tam też są zdjęcia. Mnie to się wydaje cenne, ale może głupia jestem :( Zostawię Ci link : http://wystarczajacopl.blogspot.com/2014/09/okradziono-mnie.html
A jeśli to kłopot, przepraszam
Serdecznie pozdrawiam, Beata z Wystarczająco PL
frunę Bratnia Duszo :-)))
UsuńByłam, widziałam i podziwiałam - to jest bardzo cenne, cudowne, da się doprowadzić do świetności, da się tam stworzyć gniazdo i nie tylko. Tylko trzeba jakoś odzyskać no i mieć pieniądze , niestety, potrzebne są dużo większe na uratowanie niż zbudowanie w tym miejscu czegoś nowoczesnego i prostego.
UsuńWitaj Haniu!
OdpowiedzUsuńBociany i żurawie już odleciały...
A poza tym jest nastrojowo, wręcz poetycko. Czyżby zmiana priorytetów zawodowych?
Pozdrawiam serdecznie.
Michał
ależ Michałku ? zawodowych ??????
Usuńjuż się chyba nie przeflancuję :-)))
pięknie tu, sielsko, czarodziejsko....kilkanaście minut spokoju...... można wracać.....
OdpowiedzUsuńoj wiesz Bożenko - tego spokoju to mi coraz bardziej brakuje ...
Usuń
OdpowiedzUsuńJak już wspominałem moje wspomnienia szkolne były zupełnie inne jak te Wasze..Byliśmy i myślę, że jesteśmy "dziećmi wojny".
To nie prawda, że z wiekiem te nasze okrutne wspomnienia powinny się zacierać,niknąć. . Nie ! Tak nie jst. Wraz z nabywanym doświadczeniem życiowym no i oczywiście wiedzą te wydarzenia nie tylko, że narastają to stają się bardziej straszliwe
Wiecie ? Moja wiedza przekazywana mi przez Mamę były opierane na poezji. Pięknej poezji takiej jak na przykład:
*
A czy znasz ty, bracie młody,
Te pokrewne twoje rody?
Tych Górali i Litwinów,?
A czy znasz ty, bracie młody,
Twoje ziemie, twoje wody?
Z czego słyną, kędy giną,
W jakim kraju i dunaju?
A czy znasz ty, bracie młody,
Twojej ziemi bujne płody?
Twe kurhany i mogiły,
I twe dzieje, co się śćmiły?
A czy wiesz ty, co w nich leży?
O, nie zawsze, o, nie wszędzie,
Młody orle, tak ci będzie,
Jako dzisiaj przy macierzy!
Trzeba będzie ważyć, służyć,
Milczeć, cierpieć i wojować!
I niejedno miłe zburzyć,
A inaczej odbudować...
Kto tam zgadnie, gdzie osiędziesz,
Jaką wodą w świat popłyniesz,
W której stronie walczyć będziesz
I od czyjej broni zginiesz?...
Wyleć ptakiem z tego gniazda,
Miłać będzie taka jazda,
Spojrzyć z góry na twe ziemie
I rodzime twoje plemie.
przypomniałeś Mirku moją młodzieńczą pasję, biegałam na kółko recytatorskie i z wypiekami recytowałam i romantycznych wieszczów i patriotyczną poezję ... ech... ten poemat też ... ale już zapomniałam, z pamięci bym nie napisała , może 2 albo 3 zwrotki ... podziwiam, że tyle pamiętasz . Mnie, na przykład, wrył się w pamięć fragment prozy "naokół stały karłowate nędzne sosny, jedna z nich rosła na brzegu zawaliska (....) nie wiedział tylko kto płacze, czy Joasia, czy grobowe lochy kopalni płaczą, czy sosna rozdarta" przepraszam, jeśli po drodze przekręciłam ... wiesz ja często patrząc na sosnę myślę tym fragmentem ... często patrząc na cudne pole albo las myślę słowami Pola ... to w nas zostaje
Usuńnie wiem, czy teraz młodzi też tak myślą, chyba nie bo życie zrobiło się takie naprędce i myśli się innymi kategoriami
Haniu,czarodziejko....jak pięknie piszesz..sama radość czytać ...
OdpowiedzUsuńZ lekkim opóżnieniem zaglądam na fb....wybory ,zalatana jestem...
Zosiu wiem, że z wyborami zalatana jesteś , trzymam kciuki i z całej siły sekunduję. BĘDZIE DOBRZE
UsuńMaestra, bis!! :)
OdpowiedzUsuńkłaniam się pięknie :-)))
UsuńEzop powiedział, żę:
OdpowiedzUsuń"Każdy z nas nosi dwie sakwy: jedną z przodu, drugą z tyłu. Do tej z przodu składamy błędy innych, do tej z tyłu – nasze własne błędy i dlatego ich nie widzimy."
Żyje już lub aż 81 lat. Byłem świadkiem i uczestnikiem większości wydarzeń id 01 września 1939 roku. Z ,moich doświadczeń i równiez wiedzy wynika, że każdym dniem wzrasta między ludźmi skala nenawiści
Musiał to już zauważać Antoine de Sint - Exupery DORADZAŁ NAM:
""DLACZEGO MAMY SIĘ NIENAWIDZIĆ ? ZESPALA NAS SOLIDARNOŚĆ , NIESIE TA SAMA PLANETA,JESTEŚMY ZAŁOGĄ JEDNEGO STATKU"
no cóż , belka we własnym oku przesłania świat ale mamy jeszcze drugie oko tym drugim okiem to już my drzazgę w cudzym wypatrzymy, oj wypatrzymy ...
Usuń--------------------
oj tak - jesteśmy załogą jednego statku tylko czasem ktoś koniecznie chce być kapitanem ....
"A nam jest szkoda lata i letnich pięknych wspomnień..."
