Tęsknotę za światem, którego nie ma ... a który jest
Tęsknota za dzieciństwem jest w każdym z nas. To tęsknota za czymś, co nas budowało, kształtowało, za tym wszystkim, co było pierwsze, czyste i najprawdziwsze. Ale jest jeszcze inna tęsknota, tęsknota za dzieciństwem brutalnie odebranym i za odebraną Ojczyzną. Tęsknota za światem, który jest już tylko gdzieś na samym dnie serca.
Dzisiaj chciałam Wam przedstawić mój nowy blog, stronę prezentującą piękne wiersze komentującego tutaj często A.T. Poznaliśmy tego kresowego Poetę już dawno... wielu z nas zawdzięcza mu chwile prawdziwych wzruszeń, wielu otrzymało w dedykacji piękny wiersz. A.T. pochodzi z Kresów a dokładnie z Brzeżan, położonych o żabi skok od mojego ukochanego Złoczowa.
DO NASZEGO KRESOWEGO ŚWIATA
ZAPRASZAMY WAS OBOJE:
ja, po kądzieli, sercem Złoczowianka
i A.T. z urodzenia Brzeżanin
.
Blogi "kresowedrzewo" i szpakowedrzewo" są ze sobą połączone, na oba wchodzi się klikając adres w nagłówku bloga, zaraz za "stroną główną" Na blogi można również wejść klikając w ikonkę, w narzędziach bocznych.
WIERSZE O BRZEŻANACH
AUTORSTWA - A.T.
Weź mnie za rękę.
Drogą słoneczną, tęczową
zaprowadź do Brzeżan.
Na nieboskłonie turkot gromów.
Na furmance Bóg jedzie do młyna.
Zmiele zboże.
Rozda głodnym po kawałku chleba.
Dom rodzinny. Mama sypie ziarno kurom.
Gwar gęsi i kaczek.
Stoję obok, ale mnie tam nie ma.
Błądzę w krainie luster.
Odbicie stawu i miasta.
(...)
Weź mnie za rękę.
Drogą słoneczną, tęczową
zaprowadź do Brzeżan.
Na nieboskłonie turkot gromów.
Na furmance Bóg jedzie do młyna.
Zmiele zboże.
Rozda głodnym po kawałku chleba.
Dom rodzinny. Mama sypie ziarno kurom.
Gwar gęsi i kaczek.
Stoję obok, ale mnie tam nie ma.
Błądzę w krainie luster.
Odbicie stawu i miasta.
(...)
*
WIERSZE O ZŁOCZOWIE
MOJEGO AUTORSTWA
których światło jest tylko wspomnieniem.
Poważnego Żyda z poważnymi pejsami
wesoły kapelusik grzecznej dziewczynki
i buciki, co odliczają kroki do szczęścia.
Jak mam opisać tamten świat ?
ulice, które są, a ich nie ma i oknaktórych światło jest tylko wspomnieniem.
Poważnego Żyda z poważnymi pejsami
wesoły kapelusik grzecznej dziewczynki
i buciki, co odliczają kroki do szczęścia.
(...)
*
Powoli, powoli, wszystkie, opublikowane tu wcześniej, w komentarzach, wiersze trafią na "kresowedrzewo" Będą też oczywiście wiersze nowe. Kresowedrzewo nie jest zamiast wierszy, które tu się pojawiają ... mam nadzieję A.T. będzie tu nadal częstym gościem. Kresowedrzewo będzie DODATKOWO. Tak sobie pomyślałam, że wiersze w komentarzach czytają tylko komentujący dany wątek, komentarze to taka trochę ukryta część blogu ... "Bo nie jest światło, by pod korcem stało" pisał onegdaj wielki, narodowy, poeta. Faktycznie - nie jest ! Szkoda, by tak piękne wiersze nie doczekały się własnej strony ! Strony, na którą można wejść w każdej chwili - choćby przypomnieć sobie dedykowany wiersz ... albo przeżyć chwile wzruszenia ...
*
z przyjemnością polecam Malina M *
strona liiil
Powiem jak najprościej,
OdpowiedzUsuńbęde częstym gościem!
nasze zaproszenia
Usuńnie są od niechcenia
:-)
Haneczko, to piękny gest w strone A.T. - przybliżyć jego postać i jego wiersze. Zrobiłam kiedyś wielki błąd ... A.T. napisał wiersz w komentarzu mojej notatki. Źle to zrozumiałam, wydawało mi się wtedy, że kpi ze mnie, usunęłam ten wiersz. Teraz wiem, że to było nieporozumienie. Chciałabym to naprawić. Być może to właśnie Twój nowy blog stworzy mi taką możliwość. Człowiek robi błędy, dobrze, gdy ma okazję je naprawić.
