Czy można przejść obojętnie ?
.
Kiedy witam się z obiektem zwykle wygląda tak:
strop zawalony, dach w ruinie, ściany powygryzane.
.
Szczęście, gdy zachowa się detal, ot choćby takie barokowe obramienia otworów. Wykonane są z żółtego piaskowca, profilowane, zwieńczone finezyjnie wykrojonym nadprożem.
Tu niestety widać przyszłą pracę dla konstruktora. Od środka widać też. Rozwarstwienie ściany nastąpiło na całej grubości, rysa przebiega przez całą wysokość. Kiepsko. Prawie widać jak tu "chodzą" siły i momenty.
Za to piękna, barokowa krata poniżej, to miód na serce architekta, a przy tym doskonały punkt wyjścia, do projektowania krat, w innych otworach. Ach, te barokowe kwiatki ! Drugi miód, to kolorek. Tam, gdzie późniejsze oblazło, wylazł pierwotny - piękny, pełny, barokowy ugier. Nawet badań stratygraficznych nie trzeba robić. Wystarczy dokładna inwentaryzacja. To pierwszy, ważny krok, wstęp do późniejszego projektowania. Od dobrej inwentaryzacji bardzo wiele zależy. Nie ma to, tamto, żadnego zakładania, że ściany równoległe, a otwory takie same, mierzymy pracowicie, jako te mrówy - dokładnie ! wszystko ! i po przekątnej też, jak Pan Bóg przykazał.
*
PROJEKT
PROJEKT
Potem przychodzi długa i ciężka praca projektowa : żmudne grzebanie w archiwach, poszukiwanie starych dokumentów, ikonografii, dziesiątki spotkań, koncepcji, szkiców, rysunków, opisów, obliczeń, uzgodnień.
.
Lubię odkrywanie pierwotnego koloru, a potem próby kolorystyczne: lepiej jaśniej, czy może ciemniej ? co jest bliższe oryginałowi ? To są tylko próby rysunkowe, ostateczna próba i tak odbędzie się na obiekcie, w trakcie nadzoru autorskiego. Kolor dobiera się według wzornika, ale przy takich obiektach, o szczególnym znaczeniu, robi się próby "in situ", bo to, co we wzorniku, to niekoniecznie to, co pokaże się na ścianie. Zależy od rodzaju tynku, chłonności podłoża, a nawet oświetlenia. Przy takim obiekcie trzeba bardzo uważać, żeby kolor nie wyszedł "plastikowy". Im kolor jaśniejszy tym bardziej niebezpieczny. Z reguły wybieram z koloratora farbę o ton ciemniejszą niż ta, którą chcę uzyskać na obiekcie. Czasem nawet o dwa.
.
W końcu projekt jest gotowy. Jeszcze tylko uzgodnienia ze wszystkimi świętymi, czyli konserwatorem zabytków, strażą pożarną, sanepidem i inspektorem bhp. Ufff - jest ostateczne pozwolenie i zaczyna się budowa.
Wyjazdy, narady, nadzory, dyskusje, niespodzianki o których istnieniu nikt nie wiedział. Z powodu niespodzianek zmiany, wprowadzane projektem zamiennym, albo tylko wpisem w dzienniku budowy. Pod koniec znam tu prawie każda cegłę i każdy kamień.
Kiedy żegnam się z obiektem zwykle wygląda już tak:
.
Nadałam mu kolor i formę stolarki, wymyśliłam kraty okienne nawiązujące do zachowanej barokowej, koniecznie z kwiatkami. Zaprojektowałam też nową funkcję, całe wnętrze. Konstruktor, elektryk i sanitariusz też zrobili swoje. I wszyscy bardzo się staraliśmy, by nie zatrzeć śladów historii, by zachować możliwe do zachowania i odtworzyć dawną świetność. Pokazać rękę twórcy obiektu, własną skrzętnie ukrywając. Trudne, ale tak właśnie w konserwacji zabytku powinno być.
.
To budynek STAREJ WOZOWNI w Opactwie Cysterskim w Krzeszowie.
