a zarazem delikatne i z wielkim wyczuciem.
Zamieniały lipowe drewno w prawdziwe cuda.
Michał Ignacy Klahr, zwany Młodszym.
Jeden z pięciorga utalentowanych dzieci rzeźbiarza Michała Ignacego Klahra, zwanego Starszym. Nieodrodny syn genialnego ojca. To właśnie jemu przypadł w spadku największy rzeźbiarski talent. Podobnie jak ojciec pozostawił po sobie najwyższej wartości dzieła.
Żył na przełomie wieku osiemnastego i dziewiętnastego. Mieszkał i tworzył na terenie Kotliny Kłodzkiej, w Lądku, Domaszkowie, Nowej Wsi, Lewinie Kłodzkim, Jugowie i jeszcze paru innych miejscowościach.
Szukamy wielkich po całym świecie a wielcy są na wyciągnięcie ręki , tylko trochę zapomniani, tylko wiekowy kurz pokrywa ich dzieła.
Szczególnym pięknem odznaczają się rokokowe rzeźby Mistrza Klahra z ołtarza Kościoła pod wezwaniem Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny w Nowej Wsi. Mistrz wyrzeźbił je w 1793 roku. Miał już wtedy 65 lat i, oprócz talentu, ogromne doświadczenie.
Te trzy, pokazane wyżej, przedstawiają postaci z grupy rzeźbiarskiej Ukrzyżowanie. Rzeźby są bardzo dynamiczne, nie ma w nich nic z barokowej ciężkości. Mistrz musiał mieć lekkie dłuto skoro takiej lekkości postaciom użyczył. Rozwiane szaty w całości wyzłocone zostały matowym złotem. Są przez to bardzo świetliste i pięknie eksponują się na ciemnym tle ołtarza. Kolory odsłoniętych fragmentów postaci są bardzo żywe. Dobrze widać to po rumieńcach świętych Anny i Joachima.
Tylko anioły na tym ołtarzu są białe.
I te, które tu pokazałam, duże anioły po bokach ołtarza, i jeszcze dwa inne, małe, śliczne putta, które fruwają sobie nad gzymsem wieńczącym. To chyba świadomy zamysł autora, podkreślający odmienność tych anielskich postaci, od postaci świętych "z krwi i kości".
Tutaj rokokowy święty Joachim (z rumieńcami).
A tu rokokowa figura świętej Anny.
Przed wiekami
cudowne ręce Mistrza Klahra
i posłuszne rękom mistrzowskie dłuto
zamieniły lipowe drewno
w prawdziwe cuda.
*
Historię ratowania tej przepięknej, unikalnej świątyni opowiadam na swoim innym blogu, poświęconym tylko temu jednemu obiektowi.
*
z przyjemnością polecam Malina M *
jeśli podobał Ci się ten wpis to wejdź na liiil
kliknij zagłosuj
Mogę oglądać to "w kółko"! Nigdy mi dość.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
A ja mogę pracować nad tym "w kółko" i też chyba mi się nie zudzi ... tyle jeszcze do zrobienia
UsuńOzonko,a ja do kwadratu,trójkąta i i dopiero natenczas w kółko.
Usuńwychodzi na to, że ja muszę do plus nieskończoności ...
UsuńKolejny blog? Skąd WMPani czasu na to bierzesz?:))
OdpowiedzUsuńKłaniam nisko:)
Wachmistrzeńku - tamten blog stworzyłam specjalnie do zaprezentowania obiektu. Na fb walczyłam w zeszłym roku o certyfikat "Doceniony przez społeczność uratowanych obiektów zabytkowych w Polsce" jednym z warunków zgłoszenia obiektu do konkursu było posiadanie strony www ... no taka zdolna informatycznie to ja nie jestem, żebym sama potrafiła stworzyć stronę, założyłam więc blog i okazało się, że to wystarczy. A Kościół Certyfikat zdobył, miałam z tego powodu ogromną satysfakcję bo chociaż obiekt piękny i wielki to zupełnie nieznany. Kiedyś pozbieram te wpisy i zdjęcia i Wielebny, który sam pisze i drukuje gazetkę wydrukuje i małe opracowanko. Przyda się.