OdpowiedzUsuńHaneczko, to chyba Dobry Los kieruje naszymi krokami w stronę Lepszego :)
Pozdrawiam Cię cieplutko :)
cieszę się Alenko - mam nadzieję, że na tym blogu spotkamy się w serdecznej atmosferze ... że poznamy się wzajemnie ... chciałam by to był taki azyl , taki powrót każdego do jego małej Ojczyzny ... każdy ma przecież swoją, jeden na Kresach inny gdzie indziej ... miłość i tęsknota to takie "wartości uniwersalne" każdy czytając o Brzeżanach może oczyma duszy zobaczyć kraj swojego dzieciństwa ... raj utracony albo nie ...
UsuńPEWNIE NIECZYTELNIE WPISAŁEM SIĘ NA PANI STRONĘ,
UsuńPANI ALENKO ! BYŁEM PEWNY, ŻE DA MI PANI SZANSĘ
NA SŁOWA PRZEPROSIN Z MOJEJ STRONY.
MĄDRY JEST PANI OGLĄD ŚWIATA.
A PRZYJAŻŃ JEST DLA PANI NADRZĘDNĄ WARTOŚCIĄ.
A. T.
Całym sercem dziękuję Panu za te słowa. Teraz już wiem na pewno, że było to opaczne zrozumienie Pana słów. Bardzo przepraszam, w przyszłości będę bardziej uważna :) Przyjaźń to Miłość i jeszcze coś ponad Nią. Jak żyć bez Przyjaźni?
UsuńŚlę najmilsze pozdrowienia :))
Powiem trochę podobnie, jak Alenka a jednocześnie trochę inaczej
UsuńMiłość to przyjaźń i jeszcze coś ponad Nią.
------------------------
Myślę, że przyjaźń to rzeczywiście, jak u siebie napisała Alenka, taki ósmy kolor tęczy, niezwykły dar szczodrego losu, coś pięknego, czystego, wyjątkowego, rzadko spotykanego . Ale myślę też, że przyjaźń to coś, co wymaga wyjątkowości traktowania, coś, co wcale nie jest bezwarunkowe. Jak mawiał ks. Tischner "bezwarunkowa jest tylko miłość" ... Przyjaźń jest bardzo na serio i bardzo cenna. Zobaczyć ósmy kolor można w przyjaźni, patrząc przez ten sam pryzmat nawet patrząc w zupełnie różne strony ... Wtedy i tylko wtedy. Inaczej ósmy kolor jest dla każdego zupełnie innym kolorem ... promienie rozszczepiają się w różny sposób i różnym torem biegną. Zostaje koleżeństwo z siedmioma kolorami tęczy … też piękne ale to już nie to samo.
Można mieć kompletnie różne poglądy polityczne, różne wiary, można się zawzięcie kłócić nawet o bzdety i być najlepszymi przyjaciółmi, takimi, co to na zawsze i wszędzie ... ale jeśli spojrzenie na przyjaźń, jako taką, na jej sens wartości, zaufanie i oczekiwania względem przyjaciela są różne, jeśli pojmowanie relacji "przyjaciele a reszta świata" jest różne, to przyjdzie czas, że przyjaźń nie zda egzaminu ... o taki właśnie pryzmat mi chodzi.
Bardzo mądre, przemyślane są Twoje słowa Haniu. Mogę do nich dodać jedynie to, że między przyjaźnią a serdeczna znajomością jest granica niemal niedostrzegalna i oba te pojęcia mają niezwykłą moc, oparte są na tolerancji i życzliwym słowie. To wystarczy, aby ludzie mogli ze sobą serdecznie rozmawiać i wyróżniać siebie wzajemnie spośród innych. To bardzo przyjemne uczucie mieć kogoś serdecznego obok siebie, prawda Haneczko? :)
UsuńŚlę wiele, wiele serdeczności :)
och Alenko - tyle tu serdecznych i życzliwych osób , w życiu dostałam całe morze miłości a tu wielkie morze życzliwości ... założyłam nawet z tego powody "Bractwo Życzliwego Bratka" - wiesz ilu jest nas bratkowiczów !!! ile Dam i Kawalerów ...
