LITANIA
Matko tych, którzy odeszli ...
Matko tych, którzy przychodzą
Pamiętaj o Nich, których pamiętamy
Pamiętaj o Nich, których zapomnieliśmy
*
o Pradziadku Franciszku, na dalekiej Syberii
o Wandzie, której ciało na torach rozszarpane
nie zapomnij ..
o Edku, co z Powstania nie wrócił
o Dziewczętach i Chłopcach z kanału
nie zapomnij ...
o narzeczonym cioci Krysi
którego prochy w Oświęcimiu
nie zapomnij ...
o Wujku, co w czas zawieruchy
służył tobie hen, na Wołyniu
nie zapomnij ...
i o Druhu jego, batiuszce
co żywcem spalony za przyjaźń
nie zapomnij ...
.
i o Brzeżańczykach
nie zapomnij ...
o Bolku z czerwonymi makami
i kompanach spod Monte Cassino
nie zapomnij ...
o Janie i Zofii – po mieczu
Walerii i Romualdzie – po kądzieli
nie zapomnij ...
o wąsatym wujku Stasiu
i szalonych Kresowiankach
nie zapomnij ...
Dziadziu - to ja, twoja Zazulka
Bóg Honor Ojczyzna
pamiętam
Tatusiu – żyję jak mnie uczyłeś
Być przed mieć i zawsze prosto w oczy
pamiętam
Chłopcy - już tam macie towarzystwo
„orłów nie ma, nie wylecą” …
pamiętam
o wszystkich, których pamiętam
o wszystkich, których zapomniałam
nie zapomnij ...
.
o wszystkich, których kochają Ci, którzy tu wchodzą
o wszystkich, których zapomnieli Ci, którzy tu wchodzą
nie zapomnij ...
*
POST SCRIPTUM
Madonna z mojej fotografii czeka na renowację, anioły są już po ...
Grób moich Dziadków ... uśmiecham się do wspomnienia ...
Dawno temu, kiedy jeszcze nasz Misiu był malutki poszliśmy razem na cmentarz. Popatrz Misiu tu leży twoja prababcia Waleria i pradziadziuś Romuald. Pomódl się ładnie za nich. Dziecię popatrzyło na mnie, posłusznie złożyło rączki, a potem wypaliło:
- Bożiu daj zdrówko mojej prababci i pradziadziusiowi ...
no nieeee. ... zagryzłam wargi, żeby nie parsknąć
Wiele lat później, dorosły już Misiu obiecał, że nad moim grobem zagra mi ulubioną "Modlitwę" Okudżawy. Ciekawe, czy słowa dotrzyma ...
Cóż, pomodlił się jak umiał najlepiej :-)
OdpowiedzUsuńpodejrzewam Jotko, że najszczerzej i z całego serca :)
UsuńCzymże jest żywot wieczny bez zdrowia wiecznego...
OdpowiedzUsuńa czymże zdrowie z wiecznym jego brakiem ???
UsuńREQUIEM
OdpowiedzUsuńBRZEŻAŃSKIEJ NEKROPOLII.
Obeliski.
Rozpięte ramiona.
Osierocone kamienie w pochodzie ku żywym.
Wołanie o pamięć.
Na cmentarnych alejach zranione Anioły.
Głucha cisza i pustka.
W dnie zaduszne nie płoną ognie.
Łzy deszczowe. Gorzkie.
Opłakują samotne kamienie.
Nieczytelne napisy. Odgaduję słowa.
Rozpacz zmarłych zaklęta w kamieniach,
Moją rozpaczą.
Wróciłem po osierocone kamienie.
Padnięte krzyże.
Nie pozwolę wdeptać w ziemię.
Przede mną ciężka droga.
Odpocznę chwilę. Usiądż obok proszę.
Jesteś taka piękna.
Wiatr rozplata warkocze.
Tuli do wiatrowego serca.
Ja nie przytulę.
Nie mam serca.
Moje serce niosłem na dłoni.
Płonęło dziecięcą radością.
Wypaliło się miłością
do tych których kochałem. I do Ciebie.
Opłakuję święte kamienie. Oczy nie mają łez.
Wykrzykuję rozpacz zmarłych. Nie mam krzyku.
Wziąłem garść łez ze stawu.
Krzyk od zranionego ptaka.
Kilka promieni od słońca.
Opłakałem kamienie.
Wykrzyczałem rozpacz zmarłych.
Rozgrzałem dłonie. Wymacałem zatarte napisy.
Brajlem odczytałem słowa,
„Cichą prośbę zmarłych o pamięć”.
Wzwaliłem krzyże na plecy.
Święte kamienie ująłem w dłonie.
Wsparły ramiona Anioły.
powędrowaliśmy na podniebne łąki.
