sobie stanął i na dodatek jeszcze wierzga.
Pod latarnią już nie jest najciemniej,
za to genderowo tak jakoś.
Za moim oknem właśnie sypie śnieg. Sypie sobie na szpakowe drzewo i nie myśli wcale o tym, że czas na sypanie to już minął. "Trza" było sypać, panie kolego, w styczniu, albo w lutym, teraz to kotom wrzeszczeć pod drzewem, a nie tobie, białym puchem, gałązki drzew otulać. Ot, co, panie kolego. Jak ktoś refleks ma szachisty, to spadnie i zaraz padnie. Ot, co !
W lutym to pan byłeś taki cieniutki i niezdecydowany. Proszę - oto dowód. Tegoroczny. Wszystko widać czarno na białym, znaczy biało na czarnym. Poeta się znalazł ! i esteta ! a może raczej asceta ? co ? Lubię ascetów.
.
Za to w marcu - szał ciał, białe na szarym, szare na białym, a wszystko to razem na kolorowych zdjęciach. Świeżutkich, bo z początku Tego marca.
.
.
.
.
Sorry, taki mamy klimat ! Że to zdjęcia kolorowe są, widać wyłącznie po małych akcencikach. Sorry, taką mamy modę ! Że Premier, premierem, też widać tylko po małych broszkach. Bez informacji trudno się domyślić.
.
Marcowe harce na śniegu. Jaki marzec, takie, uczciwszy uszy, harce ...
Lepiej mgły zasłonę na nie spuścić ! Marzec ... w polityce Idy coraz bliżej. Niejeden Brutus wkrótce z mgły i niebytu wychynie, oj niejeden. I niejeden Cezar zapewne się zdziwi. Zostawmy jednak Marsa, wszak Czterdziestu Męczenników szybkim krokiem nam się zbliża. Wasze święto Panowie !!!
.
Męczennicy Kochani
Męczennicy Kochani
od Hani
ŻYCZENIA I KWIAT
Miało być z różą w zębach, to jest ! A że retro 40- ? cóż, w moim wieku im większe retro, tym lepiej, zresztą nie ma się co dziwić, przecież w moim przypadku, wiekowe obiekty to spécialité de la maison ...
*
z przyjemnością polecam Malina M *
Śniegu i nas nie ma a Ty stale piękna
OdpowiedzUsuńDziękuję Damianie , miły sercu komplement ale ... to już było i nie wróci więcej ... dzisiaj mam o 40 lat więcej i zgoła inaczej wyglądam :-)
UsuńSorry, takie mamy i męczeństwo! ;-))
OdpowiedzUsuńŚniegu brak, co nie znaczy że marzec normalniejszy. Dzięki za myśl i kwiat!
Nie mogło być inaczej ... skoro pamiętałam to kwiat być musiał ... kwiat to mój ulubiony prezent ...
UsuńWybacz "za śmiałość"
OdpowiedzUsuńCzytam co piszesz oglądam "rodzinne i nie tylko zdjęcia"i taka mnie myśl "najszła" nieskromna.
Ile dobrych genów przekazałaś temu światu? W ilu "egzemplarzach" powieliłaś siebie? Co dla potomnych ?Bo szkoda by było żeby nie.Naprawdę szkoda !!
oj tam, oj tam Wieśku ... bo się zarumienię od takiego komplementu ....
Usuńśniegu u nas nie ma ale ty lśnisz jak wiosenny kwiat i to wystarcza, Ważne żeby wszystko szło ku wiosennym myślom. Zza życzonka licznie Haniu dziękuje. Pożyjemy zobaczymy może i w obecnym klimacie zajda jakieś zmiany... (wcześniejszy wpis był z telefonu wiec stąd te literówki, a i chciałem być pierwszy ) hihihih, Pozdrowienia dla Mamuni Danusi
OdpowiedzUsuńAnula::))u mnie czuje się wiosnę.Sypało ostro,ale przestało...I całe szczęście ,bo przebiśniegi chcą pokazać białe główki ,a nie mogą ...Teraz mamy słoneczne dni i ziemia zaczyna dostawać pędu::))............................Przyłączam się do życzeń ale tylko dla grzecznych ,miłych PANÓW SKŁADAM ŻYCZENIA........................Niech każdy Pan
OdpowiedzUsuńŻyje jak dzban
A w dzbanie świeże wino
Niech radość ma i w sercu gra
Niech płynie z winem miłość..♥♥♥...