UsuńAlenko - mam szczęście do ludzi ... :-)))
Mieć szczęście do ludzi Haniu to wielkie Szczęście. To sposób na szczęśliwe życie. Człowiek pośród życzliwych może czuć się bezpieczny :)
UsuńZ całego serca Cie pozdrawiam Haniu :))
Wybacz Malino ze się nie wzruszę.!
OdpowiedzUsuńWybacz ze ja rocznik 1939 r spytam Was co Wy wiecie i pamiętacie ze swojego dzieciństwa?
Bo ja znacznie od Was starszy pamiętam tylko "fotograficzne migawki"
Bo stojąc /tzn trzymany przez rękę/przed panami w" blaszanych kapeluszach", co to szykowali MG do strzelania spędzonego przez Własowców, tłumu,na rynku w Skalbmierzu w 1944 r pamiętam błyszczące naboje przy tym ckm i jak wiali /Niemcy i Ukraińcy/ gdy na odsiecz wjechały dwa "radzieckie czołgi" i jego młode załogi /ot dzieciaki/
/i dlatego protestuje dziś przeciw usuwaniu ich pomników czy bezczeszczeniu ich grobów/
Pamiętam huk katiusz i dział dalekosiężnych.Pamiętam lejtnanta niemieckiego który wszedł do piwnicy w poszukiwaniu "Iwan jest" Zobaczył kobiety i dzieci i mnie dał żołnierski suchar/ciemny i twardy/
Pamiętam kule która przebiła piwniczne okno i utkwiła w ścianie obok mnie,i to bez reakcji z mojej strony
Dzis wiem ze miałem szczęście./a takich"przypadków była kupa"
Dziwne jest to ze w wielu lat 3 Ojciec w obawie przed aresztowaniem wywiózł Mame i mnie z kieleckiego do wsi która potem znalazła sie w obszarze Republiki Pińczowskiej.Dziwne bo do dziś tkwi we mnie zapach "ziemi kieleckiej" a nie Pinczowskiej
Wybacz ze nie wzruszają mnie ludzie którzy o sobie mówią "kresowiacy" jak niejaki e- poseł Wojciechowski /ur. 6 grudnia 1954 w Rawie Mazowieckie/
Czy zdrowe byki w pocztach sztandarowych AK którzy "wg metryki "powinni dziś mieć 90 do 100 lat
Wybacz ale dzisiejsza moda podszywania się pod "modne trendy" wywołuje u mnie zamiast wzruszenia pewien niesmak
A czasami mam ochotę powiedzieć O czym wy pier przecież was tam k- wa nie było.Bo wasze metryki na to wskazują.
Wybacz ale dziś zbyt dużo jest "podróbek" zerujących na urojonej martyrologii i wymyślonych wspomnieniach i korzeniach.
Moze to nie ładne może i nie tu ale krew mnie zalewa gdy ci sami co pierwsi biegli z donosami do UB
na "prawicowe bandy" jak ich wtedy nazywano,dzis stawiają pomniki "żołnierzom wyklętym" i prężą się "pod sztandarami" /taka moda dzis nastała/
To juz lepsi mieszkańcy Jedwabnego bo ciągle "idą w zaparte" i żadnego nie oświadczysz/nawet sołtysa czy proboszcza/ w uroczystościach poświęconych pamięci pomordowanych.
Zbyt "gorzko w pysku" by nie pamiętać,nie rozliczać i by sie wzruszać.
WYBACZ WIEŚKU - MOŻESZ ZAPYTAĆ MNIE, rocznik 1954, co ja wiem o tych czasach, możesz powiedzieć , że kresowianka ze mnie jak z koziej skóry akordeon i na dodatek fałszywa - ale jakim prawem piszesz WY ?????
UsuńCo niby wiesz o A.T. ???? sądzisz, że to mój kolega ? równolatek ? jakim prawem podważasz to, co On mówi o Kresach ???
------------------------------
JEGO METRYKA STARSZA OD TWOJEJ i "k-wa" tam był. Syberię też osobiście zaliczył jako duży dość chłopiec i na śmierć bliskich też się napatrzył.
----------------------------------
O mnie możesz co chcesz, ale tego Pana powinieneś przeprosić bo prawa do takich słów nie masz.