UsuńPodoba mi się ten zwrot"Wachmistrzeńku". Ot,CAŁA MALINKA!
UsuńWaszku - zawsze do imć Wachmistrza zwracam się Wachmistrzeńku i jeszcze dygam pięknie :-)
UsuńPięknie przedstawiłaś dzieła tego rzeźbiarza... Przyznam szczerze nigdy o nim nie słyszałam...Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńa bo on nie jest szerzej znany ... zawodowo to na dźwięk nazwiska Klahr podobnie jak na przykład Willmann od razu uszy stają do góry , czerwona lampka się świeci i dzwonek dzwoni z całej siły ... wiadomo, że coś cennego
UsuńOstatnio również zajmuje się fotografią sakralną, ale to ze względu na kierunek studiów mojego męża, fotografuję organy kościelne i architekturę świątyń.
OdpowiedzUsuńooo - TO W TYM KOŚCIELE JEST PRZEPIĘKNY PROSPEKT ORGANOWY ... kiedyś zamieszczę notkę :-)
UsuńStrudelko - ja to zdjęcia robię przy okazji pracy przy zabytkach , zajmuję się budowlą, jako taką ale wszystko "co ją napełnia" wprawia mnie w zachwyt więc łapię obiektyw i do dzieła
witaj Haniu.
OdpowiedzUsuńKolejny blog. Już się zaczynam gubić.
Piękne rzeźby...
Pozdrawiam serdecznie.
Michał
Michałku - to ten dawny blog. Tylko na tym blogu są większe możliwości, można umieszczać zdjęcia w dużo większej rozdzielczości, tu mogę , opowiadając o tym, co tam, pokazać znacznie więcej. WP kiedyś ograniczała wielkość zdjęcia
UsuńTalenty to takie okruchy boskości w ludzkim ciele. Przecudne cudeńka. A baranek jaki skromny, uległy, rozmiłowany w Panu, Uściski, B
OdpowiedzUsuńi popatrz - też mi się ten baranek do serca przypadł ... zastanawiałam się tylko baranek to jest czy też owieczka ? z teologicznego punktu widzenia może być i jedno i drugie a z przyrodniczego to nie wiem , tumanowata jestem nieco w tym względzie
UsuńKlik dobry:)
OdpowiedzUsuńDla mnie jest niepojęte, że w ogóle można coś takiego stworzyć. Dotyczy to wszystkich tworzących wiekopomne dzieła.
Pozdrawiam serdecznie.
AlEllu,wszyscy artyści,którzy tworzą w danej chwili wiekopomne dzieła..to przypuszczam,że Oni nie mają zielonego pojęcia,że te dzieła staną się kiedyś wiekopomne.. Oni myśla pewnie,że stworzyli te dzieła ot tak,do sztambucha,pamiętnika..Iluż takich wybitnych twórców kultury jest na świecie! Nie zliczyć!!!
Usuńkażdy z z nas z miłością tworzy jakieś dzieło - jeden dłutem, inny pędzlem, albo myślą, albo piórem, albo sercem ... albo otwartą dłonią z chlebem ... te ostatnie są chyba wiekopomne najbardziej
UsuńMalinko,znasz mój światopogląd,ale przed prawdziwą sztuką zawsze czoła uchylę!
OdpowiedzUsuńa ta jest prawdziwa - z całą pewnioością
Usuńpewnioością tłuszczy od wafelka i danieli .
Usuńdziękuję Wiesiu za miły komentarz
UsuńWieśków kupa.Ale Malinko,ten Wiesiek to nie ten z blogu Elizy. Tamten podpisuje się W.i.e.s.s.i.e.k,a to jest nasz bkogowy przygłup,czyli Ziomal,fałszerz nicków-debil,grasuje po blogach. Z PiS jest,co normalne.