OdpowiedzUsuńOd zawsze pożegnania są bolesne. Gorzej jak coś wogle nie powraca.
Lato jeszcze do nas powróci na drugi rok i znowu przeglądać będziemy się w promieniach słońca.. . Albo i nie...
W tym roku lato było zbyt upalne, przez to uciążliwe, zwłaszcza w mieście.
Ale i tak lubimy złociste lato z jego całą urodą zbóż, owoców i kwiatów.
Haniu, miło było posiedzieć w ogrodzie Twoich letnich obrazów pełnym czarującego nastroju - Krystyna.
:-))) dziękuję ...
Usuńodpowiedziałam u Ciebie
jak dobrze mieć króliczki w kapeluszach.....
OdpowiedzUsuńi asy w rękawach .....
Usuńserdecznie pozdrawiam
Malinko, bardzo piękna i niezwykle interesująca jest Twoja strona. Z pewnością, będę do Ciebie zaglądać i Cię czytać, z przyjemnością. Bractwo Bratka, to niewątpliwie szacowne Bractwo. Gratuluję, tak wybornego pomysłu, który jednoczy ludzi z sercem. Pewnie, taka melancholia jak ja nie ma racji bytu, w tak zacnym i radosnym Gronie Bractwa. A zatem, pozostanę tylko Twoja cichą czytelniczką, uczącą się humoru. Pozdrawiam Ciebie Malinko i Twoje Szacowne Bractwo "Bratka", życząc Wam Wszystkim spokojnego, miłego i pełnego radości wieczoru...
OdpowiedzUsuńPrzesympatyczna Ogrodniczko - byłam u Ciebie i bardzo mi się podobało ... zapraszam bardzo serdecznie do naszego bratkowego bractwa ... wystarczy jedno słowo a zostaniesz wpisana i uhonorowana orderem ... zapraszam - zostań Damą Orderu Życzliwego Bratka ... sporo nas jest dobrze nam ze soba i ZAPRASZAMY :-)))
UsuńNA STRONIE PANI OGRODNICZKI ZJAWA CUDOWNA. DZIEWCZYNA W KWIATOWEJ AUREOLI. - WYCZEKIWANA W SNACH. PRZEPIĘKNA FOTOGRAFJA. AUTOR ?.
OdpowiedzUsuńKIM JEST ?
A. T
A.T Miło mi bardzo, czytać tak przemiły komentarz skierowany do mnie, na wspaniałym Profilu Malinki :) No cóż Ogrodniczka, jest z rodu burżujów, a więc trudno by była w innym wizerunku, niż kwiaty, pola, łąki i lasy wraz ze wschodem i zachodem słońca, nad szumiącą rzeką, która nadal śpiewa w niej muzyka serca do tego wszystkiego, co wspaniały Bóg stworzył i czym ja otoczył. Ogrodniczka, to już bardzo dojrzała i doświadczona kobieta, w której wciąż mieszka ta młoda pracująca w swoim Ogrodzie życia i wciąż czytająca ciekawych ludzi dziewczyna, tak jak wizerunek ją przedstawia. Ta też właśnie dziewczyna, już w dojrzałym wieku Ciebie przemiły A.T bardzo serdecznie pozdrawia, życząc wspaniałego i miłego dnia...
UsuńOGRODNICZCE ZE SNÓW.
OdpowiedzUsuńDAJ MI
JEDEN TANIEC
NA SZKOLNEJ ZABAWIE.
JEDNĄ RANDKĘ NA MOŚCIE.
JEDEN SPACER WIECZORNY,
DOTYK DŁONI NIEŚMIAŁY.
LETNI KONCERT SKOWRONKA
WYSŁUCHANY Z TOBĄ.
JEDNĄ TĘCZĘ NA NIEBIE.
WIELE TĘCZ SPŁONĘŁO BEZ CIEBIE.
WIELE NOCY UPOJNYCH PRZEPADŁO.
DOMYSŁ SERCA BOLESNY.
DOMYSŁ NIE SPRAWDZONY.
MOŻE BYŁAŚ TĄ JEDNĄ JEDYNĄ,
ALE LOS, JAK TO LOS,
TYLE SPRAW MIAŁ NA GŁOWIE,
ZAPOMNIAŁ O TOBIE I O MNIE.
CICHA PRZYJAŻŃ O ZMIERZCHU.
PRZYJAŻŃ SPÓŻNIONA.
KWIATY PŁONĄ CZERWIENIĄ.
WNET ROZKWITNĄ MAGNOLIE.
TUJĘ PRZYTNIESZ ZIELONĄ.
NA ŁAWCE SPOCZNIESZ ZMĘCZONA.
ZADZWOŃ PROSZĘ WIECZOREM.
POMÓWIMY O WSZYSTKIM.
DOMYSŁ SERCA BOLESNY.
DOMYSŁ NIE SPRAWDZONY.
BYŁAŚ TĄ JEDNĄ JEDYNĄ,
ALE LOS, JAK TO LOS,
ZAPOMNIAŁ O TOBIE I O MNIE.
