Tak, w zamierzchłych czasach, mawiał do mnie mój szef
gdy, bujając w obłokach abstrakcji, tworzyłam „dzieła” mocno odbiegające od rzeczywistości. Moje tłumaczenia z logiką tyle miały wtedy wspólnego, co ten kapelusz z, za przeproszeniem, szelkami.
Dzisiaj często uśmiecham się do tych wspomnień …
Nie tak dawno byłam świadkiem takiej oto scenki.
Młody szef, jeszcze młodszemu asystentowi, przekazywał te same uwagi, co mnie kiedyś mój szarmancki zwierzchnik :
*weź się, k…a, chłopie do roboty i nie cuduj
bo cię, k…a, wyp…..ę*
Niby to samo, niby sens ten sam, czy jednak rzeczywiście to samo ?
No niestety, trzeba przyznać bez bicia, że w dziedzinie mowy ojczystej, lata osiemdziesiąte o głowę biją nasz wspaniały wiek XXI.
Zupełnie nie ta poetyka.
Ale do rzeczy. Portret piękny. A jakże ! Sercem malowany.
Tylko konia z rzędem temu, kto odgadnie, co wspólnego ma portret z moim
tekstem ?Profesor na portrecie, co najmniej, jak imperator.
Włos rozwiany, głębokie spojrzenie i ten zagadkowy uśmiech, niczym u Leonarda. Mundur galowy generała, epolety i dystynkcje jak marzenie. Ordery dumnie zdobią pierś wypiętą.
A ja mam pytanie - jak się ma władcze spojrzenie generała Nelsona do ciepłego uśmiechu profesora Miodka ?… no jak ???
nie wiecie ? no, tak samo jak rzeczywistość medialna do hipotezy, że medialny kapelusz dodaje indywidualności każdemu, bez wyjątku …. nawet goniącemu "za niusem" dziennikarzowi.
cóż - Napoleon
nosił szelki
a profesor
indywidualnością medialną jest
nie medialną
zresztą też
**
Profesor Miodek to wielka osobowość.
Kiedyś jego programy gromadziły przed telewizorami setki widzów. Dzisiaj już
tylko TV Polonia zaprasza niedobitki. Bo kogo dzisiaj pasjonują
zawiłości mowy ojczystej. Koń jaki jest, ponoć, każdy widzi. A jeśli nawet
ważnej personie widzenie nieco mgłą się zasnuje to nikt z tego problemu robił
nie będzie.
"Temu koniu" media czasu poświęcać ani myślą. Wszak nie jest to zegarek
minista ani taka na przykład, dziura w autostradzie. Bo kogo dzisiaj obchodzi co
od czego pochodzi ? macierzyński od mać a tacierzyński od ... no właśnie,
przecież nie ma słowa tać.Jakie znaczenie ma dzisiaj medialna osobowość ? prawdziwa osobowość, ktoś nietuzinkowy ? ktoś na przekór wszystkiemu archaiczny, w najwspanialszym znaczeniu tego słowa. Ktoś, kto potrafi, pod prąd modzie, nazwać "zaje... ście" najbardziej obrzydliwym słowem. Ktoś kto głośno woła, że "staliśmy się społeczeństwem wulgarnym i nie trzeba się nadto wsłuchiwać, żeby usłyszeć,jak bardzo nam język zwulgarniał .
Pamiętacie program Ojczyzna-Polszczyzna ?
Dwadzieścia lat uczył nas Profesor pięknego języka. Uczył barwnie, ze swadą, mówił o rzeczach zawiłych tak ciekawie, że jak po maśle wchodziły do głowy. To właśnie jest indywidualność. Uczony z wielkim dystansem do siebie i z poczuciem humoru. Pamiętam Profesora jak na deskach wrocławskiego teatru śpiewał "Pamelo żegnaj" Wielkie sombrero i owacje na stojąco.
Taka osobowość zawsze przyciąga przeciwności.
Jest sława, są nagrody, szczyty oglądalności i nagle upsss - na wiosnę 2007 roku formuła programu nagle się "wyczerpuje" i program znika. Oficjalnie brak zainteresowania ale we Wrocławiu wrze, tajemnicą poliszynela jest że taki jeden, nie chce mi się nawet nazwiska wymieniać, postarał się politycznie profesora skompromitować, komuś bardzo zależy. Och - chciało mi się wtedy niezbyt parlamentarnych słów użyć. Ale czas robi swoje Profesor na antenę wrócił.