Usuńmam nadzieję Waszku, lubię Wieśka :-) ...
Usuńpowiem tak - jeśli to troll to mnie kompletnie nie obchodzi ale gdyby Wiesiek to mi przykro ...
Malinko j/w..nawet nie masz pojęcia,jak bardzo mnie podbudowałaś!!! Zdejmuję kapelusz i kłaniam się nisko!!!!
Usuń:-))))
UsuńCudowne rzeźby stworzył Mistrz Klahr.
OdpowiedzUsuńOglądam je przez długą chwilę.
Zachwycam się nimi. Jakież one piękne.
Od pierwszego spojrzenia zauważa się, że przedstawiają najwyższy kunszt rzeźbiarski.
Pozdrawiam Cię bardzo serdecznie:)
W tym kościele są różne piękne rzeżby, niektóre z warsztatów lokalnych ale te Klahra bardzo się wyróżniają ... są takie artystycznie dojrzałe i takie "wysmakowane"
UsuńDziękuję, dziękuję, dziękuję!!!
OdpowiedzUsuńJantoni - jaka to przyjemność opowiadać o swojej pasji i pomyśleć, że ktoś chce tego słuchać albo czytać ...
UsuńCiekawe niesłychanie,
Usuństudiuję każde zdanie.
och - taki Gość
Usuńto sama radość
Cuuudowne.
UsuńZnam ten kościół, znam ten ołtarz z tamtych wpisów, ale na nowo zachwycam się Haneczko, bowiem zwracasz uwagę na inne szczegóły Wiesz, historii sztuki można się nauczyć właśnie u Ciebie. Zauważyłem pęknięcia na fresku za figurami. Czyżby świątynia narażona była na jakieś ruchy tektoniczne?
OdpowiedzUsuńte rysy to bardzo skomplikowana sprawa. Wyglądają tragicznie ale są już martwe, to znaczy nic już się nie dzieje i ściana nie "pracuje". Te to jeszcze mały pikuś w porównaniu z tymi, który były na frontowej elewacji. Rysa główna szła przez całą wysokość i na pełną grubość muru. Szczelina była szeroka na kilka centymetrów. Znajomy profesor i mój Tatko badali te pęknięcia. Ruchów tektonicznych nie było żadnych, obiekt ma solidne fundamenty i stoi na skale. Stary historyczny drenaż był wprawdzie poprzerywany i zarośnięty ale woda wpływała do wnętrza, fundamentom szkody nie zrobiła większej. Te szczeliny i rozwarstwienie muru powstało na skutek uszkodzenia wiązarów dachowych. Uszkodzone wiązary tak przenosiły siły na ściany, że ściany boczne rozpierały ścianę frontową i ścianę absydy prezbiterium, wieże zaczęły odchylać się na boki. Projekt był pioruńsko skomplikowany a że to było w stanie wojennym to zdobycie choćby lin do śrub rzymskich graniczyło z cudem. Ale wszystko się udało, po remoncie na kilka lat założyliśmy od wewnątrz, na rysach. plomby. Szkiełka nie popękały. Jest dobrze.
UsuńNo to jestem spokojny o ten zabytek;zresztą, gdyby coś działo sie , to na pewno wkroczyłabyś Haniu do akcji
Usuńkonstrukcja to domena mojego braciszka ... ja bym wrzeszczała a on by musiał coś zaradzić :-).
UsuńAniu ,jestem pod wrażeniem,piękna rzeźba ..Zawsze zastanawiam się co jest trudniejsze...czy malowane obrazy, czy rzeźby..Mam wielki szacunek do Artystów ,Architektów, Malarzy,Rzeźbiarzy....