Kiedy patrzymy na sam obiekt, to wydaje się niezbyt duży, ale kiedy tylko popatrzymy z szerszej perspektywy, to natychmiast z tego niezbyt dużego zmienia się w maciupeńki. Akurat nie mam zdjęcia pokazującego obiekt w szerszej perspektywie, znalazłam więc sobie w internecie czarno-białą fotografię i na niej, pomarańczową strzałką, pokazałam WOZOWNIĘ.
Robi wrażenie !
Nie wozownia, oczywiście, tylko Bazylika
Znalazłam też zdjęcie kolorowe
i też strzałką Wozownię zaznaczyłam.
i też strzałką Wozownię zaznaczyłam.
Pozostałe zdjęcia są moje. To zamieściłam bo są na nim wszystkie nasze obiekty. Zaczynaliśmy w 1998 roku od Domu Opata, to ten za drzewami, biało-czerwony, po lewej stronie. Potem była właśnie Wozownia, potem klasztor sióstr, potem Bazylika i projekt zagospodarowania terenu całego Zespołu Pocysterskiego. A na końcu św. Józef, ale przy Józefie już tylko współpracowałam z kolegą. Może bym i chciała "siama" tyle, że rąk mi w końcu nie wystarczyło ... Napoleon, to ja nie jestem, jak się rozproszę na kilka jednocześnie, to tylko jedno może wyniknąć - klapa."Siama" odpadło.
Kiedy pierwszy raz weszłam do wnętrza Wozowni stało tam coś na kształt wiekowego karawanu, na głowę sypało mi się wapno i tynk, pod stopami zamiast podłogi była zwykła polepa, bałam się, że zaraz czymś oberwę, a jak mysz wyskoczy to wrzasku narobię i będzie wstyd. A pająki !!! stada !
Teraz , gdy przyjeżdżam, wpadam tu na kawę. Zimą lubię usiąść przy kominku, uśmiecham się gdy wspominam jak męczyłam się wymyślając jego kształt, żeby był prosty, jak całe wnętrze i żeby niczego nie zepsuł. Wspominam nasze konserwatorskie narady, które często tu właśnie się odbywały, gdy przyszły prace przy następnych obiektach. Ech - czasem piekielnie zmęczona, po nieprzespanych nocach, rozkładałam projekt i odpowiadałam na pytania, a potem proszę o kawkę, jak wszyscy. Ktoś żartuje - która to dzisiaj pani Aniu ? dzisiaj czwarta, odpowiadam, ooo, pani Aniu, po czwartej się umiera ! Ale po piątej się zmartwychwstaje, odpowiadam, i całkiem spokojnie wypijam ....
Krzeszów to Sanktuarium, do którego ciągną tysiące pielgrzymów z całego świata. W tym malutkim budyneczku mogą teraz odpocząć, coś zjeść, umyć się porządnie, kupić książki i przewodniki po tym miejscu. A jakie pyszne ciasta tu podają !
Opowiadałam już tu na blogu o dwóch obiektach, o Domu Opata i o klasztorze. Gdyby ktoś był ciekawy, to podaję linki, wystarczy kliknąć :
dom, który wrócił do domu
*
pogmatwane dzieje
Opowiem jeszcze w przyszłości o Bazylice,
tylko to bardzo długie opowiadanie ...
*
z przyjemnością polecam Malina M *
Piękna rekonstrukcja. Historia ostatniego ćwierćwiecza renowacji zabytków w moim mieście przedstawia się w wielkim skrócie - rozbiórka, rozbiórka, samoistna degradacja - remont kramnic czyli jatek, które zaczynają się rozłazić, może dlatego że na te "filarki" za dużo pieter narzucono.
OdpowiedzUsuńXVII wiecznego spichlerza pozakonnego nikt nie raczył umieścić na liście zabytków, więc właściciel wyburzył co mu się nie podobało a resztę wklecił w pawilon hurtowni.
Grobowiec mułły - unikalna na miarę regionu pozostałość cmentarza mahometańskiego rozsypuje się od lat, choć wydawałoby się, że na odbudowę i zadaszenie niewielkiej baszty nie trzeba wielkich nakładów.
Tym bardziej chylę czoła i zazdroszczę tej pracy.