Nie tak dawno nasza telewizja, w dzikim zapale cięcia kosztów, napomknęła o zlikwidowaniu programu.
Tym razem na portalach zawrzało. Skrzyknęliśmy się !
Profesor wywalczył dla swojego programu miejsce. Nadal można oglądać te świetne i pouczające audycje. Nadal można delektować się każdym odcinkiem. To prawdziwe medialne perełki.
Można też oglądać go w regionalnej TV Wrocław.
Jakie znaczenie ma dzisiaj kultura języka ? W dobie powszechnego monitoringu, i wszechogarniającej mody na dizajnerskie widzenie świata.
Dzisiaj się nie wie, dzisiaj posiada się wiedzę. Dzisiaj, jeżeli się cofa, to koniecznie do tyłu a jeżeli ucieka, to koniecznie do przodu. Nasze media sfokusowane są na naszym życiu, hmm - szkoda, że nie "fokusują się" na kulturze języka swoich dziennikarzy. Szkoda, że dziennikarski "dizajn" na jedną modłę a osobowości ze świecą szukać. Szkoda, że takie indywidualności jak profesor Miodek muszą walczyć o swój program a beztalencia medialne kwitną niczym chwasty.
Czy tak właśnie wygląda misja telewizji ?.
Czy to walka z wiatrakami ? Don Kichot i telewizyjna sieczka ?.
O piękna Dulcyneo przybywaj !
O mowo polska ! mowo telewizyjna !
z
przyjemnością polecam - Malina M*
jeśli
podobał Ci się ten wpis
Haniu często oglądam na Polonii ten program , szkoda że inne programy nie biorą przykładu z Polonii a to wyszukane w necie Profesora Miodka wykład ze studentami::)))Nadmieniam że powiewa wulgaryzmem ale tego nie zmienię ....Kto chce to może wejść na ten tytuł i przeczytać cały tekst w necie ....."" Wykład profesora Miodka o słowie "kurwa"
OdpowiedzUsuńndz., 24/08/2008 - 11:47 — Tomek ( Ostatnio zmieniony ndz., 24/08/2008 - 11:48 )
Kiedy się człowiek potknie albo skaleczy, woła: „O kurwa!”. To, lapidarne słowo wyraża jakże wiele uczuć, począwszy od zdenerwowania, rozczarowania poprzez zdziwienie, fascynację, a na radości i satysfakcji kończąc.
Przeciętny Polak w rozmowie z przyjacielem opowiada np.: „Idę sobie stary przez ulicę, patrzę, a tam taka dupa, że o kuuuurrrwa.” Kurwa może również występować w charakterze interpunktora, czyli zwykłego przecinka, np.: „Przychodzę kurwa do niego, patrzę kurwa, a tam jego żona, no i się kurwa wkurwiłam, no nie?” Czasem kurwa zastępuje tytuł naukowy lub służbowy, gdy nie wiemy, jak się zwrócić do jakiejś osoby płci żeńskiej „chodź tu kurwo jedna!”.""......Pozdrawiam chyba nie uraziłam nikogo...To są słowa mistrza ,który pięknie tłumaczy jedno słowo jakże często wypowiadane w śród ludzi.
tAK - pROFESOR CENI JĘŻYK W KAŻDYCH PRZEJAWACH I TEN ELEGANCKI I SOCZYSTY ALE WTEDY, GDY TAKA SOCZYSTOŚĆ MA SWOJE UZASADNIENIE, KIEDY WYRAŻ WYJĄTKOWE EMOCJE ALBO CZASEM, GDY NP DOWCIP BEZ SŁOWA SOCZYSTEGO TRACI SENS ale stanowczo zawsze protestuje przeciwko wulgaryzacji języka przeciwko stosowaniu nagminnie . cóż co innego pieprz do przyprawy a co innego potrawa z pieprzu z niewielkim dodatkim czegoś
UsuńA Janusz Weiss z radia Zet? Dzieją się sprawy, nie do rozszyfrowania. Wydaje mi się, że komuś na tym zależy, by wyjałowić nas Polaków z tego, co reprezentują tak znakomici przedstawiciele. Potem, na wyjałowionym gruncie, można zasiać byle co, co ułatwi kierowanie bezwolnym ludem. Miła Pani, proszę zwrócić uwagę na podkopywanie autorytetów takich jak Jan Paweł II lub Wałęsa /przy okazji, nie ma ludzi idealnych, są za to zmierzający do ideału/. To jest również wyjałowienie naszego narodu. To w skrócie, a można by dyskutować bardzo długo.