Nie wartościuj czyja krzywda większa , czyj ból straszniejszy .. śmierć to śmierć, koloru nie ma chyba, że czarną rozpacz. NIE MASZ POWODU Z TAKĄ POGARDĄ DO NAS SIĘ ODNOSIĆ.nie masz powodu o podróbkach tu pisać ... bo i ja to, co piszę to słyszę na co dzień z mojej Mamci a ona rocznik 1934, starszy od Ciebie. Tu nie spotkasz donosicieli bo akurat UB mojej rodzinie do wiwatu dało że hej.
Wieśku - nikt ci się wzruszać NASZĄ TĘSKNOTĄ NIE KAŻE ... masz swoją i ja to szanuję. Ponieważ niektórzy tu czytając się wzruszają to do nich zaproszenia.
JESTEM DUMNA, ŻE KTOŚ TAKI, JAK A.T. trafił na moją stronę , że możemy czytać wspomnienia naocznego świadka, kogoś stamtąd ... dla mnie to ogromnie ważne. Mam dla Niego ogromny szacunek, i nie tylko ja. Nie musisz naszym językiem mówić ale z pogardą przystopuj.
------------------------------------
Wieśku - to nie jest modna strona tylko moja strona osobista, Kresami żyłam od kołyski i żadnego powodu nie widzę bym teraz przestała, bo poseł Wojciechowski to lub tamto ...
No i masz !!
UsuńNigdzie nie zauważasz słowa "WYBACZ" i czemu to traktujesz tak osobiście ?.
Ani to nie dotyczy Ciebie ani tego Pana
I co jest złego w pytaniu
"Wybacz ze ja rocznik 1939 r spytam Was co Wy wiecie i pamiętacie ze swojego dzieciństwa?
Ot pytanie "co wiecie i pamiętacie" jako dzieci Czy to są tylko wspomnienia Waszych Rodziców.
I jeszcze raz wybacz ze sie zjeżam bo dookoła słyszę "dzuszoszczypatielne" "wspomnienia?" ludzi którzy na tym chcą zbić kariery lub co gorsza stać się lepszymi lub politycy dla "kresek" robią z nich patriotów i bohaterów "wy tu a tamci tam gdzie stało ZOMO"
Jeszcze raz Cie przepraszam I nie jest to atak na Ciebie czy Twoja Rodzinę.Ot słowa gorzkie w dzisiejszej rzeczywistości i "wysypie bohaterów"
Bo ci "co po zasługam" albo nie żyją albo sie nie chwalą a na wspominki stać już dziś poetów.
Kanalie wylazły z cienia ,kanałów i sie podczepiają.Wiec trochę żalu wylałem.
PS
Rozumiem sentyment"za kresami" Prawdę poznasz gdy tam pojedziesz Jeśli tamta ziemia przemówi do Ciebie zapachem,kolorem,pejzażem To jesteś "kresowianka"
.Jeśli nie, to tylko wspomnienia przodków.
Pana AT /dlaczego tylko AT/jeśli rekomendujesz przepraszam.Oczywiście i chętnie zapoznałbym sie z jego twórczością lub notatka biograficzna
Ot i sie porobiło
Ale" nie zawsze język giętki opowie to co pomyśli głowa."
Matko moja ktoz by Cie chciał dziewczyno "z zacnego rocznika" atakować?Słownie.
Z szacunkiem Wiesiek
Wiec wybacz Pozdrawiam serdecznie
oj - BYŁAM TAM WIEŚKU, OCZYWIŚCIE, ŻE BYŁAM... mojej rodziny tam już nie ma ale na Woroniakach, koło złoczowa została siostra przyjaciela mojego dziadzia, on wyjechał tutaj, ona tam miała męża Ukraińca więc została ... byłam tam strasznie dawno, w czasach gdy mydło proszek i cukier były rarytasem, pamiętam bo to właśnie w prezencie wieźliśmy ... Złoczów przywitał mnie zachodem cłońca , nigdy nie zapomnę, jak długo żyję ... była wiosna, na Woroniakacj kwitłt wiśniowe drzewa, wszystko było podobno jak dawniej tylko jar, w którym chowali się w czasie nalotów był dziwnie płytki, ot tak prawie po kolana a kiedyś wydłubywało się w ścianach tego jaru dziury na chowanie głowy ... Ech , gdyby tylko po tym sądzić, co tam czułam to Złoczowianka ze mnie w 200 procentach. Nie da się zapomnieć zapachu tamtej ziemi ... a ludzie też tacy bliscy ...