A w moim mieście wręcz przeciwnie , ratowanie, ratowanie, ratowanie ... mamy szczęście bo mamy miejskiego konserwatora zabytków i to jeszcze w dodatku osoba o dużym zaangażowaniu. Nawet w czasach słusznie minionych nasza miejska Pani Konserwator była osobą nietuzinkową. I po mieście to widać.
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńTym bardziej zazdroszczę. Ja pisałem nawet pisma do wojewódzkiego konserwatora zabytków, bo są piękne i unikalne budynki, które dałoby się uratować, ale... groch o ścianę, własność prywatna i koniec gadania, niech się sypie.
Usuńhttp://historiasoch.blogspot.com/2016/06/dziekuje-panie-konserwatorze.html
Historia przemawia a czasem..... krzyczy o prawdę.
OdpowiedzUsuńJa zaś się dziwie iż Ty walcząca z przeciwnikami Unii,niejako "przy okazji" swoich prac nie informujesz co nam dała, daje i dawać będzie przynależność do Unii.
Dlatego tez uważam ze, jej przeciwnikom, przy każdej okazji "jak krowie na rowie" trzeba to przypominać.
Leniów zaś, którym nie chce się zajrzeć dalej informuje:
"To wszystko realizowane dzięki wsparciu Unii Europejskiej prace renowacyjne w kompleksie klasztornym w Krzeszowie (Dolnośląskie), nazywanym perłą baroku, są na półmetku - poinformował we wtorek kanclerz legnickiej kurii biskupiej ks. Józef Lisowski.
Dodał, że legnicka kuria zamierza starać się o kolejne fundusze unijne na przywrócenie świetności zespołu pocysterskiego w Krzeszowie, w skład którego wchodzi wyniesione do rangi bazyliki mniejszej sanktuarium Maryjne.
Dotąd na prace realizowane od wiosny tego roku wydaliśmy blisko 6 mln zł z ponad 13,2 mln, jakie przewidujemy na cały pierwszy etap remontu powiedział na konferencji prasowej w Legnicy ks. Lisowski.
Wyjaśnił, że 9,6 mln zł pochodzi z UE, natomiast dalsze 3,6 mln zł stanowi wkład własny Diecezji Legnickiej. Dzięki tym pieniądzom remontu doczekały się m.in. znajdujące się w świątyniach cenne freski oraz obrazy, m.in. autorstwa Michała Willmanna, najwybitniejszego śląskiego malarza epoki baroku, zwanego śląskim Rembrandtem.'
Tym co się chce, zajrzeć dalej, polecam
http://turystyka.wp.pl/kat,1036541,title,Renowacja-zabytkowego-klasztoru-w-Krzeszowie,wid,15558148,wiadomosc.html?ticaid=117323
"Malinę" zaś przepraszam
Wiedząc ze walczysz i tłumaczysz "jak komu dobremu" korzyści dla Polski płynące z przynależności do Unii.Potomkom Kubusia Puchatka "temu od małego rozumku"dedykuję.