A. T
A.T :) Wiersz, bardzo zacny i nietuzinkowy o niezwykle barwnej i pełnej pozytywnych uczuć treści. Tym bardziej, że jest o mnie i skierowany do mnie. Toteż, tym bardziej jest mi miło. I co sprawiło, że z przyjemnością go przeczytałam. Tym niemniej, bardzo serdecznie Ci za ten przepiękny wiersz sercem dziękuje. Zważywszy fakt, że jeszcze nikt dla mnie tak uroczych strof nigdy nie napisał. Dlatego też, ten właśnie wiersz jest i zawsze już będzie dla mnie bezcenny. Raz jeszcze wraz z moimi ukłonami serca dziękuje i pozdrawiam Cię bardzo serdecznie, życzą wszystkiego co najpiękniejsze w spełnieniu życia na mocy miłości, w każdej chwili dnia codziennego... Ogrodniczka :)
UsuńP.S. Myślę, ze los o nas jako ludziach na ziemi nie zapomniał, skoro mnie w tak zawiłym i chaotycznym świecie odnalazłeś, do tego pisząc dla mnie o mnie tak cudowny wiersz, który swą treścią zapisał się już w moim sercu. Miłego dnia A.T :)
NA PANI STRONIE GOOGLOWEJ WDZIĘCZNY WPIS. DZIĘKUJĘ. . . MORDY UKRAIŃSKIE. SYBIR. WOJNA LATA POWOJENNE. TERAŻNIEJSZOŚĆ - WSPÓLNYM LOSEM. WSPÓLNYM CIĄGIEM DOŚWIADCZEŃ. I NIE MA ZNACZENIA ILE MAMY LAT. CZYTAJĄC PANI POŻEGNANIE KRESÓW KTO SIĘ DOMYŚLI, ŻE PISZE PANI O ŚWIECIE NA KTÓRYM JESZCZE NIE ZADOMOWIŁA SIĘ ?
OdpowiedzUsuńMIŁOŚĆ
Jak mam opisać tamten świat ?
ulice, które są, a ich nie ma i okna
których światło jest tylko wspomnieniem.
poważnego żyda z poważnymi pejsami
wesoły kapelusik grzecznej dziewczynki
i buciki, co odliczają kroki do szczęścia.
Jak mam opisać tamto szczęście ?
małą zazulkę, co na duże zazule
przyfrunęła zdziwiona ich pięknem,
zachód słońca na woroniakach
sady wiśniowe, jak panny niewinne
i jary, co wojny zapomnieć nie mogą.
Jak mam opisać tamten dom ?
dziewczynkę ze śmieszną kokardą
lalkę z warkoczem i konia z siodłem
co zbyt duże dla małej dziewczynki.
Jak mam opisać tamtą radość ?
smak ciastek, najlepszych, od maćkówki
zapach książek u zuckerkandla.
zegarek z cyferblatem i śmieszne binokle
pannę, co spiekła raka, westchnienie ułana
i zakochane drzewa na kempie
Jak mam opisać tamten czas ?
niebo, co na przekór losowi błękitne
srebrne cygara, pachnące fosforem.
kromkę chleba z cebulą i płonące getto
i królika rafała, co oczy miał czerwone
i poszedł pod nóż w czasie głodu.
Jak mam opisać tamten ból ?
pospieszne rozliczenie z młodością
kilka sprzętów, listy, kilka pamiątek.
śpiew kanarka, co oszukał wojnę
szum deszczu, miarowy stukot kół
i mgłę, co rozstaniem na serce opada.
Jak mam opisać tamten Złoczów …
A. T
A.T. serdecznie dziękuję ... zawsze strasznie się cieszę gdy ktoś zrozumie ten mój wiersz ... to moje życie , od najmłodszych lat żtłam tamtym światem, znałam tamte historie ... mój Dziadziu cały czas nie mógł tu się zadomowić , cały czas tam wracał ... nigdy nie zapomnę jak w długie wieczory sadzał nas na kolana i zaczynał : a wiecie, w Złoczowie ..... a wiecie na Woroniakach ... dziadziu nazywał mnie Zazulcią a mamusię Dońcią ... ludzie stamtąd tak często używali zdrobnień Szczepcio Tońcio , ja wrosłam w tamten świat, dla mnie to było normalne , ja nie myślałam za 15 trzecia tylko trzy na trzecią ... albo kwadrans na ósmą. To na prawdę był mój świat.Może tak dobrze go poznałam bo kiedyś nie było telewizora. W mrożne wieczory otwierało się drzwiczki od pieca i dziadziu opowiadał ... opowiadał ... opowiadał o Złoczowie ...
UsuńTo jak mam nie kochać Złoczowa ?
---------------------------------
(przepraszam za drobna korektę w tytule ale to ze względu na trolla)
PEWNIE MAM DLA PANI DOBRĄ WIADOMOŚĆ. MAM NAMIARY NA POSIADACZA FOTOGRAFJI PRACOWNIKÓW SĄDU W ZŁOCZOWIE. DOMYŚLAM SIĘ TAM OBECNOŚCI PANI DZIADZIA. A. T.
OdpowiedzUsuńoj - to by było cudowne :-))))
Usuńmam taką fotografię ale "sportową" - mecz SĄD kontra UBEZPIECZALNIA :-)
szalenie jestem ciekawa bo to pewnie zupełnie inna ... a może ta sama, pewnie tyle było odbitek ilu grających ?
TEŻ JESTEM CIEKAW JAKI PRZEKAZ NA TYCH FOTOGRAFJACH.
UsuńA. T
Oj,oj,Panie A.T,już widzę,jak Malinka i Jej Mamuśka wydzierają siłą te fotografie.. Coś wiem na ten temat..
Usuńnooo - moja Mamcia, kryształ uczciwości ale śmiejemy się z Niej,że zdjęcie to by podprowadzić potrafiła ;-)))
UsuńMalinko :) Bardzo mi miło czytać, tak niezwykle piękne słowa na Twojej stronie, od Ciebie i A.T :) Bardzo serdecznie pozdrawiam Was Oboje jak i całe Bractwo "Bratka" Miło mi również, że pomimo mojej melancholii, jednogłośnie wyrażacie zgodę, abym była pośród Was. A zatem, będzie mi ogromnie miło z Wami być i dzielić się tym, co serce moje w sobie z Bożej woli nosi. Postaram się, by było Wam ze mną także miło, jak mi z Wami :) I już nigdy, nikogo sobą nie zasmucać, jak czasami mi się to zdarza. Za co, bardzo z góry Przepraszam! W takim razie, już, biegnę złożyć Podanie do przemiłego Zarządu Bractwa "Bratka" o przyjęcie mnie, do tak wybornego i zacnego Grona miłośników Życzliwości i Braterskiej Miłości. Wspaniałego i pełnego życzliwości i miłości dnia życzę... Ogrodniczka
OdpowiedzUsuńP.S. Bardzo i to bardzo przepraszam, za wciąż wkradające się i niechciane błędy, ot ich złośliwość, chyba bardzo mnie lubią :) dlatego, są nierozłącznie przy mnie i ze mną. Chociaż, wolałabym aby sobie poszły, gdzieś na spacerek a może, w końcu pójdą...
