PRABABCI LUDWIKI
A A - B B - A
każdy limeryk tak ma
i jeszcze powinien
pieprzu mieć krzynę
Pewna Ludwika w mieście Złoczowie
z pewnym Franciszkiem była po słowie
a potem w związku
bez obowiązku
syn jeden, córek osiem ! i na zdrowie !
Pewna Ludwika, dawno na Kresach
męża kochała, cała w karesach
podkręcał wąsa
a ona w pąsach
niech żyje Amor ! sza o ekscesach
Pewien Franciszek, wieść niesie w gminie
grać w preferansa lubił w kasynie
palił cygara
w dymu oparach
wracał do domu - a tu babiniec !
Tatko Franciszek, do żartów skory
"był kontrolował" córek amory
to drzwi otwierał
z nagła spozierał
hmm - patriarchatu dawał pozory
Kajcia Zosia i Walercia - 3/8
Raz śmieszka Kajcia w butik' Di Trewi
trzy suknie kupiła i jeden (aż!) trzewik
była rozrzutna
ach ! bałamutna
w domu wołali na Kajcię - bolszewik
Raz panna Zosia, po kryjomu,
wąs jeden obcięła, nie powiem komu
zrobiła ciach
że strrach !
bywa, gdy pannę zamknie się w domu
zaprosić się dała, na kawę, do miasta
przy stoliku
w kapelusiku
skradła całusa ... tak się dorasta !
.
Raz panna Gizela, w mieście Lwów,
nabyła mufkę i szal ze snów
szalem szalała,
mufką się grzała
zalotna była, że szkoda słów !
Raz pewna Wanda nie chciała zamęścia
choć Amor nie skąpił miodu, ni szczęścia
panną została
innego kochała
Nie zawsze pasuje pretendent na zięcia
Raz pannie Jańci na rynku, w Złoczowie
ukłonił się Roman, chwat co się zowie !
mówili mało
lecz się stało
błysk w oku, w sercu Amor, niebo w głowie
złoczowski rynek
Pewna Ludmiła, pod drzewa cieniem
Cesia wodziła na pokuszenie
w parku na Kępie
w szalonym tempie
a nogi miała - jak to marzenie !
Panna Helena, dla elegancji
suknie zamawiać zwykła we Francji
stroiła Dańcię
moją Mamcię
szczęście jest kruche, nie ma gwarancji
Hela i Kajcia w domu Pradziadków
na ulicy Ujejskiego
Kawaler Stanisław, pierworodny* synek
w domowym babińcu był niczym rodzynek
pieszczony
hołubiony
siostrzyczki i żonka - czas na pojedynek !
* Stanisław był pierworodnym synem Ludwiki i Franciszka. Pierwsza żona Franciszka zmarła przy porodzie, osierociła synka Juliusza. Do wychowania malca zatrudniono sierotę z Komarna, wychowaną w klasztorze. To była właśnie moja prababcia Ludwika, późniejsza wielka miłość i żona pradziadka. Dla niej poświęcił majątek i rodzinne więzi.
Moja rodzina, w mieście Złoczowie,
zupełnie zwykła, pewnie ktoś powie
to ich kochałam
o nich pisałam
Niech żyją Kresy ! w sercu i w głowie ...
♥
A TERAZ PIĘKNIE PROSZĘ
DOŁÓŻCIE SWOJE TRZY GROSZE
POSŁOWIE :
Na zdjęciu wyżej jest rok 1938. Złoczów, Ludwika i Franciszek
obchodzą rubinowe gody. Są córki z mężami, jest syn z żoną, są wnuki ... Za
rok wybuchnie wojna ... za dwa lata wywiozą Franciszka i Wandę na
Syberię, mąż Kajci wyjedzie z Rządem do Rumunii, mąż Ludmily zginie, mąż
Heli będzie bronił Modlina, mąż Walerci trafi do obozu w Kowlu, Stasia
los rzuci w daleki świat z generałem Andersem, a Zosia cudem uniknie rzezi. Jeszcze o tym wszystkim nie wiedzą
... jeszcze świętują.
.