Przed chatę sędziwego Boga.
Zamiótł wiatr cmentarną pustkę.
Wymarłą ziemię zabrali obcy.
Posiali nienawiść.
A. T
REQUIEM
UsuńZŁOCZOWSKIEJ NEKROPOLII
nie potrafię tak pięknie opisać ... grobu rodzinnego już nie ma, wielka mogiła dla 9 osób, pod sosną, przestała istnieć, leżą tam "ichni" oficjele ... pojedynczych grobów też nie ma :( ... jest tylko grób Gieni, młodziutkiej żony Wujka Bolka, żony i synka, bo zmarła przy porodzie, synek po kilku dniach, grób się zachował, bo stała na mim figura alabastrowa z twarzą Gieni. Figurę ktoś pomalował niebieską olejną farbą, ale ktoś pamięta i przynosi kwiaty ... może dalsza rodzina Gieni ...
Poważnie.
OdpowiedzUsuńpoważnie z nieco "frywolnym", końcowym akcentem ...
UsuńREQUIEM.
OdpowiedzUsuńCmentarze na Syberii.
W tajgowej głuszy.
Na stepach Kazachstanu.
Po krąg polarny.
Na brzegu każdej spławnej rzeki.
Nad morzem Kaspijskim.
Cmentarze. Tysiące cmentarzy
bezimiennych wygnańców z Edenu
W dnie zaduszne nie płoną ognie.
Nie słychać modlitwy.
Szum tajgi.
Gorycz bylin stepowych.
Pustynna spiekota.
Rachunek krzywd.
A.T
EPITAFIUM
OdpowiedzUsuńMĘCZENNIKOM SYBIRU.
Nadejdzie sądny dzień.
Oprawcy staną przed Bogiem
. Usłyszą osąd ofiar, krzyk ich męki
świadomi wyrządzonych krzywd.
Zakatowani na Syberii
opuszczą swe groby.
Dzieci. Kobiety.
Mężczyżni. Starcy.
Spojrzą w oczy morderców.
Wstaną aniołowie.
Ich szaty pokryte kirem.
Wejdą w kondukt żałobny.
Zliczą zmarłych.
Wielki Boże…?! Zawołają !
Liczymy ! Wciąż liczymy !
A nie widać końca marszu golgoty ?!
Nie liczcie,
Odrzeknie Bóg.
Umierałem z każdym z nich.
Znam wszystkich.
A.T
POŻEGNANIE TYCH,
OdpowiedzUsuńKTÓRZY ODESZLI.
Szumią lipy na grobli.
W żałobnym kroczą kondukcie.
Wyszeptują imiona tych co byli.
Odeszli.
Szumią lipy na grobli.
Smutne wdowy płaczki.
Wyszeptują modlitwy za tych, co byli.
Odeszli.
Szumią lipy na grobli.
Pochylone nad stawem.
Opłakują tych, co byli.
Odeszli
Łzy liściowe bolesne.
Płyną, krążą na wietrze.
Opadają na groblę
jesiennym listopadem
A. T
EPITAFIUM
OdpowiedzUsuńCZERWONOGRODOWI
Tam ziemia
Czerwoną krwią płonie.
Goryczą bylin pachnąca.
Wieże zamarłe w trwodze.
Szkielet kościoła krwawy.
Poszept zmarłych nieśmiały,
Po łąkach się snuje, błąka.
Most zapomniany drzemie,
Leszczyną zieloną spowity.
Szemrze wodospad wyniosły.
W bezkres czerwony umyka.
Wiatr pieśń żałobną wygrywa,
Pamięć o mordowanych.
Siekiery święcone w cerkwiach.
Krwią niewinnych splamione,
Trzymali w dłoniach bezkarni złoczyńcy.
Ziemia czerwienią płonie.
Krowy się pasą na błoniach.
Spokój i cisza bezkresna.
Poszept zmarłych nieśmiały
A. T
PRZEPIĘKNE , do głębi serca wzruszające wiersze ...
Usuńco ja mogę ? ja mogę powiedzieć wielkie DZIĘKUJĘ ... za wiersze, za serce, za obecność tutaj ...
Piękne dzięki dla Pana A.T. za wywołanie wzruszeń, przynoszących łzy!
OdpowiedzUsuńPanu A.T. ja też dziękuję z całego serca !
Usuń...o wszystkich, których pamiętam
OdpowiedzUsuńo wszystkich, których zapomniałam...
tak właśnie ...
UsuńModlitwa Misiu najszczersza i najczystsza. Cudowne dziecko!
OdpowiedzUsuńCudowne !
Usuńmoże kiedyś jego wnuczka , albo wnuczek pomodli się : Bozu daj zdrówko prababci Hani ...
Dzieci są kochane, a te ich odpowiedzi - MAGIA.