Wieśku a za co Ty mnie przepraszasz , hę ? Toć laurkę wypisałeś :-) O unijnym finansowaniu to ja jeszcze napiszę, spoko ... najpierw skończę "przedstawiać" obiekty. W tym unijnym finansowaniu nasz wkład był wcale niemały. zDOBYĆ FINANSOWANIE UNIJNE SIĘ UDAŁO BO PO PIERWSZE INWESTOR BYŁ WYJĄTKOWO POZBIERANY I ZNAJĄCY SIĘ NA RZECZY, PO DRUGIE OSOBY, KTÓRE SPORZĄDZAŁY SAM WNIOSEK ZNAŁY SIĘ NA TYM, CO ROBIĄ. My to "po trzecie" ŻEBY WYSŁAĆ TAKI WNIOSEK WSZYSTKIE DOKUMENTY TOWARZYSZĄCE MUSZĄ BYĆ W IDEALNYM porządku, przede wszystkim wszelkie projekty i pozwolenia, to podstawa. więc my te projekty musieliśmy robić tak, żeby ani jednej, najdrobniejszej wpadki, a przy takich zabytkach pogodzenie konserwatora z pożarnikiem to ekwilibrystyka. Trzeba było ekspertyzy, odstępstwa i cuda . Pozwolenia na budowę musiały być nie do podważenia. A do tego kosztorysy i specyfikacje. Specyfikacje do unijnego wniosku to się po nocach mogą śnić. z kosztami musisz się wstrzelić idealnie, przy finansowaniu unijny każda wpadka grozi cofnięciem. A ZABYTEK TO ŻYWY ORGANIZM, Z ZABYTKIEM JAK Z PACJENTEM, POSTAWISZ DIAGNOZĘ , NIBY WIESZ CO JEST ALE TAK NA PRAWDĘ DOWIADUJESZ SIĘ co jest dopiero jak otworzysz. Przy unijnym finansowaniu nie ma miejsca na "tak na prawdę" koszt jest kosztem, zmieścić się trzeba, co do złotówki.Budowę prowadzi się pod dużą presją, właściwie inwestor, projektanci i wykonawcy mają gorącą linię przez cały czas. Odbiory czasem odbywają się z przedstawicielami Unii i przyznam, że przysyłają specjalistów z najwyższej półki. Zresztą my kompleksów wcale mieć nie musimy. Przy tych budowach poznałam tylu wspaniałych polskich specjalistów wszelkiej maści, a czego od nich się nauczyłam, to moje na zawsze :-) Widzisz, jak inwestor znający się na rzeczy i szanujący zabytki to takich specjalistów ściąga, bo rozumie ze to tylko na dobre wyjdzie .
Usuńwiesz, Unia daje pieniądze i to spore ale nie daje ot , tak sobie bo zabytek piękny, pięknie się rozwala. Od tego to my sami jesteśmy. Unia da jeśli realnie przedstawisz co takiego za te pieniądze chcesz jeszcze zrobić, żeby ten zabytek przybliżyć, otworzyć. W Domu Opata jest Centrum Dialogu Europejskiego, klasztor, który jest klasztorem klauzurowym, udostępnia najpiękniejsze pomieszczenia na wykorzystanie do celów kulturalnych, szkoleniowych, oświatowych, otwiera część i właśnie to finansuje Unia, nie cele i pomieszczenia zakonnic. Projekt nasz obejmował całość ale pracowicie rozdzielałam pomieszczenia do finansowania od pozostałych.
UsuńKorząc sie tez coś z budownictwa podrzucam
OdpowiedzUsuńhttps://valconetti.files.wordpress.com/2016/06/ck7_vaqvaaa6ndr.jpg.
Moze nie tyle zabytkowe ale "nowoczesne"ono jest
:-( niestety, na stronie błąd 404
UsuńKońcowa kropka linku jest zbędna...
UsuńZdecydowanie wolę fotki budynków po skończonej pracy. Stare budowle zaczynają swoją drugą młodość. Serdecznosci
OdpowiedzUsuńa druga młodość to jest to !!!!
Usuńhttps://valconetti.files.wordpress.com/2016/06/ck7_vaqvaaa6ndr.jpg
OdpowiedzUsuńMoze teraz bo u mnie 'chodzi"
działa :-) jak najbardziej i już wiem dlaczego tamto nie działało, po jpg była kropka
Usuń------------
nie da się ukryć związki polityki z budownictwem są :-)
przypomniała mi się od razu moja przemiła koleżanka instalatorka, która nam do rozumu przemawiała - ech wy architekcie, pamiętajcie, że "TO" do góry nie płynie
"wiesz, Unia daje pieniądze i to spore ale nie daje ot , tak sobie bo zabytek piękny, pięknie się rozwala".
OdpowiedzUsuńI to bardzo rodakowi się nie podoba.
No bo jak to nam "orłom sokołom"z najlepszą demokracją w świecie" com to i Europe ocalili" ot tak nie dać ?.Na piękne oczy.
Napisałem "nie bez kozery" bo błękitne oczka rodaków spoglądają,usta, cmokają z zachwytem "jakie to ładne" widząc tablice " w jakim procencie finansowane to jest z Unii", zaraz drze gębusie.