To zdjęcie jest szczególne. Zrobione w Złoczowie, na Kępie, dokładnie osiemdziesiąt lat temu. Jest grudzień 1938 roku. Mała Danusia, kochana przez wszystkie cioteczki, siedzi z Wandą na parkowej ławce. Lata minęły, a Mamcia pamięta - ta czapeczka była niebieska, z angory, nad uszami miała kolorowe kwiatki, rękawiczki, rajtuzki i śniegowce białe, a futrzany kołnierzyk i mufka z obosa. Kto dzisiaj nosi obosy ? Mała strojnisia patrzy, uśmiecha się, najbardziej na świecie podobają się jej modne śniegowce cioteczki Wandy. Zapinają się na śmiesznie pstrykające zatrzaski.
Tym razem pozwoliłam sobie na eksperyment - wspomnienia ubrałam w formę limeryków. Czy mi się udało ? Po części, bo wprawdzie rym jakoś się snuje, ale za to pieprzu stanowczo brakuje ...
*
Te limeryki w parze z pięknymi zdjęciami to istne cudo, przeczytałam z przyjemnością, każde zdjęcie to ciekawa historia, a jakie piękne kobiety!
OdpowiedzUsuńdziękuję Jotko :)
Usuńte rodzinne zdjęcia to mój skarb, miłość do Kresów mam po Mamci a Ona po rodzicach ... w kresowych rodzinach, przeflancowanych do innej rzeczywistości więzi były bardzo silne ... moja Babcia bardzo wcześnie umarła, jej siostry matkowały wię mojej Mamci , przy okazji ja czułam się jak "ogólna" wnuczka, wszyscy się odwiedzali, wspominali, rozmawiali a ja jak gąbka nasiąkałam, a że co cioteczka, to większy oryginał, to okrutnie pokochałam tamtem ich zwariowany świat
Damie, której korzenie w Złoczowie,
OdpowiedzUsuńciągle tkwi on i w sercu i w głowie.
I choć pieprzu brakuje,
tkliwie powieść się snuje,
warto czytać! I każdy to powie!
ech Tetryku - w dzisiejszych czasach być damą nazwaną to jest miód na serce ... zwłaszcza na serce malinowe :)
UsuńA z tym pieprzem, to sam wiesz - jak tu rodzinne historie ... pieprzem traktować
Najmłodsza dama ze Złoczowa,
OdpowiedzUsuńgłowy w piasek nie chowa.
Mówi że pieprzu brakuje,
cóż na to rady nie ma.
Ona słodka "chałwianka "
Z malinowym wiankiem na głowie,
mądre treści nam zamieści.♥
Z wielką przyjemnością poczytałam .Wszakże, od dawna opisujesz Aniu o swojej rodzinie.Takie to miłe .Dziękuję♥
rada by chałwianka dopieprzyć swe danie
Usuńlecz co by rodzinka na to dopieprzanie ?
Cudowna opowieść ilustrowana zdjęciami.Wspomnienia, historie rodzinne to podstawa zakorzenienia w nie zawsze milej rzeczywistości. Serdecznie pozdrawiam Malgosia.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam Małgosiu... ech, coraz częściej wspominam, pewnie się starzeję i coraz częściej patrzę za siebie... szczęściem mam na co patrzeć
UsuńNie jest łatwo prozę życia ubrać w limeryki, ale próbować trzeba.Tobie to się udało, poczytałem z przyjemnością! :)
OdpowiedzUsuńA ja z przyjemnością podziękuję i ucieszę się :)
UsuńMalino - notka; limeryki ze zdjęciami i te wspomnienia, super... ale najbardziej mi żal, że ja takich zdjęć rodzinnych nie mam.
OdpowiedzUsuńBasiu – moi zabierali ze Złoczowa zdjęcia jak najcenniejszy kawałek ich świata, wiedzieli, że tylko to im zostanie
UsuńWybacz za mą całkiem nieromantyczną a przyziemną duszę.Patrzę na te Twoje rodzinne fotografie i tylko taka myśl mi do głowy przychodzi.
OdpowiedzUsuńBogaci to byli ludzie, co widać nie tylko po modnych wtedy ubiorach, ale także po fotografii.
Kto dziś wie, iż wtedy, aparat fotograficzny stanowił synonim bogactwa i tylko nielicznych było na niego stać .A i kosztownym było zakup "błony fotograficznej" i jej obróbka i wykonanie odbitek /kosztownych bo jak widać nie są to tzw "stykówki"/To kosztowało i to nie mało! Niejeden "w przedwojniu" a taka kwotę żyłby cały miesiąc.
I jeszcze jedno Jak musiał się ten cały ich dostatni świat,zawalić na głowy wraz z wybuchem wojny.Jaką musieli nawet z tego powodu przeżyć tragedię.