Usuń--------------------------
co do podczepiajacych się to mam dokładnie takie same odczucia jak Ty, najwięcej bohaterów jak bezpiecznie, najwięcej piewców wolności jak za te pienia płacić nie trzeba, bo gdyby trzeba było poświęcić choćby 2 złote to już z tą walecznością by gorzej było. Wrzeszczenie o wolność nic teraz nie kosztuje. A jeśli o ZOMO chodzi to mnie tam główny bojownik postawił ... i co zrobić , ja zaw tamtych czasach nie chowałam się pod spódniczkę mamci a on dzisiaj mnie od ZOMO wyzywa ... biedak musi sobie waleczności dodać. a co go to kosztuje ? najwyżej elektoratu mu przybędzie.
-------------------------
A.T. to literacki pseudonim ... tak podpisywał się ten Pan od początku, jak tu trafił. Wiem, kim jest ale jeśli kiedyś zechce to sam więcej nam o sobie opowie. Teraz poznajemy Jego historię przez wiersze, które w komentarzach pisze. Każdy ma powód jeśli wybiera pseudonim nie nazwisko. Mnie znasz jako Malinę M , UŻYWAM TU RÓWNIEŻ SWOJEGO PRAWDZIWEGO IMIENIA TO ZNACZY caps Hania , czyli zdrobnienie od Anny. Dlaczego akurat nie pod imieniem i nazwiskiem ? dosyć prozaiczny powód. Lubię sobie czasem żartobliwy wierszyk napisać, ot, choćny o kocie i pijanym płocie. No w pracy to ja jestem ludzki, szef, z wyrażnym naciskiem na ludzki. Muszę jakieś szczątki autorytetu zachować , no bo jak walnę kazanie o tym że na nie atestowanym nadprożu atestowanego stropu się nie opiera bo nam zaraz gruchnie ten strop na głowę, to mają mnie natychmiast posłuchać a przed oczami ma im zamajaczyć wpis do dziennika budowy a nie wierszyk o kocie. Ja z natury nigdy żadnemu nie zaszkodziłam ale postraszyć czasem muszę bo sam wiesz - w grę wchodzi ludzkie życie. stąd nie jestem na blogu Anna tylko Malina , najbardziej badziewiasty nick, jaki udało mi się wymyślić kiedy zmieniałam bloga z powodu pewnej zawziętej starszej pani , gorącej miłośniczki pisu. Uważała moje poglądy polityczne za osobistą zniewagę jej przeszłości. Lubiłam panią, dest starsza od mojej mamci, nie chciałam wojenek bo dobrze jej życzę, schowałam się dla spokoju pod tak badziewiasty nick, że mnie nie znalazła .
pozdrawiam
Witaj Haniu.
OdpowiedzUsuńBo życie jest poezją... jak pisał Stachura.
Dlaczego więc jej nie pisać... z tęsknoty.
Każdy ma swoje wspomnienia.
Ja nie mam kresowych, bo z Wielkopolski jestem, a od 64 lat Dolnoślązakiem.
Pozdrawiam serdecznie.
Michał
no, Michałku, kolego po fachu - okrągła sumka nas różni he, he ... całkiem okrąglutka
Usuń:-)
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńDziwny jest ten świat. Gdy chcemy komuś dop.....ć to nazywamy go Żydem (np. T. Mazowiecki ur. w Płocku), Szwabem albo Ukraińcem, nie bacząc na to, że urodził się w Polsce i czuje się Polakiem. I odwrotnie, gdy ktoś czuje się Kresowiakiem, Niemcem, albo Amerykaninem, mimo iż urodził się w Polsce, to odbieramy mu prawo do identyfikowania się z określoną społecznością. A przecież epigenetyka już to dawno odkryła, i wiemy, że pamięć przodków jest przekazywana nie tylko w postaci wspomnień, ale i poprzez geny. To dlatego często zastanawiamy się co nas łączy z jakimś miejscem, które widzimy po raz pierwszy, a które potem okazuje się rodzinnym gniazdem.
OdpowiedzUsuńJeszcze do niedawna czułem się Lwowiakiem, mimo, iż ja i rodzice moi urodzili się w Łodzi. We Lwowie urodzili się natomiast moi przodkowie ze strony ojca, stąd te miejsca są dla mnie bardzo miłym wspomnieniem.
http://legionypolskie.blogspot.com/2013/08/tak-sie-zaczynao.html#comment-form
Jednak 2-3 lata temu próbując ustalić losy pra...pradziadków wpadłem na trop wiodący do ... Krakowa skąd moja rodzina musiała uciekać po powstaniu listopadowym w 1831 r. I teraz wiem dlaczego snując się po uliczkach Krakowa też odczuwam jakieś dziwne mrowienie po grzbiecie.