Ogrodniczko - bardzo się cieszę, że tutaj trafiłaś ... mój ogród jest trochę zaczarowany ... używam magii jak Czarnoksiężnik z Oz i przyciągam do Malinowego Grodu sympatyczne Osoby ... tak bym chciała by to miejsce było naszą polaną , odgrodzoną ścianą lasu od nienawiści i podłości ... niech się tu ucierają poglądy najróżniejsze, niech padają słowa ostre , niech będą burze i nawet awatury ale po nich słońce ... nienawiść nigdy ...
Usuń♥_(.•´♥...ŻYCZĘ
OdpowiedzUsuń`*.*´¨)♥WSPANIAŁEGO
¸.•)´♥. POGODNEGO
.•´♥.. DNIA
¸.•)´♥.. POZDRAWIAM:)*
Agatuszko - Dobra Wróżko dziękuję pięknie ...
Usuńjest czarodziej, jest wróżka :-)))
Haniu... Witaj!
OdpowiedzUsuńSkąd ten czarodziej na obrazku?
W niedzielę u nas było lato - upał.
Dziś już jesiennie - niebo zachmurzone , chłodniej.
Haniu, wieczorem nie w[padłam , bo usnęłam , spałam prawie 12 godzin...
Wpisałam się u Ciebie w kategorii "coś"...
Nie mogłam dzisiaj zalogować się do mego blogu niebieskiego w WP, oni zawsze coś wywiną... Miłego wieczoru - Krysia.
PS. Jeszcze raz dziękuję za obszerne wyjaśnienie o wpisach w Google.
Pozdrawiam p. Danusię i Ciebie....! Serduszko zostawiam i kwiatuszek...
Czy Haniu wiesz , że niedzieli przyświeca słońce ? Niedziela to też mój dzień, mamy więc wspólny dzień , tyle, że mój z sierpnia...
Czarodziej to mój ulubiony bratanek ... czarodziej czaruje :-)
Usuńa wiesz - właśnie niedługo się żeni a ja jestem szczęśliwa ciotka i przeżywam na całego ...
Od kiedy pojawił się Pan A.T...ja wychodzę wzruszona podwójnie z Twojego blogu Aniu::)Ileż pytań postawił na Twojej drodze życia..Na każde jest odpowiedź..Wystarczy uważnie czytać to co piszesz , i to co pisze Pan A.T...by poznać całą historię sagi rodzinnej.Pozdrawiam Serdecznie ...♥♥
OdpowiedzUsuńDanusiu - to szczęści i dla nas i dla tego miejsca, że A.T. tutaj się pojawił ...
UsuńEch,Haniu z Malinowej Polany Pod Szpakowym Drzewem..Ech,Haniu.. Usta milczą..lecz..dusza śpiewa..Marzenia jak ptaki-szpaki..Jak to daleko..a może nie aż tak...Ale poeta ze mnie jak z tej..no..trąba..Nieustające pozdro dla Pani Danusi-Twej Mamusi!
OdpowiedzUsuńWaszku - Danusia nieustająco uśmiecha się do Ciebie ... wiesz , jak ona ciebie lubi ... wiesz, że już na zawsze mój blog będzie " MALINOWĄ POLANĄ POD SZPAKOWYM DRZEWEM" pięknie i poetycko nazwałeś to miejsce ...
UsuńPORANEK. W BRZEŻANACH.
OdpowiedzUsuńPÓŹNA JESIEŃ 1939 ROKU. SŁOŃCE.
MAMA WYPĘDZIŁA KROWY NA OBRZEŻE LOTNISKA.
PEWNIE OSTATNI WYPAS. ZATRWOŻONA. NIE WBIJA KOŁKÓW.
NIE PRZYWIĄZUJE ZWIERZĄT.
PASŁY SIĘ OBOK. NIESPOKOJNE. PORYKUJĄ.
SAMOLOTY STARTUJĄ POD WIATR.
WYPRĘŻONY PASIASTY RĘKAW WSKAZUJE KIERUNEK WZLOTU.
KRĄG NAD LOTNISKIEM.
BIAŁO - CZERWONE SZACHOWNICE NA SKRZYDŁACH.
OBNIŻAJĄ LOT.
PRZECHYŁ SKRZYDEŁ. POŻEGNANIE. ZNIKŁY.
UMKNĘŁY NA TARNOPOL.
OSTATNI WZBIŁ SIĘ W NIEBO. KILKA KRĘGÓW NAD LOTNISKIEM.
NIŻEJ I NIŻEJ. WZMACH SKRZYDŁAMI.
KIERUNEK TARNOPOL.
ZAWRÓCIŁ.
JESZCZE JEDEN KRĄG. PILOT MACHA RĘKĄ.
STANISŁAW BIELEC.
PRZECHYŁ SKRZYDEŁ. POŻEGNANIE.
NA ZAWSZE.
ZGINĄŁ W BITWIE O ANGLIĘ.
POCHODZIŁ Z SANOKA.
TYLE PAMIĘCI ILE MEGO ŻYCIA.