OdpowiedzUsuńAniu sama nie wiem ,co się dzieje ,ale chyba wszystko zależy od blogspotu..raz wpuszcza raz nie..Ja oczyszczam ,ale ile można ...Nie mam wirusa...Chyba trzeba mieć jedynie anielską cierpliwość::)))Buziaki::))
Danuśka - dla mnie na pewno rzeźba ... przez rok maltretowałam biedną glinę i odetchnęłam z ulgą jak zajęcia z rzeźby się skończyły :-(
UsuńŁatwiejsze jest to, do czego mamy więcej serca i lepiej nam się udaje! A wszak nie można mieć wszystkich talentów na raz! :)
Usuńoj tak Tetryku - ci od wszystkiego zwykle są do niczego ...
Usuńno chyba, że Leonardo ... ale taki to jeden na milion
Bardzo dziękuję:):**
OdpowiedzUsuńmiłej niedzieli!
Miłej niedzieli Misiu :-) jak fajnie , że wpadłaś - buzia mi się od ucha do ucha :-0
UsuńMalinko,tu mnie rozbroiłaś całkowicie ! Leżę i kwiczę..
UsuńNic dziwnego. Taki analfabeta, troll i gbur, kwiczy.
UsuńPowon,woni od ciebie,spad!
UsuńO cuuurtwa,ale ten Pisowaty Powon to debil. Równy z partią.A może byś,Powon,ujawnił swój nick,hę.?
UsuńPowon,spad.
UsuńTę maleńką świątynię znam z Twojego innego bloga. Przychodzę kolejny raz bo jej piękno za każdym razem urzeka...
OdpowiedzUsuńHaniu, życzę Tobie i Mamusi Danusi - RADOSNEGO ADWENTU!
Pozdrawiam serdecznie:)
Dołączam się do życzenia zdrowia dla Pani Danusi! Wespół w zespół!!! Kto jeszcze? Zapraszamy!
UsuńLUSIU I WASZKU - SERDECZNIE DZIĘKUJEMY OBIE Z DANUSIĄ ....
UsuńLusiu - właśnie zaczęłyśmy Adwent to taki dobry wyciszający czas ...
Te anioły są bardzo męskie! Odziane tak, że nikt się nie przyczepi. Mistrz dłuta przewidział nasze dzisiejsze zapatrywania na płciowość?
OdpowiedzUsuńBet,nie miszajmy sztukę z polityką../
Usuńfakt - całkiem męskie ...biustonoszy niet :-)
UsuńPrzesliczne dziela Haniu! Pieknie je zaprezentowalas na swoim"ciemnoskorym" blogu; ten kontrast sprawia ogromne wrazenie. Bardzo poznawczy jest ten Twoj fotofelietonik Haneczko :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam calym sercem :)
Alenko - wybrałam ciemnoskóry szablon właśnie ze względu na zdjęcia , mam tych zdjęć mnóstwo i zwykle tekst ilustruje zdjęcia nie na odwrót. Dlatego tłó wybrałam takie ciemne bo eksponuje i neutralne , bo nie jest konkurencją dla koloru, każda tonacja zdjęcia eksponuje się na grafitowym ale już w blogu politycznym, gdzie jest barwne tło niektóre zdjęcia wyglądają kiepsko
UsuńPozdrawiam,Alenko,nawet nie wiesz,jak bardzo! Ale o tym potem..
OdpowiedzUsuńto ja się dołączę :-)
UsuńCudowne zdjęcia, naprawde, cudowne...
OdpowiedzUsuńdziękuję Agnieszko ... robię te zdjęcia przy okazji pracy ... nie ratuję tych dzieł sztuki, ratuję tylko miejsca, w których się znajdują
UsuńWRACA PANI Z NOSTALGIĄ DO OKRESU ODBUDOWY I RENOWACJI
OdpowiedzUsuńKOŚCIOŁ W NOWEJ WSI.
SZCZĘŚLIWE PANI LATA WSPÓLNEJ TWÓRCZEJ PACY Z OJCEM I SWOIMI BLISKIMI.
ZE WZRUSZENIEM ODBIERAM PANI PRZEKAZ O MISTRZU KLAHRZE.
