tony, półtony, światła, półcienie, cienie,
doskonałość kształtu ...
.
Mocny akord - jest noc.
czarny aksamit nieba i połyskujący atłas wody,
poezja świateł odbitych w toni oceanu, doskonałość.
.
Wstaje ranek. Błękitne cienie kładą się na wodzie, granica między światłem a półcieniem jest coraz bardziej wyraźna, światła delikatnie zaczynają grać allegro ma non troppo.
.
Na chwilę słońce schowało się za chmury, kształty rozpłynęły się w łagodne, powściągliwe, adagio sostenuto.
.
Samo południe. W ostrym słońcu, ostre krawędzie, narysowane śmiałą kreską. Światło i cień w kontrapunkcie.
.
Podchodzimy - światło wydobywa detal ... układanka z milionów płytek, mozaika, na której słońce, bawiąc się, wygrywa etiudy.
.
Dwubarwne legato, gra świateł i cieni na rozpostartych żaglach.
.
Zachodzi słońce, zapada zmierzch, miękkie światła kładą się złotem na wodzie, cienie pokrywają żagle jest spokój, jest cisza ...
Largo maestoso.
*
.
Półmrok. Jest po koncercie, Myszka delikatnie dotyka struny, potem uderza coraz mocniej. Tango argentyńskie Piazzolli ...
Dźwięk dopełnia doskonałości kształtu, światła i cienia
*
z przyjemnością polecam Malina M *
jeśli podobał Ci się ten wpis to wejdź na liiil
kliknij zagłosuj
ABSOLUT !! Twoja Myszka jest pięknością ...Pozdrawiam Haniu,,jestem pierwsza ,co mnie zaskoczyło przyjemnie...
OdpowiedzUsuńDo twojego opisu nic dodać nie można ...jest w nim wszystko ,,w pełnym zachwycie.
ciiiiiiii - bo mi się Myszka rozbestwi :-))
UsuńDZIĘKUJĘ ZOSIU :-)
Malinko,nie bierz do głowy! Młoda da radę!
UsuńDAJE :-))))
UsuńCuuudowna dziewuszka,pewnie marzeniem niejednego chłopaka..ale Ona nawet może o tym nie wiedzieć!!!
UsuńWaszku - już zaobrączkowana :-)
UsuńMalinko,a Myszka to już tak na stałe w Australii,czy tylko na wycieczce? Przepraszam z wścibskość,nie musisz odpowiadać..
UsuńWaszku - Myszka wyjechała z grupą studentów, najpierw do Stanów , potem do Australii. Pracowali tam wszyscy czas jakiś, w Stanach mieli możliwość po pracy studiować, ale jakieś marketingowe kierunki. Za długo w tych Stanach nie posiedzieli, potem pojechali do Australii, tam też każdy poszukał sobie pracy, Myszka przebojowa zaryzykowała, złożyła ofertę do Opery i cudem ją przyjęli, pewnie przez to, że w Polsce akurat kończyła studia na Politechnice na kierunku fizyka ze specjalizacją akustyka. To wszystko trwało jakieś 2 lata. Potem cała grupa wróciła do Polski, pokończyli studia. Myszka została na uczelni, wyszła za mąż i teraz pracuje w polskiej operze, tamte australijskie doświadczenia z kolei tu pomogły jej zdobyć pracę. Pracy dla akustyków u nas zbyt wiele nie ma , trochę w przemyśle.
UsuńCzłowiek - na podobieństwo boże - nieomal wszytko może - piękne...Zawsze chylę nisko czoło, przed Tymi, którzy tworzą sztukę.
OdpowiedzUsuńSerdeczności, B
ja też Beatko - zawsze niezmiennie wprawie mnie w zachwyt geniusz ..
Usuń...............o Boże, toż Ty jeszcze nam wieszczem zostaniesz !!!.
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia pięknej budowli chyba najbardziej znanej na antypodach.
Pozdrawiam
raczej czarownicą Piotrusiu :-))))
UsuńPiotrze,Malinka to już od dawna nasz Mickiewicz!
Usuńhi, hi, - mój Pradziadek Franciszek Prababcię Ludwikę nazywał pieszczotliwie - Mićkiewicz ... prababcia Mićkiewicz nie pisała wierszyków tylko nosiła fryzurę a'la wieszcz :-))))
UsuńI odpływamy!
OdpowiedzUsuńZ Malinką to nawet na koniec świata!!!
Usuńi znurzamy się w muzykę....