OdpowiedzUsuńszczęściem nie każdy podatny jest na wyjałowienie tak jak nie jest podatny na modę czy niszczenie języka :-)
UsuńNo właśnie, też pomyślałam o J.Weissie po przeczytaniu tej notki. Niestety, najlepsi odchodzą w cień. A może współczesny świat nie potrzebuje takich ludzi? Może tylko nam się jeszcze wydaje, że to ważne aby pięknie i mądrze mówić? Niebanalnie i inteligentnie się bawić zachowując przy tym nienaganne maniery?
OdpowiedzUsuńAle...kogo obchodzą dziś maniery?
mnie, mnie, mnie !!!
Usuńniech żyująmaniery !!!!
niech żyje świat, któremu, tak łatewo., nie damy odejść
Haniu,próba napisania komentarza....robię wedle instrukcji..ale zapromowałam..
OdpowiedzUsuńZOSIU - DZIĘKUJĘ !!! zawszwe pamiętasz :o)
UsuńJęzyk polski jest tak bogaty ,że spokojnie możemy sobie pozwolić na piękną, głęboką konwersację, bez wszystkich dodatkowych ozdobników, typu wulgaryzmy, młodzieżowe żargony, czy obcojęzyczne zapożyczenia...Tak często słyszymy, że wszystko się zmienia..że trzeba "być na topie"...być "trendy"..dbać o swój "image"...Tak często potykamy się o te wszystkie uniwersalne "przecinki" , o których wspomina Danusia,że wkrótce nasze słownictwo stanie się bardzo..ale to bardzo ubogie...Dlatego tacy ludzie, jak profesor Miodek, czy Janusz Weiss, są jak najbardziej potrzebni...Wystarczy posłuchać prezenterów tv, którzy nie potrafią się prawidłowo wysłowić na wizji...którzy nie potrafią prawidłowo zbudować sensownego zdania...To już namacalny dowód zubożenia językowego...Kiedyś uczono czystości polskiej mowy i kładziono na to bardzo duży nacisk...Dzisiaj nawet nauczyciele, chcąc być w oczach uczniów "zaje..fajni", posługują się ich żargonem i nie widzą w tym nic dziwnego....
OdpowiedzUsuńBardzo dobrze Haniu,że poruszyłaś ten temat...Wielkie osobowości spycha się na margines, najwyraźniej z jednego powodu...stają się niewygodni i jak widać nie warto w nich inwestować...Lepiej zapchać program nic nie wnoszącym w życie serialami, czy sitcomami, niż postawić na kulturę i inteligencję...ech.. Pozdrawiam wieczornie:)
niestety Bożenko osobowości dzisiaj muszą być pod sznurek i odpowiadać gusto widowni. To jest indywidualnością, co podoba się widzom i niestety to widzowie kształtują medialne osobowości, nie osobowości widzów
UsuńTak, dla podniesienia temperatury dyskusji, chciałbym zwrócić uwagę, że język polski jest piękny, bogaty i barwny, ale także żywy. Musimy więc zaakceptować to - z czym już dawno pogodził się prof. Miodek - że zmienią go zarówno wulgaryzmy, obcojęzyczne słowa (nie wspominając już o gwarze, nie wiadomo czemu nazywanej językiem mniejszości narodowych), oraz technologie medialne. Być może za lat parę będziemy porozumiewali się już tylko emotikonkami, co na trwałe przeniesie nas do epoki obrazkowej. Spoko, nara jest w porzo ;) :)
OdpowiedzUsuńPzdr
spoko ;o) póki jesteśmy jest w porzo ;o)
Usuńa że w życiu jest tak, że każda moda się przejada to mam nadzieję, że "retro" spokojnie sobie wróci i zacznie być modne piękne wysławianie się ...
a może tylko tak sobie marzę ???????