A. T
Panie A.T ,zarówno jak Pan Mirgal. Jesteście nieszczęśliwym pokoleniem,którym Wam przypadło żyć w ten straszny czas WOJNY..My mamy takie szczęście,wraz z Malinką i wielu tu innymi,że los nam zaoszczędził..No cóż,możemy tylko pamiętać i modlić się,aby nas to nie spotkało..Och losy ludzkie..Strasznie mnie wkurza,że jakieś palanty typu Hitler,Stalin czy Hirohito decydowali o losach świata... To jest dla mnie NIEPOJĘTE!!!
OdpowiedzUsuńSZANOWNY PANIE WASZKU ! PAŃSKIE NIEPOKORNE PYTANIA I SĄDY. MAJA MĄDROŚĆ. HITLER, STALIN I INNI IM PODOBNI BYLI I SĄ WYTWOREM GRY OLIGARCHÓW I MOŻNOWŁADCÓW O WŁADZĘ I PIENIĄDZE. GENIALNIE MANIPULUJĄ LOSEM NAIWNYCH. TRAGIZM PROSTEGO CZŁOWIEKA - W JEGO BEZBRONNOŚCI. ZACIŚNIĘTA PIĘŚĆ SPRZECIWU - IM - POJEDYŃCZEGO CZŁOWIEKA I TEŻ PAŃSKIEJ - TO ZA MAŁO.
UsuńA. T
cieszę się jak czytam te Wasze rozmowy ....
UsuńWojna..to jakaś paranoja! No jak mam strzelać do gościa,który różni się ode mnie tylko tym ,że ma inny mundur???..Przecież ja z nim na piwo,na dziewczyny..NO JAK??.Polecam piękną powieść"Na zachodzie bez zmian"..Aut.Erich Maria Remargve..
OdpowiedzUsuńoj Waszku, moja Mamusia mówi, że ludzie ostatnio proszą się o wojnę i ja się boję, że mamcia ma rację. Widziałeś bezczelną twarz młodego chłopaka, zabił trzy osoby, zero refleksji, zero skruchy, twarz cwaniaka a na koszulce napis kiler ... patrzysz i nie możesz wyjść ze zdziwienia, a on może ...
Usuńmatuniu - jak byłam mała i przywaliłam dżdżownicy łopatką w piasku to trzyt noce płakałam że zamordowana ... ale mnie nikt nie karmił grami w zabijanie a teraz , ten lepszy kto szybciej i celniej a potem miesza się gra i rzeczywistość i jest jak na filmie, mózg fruwa, krew się leje i nic ... trzeba jeszcze więcej i mocniej , inaczej adrenaliny niet
Kochana Mal[nko, niech to szlag trafi.
UsuńMalinko,Twój blog zamienił się w nastrojowo-refleksyjny..Wychodzę stąd bogatszy duchowo... Tak trzymaj!...
OdpowiedzUsuńTak Waszku ...
Usuńbardzo jestem szczęśliwa, że lubisz tu bywać i tu wracać , że wychodząc coś ze sobą zabierasz ....
SPOGLĄDAJĄC WSTECZ I NA TERAŻNIEJSZOŚĆ TEZ I PAŃSKIMI OCZYMA, SZANOWNY PANIE WASZKU, NALEŻĘ WRĘCZ DO SZCZĘŚLIWEGO POKOLENIA. PRZECIEŻ NIE NADAREMNE OFIARY TYCH, KTÓRZY PADLI. ŻYJEMY W ŚWIECIE ICH MARZEŃ. SPEŁNIENIA ICH TRUDU I GEHENNY. KROCZĄC WE WSPÓLNYM ORSZAKU Z PANEM, PANIĄ ANNĄ I Z TYMI SZLACHETNYMI POSTACIAMI ZE STRONY PANI ANNY JESTEŚMY WINNI TYM, KTÓRZY POZOSTALI NA SZLAKU - PAMIĘĆ. TO PRZECIEŻ SPEŁNIAMY WSPÓLNIE. SPEŁNIAMY TEŻ PRZEZ WZAJEMNE DOBRE SŁOWO.
OdpowiedzUsuńA. T
żyjemy w świecie ich marzeń ... powinniśmy za to nieustannie dziękować
Usuń
OdpowiedzUsuńPAMIĘĆ.
NA STARYCH FOTOGRAFIACH
POSTACIE, KTÓRYCH NIE ZNAŁEM.
POSZEDŁEM DO DOMU PO DRABINĘ.
DOLNY KONIEC OPARŁEM O BRZEG STAWU,
GÓRNY O KRAWĘDŹ NIEBA.
NA NIEBIAŃSKIEJ ŁĄCE CHATKA POD STRZECHĄ.
DRZWI OTWARTE. ZAPUKAŁEM. WSZEDŁEM.
DOBRY BÓG PRZY KOMINKU SPOŻYWAŁ WIECZERZĘ.
GWIEZDNY PYŁ OMASZCZONY WIATREM.
ZAPYTAŁEM SĘDZIWEGO BOGA,
CZY PAMIĘTA TYCH, KTÓRYCH NIE ZNAŁEM,
Z UTRACONEGO MIASTA ?
BÓG SPOJRZAŁ PRZEZ OKNO NA MIASTO.
STAW. WZGÓRZA. LASY. DOLINY.
ULICE PŁONĄCE LATARNIAMI.
CMENTARNE KRZYŻE. OBELISKI.
OTARŁ ŁZĘ RĘKAWEM.
ODNIOSŁEM DRABINĘ DO DOMU,
ALE MEGO DOMU JUŻ NIE BYŁO.
NA STARYCH FOTOGRAFIACH POSTACIE,
KTÓRYCH NIE ZNAŁEM.
IDĄ ULICAMI MIASTA.
ŚMIECH. GWAR.