UsuńAnulka ,tak się zaczytałam w tym co napisałaś i odpływałam,odpływałam.....i kiedy ujrzałam piękną dziewczynę ...niemalże ją usłyszałam...Chciałabym choć na chwilę, usiąść obok niej i w realu doznać tego ,czego nigdy nie doznam::))Piękna filharmonia ::)))Pozdrawiam Aniu
OdpowiedzUsuńDanuśka - co roku na Wigilię Myszka wyciąga gitarę i przy akompaniamencie śpiewamy kolędy ... czasem gra też mój bratanek ... dzieci kochają muzykę
UsuńTa budowla absolutnie zasłużenie nazywana jest współczesnym cudem świata. Zbudować tak potężny żaglowiec, który w dodatku "pływa"... genialne.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
dla mnie od pierwszej chwili, kiedy zobaczyłam ją na zdjęciu szarym i gazetowym, wydała się cudem ... twórca genialnie to wymyślił
UsuńAustralijczycy to zdolni ludzie..
Usuńbardzo sympatyczni i otwarci
UsuńHaneczko, piękno , piękno, piękno - w fotkach, w opisie i w Myszce.
OdpowiedzUsuńTomaszu,..pardon..ale Malinka PRZEBIŁA nawet Twoje pszczółki. Ona potrafi przywalić,aż łeb się zakołysze..
UsuńChłopaki - dziękuję ....
Usuńchciałam, żeby się podobało, zawsze piszę o zabytkach ti tym razem co innego
same śliczności;)))
OdpowiedzUsuńMisiu - no bo jak się nie uśmiechnąć do białych żagli na tle nieba ...
UsuńŁadna Myszka i zdjęcia sympatycznie podpisane... A budowla - z rozmachem... Pozdrawiam nocką - Krystyna
OdpowiedzUsuńOt i cała Malinka! Znamy zresztą Ją od tysięcy lat..
UsuńZ rozmachem ale też z talentem geniuszem i niezwykłą lekkością ... zamiast monumentalnego gmaszyska prawie ulotny żaglowiec ... a "pojemność" taka sama
UsuńA więc płyńmy,Malinko,a wiatr w żagle niech załopocze!
Usuńi bandera na maszt :-)))))
UsuńWitaj Haniu!
OdpowiedzUsuńMyszka jest spoko...
Wolę jednak stare budowle architektoniczne. Te nowe mnie przytałaczają i oślepiają.
Pozdrawiam serdecznie.
Michał
Wiesz, że ja jestem od starych :-) ... ale nowe, zwłaszcza takie, też w zachwyt mnie wprawiają ... chociaż - ona znowu taka nowa Michałku nie jest , trochę patyny już na niej osiadło pewnie ...
UsuńOj tam,oj tam,Malinko..
UsuńPiekny jest budynek opery w Sydney. Szkoda, że repertuar na kolana nie rzuca. Przedstawień operowych nie jest tam wiele, królują raczej rozrywkowe wydarzenia. W całej Australii odbywa się rocznie mniej przedstawień operowych, niż w dowolnym teatrze operowym w Polsce.
OdpowiedzUsuńadam
Repertuar raz jest taki, raz inny ...
UsuńOpera będzie trwała wieki i NIEJEDNO MUZYCZNE DZIEŁO ZOBACZY po to została zbudowana...
Bywają tam też fantastyczne koncerty. Myszka pracowała w tej Operze, przy okazji miała możliwość chodzenia na wykłady, które się tam odbywają. Na tym zdjęciu grała po koncercie razem z jednym z muzyków, wykładowców, grali na dwie gitary.
Ja, z racji swoich zainteresowań, przeglądałem strony internetowe różnych teatrów operowych świata. Stąd moja, nie nazbyt pochlebna, opinia o repertuarze opery w Sydney. Ten, rzeczywiście piękny architektonicznie budynek, w małym stopniu służy wystawianiu przedstawień operowych w naszym rozumieniu tego słowa, częściej odbywają się tam rozmaite koncerty, także i dość lekkiej muzy, koncerty kameralne, wystawy i inne wydarzenia o charakterze kulturalno-rozrywkowym. W wielu krajach, w tym także w Australii, jest poszechnym, iż budynki nazywane operami nie mają nawet swojego stałego zespołu artystycznego , tylko są wynajmowane organizowanym ad hoc, pod konkretne wydarzenie zespołom, wystawiającym swoją "produkcję" w różnych miejscach, na zasadzie działalności objazdowej. Co oczywiście nie umniejsza istotnego znaczenia dla środowiska tych budynków.