Pozdrawia więc "Kresowiaków", zarówno tych urodzonych w Brzeżanach, jak i tych sercem związanych ze Złoczowem, "Lwowiak" Andrzej Rawicz.
PS. Usunąłem poprzedni komentarz, bo ... literówka
Oj tam literówka – jakie ma znaczenie jak tekst piękny i aż się chce czytać. Ja rzeczywiście bardzo mocno się identyfikuję z Kresami. To chyba wpływ Dziadzia , UWIELBIALIŚMY NASZEGO DZIADZIA , KIEDYŚ ŚWIATA DZIECI nie kreowały elektroniczne media tylko osoby z którymi dzieci przebywały, jeśli te osoby były silnymi osobowościami a jeszcze do tego miały dużo do powiedzenia, opowiadały barwnie no i przede wszystkim bezgranicznie dzieci kochały to co innego mogło z tego wyniknąć ? dzieci jak gąbki nasiąkały … my miłością do Kresów … ja najpierw poznałam ulice Lwowa dopiero potem Warszawy …
UsuńJa jestem szczesliwa ze nie było dane mi przeżyć wojennej zawieruchy..Nie byłam dzieckiem wojny.Ale duzo z opowiadań dziadków i mamy wiem.Wojna zniszczyła ludziom życie.Ale ci co przeżyli udowodnili ,że zawsze jest w człowieku siła przetrwania.Dlatego z kazdym dniem rodzilo sie piekniejsze zycie..Kto dozyl pieknego wieku..Ma co wspominac..U kazdego jest spory zapas wspomnien..ciejawych przezyc..Jezeli dane jest nam dzielic sie nimi Ro powinnismy byc z tego dumni.Ze ktos otwiera przed nami swoje serce .Ukazujac nam swoj obraz z dziecinstwa..Pozdrawiam .Aniu bardzo sie ciesze.Pan A.T..bedzie z pewnoscią karmił nas wspaniałą poezją Także Ty Aniu masz wspaniałe wiersze.Czekam na cd....;)
OdpowiedzUsuńO tak Danuśka – ja jestem bardzo dumna … co innego przeczytać książkę , a co innego tak oko w oko z kimś kto tam był. Nie wiem jak A.T. tutaj trafił ale chyba dobre anioły go tu przywiodły bo tu jest miejsce najbardziej przyjazne z przyjaznych dla takiej poezji, dla takich ludzi
UsuńPrzepraszam za błędy.Pisze z telefonu..malutkie literki...bywa że się pogubię<3
OdpowiedzUsuńOj tam, oj tam – cieszę się, że piszesz a błędy … wypijmy za błędy :-)
UsuńDobrze ja to czuję,
OdpowiedzUsuńa więć sie melduję!
Malinowy wznoszę trunek
UsuńZa tak sympatyczny meldunek
:-)
Ja też będę się meldować
UsuńŻeby trunek pokosztować
;)
malinowej nalewki dzbanek
Usuńto lekarstwo dla Chałwianek
:-)
Malinko,nie jeden skurcz serca,nie jedna łza..Postaraj się,aby wiersze Pana A.T nie zginęły w mrokach niepamięci..
OdpowiedzUsuńWłaśnie się o to staram Waszku, właśnie po to stworzyłam tę stronę … można tam wejść , i pozostać na dłużej … smakować, delektować się nie tylko powrotem do tamtego świata, prawdziwością przekazu osoby, która tam była, ale też pięknem języka, kulturą bycia … A.T. to OSOBOWOŚĆ ja jestem na „kresowymdrzewie” tylko narzędziem w ręku Mistrza.
UsuńAniu-Haniu-Malinko..co kto woli..Z okazji imienin moc serdecznych życzeń Ci przesyłam! ..A przy okazji również dla Twojej Matuli,którą się tak wspaniale opiekujesz..Baczność! Czapki z głów!
OdpowiedzUsuńWaszku – z całego malinowego serca dziękuję za pamięć i życzenia. Tak jest Panie Generale – melduję, że Mamci życzenia przekazałam –masz jak zawsze od niej najpiękniejszy uśmiech. Te upały bardzo Jej szkodzą, coś dzieje się z żyłą i obawiamy się skrzepu … miszę Mamci pilnować, żeby nie szalała po mieszkaniu i nogę oszczędzała a wiesz, jak to z mamami bywa – oszczędzać się w żaden sposób nie chcą
UsuńKlik dobry:)
OdpowiedzUsuńCzasami widziałam wiersze w komentarzach, ale ich nie czytałam, bo były pisane z caps lockiem. Na pierwszy rzut oka uznałam więc, że to agresja... że ktoś coś wykrzykuje... a ja krzyku nie lubię.
