Padłam jak pies Pluto, zarwałam dwie nocki ale zdążyłam !!! rzuciłam branżowym lwom na pożarcie gotowy projekt ! niech się teraz elektrycy
i instalatorzy pomęczą i niech trochę się poświęcą bo czas nieubłaganie goni do przodu a termin to rzecz święta ... no - prawie ...
.
Siedzę ja sobie przy komputerze, zmęczona jak diabli, oczy mi wyłażą, inteligencja nieco przydeptana. Dzwoni telefon, machinalnie naciskam klawisz - to zaprzyjaźniony wielebny w sprawie zabytku.
Pogadaliśmy chwilę a potem pyta :
- opowiedzieć ci dowcip o mrówkach ?
- uhmmm
- idą dwie mrówki przez pustynię i odmawiają Ojcze Nasz
- znasz to ???
- nieee !
- no widzisz ! a one znały !
.
Dowcip wyjątkowo mi się spodobał chociaż ...
nie jest to chyba dowcip o mrówkach tylko o refleksie szachisty albo o tym, co wielbłąd ma na głowie. Wielbłąd jaki jest każdy widzi, co ja mam na głowie, to widać po nieobecności na blogu, a co z refleksem ? Cóż,
jak w głowie pustynia to skąd ja mam prędkości i refleksu nabrać ??!
W głowie piasek, w oczach piasek.
Z powodu piasku nie napiszę chyba już nic więcej.
Zostawiam stare pustynne zdjęcia
I wielbłąda.Ten to ma dobrze,
zawsze coś do wszamania, zawsze zielona nadzieja
a jak coś, to pod ręką fatamorgana
Dziekuje, mobilizujace,
OdpowiedzUsuńdziekuje za odwiedziny
i... pocieche,
L
a ja dziękuję, że ten komentarz to nie fatamorgana :-)
UsuńDroga Malino do łóżeczka z gorącą herbatką malinową i trochę dobrej spokojnej muzyki.
OdpowiedzUsuńJutro zginie wszelki trud.
http://www.youtube.com/watch?v=PVJ5jgZU6gU
posłuchałam rady - włączyłam sobie poetyckie piosenki Marcka Grechuty ...
UsuńAch, jak się cieszę, że odnalazł się Garbaty. W dodatku w tak zacnym i ciepłym miejscu, otoczony troskliwością Chałwianki.
OdpowiedzUsuńOdpocznij, Malinko, a piasek wysypie się z oka.
Pozdrawiam serdecznie.
No i tak..Spotkały się chałwianki..Oj bedzie się działo! Jak szaleć to szaleć! Barman,jeszcze jedną wodę sodową poproszę!
Usuńa ja sobie naleweczkę malinową życzę - już my chałwianki wiemy do czego takie specjały służą ... Waszku - jak będziesz grzeczny to dostaniesz od nas kukułkowej nalewki produkcji AlElli - niebo w sercu i błękit w oczach ;-)
UsuńDowcip rewelacyjny!
OdpowiedzUsuńJak na zaawansowane zmęczenie to błyskasz refleksem:)
Bardzo ładne zdjęcia.
Miłej niedzieli życzę:)))
Jolu - to Twoje sdjęcia są oiękne, zawsze z ciekawościąoglądam, pamiętam pierwsze, jakie przyciągnęło moją uwagę - odbicie w sklepowej witrynie ...
UsuńWitaj Haniu!
OdpowiedzUsuńA już się martwiłem, że coś się wydarzyło, bo cię nie było. A z drugiej strony myślałem, że znowu nad jakimś projektem siedzisz i swoje modre oczęta nadwyrężasz. I miałem rcję.
Dowcip w porzo, a to znak, że piasek w oczach ci nie straszny i dobry humor nie opuścił. I oby tak dalej...
Pozdrawiam serdecznie i do się zapraszam.
Michał
a widziałeś, żeby budowlańca humor opuścił ... ten gatunek tak ma że piszczy a lezie i jeszcze ogląda się na boki
UsuńRefleks działa Ci bez zmian, dowcip także. Piasek się wysypie z oczu do jutra i będzie dobrze. Wielbłąd wspaniały, jak na wielbłąda przystało.
OdpowiedzUsuńŚwietne wielbłądzie zdjęcia:)
Pozdrawiam:)
Ewcia - zastosowałam starazolin i piasek wypłynął z oczu teraz mam wzrok promienny jak osiemnastka ... znaczy osiemnastka z ogromnym okładem ;-)
UsuńWielbłąd jest bardzo fotogeniczny. Super poza z zieleniną w pysku. Aż mi się zachciało sałaty!
OdpowiedzUsuńa zobacz jakie ma zębiska !!! wygląda zupełnie jak Fernandek ;-)
UsuńRefleks, dowcip, pracowitość, że o pięknych zdjęciach nie wspomnę.