Mieliśmy dzisiaj zrobić wypad nad morze ,ale pogoda wietrzna i chmur naszło po nocy...To mąż zdecydował na wykopywanie zbędnych róż, bo sporo samosiejek..Szykuje miejsce na taras i trzeba teren wyrównać ..No to niedziela z pożytkiem ,bo we wtorek jedzie na tydzień do Polski ...A ja z obiadkiem w tle się krzątam i po drodze na kompa przysiadłam::))TV wyłączony ,zapomniałam..Bardzo mało oglądam telewizji...Może jesienią ,kiedy mniej pracy będzie::))Pozdrawiam Haniu..Pozdrawiam Krysię ::)) Obiecałam ,że nie wejdę do Niej ,do puki będą ci dwaj starsi panowie ...starsi panowie dwaj.......::)) Tęsknię za jej blogami ..ale może doczekam się czystego tlenu na Krysi blogach..::))Jak mam czytać i denerwować się bo za pewne mnie by tez naruszyli jak każdego.To ja wolę mieć spokojny dzień bez ciśnienia..Zaglądam czasami i bez zmian ,nawet jeszcze gorzej bo atak za atakiem ..Trudno nie ma na trutni leku..Chociaż u mnie by tego nie było ..Bo nie jestem aż taka litościwa .Krysia ma niebiańską duszyczkę i nie skrzywdzi nawet skorpiona ...Za to Jej się odwdzięczają ,wiemy kto ....Pozdrawiam cieplutko....
OdpowiedzUsuńPOZDRAWIAM DANUSIU - miałam małą przerwę w blogowaniu ale dzisiaj wróciłam. Morze to cud, przynajmniej dla mnie. Niestety cud daleki więc mogę tylko pomarzyć o wielkiej wodzie ... Ty przynajmniej masz jezioro a ja ? ... no ja mam wannę ;-(
UsuńSuper tekst.Uwielbiam profesora Miodka,pamiętam ten program,zawsze z uwagą go oglądałam i słuchałam.
OdpowiedzUsuńW szkołach zniknęła kaligrafia,pojawiło się niechlujne pismo.Szerzy się łacina podwórkowa i bylejakość wypowiedzi polityków i celebrytów.O piękno mowy ojczystej nikt nie dba,wielka szkoda:((
Pozdrawiam serdecznie
POZDRAWIAM - dbamy my może więc jakos się uchowa :-)
UsuńMam taką nadzieję,
Usuńpóki stara gwardia istnieje
i płomień świecy się tli,
rozjaśni umysły pozwalając żyć,
a nie murszeć pięknemu językowi.
Pozdrawiam serdecznie
Haniu,oprócz prof. Miodka stały program miał również prof. Zin,był program kulturalny "Pegaz",był też świetny program na tematy popularno-naukowe"Sonda" i nie pamiętam już,jakie jeszcze. Teraz w TV publicznej jest istny zalew wątpliwej jakości seriali. Takie czasy.
OdpowiedzUsuńUwielbiałam programy Zina , to były prawdziwe perełki. A pamiętasz program profesora Bardiniego ?
UsuńNawet teleturniej były na wysokim poziomie
Haniu, a ja prof. Miodka słuchałem tydzień temu w Stróżach na "Biesiadzie u Bartnika Sądeckiego" Maił - jak zwykle - arcyciekawy wykład i podbił serca wszystkich pszczelarzy. A co najciekawsze, wśród osób proszących go o autograf bardzo dużo było dzieci, które tez robiły sobie z nim zdjęcia, siedząc u profesora na kolanach. Pozdrawiam i daruję profesorowi mój mundur - to dla mnie zaszczyt. Tomasz
OdpowiedzUsuńTomaszu,uważaj na miśka,bo jak odwrócisz uwagę,to w try miga opróżni Ci z miodu wszystkie ule! To niby misiek,ale jest pies na miód!-:)))
UsuńTomaszu,no niby mówią,że dzieci to nie kumate,ale one wiedzą swoje!-;)))
UsuńM_16, prof Miodek przeprowadził etymologię słowa "niedźwiedź". To rzeczywiście wywodzi się ono od miodu, a konkretnie :jedzący miód. Jego pierwsze brzmienia to "mied'-wied'".