Idę więc zajrzeć na ten nowy blog, skoro to poezja.
Wszystkiego dobrego z okazji imienin.
Pozdrawiam serdecznie.
SWEGO CZASU BLISKI MEMU SERCU PAN WASZEK
UsuńRÓWNIEŻ BYŁ OBURZONY MOIM CAPS LOCKEM,
A TO TYLKO MOJA STARCZA WADA WZROKU.
PAN WASZEK WYBACZYŁ MI TĘ UŁOMNOŚĆ.
PRZECZYTAŁEM PANI ELU {aIElla}. PANI WPISY
NA PANI STRONIE.
NIE DAJE SIĘ PANI ZWARIOWAĆ.
A. T
Nie oburzam się. Po prostu nie czytam.
UsuńCzasami jednak trzeba przeczytać, aby odpowiedzieć, np. na e-maila. Żeby moje oczy przeczytały - szczególnie długi tekst - muszę skopiować do Worda i poprawić wielkie litery na małe. To dość uciążliwe i czasochłonne. Tak więc... też mam swoją wadę...
Dziękuję Grycelko za imieninową pamięć … przyznam, łaskocze po sercu . A dobrze, że wyjaśniło się z tymi literami. Też nie wiedziałam i u Ciebie czasem dużymi sobie pokrzyczałam. U mnie to czasem zamierzony krzyk a czasem nieuwaga, włączony caps a potem to już lenistwo, żeby poprawić …na takie lenistwo mam lekarstwo – to chałwa ale cóż, czasem chałwt pod ręką niet
UsuńOjejku!! CHAŁWA!! :)))))))
UsuńOjejku!! CHAŁWA!! :)))))))
UsuńAlenko,kocham Cię!
UsuńWaszku, Ty mnie kochasz, a ja kocham chałwę. Podobnie jak Haneczka. Czy Ty kochasz wszystkie panie kochające chałwę? :))))
UsuńBezwzlędnie tqk,Alenko..
UsuńCoś mi się zdaje Waszku, że od daty Twojej chałwianej deklaracji wzrośnie liczba pań kochających to delicjum ;)) Jeśli nie chcesz swojej zguby, licz swe słowa Waszku luby ;))
UsuńByłam, czytałam, gratulowalam:-)
OdpowiedzUsuńDZIĘKUJĘ Bet – wiesz, że sprawiłaś nam wielką radość !!!!
UsuńAnula jeszcze tu złożęCi Najserdeczniejsze Życzenia..<3..Zdrowka kochana...I zawsze niech Twoj uśmiech promieniuje w naszą stronę...Buziaki.
OdpowiedzUsuńDANUŚKA – pięknie dziękuję a uśmiech – ten to w Waszą stronę zawsze i bezwarunkowo
UsuńHaneczko, czy rzeczywiście obchodzisz dziś swoje Święto? Hanny, czy Anny? Jeśli tak, przyjmij ode mnie słowa Serdeczności, Miłości i Przyjaźni. A sobie dzisiaj życzę, abyś zawsze nas cieszyła swoją obecnością w tym Kąciku i pamiętała o nas :)
OdpowiedzUsuńCmoków i przytuleń duuużo Ci przesyłam Haneczko :))
Tak Alenko – na Chrzcie dano mi na imię Anna Zofia. Hania to w moim domu zdrobnienie od Anny. Tak jakoś trochę przekornie na odwrót . Dziękuję Alenko za życzenia … są szczere a szczere się spełniają
UsuńPodobnie Haniu jak Anna Zofia Sapieżanka, z ksiażąt Sapiehów księżna Czartoryska, wielka Dama o wielkim sercu, której Fryderyk Chopin zadedykował Krakowiaka F Dur. Anna Zofia w pełni zasłużyła na to wyróżnienie, prowadziła działalność charytatywną, była organizatorką różnych spotkań dobroczynnych. Wspaniała kobieta :))
UsuńPozdrowienia dla Anny Hani Zofii :)
Haniu!
OdpowiedzUsuńWszystkiego najlepszego z okazji Imienin.
Byłam, czytałam.