WSKRZESZA PAMIĘĆ O WSPANIAŁYM RZEŻBIARZU.
A. T.
Wracam ale też cały czas trwa tam ratowanie obiektu, metr po metrze, kawałek po kawałkuy. najważniejsze rzeczy są już zrobione ale to , co zostało to ogrom. Najważniejsze, że zostało to, co już bardziej się nie zniszczy, bo jest zabezpieczone, teraz tylko czeka spokojnie na swoją kolej
UsuńUDZIAŁ PANI, PANI BLISKICH I INNYCH UTALENTOWANYCH POSTACI W ODBUDOWIE
OdpowiedzUsuńKOŚCIOŁA W NOWEJ WSI - SZCZĘŚLIWYM LOSEM DLA TEGO SAKRALNEGO OBIEKTU. PRZYWRÓCONY DLA CHWAŁY STWÓRCY W PIERWOTNYM
WSPANIAŁYM WYSTROJU.
ZRUJNOWANE OBIEKTY SAKRALNE NA KRESACH ODCHODZĄ W ZAPOMNIENIE.
NIELICZNYM SPRZYJA DOBY LOS.
CUDOWNYM WYDARZENIEM PODNIESIENIE Z RUIN FARNEGO KOŚCIOŁA
W BRZEŻANACH. W ROKU 2015 ZOSTANIE ZAKONCZONA JEGO ODBUDOWA.
NIE ODZYSKA JEDNAK ŚWIETNOŚCI DAWNEJ.
ODBUDOWANY W PORYWIE SERCA BRZEŻAŃSKIEJ SPOŁECZNOŚCI I LUDZI
DOBREJ WOLI.
SKROMNY OŁTARZ. WYBIELONE ŚCIANY. NOWY DACH.
I SŁOWA DZIĘKCZYNNEJ MODLITWY.
BOLESNEJ.
PAMIĘĆ
O FARNYM KOSCIELE W BRZEŻANACH,
ŚWIĘTOŚCIĄ DLA KAŻDEGO
BRZEŻAŃCZYKA
I DLA MNIE,
URODZONEGO W UTRACONYM MIEŚCIE.
TAM DZIECIĘCE LATA SZCZĘŚLIWE.
PÓŻNIEJ UKRAIŃSKIE MORDY.
ZESŁANIE NA SYBIR.
CHRZEST W KOŚCIELE FARNYM.
WODĄ ŚWIĘCONĄ SKROPIŁ WIELEBNY
KSIĄDZ ADAM ŁAŃCUCKI.
CHÓR, W KTÓRYM ŚPIEWAŁA MAMA,
GDY JESZCZE NIE BYŁA MOJĄ MAMĄ.
PÓŻNIEJ JUŻ NIE ŚPIEWAŁA.
CHŁOPSKA MAMA.
OD ŚWITU DO NOCY STRUDZONA
NA GOSPODARCE.
HANDEL WYMIENNY
W ŻYDOWSKIM SKLEPIE.
MLEKO. MASŁO. JAJKA. SER.
ZAPAŁKI. CUKIER. SÓL I NAFTA.
KILKA GROSZY OSZCZĘDNOŚCI.
KILKA CUKIERKÓW DLA MNIE
I MOSKALIKI DLA SIEBIE.
NIEZBYT CZĘSTO.
TOWARZYSZYŁEM JEJ W WYPRAWACH
DO MIASTA. PO HANDLU KOŚCIÓŁ FARNY.
BLASK ŚWIEC I SŁOŃCA.
GRZMOT ORGANÓW.
DIABEŁ WYMALOWANY NA ŚCIANIE.
TUŻ PRZY DRZWIACH WEJŚCIOWYCH.
Z WIDŁAMI W DŁONI.
WYPASIONY. PIĘKNIE ROZMALOWANY.
DOMYŚLAŁEM SIĘ:
„WYBIERA SIĘ NA ŻNIWA
POMAGAĆ CHŁOPOM”.