ŚPIESZĄ DO SWOICH DOMÓW.
WPATRUJĘ SIĘ W ICH TWARZE.
OCIERAM ŁZY
RĘKAWEM.
A. T
CUDOWNY WIERSZ....czytałam i uruchomiłam w myślach film ,jakby to wyglądało...Bardzo podobało mi się wejście po drabinie opartą do nieba,Bóg i wieczerza..łzy...Powrót do fotografii, pustka w realnym świecie .Tego już nie ma...Lecz ból pozostał.Serdecznie Pozdrawiam .danka
UsuńBRZEŻANOM I BRZEŻAŃCZYKOM PANI DANUSIU WSPANIAŁE WIERSZE POŚWIĘCIŁ POETA BRZEŻAŃSKI ADAM PALCZAK. WIERSZE ODESZŁY W ZAPOMNIENIE. W MOIM SERCU OSTATNI PŁOMYK PAMIĘCI.
UsuńJEDEN Z JEGO WIERSZY:.
REQUIEM BRZEŻANOM.
ADAM PALCZAK.
ZAWSZE
CIEBIE WIDZĘ Z DALEKA
MOJA KRAINO KOCHANA.
WŚRÓD WZGÓRZ. NAD STAWEM.
RZEKĄ.
MIŁE MIASTECZKO BRZEŻANY.
CHCIAŁBYM Z TOBĄ BYĆ WIOSNĄ.
WŚRÓD SADÓW DRZEW KWITNĄCYCH.
Z PTAKAMI PIEŚŃ ŻYCIA RADOSNĄ.
ŚPIEWAĆ.
CIESZYĆ SIĘ WIOSNĄ.
CHCIAŁBYM Z TOBĄ BYĆ LATEM,
GDY JESTEŚ W ZIELENI SKĄPANE.
WŚRÓD ZBÓŻ UTKANYCH
KWIATEM.
W ZAPACHU PÓL. ŁĄK I SIANA.
CHCIAŁBYM Z TOBĄ BYĆ JESIENIĄ.
W PARKU ZBIERAĆ KASZTANY.
PATRZEĆ JAK LASY PŁONĄ CZERWIENIĄ.
JAK ODLATUJĄ BOCIANY.
CHCIAŁBYM Z TOBĄ BYĆ W ZIMIE.
W ZWYCZAJNY MROŻNY PORANEK.
BRNĄĆ
W ZAŚNIEŻONYCH ULICZKACH,
PRZY WTÓRZE DZWONKÓW SANEK.
PRAGNĘ,
AŻEBY PAMIĘĆ MIŁOŚCI DO CIEBIE
BYŁA ŹRÓDŁEM MOJEJ RADOŚCI.
DO KOŃCA.
AŻ ŻYC PRZESTANĘ.
MOJE MIASTO
KOCHANE.
A. T
drabina do nieba ... kto z nas przynajmniej raz w życiu nie wchodził po jej szczeblach ....
Usuńkażdy ma swoją ... każdy ma swój staw, swój brzeg, swoje dzieciństwo ... każdy ma taką skałę na której drabina twardo stoi i nie upadnie ... możemy zabrać ją do domu ze sobą i kiedy serce zawoła maszerować nad nasz staw ...
-----------------------
Ech - tak sobie myślę, że mam szczęście, na moim blogu spotykaja się ludzie, którzy potrafią dostrzec i staw i drabinę i otwarte niebo ... zawsze miałam szczęście do ludzi :-)
Boję się tylko takich, których drabina ma wyłącznie szczeble do kariery, do sukcesu, do banku ... tacy nigdy nie oprą jej o brzeg stawu i nie zobaczą otwartego nieba, no, chyba, że sejf
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńWzruszające wspomnienie ANONIMOWEGO A.T. Pięknie napisane:)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że tamte dzieje nigdy się nie powtórzą.
Chociaż ... wschodni "władca", zaczyna się nudzić na swoim "tronie".
Że też nie ma kary dla takich....
Zdjęcie bratanka wyszło obłędnie:)))
Pozdrawiam:)
Ewciu - mam wielką nadzieję ale przerażeniem patrzę na zabawki w rękach szaleńca ... on ma atom ...
UsuńWiesz...Kto sieje wiatr... Nigdy nie wiadomo w kogo trafi taka "zabawka". Sądziłam , że Hiroszima i Nagasaki nauczyły Świat pokory i ostrożności.
Usuń:)
nauczyły tylko tych, którzy odczuli tragedię na własnej skórze ....
UsuńPANI OZON ZA DOBRE SŁOWA:
OdpowiedzUsuńGONIMY CZAS.
GONIMY WSPAK.
GONIMY WSTECZ.
DO
TAMTYCH LAT
WRACAMY WCIĄŻ.
SZCZĘŚLIWE DNIE.
DZIECIĘCY SEN.
W
PORANNEJ MGLE
ZBUDZONY STAW.
NA WIETRZE MKNIE
WARKOCZY SPLOT
BABIEGO LATA.
A. T
Pisz zwyczajnie, "ozon", lub Ewa. Będzie mi miło:)
UsuńPozdrawiam:)
A JA BARDZO PROSZĘ A.T. - pisz Hania :-)
Usuńjesteśmy tu jedną wielką rodziną
PROSZE O PRZYZWOLENIE ZWRACAĆ SIĘ PER PANI ANNO ! TAK MI BLIŻEJ DO PANI SERCA.. W SKRZYNCE POCZTOWEJ NAMIARY NA SZLACHETNĄ POSTAĆ POSIADAJĄCĄ ZŁOCZOWSKIE FOTOGRAFJE.
OdpowiedzUsuńA. T
jeśli tak to z radością będę panią Anną :-)
Usuńale czy ja nie jestem zbyt poufała zwracjąc się A.T. ?