OdpowiedzUsuńSpieszmy się kochać ludzi...
MAGIA :) ... dorosły by na taki pomysł nie wpadł ...
UsuńPiękna modlitwa♥Ja też pomodliłam sie za wszystkich ,którzy odeszli z naszej rodziny.Na odległość pozostało mi zapalić świeczki .W Szwecji nie idzie się 1 listopada na groby bliskich.Dopiero za tydzień wszyscy odwiedzają.Tak tu jest.Pozdrawiam Aniu.
OdpowiedzUsuńja modliłam się i za Twoich ... może Danuśka i Ty o moich wspomnisz ... święta będą dwa
UsuńJa odwiedzłem mojego Misia...
OdpowiedzUsuńo, jak smutno czyta się taki komentarz ...
UsuńI nadszedł dzień jeszcze smutniejszy...
OdpowiedzUsuńAle piękny w swym smutku.
taki inny od innych dni ...
UsuńWitaj Aniu.
OdpowiedzUsuńLubię powspominać o tych, którzy odeszli na zawsze. Bo póki o nich pamiętamy, to oni nie całkiem umarli. Non omnis moriar....
Pozdrawiam serdecznie.
Michał
ile naszego życia, tyle naszej pamięci ...
Usuńi nasza w tym głowa Michałku, żeby młodym dobrze tę pamięć przekazać ...
Dobry Jezu, a nasz Panie;
OdpowiedzUsuńdaj IM wieczne spoczywanie;
Tym, o których pamiętamy
i Tym o których zapomnieliśmy;
Panie Jezu okaż swoje miłosierdzie Tym,
którzy najbardziej tego potrzebują. Amen!
AMEN ...
Usuńmodlę się zaa Nich każdego dnia, ale te dni są szczególne ..
-----------
Zdrowiej Basiu !
Haniu, piękna jest Twoja modlitwa. Odwiedziłam swoich Bliskich 1 i 2 listopada.
OdpowiedzUsuńBardzo za nimi tęsknię.
Pozdrawiam:)
Lusiu - ja też bardzo, bardzo, bardzo ... Pamiętam dzień kiedy zmarł mój ukochany Dziadziu, pamiętam dzień kiedy zmarł mój ukochany Tatuś ... W taki czas, jak teraz te wspomnienia ze szczególną mocą wracają
UsuńModlitwa z serca płynąca
OdpowiedzUsuńTak Tomku ... moje serce rzeczywiście pełne jest miłości do Nich i wdzięczności Bogu, za to, że istnieli ...
Usuń"Dziadziu - to ja, twoja Zazulka
OdpowiedzUsuńBóg Honor Ojczyzna
pamiętam"
To się nazywa "projekcja myślowa"
ŻADNE przepisy II RP nie przewidywały słowa "Bóg" na sztandarach i chorągwiach wojskowych. Ustawa z 1919, dekrety prezydenta z 1927 i 1937 dopuszczały tylko słowa "Honor i Ojczyzna".
Skad to wiec wytrzasnęłaś wkładając współczesne w usta"Dziadzia"
Tak to nam się rodzą legendy
odpowiedziałam niżej
UsuńWIEŚKU - a może u Ciebie jakaś projekcja albo klapki zaciemniające ???.
OdpowiedzUsuń- PO PIERWSZE WIEM CO MÓWIŁ DO MNIE DZIADZIU,
czy może Ty wiesz lepiej?
Wychowując mnie mówił, co w życiu najważniejsze, dokładnie mówił tak, jak napisałam i dokładnie w tej kolejności - Boga stawiał zawsze na pierwszym miejscu, nie musi ci się to wcale Wieśku podobać, zarzucanie mi projekcji myślowej jest tu bezczelnością i zupełnie nie na miejscu
- czyżbym tu o sztandarach napisała? może ci się coś majaczy i swoje frustracje chcesz tu odreagować ? a może chcesz wiedzą historyczną błysnąć ? nijak to się do zaduszkowej modlitwy ma. Ale skoro już błysnąłeś to może trochę oświecę – „hasło” Bóg, Honor, Ojczyzna zostało wprowadzona po raz pierwszy na sztandary oddziałów Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie w 1943 r – „Dekret Prezydenta Rzeczypospolitej z dnia 15 października 1943r. o zmianie dekretu Prezydenta Rzeczypospolitej z 24 listopada 1937 r. o znakach wojska i marynarki wojennej (Dz. U. Nr 10, poz. 27)”. Sobie sprawdź.
Nie musi Ci się ani moja wiara w Boga, ani modlitwa podobać, ale to jeszcze nie powód do bezczelności !!!