Usuńdzieci mają szósty zmysł i łatwo prawdziwe wyłowią z zalewu bylejakiego
Usuńo tym miśku miód jedzącym to nie wiedziałóam ;o) dzięki Tomciu ! z wielką chęcią bym usłyszała cały miodowy wywód :-)
UsuńAha,zapomniałem..Był przecież też "Kabaret Starszych Panów",istna kwitescencja polskości polskiego języka. Nie zapomnę,ale jeden turysta,bywalec knajpy góralskiej,zauważył dziwną rzecz.. Otóż o pewnej godzinie knajpa się wyludniała..Co jest? Spytał barmana,o co chodzi?? A barman na to:"A bo panocku nadają w TV teraz kabaret starszych panów,a TAKICH panów to tero trudno spotkać..".
OdpowiedzUsuńkABARET TO JA DO DZISIAJ UWIELBIAM I DELEKTUJĘ SIĘ TYMI STARYMI PROGRAMAMI. NA KULTURZE CZĘSTO MOŻNA ZOBACZYĆ TE PEREŁECZKI
UsuńKabaret to też kwintesencja kultury, stylu, klasy ...
UsuńMalinko,lata 70-80 te.. To były świetne programy,ale grasowała cenzura. Ale cenzura skreślała,nieprawomyślne politycznie teksty,ale też skreślała chamskie.To taki delikatny układ w stronę tamtej cenzury.. Bo tego chamstwa na blogach już trudno wytrzymać!
OdpowiedzUsuńniestety - z zachodu przyszło do nas dobre i złe, wolność i samowola
UsuńMalinko,nie jestem"antykościelny",co powiem,co tu taki jest kościelny,co mi tu usiłuje imputować. Ale nie będę obojętny wobec przypadków pedofilii,bo to jest ciężka zbrodnia,tak ciężka,że trudno nawet sobie tego wyobrazić. Pod dywan już tego się nie zamiecie.
OdpowiedzUsuńMalinko,tu nikt nigdy nie kwestionował zasad wiary.Papież Franciszek,księża tacy jak Lemański,Ś.P. ks.Tischner,Boniecki,czy bsk.Życiński + wielu,wielu innych,mniej znanych medialnych. TO JEST CHLUBA CHRZEŚCIJAŃSTWA. Papież Franciszek apeluje o skromność. Nie słuchają,a więc? Jedźimy dalej mercedesami najnowszej generacji? Przypominam,"biskup" to w języku greckim znaczy"SŁUGA"!
OdpowiedzUsuńJeszcze raz pytam.Kto takiego arcb .Osora wybrał na tą funkcję? Autor,autor! Hańba dla kościoła! Hańba!
OdpowiedzUsuńOj,Malinko,na Napoleona to nie wygląda On,oj nie..Tamten to był zbrodniarz wojenny,ok 5mln ludzi zginęło przez tego typa..
OdpowiedzUsuńm-16 ,z pełnym uszanowaniem, Ty czytał cały tekst ????
Usuńtoż to Nelson, NIE NAPOLEON !!!
Witaj Haniu!
OdpowiedzUsuńZmieniają sie czasy, zmieniaja się obyczaje, a dusze karleją.
Można rzec, jaki pan, taki kram.
A profesor Miodek, to spoko gość. Miałem okazje pozanć go osobiscie.
Pozdrawiam serdecznie.
Michał
PS. A jak z tym moim portrtem mnicha?
ZAZDROSZCZĘ CI MICHALE, ja twearzą w twarz to nigdy ...
Usuńa mnich czeka, a skoro czeka to się i doczeka ;-)
Pięknie i z sercem.
OdpowiedzUsuńPrzyznaję, że nigdy
w moich utworkach
nie użyłem wulgaryzmu.
Dodam moja fraszkę:
Czystość języka
Tym się właśnie różnię,
ja grzeczny, od chama,
że są słowa inne,
chociaż treść... ta sama.
LAW
Jantoni - Twoja celna fraszka to miód na moje serce
UsuńJa też się zgodzę,
Usuńprzecież to... Miodek.
LAW
M_16 dobre m oko...tyle, że chyba jednak jakieś zdanie zawisło
OdpowiedzUsuńw powietrzu... Uśmiałam się z tego Nelsono - Napoleona w nowej wersji z twarzą profesora, którego i poważam , i lubię. Ten Jego rozbrajający uśmiech, kryjący w sobie niespodzianki językowe to dodatkowy atut profesora. To, że program zdjęli z anteny, umknęło mej uwadze.
