Wiosna smutki i ostatki Zimy sprząta.
każdy kącik wymiata … a jak skrzętnie !
żeby nam Pani Zima, po zapomniany drobiazg,
przypadkiem nie wróciła.
Mała jeszcze ta Wiosenka ale jaka pilna !!!
Jak przykłada się do pracy !!!
Aż się słonku cieplej na duszy robi.
.
Już widać pierwsze efekty pracy.
Dała się przyłapać.
Taka jeszcze nieśmiała , niewinna,
taka z cicha pęk.
.
W jednej chwili, w mgnieniu obiektywu.
zatrzymane w kadrze :
to, co było
to, co właśnie jest
i to, co będzie …
*
Za moim oknem szpakowe drzewo niedługo wypuści zielone listki a potem tysiące maleńkich, kwiatowych pączków. W nocy zapachnie słodkim, duszącym, zapachem. Pod moim oknem rozkwitły krokusy ... nic to, że jeszcze kilka dni temu śnieg je otulił . Nic to !
Mała Wiosenka dorośnie.
Wdzieje kwiecistą sukienkę,
zalotnym gestem rozłoży na niebie
wilgotne parasole kasztanowych liści …
A potem ?
Potem, najzwyczajniej w świecie,
umówi się z Majem
na pierwszą randkę …
*
Klik dobry:)
OdpowiedzUsuńTak sobie myślę, że gdyby był także Pan Wiosen, to z jego pomocą szybciej z robotą Pani Wiosna by się uporała. A, tak... Zdana tylko na siebie i mechanizację biedaczka - nieboraczka.
Pozdrawiam serdecznie.
Jest aż trzech panów Wiosnów: Marzec, Kwiecień oraz Maj a nawet Czerwiec :))) Sami Panowie!
UsuńCo z tego, jak zabawiają się z panem Grudniem, Styczniem i Lutkiem. Jacyś tęczowi oni. :)))
Usuńoj tam ... same jakieś lebiody ... marzec usnął pod płotem, Kwiecień jeszcze się nie zorientował, że z niego Wiosen a Maj ... no chyba tylko w Maju nadzieja ;-)
Usuń---------------------------
A pod koniec maja to ja Danusię do Dusznik zabieram na odreagowanie operacji ... jak mi się Wiosen wtedy nie spisze to ......
Maj jest taki piękny i pachnący, że na sam widok człowiek odreagowuje.
UsuńJa optuję za czerwcem. Jest bardziej dojrzały i chyba bardziej odpowiedzialny od tego młokosa Maja:))) Czerwiec ma już owoce i siano w kopkach. Bogatszy to i lepszy:)))
UsuńCzerwiec to mój Wiosen bo ja się w czerwcu urodziłam ... ostatniego dnia wiosny ...
Usuńwłaściwie to jakaś taka dekadencka powinnam być ale figę - żadne takie ...
i niech żyje życie :-))))
Byłam pierwsza tylko wszystko mi uciekło w kosmos.Aniu ja tak sobie myślę,że twoje zdolności poetyckie to takie nieodkryte pokłady pięknych strof które należaloby gdzieś zebrać i wydać w formie jakiejś może książki.Bo ten internet to taki fiu bziu i już ucieka.Tak jak mój dzisiejszy wpis.Dzisiaj pod sam dom przyszła sarenkaz swoim dzieckiem.Szukają zielonego a jeszcze nic nie ma.Ja też sie cieszę z wiosny bo już mam dosyć oglądania drzewa dębu z olbrzymimi konarami całkiem golutkimi naprzeciw mego okna.Pozdrawiam serdecznie Ciebie i p.Mamusię Danusię.Bądzcie zdrowe moje miłe.
OdpowiedzUsuńHALINKO - z tym kosmosem to i ja mam czasem kosmiczne problemy ... przyzwyczaiłam się teraz kopiować sobie komentarz przed publikacją ...