- Mój Dziadziu nie wychowywał mnie w II RP, miałam 17 lat jak umarł, dość duża byłam, żeby DOBRZE zapamiętać , w latach 60 i 70 może Ty o takich rzeczach nie słuchałeś, ja i owszem i nie pozwolę nikomu szargać imienia moich. Demencji mój Dziadziu nie miał, mitomanem nie był, jego brat też. Wyjątkowo droga jest dla mnie Ich HISTORIA, żebym pozwoliła tu ją szargać i LEGENDĄ nazywać !
Był bardzo wierzący, ZAWSZE Boga stawiał na pierwszym miejscu, na punkcie Honoru miał wyjątkowego "kota" poczynając od pojedynkowania się, (kodeks Boziewicza czytał mi gdy miałam 16 lat) do rezygnacji, z racji honoru, ze stanowiska w peerelowskim sądzie, co wiązało się z rezygnacją z pensji, przymierali głodem, potem ja też marzyłam o bułce, ale dumna jestem. A co do Ojczyzny to krew jej oddał i wiernie służył w dwóch wojnach. Wszystko to przelał na mnie. I nie zarzucaj mi projekcji , mitomanką nie jestem, legend nie tworzę, nie moja wina, że historia mojej rodziny do twojego wyobrażenia o świecie nie pasuje
Tak – WŚCIEKŁAM SIĘ.
ZBYT WIELKI HONOR, PANI ANNO !
OdpowiedzUsuńNA RIPOSTĘ.
ZBYT WIELKI.
A.T
No i zjeżyłaś się.Ja tez się jeżę jak słyszę i widzę tych ubranych w czarną, błyszczącą kurtkę, wysokie, czarne buty z opinaczami. Szalikiem zakrywającym twarz, raca w ręku i z kumplami idących ulicą, wykrzykujących:
OdpowiedzUsuń"Bóg Honor i Ojczyzna" „Polska dla Polaków!". A po drodze wybijający szyby w sklepach i budce z kebabami.
Jak słyszę tych u steru z tym samym hasłem na ustach, a postępujących zupełnie ale to zupełnie inaczej.
Za wysokie to C dla mnie,a używane w skrytości i cichości albowiem doświadczenie życiowe mnie nauczyło, iż ci co go nadużywają i używają zupełnie inaczej myślą i postępują.Niestety.
Co ja poradzę gdy z nerw wychodzę gdy PAD powiada "jak to pięknie w wieku lat 20 umierać na wojnie"
Co ja poradzę gdy mimo upływu lat dalej w tkance nerwa wiercą pisząc
"Tam ziemia
Czerwoną krwią płonie.
Goryczą bylin pachnąca"
Gdy spokoju pokoju,i pracy nam trzeba i zrozumienia.A nie wiecznego jątrzenia i to często przez tych co w tamtych czasach dziećmi byli Zagubionymi i nie zdających sobie sprawy co się z nimi dzieje
Tamta ziemia już nie płonie.Tamta ziemia, rodzi.Nowym pokoleniom.
Czas zamknąć ten rozdział i dać ludziom żyć.Wystarczy już płaczu i łez.Na grobach zapalić świeczkę pomyśleć "była wojna" i "już nigdy więcej"
PANI ANNO !
OdpowiedzUsuńI oto przypadek zagubionego, biednego człowieka,
Poszukującego ratunku na Pani stronie,
Jak ma sobie poradzić:
GDY Z NERW WYCHODZI,
Sepleniąc lewackim dyszkantem
Na niskim „C”,
O przyczynach swojego z
NERW WYCHODZENIA.
JEŹENIEM przez siebie nazwanym.
I wszystko mu się JEŹY NA JEŻA.
A to się JEŹY gdy widzi czarne buty,
A to się JEŹY gdy widzi napis
BOG, HONOR, OJCZYZNA.
A to się JEŹY od goryczy bylin.
I kompletnym stając się JEŻEM,
Od swojego JEŹENIA opartego
Na własnym doświadczeniu życiowym.
A przecieź Pani Anno !
Pani strona nie panaceum na
ODJEŹYWANIA się od JEŹENIA.
Obawiam się, źe
Jedynym ratunkiem od JEŹENIA,
Koszula z długimi rękawami,
Jeśli JEŹENIE,
Nie daj Boźe i czego nie źyczę,
KLINICZNE.
A. T
Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńi wystarczy Wieśku !
Usuńprosiłam - polityczne na politycznym
tu strefa wolna od politycznych przepychanek
.
Dlaczego zmarli na równi z żyjącymi nie mogą być dla nas mistrzami? Sądzi się drzewo wedle jego owoców …
OdpowiedzUsuńAlbert Bessières
ależ mogą i są
Usuńdla mnie mistrzem był moj Tato ale nie tylko teraz, jak żył również
dla mnie mistrzem jest przez całe życie moja Mama