Niedawno w przelocie słuchałam Jego pięknej mowy.
Kapitalny portret zrobiłaś profesorowi Tacy profesorowie z klasą jak dr Miodek i jak Twój obecnie to rzadkość . Szukać ze świecą... Wystarczy posłuchać profesorów parających się polityką, np. pani prof. Pawłowicz. Co to za elita? Jaki przykład dla mas?
Haniu, nie mogłam wcześniej wpisać się , teraz nadrabiam zaległości.
W moim blogu politycznym źle czuję się , będę zmieniać tło. Dalej za każdym razem muszę się tam logować, co mnie denerwuje. Za Twoja radą wpisałam się do gogle plus, a to portal skocznościowy, nie mam czasu tam bywać. Nie udało mi się w nocy wpisać do niego znajomych - Ciebie, Bożenki, Joli i Alenki, Tomka i Vojtka . Udała mi się tylko Danusia... Przy okazji jacyś nieznani się pojawili i Sz. Majewski, gdy wpisywałam Ciebie, nie wiem , jak to się stało... Będę próbować ale nie dzisiaj.
Dziękuje za wszystko. Zapromuję jutro... Na pewno! Dobranoc - Krysia
spróbowałam coś zaradzić , założyłam blog instruktażowy - będzie dobrze Krysiu.
UsuńJak się dodaje do kręgów tro pjęcia nie mam, ale jestem w Twoich :-)
Haniu a co to takie długie milczenie ??Ja się rozpędzam na dwa boki a Ty spisz? hihihihih Pozdrawiam z drugiego blogu::))
OdpowiedzUsuńja nie śpię tylko tyram jak ta mrówa ;-)
UsuńHaniu, dzieje się coś? U mnie zawsze się dzieje aż nadto...
OdpowiedzUsuńJest po północy a nadal ukrop... nic mi się nie chce robić, rozleniwiłam się , skopiowałam Twego Nelsona i zrobiłam portret bratu, do twarzy Mu z "władzą"... dzięki. Dobranoc - Krysia
Droga Haniu, tu też dziękuję, podziękowałam za Twój trud w Całej
OdpowiedzUsuńw niebieskim niebycie i w nowym politycznym.
jeśli można , proszę o dalsze instrukcje, bo ten projekt przygotowany przez Ciebie bardzo mi się podoba, chciałabym jedynie zachować obecną kolorystykę karty tekstu, natrudziłam się, by taką mieć...
całuski - Krysia
mówisz - masz
UsuńHaniu pięknie dokończyłaś strofy mojego wiersza::)))Dziękuję::))U mnie linią grzeje się z Toruniem.Mąż robi duże zakupy i ciągle muszę mu doradzać na odległość..Jakoś idzie do przodu ,ale ja jak nie dotknę nie obejrzę z każdej strony to nie uważam towaru za kupionego::))) Przyjadą zamówione okna ,blaty,podłogi..i sporo innych rzeczy...Oj jak ja bym chciała już mieć wszystko zrobione::))) czekam na wieści z nowej treści...
OdpowiedzUsuńDanuśka - jeszcze ciut i BĘDZIE CUDNIE !
UsuńJa poważam,jako ateista,ludzi prawdziwej wiary..Ale kiedy widzę takiego Michalika,to nóż w kieszeni sam się otwiera.. Hańba!
OdpowiedzUsuńTacy wykończą wiarę. Antychrysty!
OdpowiedzUsuńm-16
OdpowiedzUsuńWiara ma to do siebie, że nikomu nie jest dana na zawsze ... ludzie tracą, odzyskują, odchodzą, wracają ...
jak powiedział Herbert
" uczyniwszy na wieki wybór codziennie wybierać muszę"
nikt nie zabije mojej wiary jeśli ja tego nie chcę
Nie powiem, zdarza mi się też przekląć i to nawet siarczyście, ale to w pewnych sytuacjach i w pewnym gronie jeszcze "uchodzi". Na salonach jednak wymagana jest polszczyzna na wysokim poziomie i o taki poziom trzeba dbać przez całe swoje życie. To osobiste zadbanie o kulturę swojego własnego słownictwa ułatwiają nam takie postaci jak właśnie prof. Miodek. Słucham go zawsze z przyjemnością, bo Miodek nadaje na moich falach. Niestety, telewizja dla mnie już nie nadaje na żadnej fali, bo tapla się w płyciźnie intelektualnej i pogrąża nieustannie w bagnie nihilizmu.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Ahoj:)
Haniu, wracam z blogu z instrukcją, gdzie dokładnie zapoznałam się
OdpowiedzUsuńz Twymi , niezwykle cennymi, wskazówkami.