Usuńadam
ooo - budowa własnej opery czy własnego baletu trwa całe wieki , to jest młody budynek a i społeczeństwo zupełnie inne , może zbudują kiedyś własne, charakterystyczne, ale na to trzeba czasu i pewnie zapotrzebowania. Budowa takiej Sztuki łatwiejsza była dawniej niż teraz bo choćby kulturalne wymagania widza są inne ... inaczej dziedziczy się a inaczej tworzy od nowa . Wszystko przed nimi, mody przemijają i geniusze się rodzą , może im się urodzi a wokół niego powstanie muzyczny nowy, operowy świat ?
UsuńJa tak sobie myślę na własny użytek - tam Muza musi się zagnieździć ... zagnieździ się bo piękno jak magnes przyciąga.
Tak, pani Haniu, ma Pani rację: Inny czas i inne społeczeństwo. My należymy do starego świata. To dobrze, czy źle?
Usuńadam
oczywiście, że dobrze ...
Usuńkażdy powinien należeć do własnego świata, takiego w którym czuje się sobą wtedy jest prawdziwy i wiarygodny . Dobrze jest należeć do starego świata , pewnie też dobrze jest należeć do nowego ... śmiesznie jest tylko, gdy ktoś ze starego na siłę udaje, że nowy jest jego światem. Taki ktoś robi się śmieszny a jak zbyt nachalnie udaje to nawet kapkę żałosny.
Jeszcze, podobnego opisu tego gmachu, nie czytałam. Udało Ci się mnie zadziwić.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Jeszcze nie jeden opis przeczytasz,Ozonko..
UsuńPrzypuszczam, że Ty również ;)))
UsuńEwciu - bardzo mnie to cieszy ... wiesz - trochę ryzykowne wydało mi się to muzyczne porównanie bo ja zupełny muzyczny laik ...
UsuńMalinko,czujesz muzykę życia,a to naprawdę bardzo ,bardzo,bardzo!!!!!!!!!!!!
UsuńObie przepiękne. Myszka i Sydney Opera House.
OdpowiedzUsuńA jeszcze to tango argentyńskie Piazzolli...
Malinko, jak zwykle cudowny post.
Pozdrawiam serdecznie:)
Wiesz - Myszka bardzo lubi utwory Piazzolli a my bardzo lubimy jak gra.. Myszka nie jest muzykiem, ma tylko średnie muzyczne wykształcenie. Doświadczenie, jakie w Sydney, w Operze zdobyła pracując.wykorzystała później w pracy magisterskiej. Myszka jest fizykiem a dokładnie akustykiem. Pracuje w Operze, oczywiście w Polsce, pracuje też na uczelni bo robi właśnie z akustyki doktorat.
UsuńMalinko,toż to opera`w Sydney,słynna na całym świecie!!! Gratulację dla Twojej Córeczki Wie bestyjka,jak się urządzić!
OdpowiedzUsuńBestyjka to bratanica i chrześnica. :-)))
UsuńMalinko,Ty ta zawsze..W Twojej poezji głębokie podteksty czuję..Ale niech tak zostanie..To właśnie lubię!
OdpowiedzUsuńUWIELBIAM PODTEKSTY ...
UsuńPiękna jest ta MAESTOSA...Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńCzereśnio - byłam u Ciebie na blogu pięknie pokazujesz ciekawe miejsca
UsuńMalinko,Ty jak jakąś potrawę przyrządzisz,to nawet ta czarownica,no jak jej tam..taka cwaniara od kuchni..Niech no tylko spróbuje tu wstąpić..dostanie indykiem wielkim,amerykańskim,upieczonym na Dzień Dziękczynienia prosto w ryj i won stąd,bo tu poezja,a nie jakieś tam żarło!!!
OdpowiedzUsuńHI, HI WASZKU JA W KOCIOŁKU JAK MAKBETOWE CZAROWNICE MIESZAM ... A LUBIĘ MIESZAĆ ...
Usuń"Ropucha skrzeczy. Jedźmy!
UsuńSzpetność upięknia, piękność szpeci;
Nuże przez mgły i par zamieci!"
adam
" Trzykroć tak i trzykroć wspak
UsuńTrzykroć jeszcze po dziewięciu " ...
;-)
waszek lepiej wegorzem przylac w dupsko
Usuńa to dopiero anonimowy anonim ...
UsuńCzytałem już nieraz poezje o pięknych dziewczynach, w tym też o pięknych gitarzystkach. Ale o pięknej architekturze - to rzadkość. Podoba mi się!