Dlatego tez głoszę. Nigdy więcej wojny!!
I to chciałem unaocznić tym co to tak bezrefleksyjnie oglądają tamte zdjęcia.
A limeryki? Fajnie okraszają to co widzą oczy.A czy uruchamiają i rozum ?
A zawiść w tej przyziemnej duszy
Usuńrozkwita lewackim odorkiem.
No bo ktoś miał aparat fotograficzny.
Gdy temat poważny i refleksyjny
to przytoczy anegdotę z fekaliami,
ot tak dla smrodu.
To cudzy wiersz przytoczy.
To mu się piwo z peerelu nie podoba,
To butelki zbiera w górach,
To miele trzy po trzy, para piętnaście.
Próżny trud na riposty.
A. T
Wieśku mylisz się bardzo - ich świat się zawalił, ale nie z powodu utraty majątku, tylko z powodu utraty własnego miejsca na ziemi ... Mój Dziadziu majętny pracownik przedwojennego sądy przymierał głodem, mógł mieć pieniądze, stanowisko, po wojnie brakowało w sądach pracowników, ale nie chciał pieniędzy z TAKIEGO sądu, nie mieli więc bardzo często na chleb, cukier był raz w tygodniu a masła wcale. Na górze, nad nimi, mieszkała siostra dziadzia z małymi wnuczkami, których rodzice jeszcze z Syberii nie wrócili, trzeba było się z nimi tym co się miało podzielić. Wiedzieli co to głód, moja babcia chodziła w sukienkach z UNRY a moja mamcia sprzedawała na moście lalki, jeszcze te ze Złoczowa, żeby było na chleb, ale byli szczęśliwi, jeśli jesteś w stanie to zrozumieć, byli szczęśliwi, bo mieli siebie i bardzo się kochali. Utrata majątku nie działa schematycznie, człowiek nie pies Pawłowa.
UsuńZdjęcia chyba "z przed wojny"i do tego czasu się odnoszę.To jedno
UsuńPoświecić cześć swego wynagrodzenia na zakup materiałów klisze i potem obróbki"u fotografa"tez swoje kosztowały I "zwyczajny zjadacz chleba żyjący "od pierwszego do pierwszego"na aparat i resztę nie mógł sobie pozwolić.
Wojna zabrała nie tylko aparaty fotograficzne /zakaz fotografowania dla Polaków /ale i aparaty radiowe.jeśli to wszystko nie skonfiskowano rozkradziono lub zniszczyły działania wojenne.
Piszac miałem tu w oczach tamten przedwojenny świat a nie ten po wojnie gdzie UNRA,"nicowanie"/kto dziś wie co to znaczy/ubrań pozostałych "po przodkach" bo nikomu się już nie chce zajrzeć do przedwojennego rocznika statystycznego.Gdzie jak byk zamożność rodaków stoi
Świat sie wali nie tylko z powodu utraty majątku.Bo gdyś młody zdrowy,zdolny jakoś się "odrobisz"ale z powodu strat w rodzinie.Tego już sie nie odrobi a zal pozostaje.I to tylko miałem na myśli Cóz ...pieniądz? I to drugie
Wybacz ze myśli krążą "po antypodach" ale w czasach przesadzonej gloryfikacji tamtych czasów zwanej dziś "polityka historyczną" ktoś o tym winien powiedzieć./nawet nieporadnie/
"ale byli szczęśliwi, jeśli jesteś w stanie to zrozumieć, byli szczęśliwi, bo mieli siebie"
Rozumiem bardziej niż myślisz "Tatulo na "zaproszenie NKWD ,pociągiem przyjaźni"razem z innymi z AK Podnosił ze zgliszcz CCCP od 1945r do smierci "Soso" reszta Rodziny' na zachodzie Bo bracia jak nie "u Maczka" to "u Andersa" i żadnej korespondencji.Było i głodno i chłodno
Zycie rodzinne dopiero długo po wojnie Gdy "przyszła odwilż".I tyle tego tłumaczenia
:) no i zajrzałam do reklam
OdpowiedzUsuńNiektóre - wypisz wymaluj - pasują jak ulał do moich dziadków Jańci i Kostka z Pińska :)
OdpowiedzUsuńFotografie cudne!
o, jak ja lubię zdrobnienie Jańcia !
Usuń----------------
ciekawe, ciekawe – które to pasują ??? :)
Ależ cudne!