Pozdrawiam serdecznie ..hej::)))
Danuśka - niech ziemia pędu nabierze i z rozpędu ewiosnę nam zrobi ... a co
Usuńpięknie naszym grzecznym panom napisałaś :-)))
Ja protestuję, bo mam w tym talent :) Jestem szachistą i z refleksem nie mam żadnych problemów. Zima nie bez przyczyny ma przydomek kapryśnej więc proszę się nie dziwić, tym bardziej, że do kalendarzowej wiosny jeszcze ze dwa tygodnie i dlatego biorę ja w obronę. Nie wiem ile masz lat, ale ja pamiętam opady śniegu w maju, na pochodzie pierwszomajowym i też wesoło było :)
OdpowiedzUsuńNo to witam w klubie Asmodeuszu ... bardzo lubiłam grywać w szachy z Tatusiem, to był świetny szachista, nawet w turniejach grywał ... uczył mnie szachowego myślenia, spokojnie z rozwagą , bo ze mnie to taki pędziwiatr był ..
Usuń--------------
a co do latek to jestem 60+ ... też pamiętam śnieg na 1-go maja :-)
Ja już Haniu za tym śniegiem nie tęsknię, moje pszczółki tez nie . Krokusy mi już kwitną, podbiał tez, tylko zimno i pszczoły nie mogą daleko lecieć , po wodę ino, bo grozi im zakrzepnięcie. Daruję sobie już te białe widoki, żądam zieleni, żółci, , czerwieni i błękitnego nieba
OdpowiedzUsuńTak jest panie generale - będzie żółto, czerwono, zielono ... tylko słonko mocniej zaświeci ... tylko jeszcze trochę mocniej ...
UsuńJuż babcia mnie uczyła, że "w marcu, jak w garncu" (wszystko i wymieszane), a potem jeszcze "kwiecień, plecień, co przeplata, trochę zimy, trochę lata".
OdpowiedzUsuńPomyślności.
Pomyślności Ikko ... tak bym chciała, że już się przeplotło i żeby "fiatuszki" w końcu z ziemi powyłaziły ....
UsuńMalinko,jesteś cuuuudowna!!!!!!!
OdpowiedzUsuńJesteś rycerski Waszku ...
UsuńWszystkie komplementy potwierdzam. Taki tekst przywraca radość zycia szczególnie, gdy lat przede mna już niewiele. Radosci,usmiechow zycze Malgosia.
OdpowiedzUsuńKocham życie Małgosiu ... z całego serca kocham, każdą chwilę ...
UsuńSię tylko zapytam Malinko, bo mnie denerwujesz - bajeczne zimowe zdjęcia pokazujesz "po zimie". Wiosenne po wiośnie, a letnie po upałach. I co ja mam do ciężkiej cholery wrzucić sobie na pulpit, jako tło pulpitu, skoro Twoje zdjęcia są piękne, ale "po zawodach". Chyba "oskarżę Cię o "celowe manipulowanie opinią publiczną" w kwestii wciskania "lewego" kalendarza :-)
OdpowiedzUsuńA tak poważnie - mogę zgarnąć do schowka, żeby sobie w grudniu zrobić "pulpit"? Twoje zdjęcia i Aśki (Missjonash) są nie do pobicia - macie talenta, choroba...)
:-) :-) :-)
a cooo ? ja nie mogę manipulować ? taka moda nastała :-)
UsuńOCZYWIŚCIE, ŻE MOŻESZ ZGARNĄĆ - BĘDZIE MI BARDZO MIŁO :-)))))
--------------
a tak nawiasem zdjęcia to "świeżynki" jak miałam wcześniej publikować skoro śniegu nie było ? chę ? Jak spadł, to to przydybałam. Poprzednie moje notki to był zeszłoroczny śnieg, a może nawet trochę starszy ....
Naprawiłem Malinko!
OdpowiedzUsuńDziękuję pięknie za zwrócenie uwagi. (A wiesz przypadkiem, że takie sprawy (oprócz Twoich tekstów) będzie istniała kategoria "Galerie"? Twoje (i Aśki) zdjęcia zrobiłyby furorę!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Andy - bierz co chcesz, wszystkie moje zdjęcia są autorskie, oczywiście wyrażam zgodę na wykorzystanie na Waszym portalu ... pobiegłam tam kurcgalopkiem i wspomogłam, jak mogłam :-)
UsuńAle sie porobiło !