UsuńUwielbiam sarenki a już saren-mamcia z małym to cud musi być. Pozdrawiam Halinko - Danusia też pozdrawia. Dochodzi do siebie powoli, nie wiadomo czy oko w pełni odzyska wzrok ... trzeba czekać - no to czekamy
Spóźnione, ale bardzo serdeczne wielkanocne życzenia przyjmij Malinko, oczywista oczywistość, że również dla Mamy.
OdpowiedzUsuńOczywista oczywistość obie z wielką radością przyjmujemy i z serca dziękujemy
Usuń:-) :-) DWA UŚMIECHY
Piękne,
OdpowiedzUsuńzapraszam do moich
wiosennych fotek.
BYŁAM, ZOBACZYŁAM !!!
UsuńURZEKŁY MNIE ...
POZAZDROŚCIŁAM
ech - moje przy Twoich
to biedniusie pikusie
Tulipany u mnie zakwitły...wiosna tak przyspieszyła,że z trudem ogarniam krzątaninę wokół krzewów i kwiatów....jest cudnie,,dzisiaj cały dzień piękne słońce,,niebo bez jednej chmurki ...dzięki ci Panie..
OdpowiedzUsuńZosiu - zazdroszczę Ci ogrodu ... ja to tylko mały balkon i 4 doniczki ... słownie - cztery :-(((
Usuńale w tym roku posieję maciejkę, tylko jak wrócę z Dusznik, bo mój braciszek jak zacznie "podlewać" to maciejka uschnie na amen
Poezja - tego w zyciu nigy nie za dużo... piękna obserwacja!
OdpowiedzUsuńdziękuję Lucjanie za nazwanie tych kilku słów poezją ...
Usuńno fakt - poezja w notce jest ale nie w słowach tylko w budzących się do życia pączkach ...
ech - cud życia ...
A podobnież Dolny Śląsk to krajowy biegun ciepła, a moje krokusy to już chyba z miesiąc temu wzeszły...
OdpowiedzUsuńKłaniam nisko:)
oj Wachmistrzeńku - u nas w tym roku anomalia jakowaś , obawiam się czy aby nie magnetyczna bo od bieguna zimna do bieguna ciepła miota nami okrutnie .. JEDNEGO DNIA ZADYMKA A DRUGIEGO WIOSNA ... u mojego Braciszka w Górach Sowich to w czasie Świąt krokusy pod tarasem śniegiem przysypało a dla poprawy nastroju Bratowa w ogródku sztuczne tulipany w grunt powkładała i już biegłam fotografować zjawisko ale usłyszałam - "Hania, weź się ... to sztuczne"
UsuńTakoż Wachmistrzeńku wszystko od punktu siedzienia i wysokości nad poziomem morza zależy ... a że Sowie Góry od morza daleko to i z poziomem trudno ...
a róże jak wyrosną to i tak je sarny zjedzą ... krokus to krokus oczy cieszy podniebienia widać nie za bardzo ...
Moje zdjęcia można było komentować
OdpowiedzUsuńwtedy tylko, jak były częścią wpisu,
prawa galeryjka nie ma takiej opcji.
Witaj Haniu.
OdpowiedzUsuńNie ma to jak zima odeszła, a wiosna przyszła. Umnie też ciepło.
Do Leszna i z powrotem jechałem swoim Szrocikiem na tzw. "zimny łokieć"
Do krokusów mam bardzo osobisty, pozytywny stosunek. Bo krokus jest symbolem trzeźwości.
Pozdrawiam serdecznie.
Michał
A gdy wiosna buchnie majem, to...o mamuńciu!
OdpowiedzUsuńPrzepiękne zdjęcia. Mają w sobie wszystko, co czyni je pięknymi. :) I do tego promieniują wrażliwością artystyczną Pani Fotograf.
Pozdrawiam wiosennie oraz dziękuję za miłą wizytę i Foto-Nobla! Halszka