Unia nas okrada, wystąpić z Unii,bo Pawłowiczówna z Kukiz 15 tak wykrzyczeli z trybuny sejmowej
I ma liczyć w Komisji zyski i straty.
Takie to u nas "powiązania" oczu z rozumem.
Zdarzyło mi się, ze jednemu "kmieciowi" co to gardłował "za brexitem Polski" powiedzieć i słusznie, bo w tym, a w tym, miejscu gdzie dawniej było pole uprawne"rosły ziemniaki ,rosły zboża, dziś jakiś sukinsyn, nic tylko, "uprawia łąkę"
By "była uprawa" i dostał dotacje z Unii, regularnie ją kosi,siano zbiera w stogi, a potem jakiś "nieznany sprawca" je podpala.
Jak wyjdziemy ,to wreszcie ta rola, będzie naprawdę uprawna,a gość, za nic nie będzie brał pieniążków z Unii, a do tego za oszustwo, winien siedzieć.
Widze facet zmienia się na twarzy i odchodzi i za chwile słyszę. "Ales pan mu dogadał,bo to jego akurat łąka.Bo to on najwięcej w gminie korzysta dotacji z Unijnych i najgłośniej gardłuje"Unia nas okrada"
Tak to nam "ciepła woda w kranie" spowszedniała, iż należy wszędzie i zawsze pokazywać /i powtarzać / korzyści wynikające z Unii. Te gospodarcze, bo polityczne, najczęściej nie zrozumieją.
Dlatego tez"pozwoliłem sobie" dodać uzupełnienie
i "pozwoliłeś sobie" bardzo słusznie !
UsuńWitaj Haniu.
OdpowiedzUsuńW swoich wedrówkach widuję wiele ruin, ale też sporo takich, co sie dźwigają do dawnej świetności. Wtedy serce mi rośnie, a i duma starego konserwatora mnie rozpiera.
Pozdrawiam i na odrobinę kultury zapraszam.
Michał
witaj Michałku, kolego po fachu, z największa przyjemnością lecę "do Cię" zaczerpnąć odrobinę :-)
UsuńPO odpuściło "informacyjnie" a rodak "się opatrzył",i juz nie zwraca uwagi na tablice informujące, iz to i to "sfinansowane za fundusze z Unii"
OdpowiedzUsuńTak jak i niestety opatrzyły się serduszka informujące w szpitalach i przychodniach, iż jest to dar WOSPU.
Pozostała niestety nasza i to narodowa cecha "ja nie dostaje czy nie korzystam to inni tez nie muszą" i odebrać tym co dostają bo to q-wy i złodzieje.
A ci co korzystają nie chwalą sie i siedzą cicho, lub zwyczajowo jęczą "ile to sie trzeba napisać ile "papierów" przedstawić by otrzymać dotacje A te kontrole.Nie opłaca się panie nie opłaca.
Tak wiec kłujmy w oczy informujmy,przypominajmy.Mimo, ze "nie leży w temacie"
PO zrobiło podstawowy błąd, nie miało własnych mediów, z własnymi dziennikarzami, teraz to widać, gdyby miało ... ale miał PIS: swoich, zdeklarowanych, bezczelnie kreujących rzeczywistość. A PO przespała , zdała się na "ogólnych" a ci za naczelne zadanie uważają obiektywizm więc nic , co dobre przebić się nie mogło, nie miało szans bo natychmiast musiało być obiektywnie wyśmiane. I tak pieniądze które PO obiecała z Unii i załatwiła były dla elektoratu czymśś niezwyklke mglistym, bo ci z PISU wrzeszczeli, że prezes to by więcej i to nie zwycięstwo a klęska ... a pozostali "obiektywni" zastanawiali się po co PO obiecywała skoro może się nie udać, i tak długo tłukli że może się nie udać, że jakm się udało i to z naddatkiem, to niukt już tego nie słuchał. A co było