OdpowiedzUsuńMalino M, to nie fatamorgana, ponawiam zaproszenie do Legnickiego Pola ( do podgrupy dolnośląskiej) . Trwa właśnie renowacja elewacji najwyższej , środkowej części kościelnej, i wewnątrz kościoła stiuki nad ołtarzem. Pisałaś, że nie straszne jest dla Ciebie chodzenie po rusztowaniach, a one tuż po zakończeniu prac będą rozebrane, czyli być może za miesiąc ? .
Jeśli masz chęć na unikatowe "spotkanie" - zapraszam.
o jasny gwint - przeoczyłam zaproszenie, obiecałaś, czekałam bo bardzo bym do Waszej grupy chciała ... tylko powiedz jak mam do niej dołączyć
UsuńMalino , mój lęk wysokości nie pozwoli wejść na rusztowanie, a dla Ciebie może być gratką podziwianie tego zabytku z bardzo bliska.
UsuńW pewnym blogu osoby komentujące spotykają się w realu raz do roku w większej grupie, a w między czasie po dwie lub więcej osób w innych okolicznościach :)
Daj tylko znać na mój adres e-mail.
Pozdrawiam serdecznie.
Przypomniał mi się dowcip o mrówce.
OdpowiedzUsuńMrówka i słoń postanowili się pobrać. Niestety podczas nocy poślubnej pojawiły się kłopoty ze skonsumowaniem małżeństwa.
Nad ranem słoń po raz kolejny prosi: - Mrówko, mrówko, tu nie ma się co pieścić, on się musi zmieścić.
Na to mrówka się "nastawia", słoń się spręża, i ... pada na zawał.
Zrozpaczoną mrówkę, siedzącą nad słoniem spotyka lew, król dżungli. i pyta: - Co się stało?
Na to mrówka: - Nie było nawet jebania, a teraz całe życie muszę kopać grób.
oj Anzai - to się naqzywa szczyt rozkoszy ;-)
UsuńTwój dowcip o mrówkach ,przedni....Witaj Haniu..,,wypoczynku trzeba Ci..
OdpowiedzUsuńPustynne zdjęcia urocze..pozdrawiam,,
witaj Zosiu - zawsze wyglądam, czy wpadniesz ...mpozdrawiam serdecznie i dzięki za promocje :-)
UsuńDowcip świetny...Pozdrawiam...
OdpowiedzUsuńwiesz - tak mnie rozbawił, że nawet minęło mi zmęczenie ... lubię takie dowcipy ... musiałam go tu "sprzedać " :-)
UsuńHaniu, wczoraj byłam u Ciebie trzy razy.
OdpowiedzUsuńCzytałam post...
Uważam się za Twoją Wirtualną Przyjaciółkę, więc proszę, wybacz mi to co napiszę.Te słowa będą gorzkie...Będą boleć Ciebie i mnie... Prosiłam Cię wiele razy abyś zwolniła tempo swojej pracy...Wiem, że jesteś pracowitą Mrówką, pracoholikiem, pedantem w pracy, profesjonalistą....
Ja też kocham pracę, też nie odpuszczam ale znajduję czas na odpoczynek...
Nie znalazłaś dla siebie i dla swojej Ukochanej Mamusi Danusi kilku dni aby pojechać do Polanicy, Dusznik...by tam odpocząć? Nabrać sił, naładować akumulatory...
Haniu, zapomniałaś o swoich dolegliwościach sercowych?
Cieszę się z każdych Twoich sukcesów i wyników w pracy. Już Eryk nastawił nagrywanie Mszy świętej z Twojego ukochanego Krzeszowa. Będziemy oglądać. Będziemy cieszyć się i podziwiać to, co stworzyłaś. Bardzo Ci dziękuję, że mnie powiadomiłaś o tym programie...
Teraz mocno drżę, czy na mnie się pogniewać. Ty wiesz, że napisałam to w trosce o Ciebie.
Całuję bardzo mocno i pozdrawiam:)
Lusia
LUSIU - dziękuję kochana ... eeech - to wszystko przez to, że nie jestem systematyczna , chodzę sobie po blogach, chodzę sobie na spacery, wygotowuję różne pyszne jedzonka, żyję pełnią rodzinnego życia ... spokojnie ... ale jak termin przychodzi to kociokwik - zawsze tak jest. W tym roku zaq późno chciałam zamówić sanatorium, nie było już wolnych pokoi, mam obiecane na wiosnę pojedziemy na cały miesiąc :-)
UsuńMalinko - idą przez pustynię dwie mrówki i rozmawiają - wiesz o czym ???????????
OdpowiedzUsuńNie wiesz ?.
Ja tez nie wiem bo z nimi nie byłem !.