Przedstawiłaś tak obrazowo,
że lepiej nie można.
Masz w sobie cechy rzetelnego pedagoga.
Za wszystko dziękuję i dziękować jeszcze będę...
Dziś tych zmian nie wprowadzę, wyjaśniłam w tamtym blogu.
Pozdrawiam najserdeczniej - Krysia
Tu też zostawiam uśmiech i zaraz wybywam z sieci.
OdpowiedzUsuńHaniu, napracowałaś się, by mi ułatwić pracę, zrobię te poprawki jak tylko będę mogła, bo chcę , by Twój szablon by na pierwszym planie, bardzo do niego jestem przywiązana. Pa! - Krysia
Haniu ,ja sama zastanawiam się ,że miewam takie okresy gdzie myśli mnie oświecają.I wtedy zapisuję ,od razu .Moje wypociny każdego wiersza są w ciągu kilku minut .To nie jest trudne,kiedy masz wenę ..Ale powinno się wracać do wiersza i ulepszać go przez jakiś czas .Ja tego nie robię ,bo nie jestem poetką ::)))I idzie oryginał hihihihiih Powinnam wszystko drukować i zrobić pamiątkę dzieciom::)) Pozdrawiam w upalny dzień prawie 29 st. cisza na ulicach wszyscy nad woda ..Nam nawet nie chce się nad jeziorko iść ...Posprzątałyśmy z Anulą .Cygana szlauchem zlałam :::))))) I teraz przy kawce sobie pisze na blogu..Niech no tylko chałupę wyszykuje to nie będzie mi nudno bo z pewnością do mnie ktoś zawsze zawita ..U mnie drzwi otwarte::)) Mąż wraca we wtorek z pełnym ekwipunkiem::))))
OdpowiedzUsuńDanuśka - jak ja sobie lubię te Twoje drzwi otwierać !!!!
UsuńWitam Cię bardzo serdecznie i dziękuję za wizytę u mnie.
OdpowiedzUsuńCóż rzec...
Na wykładach u profesora Miodka swego czasu bywały tłumy.
Na razie tyle powiem tylko, że będę do Ciebie zaglądać.
Przesyłam moc serdecznych pozdrowień, JoAnna.
JoAnno cieszę się z naszej znajomości. Wśród morza blogów czasami udaje się nam wyłowić taki, który do gustu, czy serca przypadnie. Mnie Twój blog przypadł :-)
UsuńBardzo mnie to cieszy.naprawdę.
UsuńZ wzajemnością (oraz sympatią do Profesora Miodka, choć ja osobiście bardzo lubię i cenię Jego żonę, Panią Terenię! ;-)
Malinko, dzisiaj się wszystko dewaluuje, język nasz ojczysty też, a może nawet zwłaszcza. Dzisiaj wulgaryzmów nawet dzieci używają. Kiedy słyszę niektóre wypowiedzi dziennikarzy to też nie wiadomo, czy płakać czy się śmiać.Błędów językowych mnóstwo. No cóż, szybko żyjemy, szybko się uczymy, szybko przejmujemy bylejakość. Takie jakieś dziwne czasy...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię bardzo cieplutko:)))
Jolu - soczysty język to tylko czasem ziarenko pieprzu ale stosowany jest bardzo często nie "do" tylko "zamiast"
UsuńNie tak dawno szły przede mną 4 dziewczynki i odliczały sobie, tak jak my kiedyś w klasy. Wyliczanka brzmiała:
1, 2, 3, 4, k***a
1, 2, 3, 4, k***a
1, 2, 3, 4, k***a
dziewczynki miały może po 10 lat, kiedy zwróciłam uwagę były tak zdziwione, że aż ja się temu zdziwieniu zdziwiła
Witaj Haniu!
OdpowiedzUsuńCudowny tekst. Jak zawsze!