Buziaki i pozdrowienia:)*
Lusiu – buziaki i podziękowania za pamięć. Byłam u Ciebie na blogu i „hurtem” poczytałam wspomnienia z Norwegii. Niesamowity kraj, niesamowite wspomnienia i niesamowite zdjęcia. Fiordy, Sigrid Undset, magiczna przyroda – połączenie które zachwyca
UsuńPatrz, Malinko, znów nie skojarzyłem okazji :(
OdpowiedzUsuńSerdeczności i wszystkiego, co najlepsze!
I wzajemnie – serdeczności Tetryku :-))
UsuńA co do skojarzeń to hmmm – Anna z maliną to znowu tak od razu się nie kojarzy … hi, hi, - kiedyś, wybierając Nick „zadbałam” o to by się nie kojarzył … i tak już zostało . I nick i blog to miała być prowizorka , jak widać prowizorki lepiej się trzymają od niejednej stałej budowli .
Haniu ( Aniu) kochana... wszystkiego, co najpiękniejsze w dniu imienin życzę! Niech lawina życzliwych serc towarzyszy Ci na każdym kroku życiowej podróży...a wiara w ludzi i prawdziwą przyjaźń, niech nigdy Cię nie opuszcza:):) Pozdrawiam ciepło i uśmiech przyjazny zostawiam:):) Buziaki!
OdpowiedzUsuńBuziaki! Bożenko - do różnych rzeczy nie mam szczęścia ale do życzliwych ludzie to mam jak najbardziej :-) TEGO KWIATKA TU CAŁA RABATKA :-)))
UsuńJestem optymistką, już bardzo wiele w życiu widziałam i przeszłam ale w dzieciństwie dostałam doskonałą szczepionkę antyzwątpieniową ...
Oj tak, Haniu...I każdy kwiatuszek cieszy Twoje serduszko swoim niepowtarzalnym, unikatowym pięknem:):) To bezsprzecznie ogromne szczęście mieć wokół siebie tak wiele życzliwych, przyjaznych serc!!! Buziak szczęściaro i idę kresowe drzewko podziwiać:)
Usuńa ja bardzo się cieszę, że tam idziesz :-)))
UsuńZapraszam na nowy wpis do "kresowegodrzewa"
OdpowiedzUsuńhttp://kresowedrzewo.blogspot.com/2015/07/dedykacja.html
Alenko,kocham Cię!
OdpowiedzUsuńNooo Waszku - Jędruś czuwa !!!
Usuń:-))))
A niech czuwa..Powinien być dumny,że ma tak uroczą kobietkę,w której kochają się inni faceci. O le!
UsuńI kto by pomyślał Waszku, że chałwa może być taka niebezpieczna. Afrodyzjak jakiś, czy co?? :))) Haneczko, nie za wiele się zajadamy tym delicjusem? ;D Jędruś chyba będzie teraz bardziej uważny przy zakupach :))
UsuńPięknie Was pozdrawiam :)
Ja też - choć spóźniona - przesyłam Najmilszej Solenizantce najserdeczniejsze życzenia zdrowia, sukcesów w pracy oraz weny blogowej, oby dopisywała jak najdłużej (trochę tu tzw. prywaty).
OdpowiedzUsuńDZIĘKUJĘ PIĘKNIE EVO ... bardzo się ucieszyłam, że pamiętałaś :-)
Usuńuśmiech zostawiam :-)))
Witam Cię Malinko bardzo serdecznie, po długim czasie i miło mi, że mogę Cię nadal czytać w tak pięknych i mądrych treściach - jakie Twoje Serce Głosem Duszy tu pozostawia, a które także i mojemu sercu są niejednokrotnie bardzo bliskie. Dlatego, z tak wielką przyjemnością Ciebie czytam, chociaż bardzo dawno mnie tu nie było. Ponieważ, tamten blog całkowicie usunęłam, ze względu na spotkanie się z niezrozumieniem - z powodu, rzekomo zbyt kontrowersyjnych tematów, które co niektórym moim ówczesnym Czytelnikom nie odpowiadały. A zatem, je usunęłam wraz z blogiem. Natomiast, od niedawna prowadzę blog mojej amatorskiej twórczej grafomani, na który Cię zapraszam. Pozdrawiam Cię najserdeczniej i życzę Ci wszelkiej pomyślności tak w życiu, ja też w prowadzeniu Twojego Głosu Serca oraz, miłego i pogodnego dzisiejszego dnia...
OdpowiedzUsuń