z oddaniem Narodowego. Teraz nasza duma ale dziennikarze orzekli, że to klęska PO bo ostateczny nadzór się opóżnił. Sprawa najbardziej normalna na świecie i dziękować Bogu wyłapano błąd , od tego nadzory i odbiory są. Człowiek , nawet geniusz się myli. WIEŚKU - ŻADEN SUKCES SIĘ NIE PRZEBIŁ BO zapanowała moda na klęski. Piękna autostrada a dziennikarze do zamordowania tłuką o dziurze, koniec. A przeciwnikom w to graj. A skąd się Polska w runie wzięła? PIS widział w pozostałych mediach taki dziwny strach przed pokazywaniem rzeczy dobrych, bo tylko złe się dobrze sprzedawały
UsuńNie rozumiem wielu rzeczy ,języka architektów,sprzętu,budulca ..Ale jedno wiem ,że być ARCHITEKTEM to jest piękna sprawa!To taki człowiek ,który widząc cień budynku ,daje mu duszę i życie.Aniu Życzę Ci ZDRÓWKA ,byś mogła kochana stawiać do pionu, wiele...wiele pięknych zabytków.Buziak::)♥
OdpowiedzUsuń*
Usuńarchitekt to człowiek,
który widząc cień budynku,
daje mu duszę i życie
*
Danuśka - kapitalne określenie! tyle lat jestem architektem, a tak bym nie wymyśliła ... zabieram jako motto mojego nowego bloga
już powiesiłam :-)
UsuńAniu jestem prze szczęśliwa ,że moje skromne słowa będą u Ciebie ♥♥. Jakoś tak w głowie czasami zaświta .Kiedy to czytam raz jeszcze ,sama się dziwię sobie ,że tak ładnie ubrałam w słowo Panią Architekt♥♥buziaki a jaki masz nowy blog??
Usuńjutro będzie publiczna inauguracja :-)))
UsuńZupełnie zgadzam się z Danką architekt daje dusze i zycie zniszczonym cudom ,nie możemy zatrzeć śladów historii [piekny wpis serdecznie pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNie możemy Wando ..
Usuńchociaż idziemy w przyszłość i przyszłość tworzymy, to nas stworzyła przeszłość ...
HANIU!
OdpowiedzUsuńWIELU OPUSTOSZAŁYM, ZRUJNOWANYM BUDOWLOM, NIEGDYŚ PIĘKNYM PEREŁKOM, OD WIELU LAT PRZYWRACASZ DAWNĄ ŚWIETNOŚĆ. CHWAŁA CI ZA TO CO ROBISZ!!!!!
NIEDOCENIANY FUNDUSZY UNIJNYCH. JEŻDŻĄC PO NASZYM KRAJU WIDZĘ JAK WIELE ZABYTKÓW ZOSTAŁO URATOWANYCH WŁAŚNIE DZIĘKI FUNDUSZOM.
SERDECZNIE POZDRAWIAM:)
warto po te fundusze sięgać, fakt napracować się trzeba, żeby dostać ... ale co z dobrych rzeczy jest za darmo ? za darmo jest miłość i przyjaźń, ale tego za żadne pieniądze świata nie kupi.
Usuń----------------
To wielka szansa dla naszych zabytków.Nie na każdy można występować ale sporo jest takich, że tylko dobry pomysł , zaangażowanie i jest. Bardzo dużo zależy od inwestora. Wiesz, oprócz funduszy unijnych są jeszcze inne, też dostępne. W KRZYŻOWEJ pracowałam dla Fundacji Polsko-Niemieckiej. Muszę kiedyś opowiedzieć o "Domu na Wzgórzu" ... pamiętasz Kohla i Mazowieckiego - to tam się odbyło
No i widzisz Zaczęli myśleć !!
OdpowiedzUsuńWiśku - Lusia to "Kodowianka" z oceną Unii nie ma żadnych problemów .. wie dobrze, co i my wiemy :-))))
UsuńPiękny wpis o pięknej i skutecznej pracy :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję Tetryku - miło czyta się takie słowa ... od razu przychodzi myśl - warto było ...
Usuńlubie te Twoje opowiesci ....