OdpowiedzUsuńKrystyna Zwolska
Witaj Krysiu na moim blogu
UsuńCieszę się, że limeryki Ci się spodobały, tym bardziej, że to raczej niezbyt lubiana forma
Super mi się czytało, a takie stare fotografie bardzo lubię. Miło się patrzy, fajnie się czuje i od razu humorek się poprawia. Czasami chciałabym wejść w takie fotografie i zobaczyć jak to było. :) Wspaniały post, tyle w nim miłości, wspomnień i miłej atmosfery. <3 Cieplutko pozdrawiam. :)
OdpowiedzUsuńI ja Agnieszko chciałabym wejść w te fotografie, w ten świat … to cały czas mój świat … nie ubieram się jak oni ale jak oni myślę, czuję i wartościuję
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuń"wspomnieć o wojnie"
UsuńBo okoliczności i rodzinne przykłady zrobiły ze mnie zagorzałego pacyfistę.I dlatego nie dla mnie te wszystkie hurapatriotyczne bzdety powtarzane przez cwaniaków chcących zbić jakiś swój interes.
Trzeba znac dobrze historie,popatrzeć nawet w roczniki statystyczne/i fotografie tez/ iz tak wyglądała nieliczna cześć społeczeństwa której się wiodło.Reszta jakoś tam wegetowała.
Agnieszce zaś co pisze
" Czasami chciałabym wejść w takie fotografie i zobaczyć jak to było."
Proponuje oglądnąć stare a "przedwojenne kroniki"
Jak byś szybko "weszła" tak byś szybko i uciekała.To był inny świat i "stosunki"
Czy lepszy Nie wiem ? Ale chyba nie.
Nie tylko figlarnie...
OdpowiedzUsuńwięcej niż ładnie
Oj choć nie mam głowy do rymów mimo, że na rymach w części moja profesja się opierała, ale coś się na wstępie rymnęło . Czy to w limerykach, czy w zwykłej gawędzie , przenosisz nas w tamte czasy, które znam z opowieści
O jak to fajnie Tomku określiłeś ... „filuternie” to takie słowo cudownie pasujące do tamtych czasów a zwłaszcza do tamtych panienek i kawalerów ...
Usuń:)
Przewspaniałe te limeryki Malino.
OdpowiedzUsuńI wzruszające zdjęcia.
Piękne masz korzenie a więc i wspomnienia.
Moje uznanie.
P.S. Nie wiem czy zajrzysz do mnie pod swój komentarz więc tu informuję Cię, że książki nie ma w żadnej księgarni ani w internecie. Tylko ja mam prawo do jej sprzedaży.
rusinowa@op.pl
Kurcgalopkiem pobiegłam – po Świętach uśmiechnę się do Ciebie i pozawracam głowę z prośbą o książkę … BARDZO BYM CHCIAŁA PRZECZYTAĆ i oczywiście mieć :)
UsuńWprost oniemiałam z zachwytu i tak mi zostało.
OdpowiedzUsuńPewna Ludwika
Usuńprzewroty fika,
a także skacze,
wtedy zobaczę,
czy coś wynika.
Oooo BET !!!!!! …
UsuńBestyjka uparta
UsuńFika w żartach
Ludwika znana
OdpowiedzUsuńma swego fana,
który ją śledzi,
a to ją biedzi
zawsze od rana.
oj,fan to nie przelewki
Usuńdla każdej dziewki
Witaj Malinko.
OdpowiedzUsuńSuper limeryki i wspomnienia. Sam je nieraz popełniam, ale bardziej na jakieś imprezy koleżeńskie w kręgu literackim.
Pozdrawiam serdecznie.
Michał
PS. Nic dziwnego, że Fanciszek, wolałał kasyno i cygara, niż taki babiniec i stanie przy garach.
Czytam często Michałku Twoje wiersze – dobry jesteś w mowie wiązanej, oj, dobry !
UsuńPrzepięknie, Haniu, ujęłaś te wspomnienia... To ekstrat naszej historii. Osobiściie tkwię w cywilizacji zachodniej, chyba to można jakoś pogodzić!
OdpowiedzUsuńbuziulki najsłodsze
No, nie może być Klaterku, żeby nie mogło !
UsuńI jeszcze limeryk. Przypominam, że powinien być także nieprzyzwoity. Taka dominanta kompozycyjna:
OdpowiedzUsuńZacny Fredro, to jest hrabia Olo,
Za miłosną optował swawolą.