OdpowiedzUsuńSpytam
Jak daleko się cofnęliśmy Czy to już "wczesny Bierut" czy "wczesny Gomółka"czy "tylko stalinizm"
Czy ktoś słyszał by do domu biegłego wkraczała prokuratura robiła przeszukanie,zabierała materiały zawarte na dyskach komputerów i zadawała koronne pytanie
" Jego samego pytano m.in. o to, kto na niego naciskał, by na nagraniach z tupolewa rozpoznał głos generała Błasika."
http://wiadomosci.onet.pl/kraj/gazeta-wyborcza-przeszukania-i-przesluchania-eksperta-ktory-badal-zapis-rozmow-w/rz9q65
Jak dotychczas w cywilizowanym świecie jeśli miano wątpliwości co do czyjejkolwiek ekspertyzy,zamawiano kolejna ekspertyzę.
Tu prokuratura tak długo zacznie "pytać" aż delikwent sam się przyzna i sypnie nazwiskami "mocodawców"
Wiadomo przecież,iz nie ma niewinnych są tylko źle przesłuchiwani.
Pisze albowiem to co tu oglądamy drogi,pola wyciąg narciarski być może podlegają szczególnej ochronie Macierewicza Moj Boze a te szczegółowe plany budynków !!
To byc może zdrada główna?
Tak sie zestrachałam iz zastanawiam się czy pod zdjęciem nie powinna znajdować się pieczęć, odpowiednia i odpowiedniego urzędu, ze zgoda na publikacje i powielanie.
Matko moja Co Ty dziewczyno jeszcze masz w tych swych komputerach i jakie naciski /i kto/ na Ciebie są wywierane,żeby to upubliczniać.
Boc przecież w nich sa lub mogą być wysokie urzędy państwowe a tu plany i konstrukcje jak na dłoni.
Ze głupstwa pisze.To przeczytajcie sobie "link" a starsi niech sięgną umysłem w "czasy stalinizmu"
Dobra zmiana sięga po juz sprawdzone wzorce !No jak nie jak tak
wkrótce będzie jak u Okudżawy
Usuń"każdemu TAKIEMU stempelek na łeb
przybiło się razu pewnego"
tylko u Okudżawy głupim i mądrym a u teraźniejszej władzy wszystkich, co wadzy nie popierają
ostempluje wadza drugi cały drugi sort i jeszcze opaski na rękach każe nosić i miejsca do życia nam wydzielać, bo my inny maród ... ech ..
--------------
póki co to Wiesiu dziwnym trafem na blogu nie działa licznik polubień, ani na tym ani na politycznym ... jak by co - moje blogi przestały się nagle i niespodziewanie podobać :-)
Witaj Haniu.
OdpowiedzUsuńBo w marcu, jak w garncu....
U mnie na szczęście śnieg zaraz stopniał.
Pozdrawiam serdecznie.
Michał
u mnie też piorunem mu poszło ... spadł i zaraz padł ...
Usuńale wielkie wirujące płatki miło było zobaczyć za oknem ... ośnieżone choinki po drodze, też
DZIEWCZYNA Z RÓŻAMI. CUD, MIÓD I CHAŁWA TO ZDJĘCIE!!!!!
OdpowiedzUsuńZIMOWE ZDJĘCIA TO MISTRZOSTWO ŚWIATA.
WYBACZ MOJE OPÓŹNIENIE. SIŁA WYŻSZA, PORZĄDKI PRZEDŚWIĄTECZNE.
SERDECZNE POZDROWIENIA DLA PANI DANUSI I DLA CIEBIE KOCHANA HANIU:)
Lusiu - to moje zdjęcie z młodości, to se ne wrati ... tylko róże są tu wspólczesne i po cichu powiem, że to moje róże imieninowe ...
UsuńJa też coraz mniej mam czasu na blogi, dom, praca i Święta, które już czuję ... a praca odpuścić nie chce a doba nie c hce mieć więcej niż 24 .... i siły nie te już przecież.
STAW BRZEŻAŃSKI.
OdpowiedzUsuńWładysław Śniadecki postawny starszy pan z sumiastymi wąsami,
Codziennie, godzinami opływał na łódce swoje dobra stawowe.
Do dzisiaj słyszę Jego głos, nie przebierajćy w słowach,
a przywołujących wiadomych synów do pozostawienia w spokoju
Jego ryby. Staw wynajmował od hrabiego Jakuba Potockiego.
Odchwaszczał go i zarybiał. Staw był radością Brzeżańczyków.
Zbiornik wodny usadowiony na rzece Złota Lipa, o długości pięć
i szerokości jednego kilometra.
Spiętrzony ponad poziom Miasta i odgrodzony od niego
masywną ziemną groblą, o długości kilometra.