OdpowiedzUsuńPa )))
:-) CIESZĘ SIĘ EWCIU
Usuńbo też ja jestem okropna i opowiadać lubię. Tak bym chciała te chwile ulotne zatrzymać. OPOWIADAM O PRACY, O OBIEKTACH, CZAS LECI, WARTO WSPOMNIEĆ JAK BYŁO. CZASEM JAK WIDZISZ OBIEKT TO MYŚLISZ, NIC TAKIEGO NADZWYCZAJNEGO ALE JAK ZOBACZYSZ wygląd przed remontem to dopiero sobie uzmyszłowisz, co tak na prawdę widzisz. Pamiętam nasz pierwszy ogólnopolski konkurs na modernizację roku. Zgłosiliśmy wtedy Dom Opata. Dom jak dom , świetnie odrestaurowany ale to nic takiego znowu niezwykłego. Wpadliśmy wtedy na pomysł, że przed wizytą komisji przygotujemy wystawę jak dom wyglądał wcześnie, zrobiliśmy sztalugi , mieliśmy już wtedy ploter więc wydrukowaliśmy na kartonach A-0 zdjęcia sprzed remontu. Zaskoczenie było ogromne , myślę, że bez tego trudno by było nam zwyciężyć.
Bardzo zdolną Kobietką jesteś, piękne to wszystko.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie:)
WITAM SERDECZNIE JOLU
UsuńOJ TAM, OJ TAM, ZDOLNOŚCI, JAK ZDOLNOŚCI, RACZEJ PASJA I MRÓWCZA PRACA ...
Oj... Kopara mi opadła na widok bazyliki i tak już została.
OdpowiedzUsuńWiesz co - to masz u mnie jak w banku wpis o bazylice :-) zaproszę z wielką przyjemnością :-)
Usuńwitam serdecznie na moim blogu :-)
No Anulka Ty ,rzecz wiadoma ...Głowa mądra ,to słowem zamiatasz mnie pod dywan ha ha ha ...Wspaniale piszesz ,to się wie...Uwielbiam Ciebie za wszystko ,za humor i smutki ..♥.
OdpowiedzUsuńPoetką nie jestem ,tylko gospodyni,co w główce zaświta,wpisuje na bloga i kwita..
......................................
Aniu świetny blog,Zrobiłam fotki z Twoich prac na Rynku w Świdnicy..Muszę pokazać sąsiadom ,może to blisko ich domu..Niech sobie popatrzą jak ich miasto pięknieje::)))♥...Nie masz pojęcia ,jak urosłam przez to ,że moje słowa zawisły w Twoim NOWYM BLOGU::))DZIĘKUJĘ. ☺☺....
zawisły , zawisły i wisieć będą po wsze czasy
UsuńWiesz, nie robiłam nagłówka, bo na blogu dużo się dzieje, chciałam pstrokacizny uniknąć. Zostawiłam szare pole brakowało mi jednak czegoś, takiej wisienki na torcie ... NO I WISIENKA SIĘ ZNALAZŁA ... dzięki Danuśka za wisienkę, smakowita jak nie wiem co !!
W ŻYCIOWEJ GONITWIE,
OdpowiedzUsuńISKRA GENIUSZU.
A HOJ PANI DANUSIU !
"...architekt to człowiek,
który widząc cień budynku,
daje mu duszę i życie...' {Danuta Stępień}
A. T
Bardzo Dziękuję Panie A.T....W mojej codzienności słówko czasem zagości.Pozdrawiam serdecznie.
UsuńA HOJ DANUŚKA
UsuńA HOJ PANIE A.T.
pokrewne dusze zawsze siebie odnajdą i odnajdą akuratne słowa ....
DOBRZE JEST SPOTKAĆ POKREWNE DUSZE
Danuśka ma bardzo lekkie pióro :-) nie wiem, czy Pan czytał ostatnią notkę Danusi, o kwiatach i owadach ... tyle tam radości i afirmacji życia
UsuńOj Anulka ...już mam buraka na twarzy ☺☺...ja zwykła kobieta,zajęta codziennym życiem ,tu na Twoim blogu ,czytam o sobie tak miłe słowa DZIĘKUJĘ.Czuję się tak, jakbym dostała OSKARA ♥♥♥ ☺☺☺
UsuńKOCHANA HANIU!!!!