Pozdro z Opo
co tam mrówki - u mnie byłeś :-)
UsuńMalinko,czy ten wiedlbłąd to gniazdownik z blogu alElli? Jeśli tak,to ma facet fart unosić tak wspaniałe kobietki..eeech..tylko pozazdrościć..
OdpowiedzUsuńWaszku to oczywiście gniasdownik AlElli - tu zaparkował gagatek ;-)
UsuńIdzie łociec toruński przez pustynię i lew go dopadł. Łociec gada:Panie Boże,ratuj! A lew na to,krzyżując łapki:Panie Boże,dziękuję za dary,które za chwilę będę spożywał! Amen..
OdpowiedzUsuńWitaj, dowcip o mrówkach bardzo mi się spodobał.
OdpowiedzUsuńWiem, co to znaczy praca w pracy i po pracy i jeszcze we śnie...
Dlatego tak rzadko tu bywam, ale, mam nadzieję, że już będę częściej.
Pozdrawiam, dziękuję, że do mnie zajrzałaś!
Serdeczności, j.
witaj w klubie szczęśliwie zapracowanych kobiet ... kwiczę ale lubię pto poczucie dobrze wypełnionej pracy :-)
UsuńMalinko,daj sobie trochę luzu..Patrzę,widzę i podziwiam..Skąd Ty tyle czasu bierzesz???
UsuńNie znam po prawdzie projektu, co by poprawek nie wymagał, ale psuł nastroju nie będę. Zdrowie Malin i cameli:)
OdpowiedzUsuńKłaniam nisko:)
dygam wdzięcznie Wachmistrzeńku - jako żywo takoż i ja nie znam takiego projektu, teraz oddech łapię ale jak branże podciągna to zacznie się polka od Annasza do Kajfasza , od strażaka do swanepidu ale ze mnie białogłowa w boju zaprawiona :-)
UsuńOj tak,Malinko,oj tak..Jesteśmy pełni podziwu..
UsuńWaszku - podnosicie mnie na duchu - jutro mam hi, hi, jubileusz - strach pomyśleć i wstyd się przyznać
UsuńJuż Cię obłapiam jubileuszowo... Wszystkiego Niesamowitego!!!
UsuńKOLOROWYCH MALINÓW SNÓW ... Wszystkim pięknie dziękuję za odwiedziny :-)
OdpowiedzUsuńFatamorgana i wielbłądzi cień.
OdpowiedzUsuńOd zawsze lubię wielbłądy.
Fascynują mnie te zwierzęta.
Jaki jubileusz?
Haniu, to chyba dzisiaj, a ja tak późno Ciebie odwiedzam...
Na wszelki wypadek ... składam tysiące najlepszych życzeń , by Twa twórczość
przetrwała piaski pustyni, do których tak mile się odnosisz.
Dobranoc - Krystyna
Haniu, wyobraź sobie wiązankę jesiennych astrów , które zawieszam na wielbłądziej uździe... to dla Ciebie...
jaki jubileusz ? 35 lat rtemu rozpoczęłam pracę eeeeech ....
UsuńDZIĘKI ZA KWIATY a pamię6taz imię wielbłąda ?
Na dzień dobry, Haniu, dowcipas:
OdpowiedzUsuńSiedzą dwa szczury i jedzą taśmę filmową. Jeden mówi:
-Dobry ten film.
A drugi na to:
-No, ale książka była lepsza!
Interwiu z Tobą już opublikowane. Zapraszam do siebie wraz z całym Twym Szanownym Komentariatem
buziulki, przytulki
oooo - nie było mnie - wpadam a tu noiwina !!! pędzę zobaczyć
UsuńAndrzeju, dowcip przedni :) , pozwolisz, że przekażę go dalej ? / bo w temacie posta/
UsuńMalino - przekazuję go Dudiemu - skromny on, i zaprzyjaźniony z Kneziowiskiem.
Pozdrawiam
witaj ,
OdpowiedzUsuńdowcip fajny ,
zdjęcia piękne ,
życzę odrobiny relaksu i świat znów będzie dobrze widziany i piekny :-)
pozdrawiam ciepło
podrawiam :-) wielbłąd też
UsuńTak się zastanawiam
OdpowiedzUsuńczy gdybym miałam taka okazję ,to wdrapałabym się na wielbłąda??
Korzystam z zaproszenia i jestem. Bardzo interesujące są posty z zakresu architektury. Z przyjemnością przeczytałam. Jeżeli pozwolisz, będę tutaj stałym czytelnikiem:)
OdpowiedzUsuńWitaj Malinko.
OdpowiedzUsuńO ja cie, jaki ciekawy blog Ty masz, bardo interesujący i ciekawy.
Jeszcze sobie troszku pooglądam...
Pozdrowionka.