Zbudowanana w zamierzchłych czasach, przez jeńców tatarskich.
W 1870 roku grobla pękła i śródmieście miasta woda zalała
do wysokości trzech metrów.
Brzeżańska grobla obsadzona lipami, z promenadą spacerową,
a przy niej ośrodek sportów wodnych, pływalnia
i wypożyczalnia łódek, kajaków, rowerów wodnych.
Ten ośrodek wybudowano staraniem Dowództwa 51 pułku
piechoty strzelców kresowych, stacjonującego w Brzeżanach
od 1920 roku.
Grobla miejscem spotkań Brzeżańczyków, spacerów,
Odpoczynku, rozrywki.
Wieczorami na grobli grała orkiestra pułkowa.
Z jednej strony grobla opierała się o Siółko
z wyniosłym klasztorem o.o. Bernardynów, a z drugiej o Zamosty
z posesjami rodzin Państwa Skrzypków i Kogutów.
Tuz przed Zamostami na grobli szluza i młyn.
Od Zamostów wdłuż brzegu stawu tory kolejowe do Lwowa.
Kursowala po nich „Luxtorpeda”.
Od Zamostów wzdłuz torow ponad kilometr dolina,
a na jej zboczu mój dom rodzinny.
Od domu na lewo polna droga przez tunel pod torami
wyprowadza na brzeg stawu. Urwista gliniana skarpa z tysiącami
dziur z gniazdami jaskółek. Świergot i szczebiot. Słońce ogniste.
Rozległa plaża z wózkami wody gazowanej i lodów smakowitych
od Haeclów. Gwar plażowiczów kąpiących się w stawie.
Staw pastwiskiem Maminych gęsi i kaczek.
Tam moje kresowe dzieciństwo. Przedmieście Brzeżan.
Dolina między lotniskiem i stawem. Obowiązki w gospodarstwie
podzielone. Najmłodszy pasie gęsi i kaczki.
Do dzisiaj medytuję kto kogo pasł ?
Musiałem je wyprowadzać na wypas na staw.
Każdego ranka gęsi i kaczki napierały z każdej strony, poganiały
do wyjścia. Gęsiory wydzierały się. Szczypały po nogach.
Syczące żmije. Bez szacunku dla mnie. Kaczki czekały pod
drzewem przy bramie. Poganiały głośnym kwakaniem.
To był ich czas, a mój obowiązek. Wyprawa na wypas.
Kaczki wiedziały, że przy mnie są bezpieczne, a tak najbardziej to
pod drzewem. Nad doliną latały jastrzębie i orły.
Czaiły się ukryte w słońcu. Spadały kamieniem z nieba.
Porywały ptactwo domowe. Kaczki wiedziały o tym. Były mądre.
A. T
Kaczki coraz głośniej kwaczą. Gęsi ruszyły do bramy.
OdpowiedzUsuńMama wręcza kapelusz. parasol. koc i patyk. flaszkę herbaty
i pajdę chleba. Ruszamy na wypas za bramę, na lewo, na staw.
Przodem gęsi. Rozgadane. Rozdyskutowane. Rozkrzyczane.
Za nimi kaczki. Grzeczne. Coś szwargocą pod dziobami.
Na końcu ja, objuczony bebechami. Kapelusz na głowie.
Pajda chleba w ręku. Któryś z gęsiorów odwraca się.
Wyciąga szyję. Sycząc pędzi w moim kierunku.
Szczypie po nogach. Wraca do stada zachwycony.
Opowiada pobratymcom: Dał popalić…!
Wzbudza wrzaskliwy entuzjazm. Inne gęsiory i też małe
Gęsiątka - puchatki pędzą z wiadomym zamiarem.
Nie byłem Mamą. Dawałem do zrozumienia, że przywalę po łbie.
Zawracały, ale nie traciły dobrego humoru.
Dalej droga przez tunel. Nad nim kolej do Lwowa.
Wkraczamy na plażę. Gęsi z rozbiegu dają nura. Płyną na
środek stawu. Kaczki obok stłoczone. Szwargocą pod nosem.
Spoglądają w niebo. Tam jastrzębie. Przy mnie bezpieczne.
Kilkadziesiąt metrów na prawo zwisają wierzby nad wodą.
Szuwary. Też bezpiecznie. Zaprowadziłem tam kaczki.
Wskoczyły do wody. Zniknęły w szuwarach pod osłoną wierzb.
Nie byłem już potrzebny.