OdpowiedzUsuńW PRZEDDZIEŃ TWOICH URODZIN
ŻYCZĘ CI WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO,
ZDROWIA, BŁOGOSŁAWIEŃSTWA BOŻEGO,
NIECHAJ NIE TRAPIĄ CIĘ ŻADNE ZMARTWIENIA
I NIECH SIĘ SPEŁNIAJĄ WSZYSTKIE MARZEŃ...
CAŁUJĘ I SERDECZNIE POZDRAWIAM:)
I NIECH SIĘ SPEŁNIAJĄ WSZYSTKIE MARZENIA!!!!!
UsuńBUZIAKI:)
:-) LUSIU - SERDECZNIE DZIĘKUJĘ ZA ŻYCZENIA - PIERWSZE W TYM ROKU :-))) A JAKIE NIESPODZIEWANE !!!!
UsuńZROBIŁO MI SIĘ TAK CIEPŁO NA SERCU ... nie pomyślałam, że możesz pamiętać ... ech - świat jest taki piękny, tyle dobra mnie spotyka :-))))
Lusiu - takiego prezentu jak pamięć przyjaciół nie można sobie kupić ... za żadne pieniądze, a ja dostałam tak po prostu :-))))
UsuńZROBIŁAŚ MI TAKĄ PRZYJEMNOŚĆ, ŻE SOBIE NIE WYOBRAŻASZ !!!
Z całym dla czynności WMPani respektem i podziwem się kreśląc, nie sposób mi się nie podzielić refleksją, której mi ten tekst właśnie nasunął... Że pomimo wszelkich sarkań i wyrzekań o niedoskonałości rozwiązań prawnych, wiecznemu niedostatkowi grosiwa, ludzkiej bezmyślności, złej woli nawet czy choćby i głupocie, czasom naszym się jednak chyba za to jedno pomnik należy, że przyjmujemy jako pierwsze pokolenia w dziejach (nie rozdrabniam się na oddzielanie naszego od poprzedniego wstecz) podejmujemy świadomy trud i koszt nad rekonstruowaniem dowodów dawniejszej świetności naszej jako ludzkości en masse, nie wchodząc w to, czy to duży gród, czy pipidówka jaka, czy zabytek nasz, czy zaborców wrażych, czy warto koniec końców, czy nie warto... Ratujemy i już! A WMPani w pierwszych tych ratowników szeregach!
OdpowiedzUsuńKłaniam nisko z szacunkiem niepomiernym:)
Dygam wdzięcznie Waszmości :-)
UsuńWiesz, że ja mam fisia na punkcie zabytków to wiem, ale że komuś się to będzie podobało właśnie się przekonuję. Umieściłam w notce dwa linki , teraz patrzę obok, w narzędzia - ktoś czyta, ktoś otwierał i o klasztorze, i o domu ... to tak cieszy. A ja kiedyś wcale nie myślałam, że zabytki staną się moją pasją. Moje pierwsze spotkanie z konserwatorem zabytków to był koszmar. Zaprojektowałam sobie śliczną zieloną elewację, a tu mi pani, ze absolutnie, że może być beżowa, ewentualnie różowa - oświadczyłam pani, że różowe to są majtki i sobie poszłam. Dopiero po kilku latach pracy, jak przestałam być asystentką, a zaczęłam samodzielnie, to wtedy poczułam prawdziwą odpowiedzialność... chwyciłam bakcyla i jak się nim zaraziłam, to na amen. Teraz się śmieję z tamtej siebie - no durna byłam jak nie wiem co, faktycznie, mogła być tylko beżowa albo różowa :-)
KOCHANA ANIU..ZA KILA MINUTEK NOWY DZIEŃ I TWOJE URODZINKI...
OdpowiedzUsuńŻYCZĘ SERDECZNOŚCI ZDRÓWKA.NIECH KAŻDE TWOJE MARZENIE SIĘ SPEŁNIA.POZDRAWIAM SERDECZNIE -danka
DANUŚKA - Z CAŁEGO SERCA DZIĘKUJĘ !!!
UsuńOCZĘTA MI SIĘ DO CIEBIE ŚMIEJĄ
:-))))