Nie rób łajna - polityczna kreaturo
UsuńA. T. - ta "polityczna kreatura" to do mnie
Usuń------------------------------------------
ignorujemy trolla, jest żałosny, tchórzliwy i pewnie wydaje mu się że zbawia świat, oczyszczając z takich kreatur jak ja... a niech mu, tyle jego w życiu, żyje jak kopnie albo napluje , poza tym życie ma puste , taki jego świat, nic nie poradzimy.
Zapach tchórza jest wyjątkowo paskudny ale nie zwracaj uwagi ...
Teraz wyjątkowo napisałam komentarz, bo mogłeś odczytać i wziąć do siebie , pod Twoim komentarzem wszak wpisał te słowa - ale to do mnie , to znany mi jegomość, ignoruję i nawet nie chce mi się kasować tej jego nienawiści. Na przyszłość jak tu spotkasz takie "coś" to wiedz, że trolli nie sieją, ten chwast zasadza się sam ...a dodatkowo - w moim blogu ten nikt ma prawo autorskie do nienawiści, zostawmy mu niech się nienawiścią napawa , co mu zostało innego ? może pełne usta frazesów o miłości ? no właśnie pokazał swoją miłość ...
Do mnie też przychodzą nieproszeni goście, bardzo niesympatyczni i nigdy nie zapraszani. Kasuję, bo dyskutować nie ma z kim. Ciągle się czepiają moich zdjęć, krytykując je zawzięcie. Nie rozumiem, czy są wyjątkowo paskudne?
UsuńPa:)))
Też zwykle kasuję ale trochę to tu wisiało zanim zauważyłamk nie byłam pewna czy przypadkowo przed skasowaniem A.T. tego nie przeczytał i nie wziął do siebie, Wyjaśniłam więc czym prędzej.
UsuńEwciu - zdjęcia są wyjątkowo piękne i to zazdrośnikom spać nie pozwala
UsuńROZRADOWAŁA MNIE PANI ANNO ! PROSZĘ ZAGLĄDNĄĆ DO E - SKRZYNKI.
OdpowiedzUsuńCIEKAW JESTEM ZŁOCZOWSKICH FOTOGRAFJI.
A. T
miałam mały problem z pocztą ale już działa :-)) ... serdecznie dziękuję za kontakt , spróbuję zadzwonić trochę się tylko obawiam reakcji z tamtej strony, nie wiem, jak ten Ktoś zareaguje na wydzwaniającą kobietę, a jak żona odbierze, to co pomyśli ? w zawodowych sprawach bez przerwy dzwonię gdzieś prywatnie i zawsze bardzo uważam żeby "na jednym oddechu" imię nazwisko i sprawa , damskie telefony w domu mężczyzny to może być podpadajęce , gdyby nie to to już bym dzwoniła ..
UsuńStrasznie ciekawa jestem tej fotografii ... u mnie na ścianie wisi jeszcze jedna sądowa, może to taka ?
W odpowiedzi na nową politykę Facebuka informuję,
OdpowiedzUsuńże wszystkie moje dane personalne, fotografje,
przytaczane wiersze, opinie,
opisy, wspomnienia i inne dokumenty i materiały
są obiektami moich praw autorskich i osób,
których powyższe obiekty wśród moich
na tym profilu {stronie] przytaczam,
zgodnie z konwencją berneńską.
W celu komercyjnego
wykorzystania wszystkich wyżej wymienionych
obiektow praw autorskich moich i osób jak wyżej,
w każdym konkretnym przypadku wymagana
jest moja i ich pisemna zgoda.
A.T. {rozszyfrowanie moich danych sygnowanych A. T. w gestji własciciela niniejszej strony za moją zgodą]
FB jest teraz firmą ...publiczną. Dlatego też wszystkim użytkownikom tego portalu społecznościowego zaleca się umieszczenie na swoich stronach podobnych «powiadomień o prywatności», inaczej (jeżeli powiadomienie nie było opublikowane na stronie chociaż 1 raz), automatycznie pozwala się na dowolne wykorzystanie danych z waszej strony, waszych zdjęć i informacji, opublikowanych w wiadomościach na profilu waszej strony.
oczywiście , że bez zgody nigdy nie podam danych - A.T. to A.T. i kropka ... wiem co wiem a pepla nie jestem ... nie opublikuję też nigdzie nie swojego wiersza bez zgody autora ...
Usuń---------------------------
ten blog jest na fb i wszystkie komentarze są publiczne , tu niestety nie mam wpływu , jeśli komentarz ktoś skopiuje to wiersz będzie miał .... na to rady nie ma
PANI ANNO !
OdpowiedzUsuńUMIEŚCIŁEM AKAPIT O PRYWATNOŚCI W STOSUNKU DO FIRMY FACEBOOK. JESTEM ZASKOCZONY ŻE TAK Z BUCHTY - BARACHTY FACEBOOK POMIMO OBOWIĄZUJĄCEJ KONWENCJI BERNEŃSKIEJ O PRAWACH AUTORSKICH BEZ UPRZEDZENIA I NASZEJ ZGODY MOŻE WYKORZYSTYWAĆ W CELACH KOMERCYJNYCH NASZA I INNYCH TWÓRCZOŚĆ. PRZYPADEK SPRAWIŁ, ŻE DOWIEDZIAŁEM SIĘ O POTRZEBIE OPĘDZANIA SIĘ OD TEGO RODZAJU SYTUACJI. TAK OTO CICHCEM KROK PO KROKU OGRANICZANE SĄ NASZE PRAWA, NIE MÓWIĄC O ZDOBYCZACH SOCJALNYCH..
A. T
muszę na fb umieść taką uwagę. NIE CHODZI MI O MOJE "DZIEŁA" BO W ŻADEN SPOSÓB DZIEŁAMI NIE SĄ, CHODZI MI O ZDJĘCIA RODZINNE, PO CO MA SOBIE KTOŚ ROBIĆ Z NICH ZABAWKĘ ..