Do dzisiaj zastanawiam się dlaczego kaczki wybierały szuwary,
a gęsi środek stawu.
Wreszcie olśnienie.
Mamine gęsi to chytre złodziejaszki. Pan Władysław Śniadecki
toczył wojnę z kłusownikami podkradającymi jego ryby.
Opływał staw odgrażając się soczyście niegodziwcom.
Mój Brat, jego wilczur i wataha kumpli, jak się okazało,
też mieli za uszami. Wędkowali w szuwarach wyciągając dorodne
szczupaki i karpie. Na ognisku rozpalonym nieopodal piekli
złowione sztuki. Objadali się nimi dzieląc się sprawiedliwie
z Kardaszem. Pan Władysław Śniadecki widział podrostków
i psa krzątających się przy ognisku. Podpływał i grożnie
im się przyglądał. Do głowy mu nie przychodziło, że nicponie
leżąc rozliniewienie na piasku obok ogniska, z patykami
z nabitymi na końcach ziemniakami, zanurzonymi w ognisku,
niby opiekając je, wyrażnie z Niego dworowali.
Nie widział wędek schowanych w trawie. Odpływał uspokojony.
A Mamine gęsi ?
A one też zachowywały się podejrzanie. Widziałem to.
Słysząc i widząc z daleka Pana Śniadeckiego pośpiesznie
opuszczały środek stawu i chowały się w szuwarach.
Ponownie wynurzały się i wracały na jego środek,
gdy Pan Śniadecki odpływał i był już daleko.
Ani ja, ani Pan Śniadecki nie domyślaliśmy się,
ze te na pozór niewinne gęsiska i gęsiątka
puchatki, wyjadały narybek, który Pan Władysław wypuszczał
na rozmnożenie.
Nie dziwota, że te chytre złodziejaszki, futrowane wybornym
zbożem i rybkami stawały się przerośniętymi zbójami.
Pan Władysław Śniadecki i jego Synowie uratowali Brzeżany
od zatopienia. W 1944 roku faszystowscy, niemieccy
najeźdźcy, wycofując się z Brzeżan, postanowili zniszczyć
fragment grobli i zalać Miasto.
Obok młyna założyli ładunki wybuchowe wzdłuż grobli.
Pan Śniadecki wypatrzył je. Pod osłoną nocy,
wraz z Synami odciągnął je w głąb stawu.
Niemcy zdetonowali ładunki.
Jedynie lekki przeciek ich skutkiem.
A. T
WSPANIAŁE ŚWIADECTWO TAMTYCH CZASÓW hostoria prawdziwa, przejmująca ciekawa i tak ciekawie przez Poetę opisana ... Szkoda, żeby tylko w komentarzach została ... przeniosę na kresowedrzewo ... niech przeczyta więcej osób bo godne przeczytania
UsuńDZIĘKUJĘ A.T. że dzielisz się z nami, sercem, pamięcią, historią ... prawdą czasów, prawdą miejsca i prawdą osób
Dobrze, że zdjęcie(a) kolorowe - lepiej widać na nim te buddyjskie chorągiewki modlitewne...
OdpowiedzUsuńhmmmmm ...
UsuńHaniu, dziękuję za życzenia...
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia, najpiękniejsze to z Tobą.
Niezwykle wzruszający obrazek z przeszłości w relacji p. A. T. to wspaniałe świadectwo tego co za nami... Pan A. T. wielkodusznie dzieli się piękną przeszłością w zapisie dla potomnych.
Pozdrawiam najserdeczniej p. A.T. i Ciebie , Haniu, też p. Danusię - Krystyna
o tak Krysiu - świadectwo Pana A.T. to perła na moim blogu ... komentarze chowakją się niejako za notkami, nie każdy kto wchodzi na blog komentarze rozwija dlatego stworzyłam specjalne miejsce , specjalny blog kresowedrzewo i tam wszystkie piękne wiersze Pana A.T. oprawiam dodatkowo obrazem ...
Usuńwarto tam zaglądać i czytać ... czytać ... czytać
POSTACIOM DOBREJ WOLI ODWIEDZAJĄCYCH
OdpowiedzUsuńSTRONĘ PANI ANNY, A W TYM I POETYCKĄ,
ŻYCZĘ RADOSNYCH ŚWIĄT WIELKANOCNYCH
I NIEUSTAJĄCEGO ZDROWIA.
A. T
dziękuję w imieniu nas wszystkich
Usuńza tak miłe sercu życzenia
:-)
Bardzo fajny blog, pozdrawiam ;)
OdpowiedzUsuń