OdpowiedzUsuńTetryku - ja z natury rzeczy to raczej o pięknej architekturze
Usuńa z natury "ogólnej" to raczej o wspaniałych mężczyznach ...
DZIĘKUJĘ za miłe słowo:-)
Malinko, piękne zdjęcia. Komentarzy pod nimi nie śmiem nawet oceniać. To byłoby jak świętokradztwo.
OdpowiedzUsuńAle jeżeli napiszesz jaszcze, że te zdjęcia Ty sama, osobiście, swymi własnymi "ręcyma" i aparatem - to nie wiem .......
Bałtroczyk w takich chwilach mawia, że to wystarczający powód by Cię nie lubić!
Lecz ja nie tylko zdjęć takich robić, ale i nie lubić Cię za to nie potrafię.
Serdecznie pozdrawiam.
Leszku - tyle mi komplementów napisałeś, że zaczerwieniłam się niczym młoda dziewczyna.
Usuń-----------------------------------
Leszku - te zdjęcia to prehistoria, robiłam je swoimi "ręcyma" ale nie swoim aparatem. Myszka dość długo pracowała w Australii, byłam u niej z krótką "wizytą" to był rok 2006. Zdjęcia wrzuciłam w komputer i teraz jak potrzebuję to wyciągam widoki, koale albo kangury. Strasznie to było dawno. Teraz to bym się już nie wybrała ... lata nie te a możliwości to już całkiem :-(
-----------------------------------
Na blogu umieszczam zwykle swoje zdjęcia - albo "normalne" albo zdjęcia ze zdjęć starych, rodzinnych. No oczywiście też te, które ktoś mnie zrobił ale przyznam - tych to mam mało ... hmmm - w młodości bardzo lubiłam być fotografowana a teraz całkiem mi to przeszło , zupełnie ... no - jak ręką odjął ...
OPERA W SYDNEY - ŁABĘDŻ PODRYWAJĄCY SIĘ DO LOTU. DLA MNIE
UsuńBRYGANTYNA WYRUSZAJĄCA NA MORSKIE BEZKRESY. TĘSKNOTA NIE UKOJONA. DOMYŚLAM SIĘ PANI WZRUSZEŃ I ZACHWYTU W OSOBISTYM, BEZPOŚREDNIM . OBCOWANIU Z NIEPOWTARZALNYM
ARCHITEKTONICZNYM OSIĄGNIĘCIEM LUDZKIEGO GENIUSZU , POMNIKA INŻYNIERA JORNA UTZONA I WIELU INNYCH WSPANIAŁYCH.
BYŁA PANI TAM - PANI RAPSODIA POETYCKA, A PRZECIEŻ WSPANIAŁA,, STAŁA SIĘ ZROZUMIAŁA.
A. T
STAŁA
czegoś mi w tej mojej wyobraźni brakowało i wiem - tego łabędzia ... cudna metafora A.T. WIDZĘ SKŁADAJĄCE SIĘ DO LOTU SKRZYDŁA ... MIĘKKI, PŁYNNY RUCH .... cudnie dopełniłeś obrazu
UsuńPANI ANNO ! NA JEDNYM Z BLOGÓW TAKI OTO WPIS.
OdpowiedzUsuńA. T
W odpowiedzi na nową politykę Facebooka informuję, że z dniem dzisiejszym 28.11.2014 wszystkie moje dane personalne i fotografie, filmy itd. są obiektami moich praw autorskich (zgodnie z Konwencją Berneńską). W celu komercyjnego wykorzystania wszystkich, wyżej wymienionych obiektów praw autorskich, w każdym konkretnym przypadku wymagana jest pisemna zgoda!
FB jest teraz firmą publiczną.
często widzę zapis o prawach autorskich na blogach, ja u siebie nie umieszczam bo moje prace są takie raczej normalne, komu by się chciało kopiować, każdy sam sobie lepsze zrobi.
UsuńA o FB to nie wiedziałam - dziękuję za informację :-)
Zdjęcie nocne bardzo ładne, nastrojowe :) Lubię taki klimat.
OdpowiedzUsuńi ja uwielbiam nocne ale dla mnie piekielnie są trudne
UsuńA dla mnie najpiękniejsza z tych cudności jest Gitarzystka, o!
OdpowiedzUsuńa wiesz, że to też chałwianka :-))))
UsuńNo tak..no tak..zamilczę..Chociaż tez chałwę lubię..
Usuń