Kocham Profesora Miodka.
Serdecznie pozdrawiam:)
Nareszcie Lusiu wróciłaś !!!
Usuńwypoczęta , uśmiechnięta i pewnie z wielkim zasobem energii ...
dla nas przywiozaś zdjęcia i wspomnienia ... lubie się cieszyć cudzą radością :-)
" Ty przychodzisz jak noc majowa
OdpowiedzUsuńbiała noc , noc uśpiona w jaśminie
i jaśminem pachną twoje słowa...."
tak pisał o poezji Władysław Broniewski,
taka też powinna być ojczysta mowa!
Haniu , zapromowałam u Malinki, zaraz zapromuję tu.
Dobranoc - Krysia
dziękuję Krysiu zwłaszcza za promocję tamtego malinowego blogu. Tekst o Wujku zamieściłam na liil nie spodziewając się tam zbyt wielkiej promocji. Jak piszą Twoi niektórzy komentatorzy to taki antyklerykalny portal. Miałam nadzieję, że ktoś się zainteresuje i poczyta o księdzu. I proszę - dzięki tej notce mój blog po raz pierwszy ustawił się na trzeciej pozycji. "Antyklerykałom" historia księdza jakoś się trochę spodobała.
UsuńHop hop!!!!Poszła Hania na maliny
OdpowiedzUsuńNie wzięła zegarka
Pogubiła dni w tygodniu
Nie weszła na bloga
Haniu może coś już skrobniesz
lenisz się Olaboga!!!!
Może słońce mocna działa
Na aksamit twego ciała
Może moczysz swoje nogi
W słonej wodzie morskiej fali
Nie potrzebnie się zamartwiam
Macham Ci z oddali.
Lecz pamiętaj miła Haniu
O zaglądaniu☺☺☺♥♥♥Pozdrawiam cieplutko
witaj Danuśka - nóg w słonej wodzie nie moczyłam za to chodziłam z głową w drzewach i gwiazdach ... wreszcie trochę powietrza złapałam ... uwielbiam wyjazdy do braciszka w Góry Sowie ... tylko 15 minut samochodem i cudaaaaaaaaaaaaaaaa
OdpowiedzUsuńHaniu Dziękuję Ci za piękne wierszyki ,dodatek do mojego jest wspaniały::))Będę tam chyba wierszydło tworzyć razem z wami::)))pa
OdpowiedzUsuńKiedyś poproszono mnie, abym poprowadził angielskojęzyczną grupę naukowców do opery. W szczytowym punkcie arii, siedzący przed nami znany celebryta odezwał się do towarzyszki: "O k...a, ale zap....ala". Gdy Anglicy szeptem na ucho zapytali mnie co powiedział ten znany człowiek wyjaśniłem, że wyraził w ten sposób podziw dla kunsztu artystycznego sopranistki. Niestety w szatni staliśmy się obserwatorami bójki, i gdy wreszcie jeden drugiego celnym kopem rozłożył na ziemi "moi" Anglicy ponownie usłyszeli te same sakramentalne słowa: "O k...a, ale mu zap....olił.
OdpowiedzUsuńMyślę, że skoro nawet arcybiskupi sprawnie posługują się tym językiem to chyba warto też odróżniać stopniowanie sposobu używania. Bo przecież "k...a" inaczej brzmi, gdy się uderzymy o coś, inaczej gdy tym słowem opiszemy kogoś, a jeszcze inaczej, gdy stosujemy jako znak interpunkcyjny. np. "O k...a, ale nalałem wody.
Pozdrawiam
Haniu, wpadłam na moment, wczoraj nie zdążyłam, dziś zapowiada się to samo, wchodzą, posiedzą i wychodzą..., to kiedy mieć czas na inne sprawy?
OdpowiedzUsuńMam sporo do roboty, a ta niestety , tak w rękach się nie pali jak kiedyś... Jeszcze nie naniosłam poprawek w blogu, może dzisiaj w nocy...
Miłego dnia - Krysia
Profesor Miodek, to melodia dla uszu,
OdpowiedzUsuńmiód dla podniebienia, szkoda tylko,
że nie wszyscy chcą słuchać tej muzyki
i spijać tego miodu.
Pozdrawiam serdecznie.
Pozdrawiam serdecznie.