Smacznie i z rajcem
Rymował o szparce,
A te chamy i tak to pie*dolą!!!
Och, Klaterku ! jak może kobita
Usuńo rodzinie być nieprzyzwoita
...
:)
nieee !!! Klaterku !!! - nieeeee !!!
Usuńnie wierzę! ODSZEDŁEŚ ... już nigdy nic nie napiszesz ...
+ RIP +
Fantastyczny zbiór starych zdjęć,
OdpowiedzUsuńzazdroszczę takich pamiątek.
Ja nic nie mam przedwojenngo.
ale masz swój przedwojenny świat, swoje miejsce na ziemi ...
Usuńa Złoczów jest już poza naszymi granicami ... tylko te zdjęcia ...
Pewna Blogerka, cud-Malina,
OdpowiedzUsuńZdolna,jak mało kto dziewczyna,
Sypie limerykami, jak z rękawa.
Przednia to zabawa,
Bo niepowtarzalny mają klimat.
i jak tu się nie ucieszyć ?!!! no jak?
UsuńPięknie dziękuję Wojtku
Spiekłam raka niczym panna Ludwika
Pani Anna,Złoczowianka,
OdpowiedzUsuńznawca świątyń i chałwianka,
świat odkrywa zapomniany.
Kukareku, fiki miki,
tworzy świetne limeryki.
A kręgosłup głupol srogi,
Nie pozwala wstać na nogi.
Wal w podbrzusze niegodziwca,
Wygoń z domu upierdliwca.
A. T
Niegodziwca precz pognałam
Usuńpo tygodniu (ojjjj!) wyzdrowiałam
Eeeech Malinko...Ty nawet nie wiesz,jak bardzo jesteś kochana,urocza kobietką..
OdpowiedzUsuńTy nawet nie wiesz,że gdzieś tam hen..hen dsleko jest taki ktoś,kto Ciebie kocha i przez Ciebie spać nie może..Eeeech,koteczko..A kocur? A cóż mu pozostało oprócz:::miaaałłl!
Waszku – a wiesz jak ślicznie nasza Olusia zaczyna mówić
Usuńjak robi kotek ? - miałłł
Jak robi sowa ? - hu hu hu huuuuuu
Jak robi ptaszek ? - psi psi
Ciekawe podejście do wspomnień. W sumie można na wiele sposobów pokazać przeszłość.
OdpowiedzUsuńJak na razie jest dobrze mi przy tych archiwalnych dokumentach. Poznałem już podstawowe arkusze jakie składają lekarze (bo w wydziale zdrowia mam staż) by specjalizacje zrobić, do tego zapoznaję się z różnymi ciekawostkami medycznymi z ich prac poglądowych. Jak na razie mam propozycje na przedłużenie stażu, nie pamiętam tylko czy urząd pracy też wyraził zgodę na coś takiego.
Za jakiś miesiąc mam zostać przydzielony do zadań przy komputerze. :) Czyli zmiana jakaś nastąpi.
Pozdrawiam!
a, to całkiem ciekawa masz pracę, może akurat tam siebie na przyszłość odnajdziesz …życzę Ci tego Piotrze, całe życie przed Tobą …
UsuńNo nie! Ja się zabiję! Wyobraźcie sobie Państwo,że kilka pięterek w górę coś na temat Malinki bałaknęłem..bez nicków,bez nikakich..a Ona do mnie po imieniu!(internietowym) !!
OdpowiedzUsuńMalinko,coraz bardziej Cię kocham i tylko patrzeć,jak się rozpuknę i ze ścian można będzie mnie zeskrobywać.. ALOHA Malinko!!!
Success Write content success. Thanks.
OdpowiedzUsuńdeneme bonusu
canlı poker siteleri
kıbrıs bahis siteleri
betmatik
betturkey
kralbet
canlı slot siteleri
poker siteleri
OdpowiedzUsuńkralbet
betmatik
betpark
tipobet
slot siteleri
kibris bahis siteleri
bonus veren siteler
mobil ödeme bahis
7TE
şişli
OdpowiedzUsuńistanbul
denizli
fatih
şirinevler
QSR
ığdır
OdpowiedzUsuńafyon
kayseri
kırıkkale
zonguldak
2X0
urfa
OdpowiedzUsuńantakya
ısparta
aydın
diyarbakır
KFJJ