Usuńdziękuję za informację :-)
pewnie bym nie zwróciła na to uwagi, chociaż z prawem autorskim mam codziennie do czynienia. Codziennie patrzę na klauzulę, którą umieszczmy na prajektach, od tewgo patrzenia przestałam chyba zauważać. Ja zresztą w zawodzie zawsze zgadzam się na kopiowanie moich rzeczy i nigdy krzyku nie podnoszę,ale projekt to co innego ... takie wiersze jak Twoje A.T. trzeba chronić
PANI LUCJIA - MARJA. TAK WSPANIALE ZACHWYCA SIĘ PANI ANNO PANI I PANI EWY WIERSZAMI. UBOLEWA, ŻE NIE PISZE WIERSZY, A PRZECIEŻ JEJ ODBIÓR I PRZEKAZ ŚWIATA RAPSODIĄ POETYCKĄ. NATCHNĘŁA NAPISANIEM DLA NIEJ WIERSZA :
OdpowiedzUsuńLUCJI - MARJI.
"ZABIERZ MNIE W DROGĘ ZE SOBĄ.
USIĄDĘ NA PŁATKU RÓZY,
WRĘCZONEJ NA POŻEGNANIE.
BĘDĘ ŚNIĆ Z TOBĄ MIJANE MIASTA.
ŁĄKI I LASY NA BEZKRESIE.
DALEKIE KRAJE I MORZE NA TAORMINIE.
I BÓŁ ROZSTANIA.
SAMOTNOŚĆ BEZMIERNĄ.
NIE SPEŁNIONE NADZIEJE.
BĄDŻ MOJĄ TĘSKNOTĄ".
A.T
Lusia się ucieszy :-)))
UsuńNOSTALGIA.
OdpowiedzUsuńPANI ANNA TAK WSPANIALE POŻEGNAŁA KRESY I ZŁOCZÓW W SWOIM WIERSZU "MIŁOŚĆ".
W ROKU 1929 UCZEŃ VII KLASY GIMNAZJUM BRZEŻAŃSKIEGO STANISŁAW SKRZYPEK OPISAŁ BRZEŻANY. NIE MA PIĘKNIEJSZEGO OPISU, NIEDOŚCIGNIONY TALENT.
MIESZKAŁ W STANACH ZJEDNOCZONYCH. ŻYŁ GODNIE. KILKA LAT TEMU ODSZEDŁ. POSZUKIWAŁEM JEGO BRZEŻAŃSKIEGO ARCHIWUM, JEGO DZIECI. BEZSKUTECZNIE. DZIECI NIE ODEZWAŁY SIĘ. W ANTOLOGJI POETÓW BRZEŻAŃSKICH NAJWYŻSZY PIEDESTAŁ. PRAWA AUTORSKIE NA STRAŻY JEGO SPUŚCIZNY. BEZ ZGODY SPADKOBIERCÓW PUBLIKACJA NIE MOŻLIWA. WĘZEŁ GORDYJSKI. STANISŁAW SKRZYPEK WIĘZIEŃ ŁUBIANKI. JEGO BRAT ZAMORDOWANY W KATYNIU. JEGO OJCIEC ZAMORDOWANY NA SYBERYJSKIM ZESŁANIU W KOCZOWIE. JEGO MAMA NAPISAŁA WSPOMNIENIA SYBERYJSKIE. WSTRZĄSAJĄCY OPIS DROGI KRZYŻOWEJ BRZEŻAŃCZYKÓW I NIE TYLKO.
W TOWAROWYM ESZEŁONIE WRAZ Z RODZICAMI PANA STANISŁAWA SKRZYPKA PODĄŻAŁEM NA SYBIR. WSPÓLNA MĘKA. NIE MOGĘ ODDAĆ HOŁDU ZNAKOMITEMU POECIE BRZEŻAŃSKIEMU STANISŁAWOWI SKRZYPKOWI.
A. T.
[p. s. esej ucznia gimnazjum brzeżańskiego stanisława skrzypka pod tytułem "powrót do gniazda" w jednodniówce akademickiej brzeżańskiego gimnazjum z roku 1929] .
Prawa autorskie, to określona ilość lat. Po tym czasie, publikacje są możliwe. Nie wiem tylko, kto i w jakim kraju je "chroni". Bo każdy z odpowiedników "ZAiKS-u", chroni autora przez inną ilość lat.
UsuńPozdrawiam:)
Można się tego dowiedzieć, dzwoniąc do "ZAiKS-u".
UsuńHaniu, u ciebie koniec lata i początek jesieni... Ładna jest ta strofka o Czarodzieju...
OdpowiedzUsuńZdjęcie, na którym jest ... jest czarodziejskie... Jak dotąd lato jeszcze ogrzewa promieniami słońca. . . Nawet się nie obejrzymy, jak szybko minie jesień i zacznie się zima a z nią święta...
Czas jest nie do pokonania. Ciągle mam jakieś zaległości... Nie wiem od czego zacząć i na czym skończyć. Jedno pewne, zaraz stąd wybywam do rzeczywistych obowiązków. Miłego dnia dla Ciebie , Haniu, p. Danusi i Twoich sympatycznych Gości - Krystyna
ja tu nie byłam kilka dni też przez gigantyczne zaległości - mam dwie ręce, jedną głowę i dwie nogi .. a na głowie praca i dom ... jak na moją głowinę to sporo
UsuńPrzepraszam za pierwsze "Ciebie" ( ....) - Krysia
OdpowiedzUsuńoj Krysiu - to nie ma znaczenia przez jakie c piszemy, ważne przez jakie myślimy :-))
Usuń