ZBYT PRZYJAŻNIE PATRZYŁO MU Z PYSKA,
AŻEBY PODEJRZEWAC GO O CZYNY NIEGODNE.
STOS TRUMIEN PRZY RATUSZU.
PRZYGOTOWANE DLA POLAKÓW,
MORDOWANYCH PRZEZ UKRAIŃCÓW.
NA SIÓŁKU DOM RODZINNY MAMY.
PRZYJAZNE CIOTKI.
DROGA Z PODRZUCONYMI CZAPKAMI ŻOŁNIERZY
I ŻANDARMÓW, ZAMORDOWANYCH W NOCY
PRZEZ BARBARZYŃCÓW.
STAW.
TAM WYPASAŁEM MAMINE
GĘSI I KACZKI.
NAD BRZEŻAŃSKIM STAWEM PRZYBIEGŁ
DO MNIE PIES PRZYBŁĘDA.
DAŁEM MU KAWAŁEK CHLEBA.
OBJĄŁEM.
UCAŁOWAŁEM W OBŚLIMACZONY,
CZARNY NOS.
MÓJ ANIOŁ STRÓŻ.
TUŻ PRZY STAWIE TUNEL,
A NAD NIM TORY
Z BRZEŻAN DO LWOWA. KURSOWAŁA
LUX – TORPEDA.
PRZYKŁADAŁEM UCHO
DO STALOWYCH SZYN.
SŁUCHAŁEM NIEPOJĘTEJ MELODJI.
STUKOT KÓŁ DALEKICH POCIĄGÓW
PRZEPLATAŁ SIĘ Z TĘSKNĄ NUTĄ,
ZOWIĄCĄ W NIEZNANE DALE.
ZASTANAWIAŁEM SIĘ:
„JAK WYGLĄDAJĄ TE DALE ?”
CHCIAŁEM JE POZNAĆ.
NIE WIEDZIAŁEM,
ŻE ZŁY LOS POKAŻE MI TE DALE.
TAJGOWE SYBERYJSKIE OSTĘPY.
A. T
jeśli udało się uratować najważniejsze to chwała tym wszystkim, którzy włożyli w ratowanie serce, ręce, głowę i czasem ostatni grosz ... Świetność wróci powoli ...
Usuń---------
WIERSZ CUDOWNY WZRUSZAJACY ...
DZIĘKUJĘ ZA TE CHWILE WZRUSZENIA ...
Malinko,ja również dziękuję Panu A.T,bo cóż my wobec takich przeżyć człowieczych możemy powiedzieć?..Tylko zadumać się nad ludzkim losem..
UsuńDZIĘKUJĘ PANIE WASZKU ZA SERCE WRAŻLIWE.
OdpowiedzUsuńA. T
CIESZĘ SIĘ, ŻE PANOWIE PRZYPADLI SOBIE DO GUSTU
UsuńDzień dobry:) bardzo ciekawy artykuł i zdjęcia. Mam pytanie i jednocześnie propozycję. Od kilku lat wspólnie z moim partnerem prowadzę kawiarnię artystyczną w Lądku Zdroju "Dom Klahra". Nazwa jest nie przypadkowa, kawiarnia mieści się w kamienicy, w której Mistrz Klahr żył i tworzył. W tym roku postanowiliśmy stworzyć stałą wystawę o Michale Klahrze oraz o jego rodzinie i potomkach. Częściowo będziemy we własnym zakresie kompletować materiał fotograficzny niemniej staramy się również nawiązać kontakt z pasjonatami, którzy już posiadają jakiś materiał dotyczący twórczości rodziny Klahrów. Czy byłaby Pani zainteresowana taką współpracą (chodzi głównie o użyczenie/wynajem fotografii i ewentualnie tekstu)? Jeśli tak, poprosimy o kontakt na dom.klahra@gmail.com
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy serdecznie
Paulina Bagińska i Robert Król
Dom Klahra Kawiarnia Artystyczna
oraz
Towarzystwo Przyjaciół Ziemi Lądeckiej