Strony

poniedziałek, 19 listopada 2018

POMYSŁ DZIKI

 NA BOROWIKI
czyli malinowa 
zupa grzybowa




rosnę w Górach Sowich
na imię mam Borowik




nic mi się nie stało
tylko "cóś" mnie podszamało 






jestem jak bochenek chleba
zjeść mnie trzeba !!!




wespół w zespól, siostry dwie
do koszyka spieszą się





o ! pieska, niebieska
ale zielona kreska ...




popatrz Gościu do koszyka
tam już nie ma borowika





borowiki - na stół marsz !
na Wigilię będzie barszcz




się weźmie was za uszy
się pięknie was ususzy






ususzone - sup !
do sosów i do zup




mam smaka na kozaka
uduszę biedaka


*

łeeeee - zupy niet
są grzybowe rymowanki
koleżanki Hanki


Jako dodatek do zupy, której nie ma, polecam sposób mojej Babci Walerii:
dwa naleśniki zwinąć ciasno w rulonik, wziąć bardzo ostry nóż i pokroić cieniutko, tak, jak kroi się ciasto na makaron. Takie kluseczki naleśnikowe wychodzą wyjątkowo delikatne. Naleśniczanki Hanki, lepsze niż łazanki :) Zawsze jak robię naleśniki zamrażam sobie kilka, lekko odmrożone kroją się nawet lepiej, niż świeże. Do pomidorówki - miodzio.

Do końca wredna nie będę, skoro obiecałam, że coś na talerzu się pojawi, to pojawić się musi ! Grzyby pachną, zupy nie ma... jest za to studzienina. Prawdziwa, kresowa studzienina, z golonki i nóżek, z czosnkiem i grubym pieprzem ... Tu w wersji dla gości - z filiżanek, z kolorowymi dodatkami, ale ja tam wolę "wersję podstawową" - bez dodatków, prosto z salaterki i najlepiej żeby pieprze osiadły na spodzie ... mniammm




.
zamiast malinowej grzybowej
zimne nóżki Maliny
a co !



*

                          z przyjemnością polecam Malina M *                              
strona liiil   
 

63 komentarze:

  1. Taki naleśnikowy makaron do zupy pomidorowej robiła moja Teściowa i u Niej to podpatrzyłam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :) witaj w naleśnikowym klubie :)
      naleśniki wszystkich blogów łączcie się !

      Usuń
  2. To piękne chyba wynike,
    zebrać takie borowiki!

    OdpowiedzUsuń
  3. Przecudne te borowiki.

    Malino - zapraszam na 7-me urodziny mojego bloga.
    :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Makaron z naleśników po raz pierwszy zaserwował mi mój syn, o dziwo.
    Rymowanki o grzybkach cudne:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jotko - te rymowanki to takie "odreagowanki" ...
      ot, tak, tak, żeby na chwilę od codziennych kłopotów się oderwać

      Usuń
  5. Mam nadzieję, że grubo mielony pieprz jest w stanie rozgrzać żołądek, a później i nóżki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tatulu, mnie by się teraz na głowę przydało ...
      robię ochronę przeciwpożarową ... wrrr
      (a jak po wpisie widać, robię wszystko, żeby tej ochrony nie robić)

      Usuń
  6. Witaj Aniu.
    Lubię grzyby w każdej postaci, ale tylko jeść. Zbierać nie umię.
    Za zimnymi nóżkami przepadam. W Wielkopolsce nazywano je galatem.
    Pozdrawiam serdecznie.
    Michał

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja , po tacie. jestem grzybiara ... kocham jeść, ale jeszcze bardziej kocham zbierać, jak zwietrzę grzyba, to jak ten chart - szuuuuu i mam !

      Usuń
  7. Cudne te borowiki.
    Narobiłaś mi smaka tymi borowikami; oj, bardzo lubiłam zupę grzybową albo borowiki smażone z jajkiem. Niestety ani już nie zbieram ani nie jadam; tylko zapach suszonych grzybów we wigilię przywołuje wspomnienia młodości; och! ach! żeby tak można było cofnąć czas.
    Nie znałam dotąd makaronu z naleśników; za którymi przepadam. Muszę kiedyś zaryzykować i spróbować - tylko co na to powie moja rodzinka??? Zapowiem, że reklamacje mają wnosić do Maliny; O!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nigdy nie jadłam Basiu grzybów smażonych z jajkiem :-(
      co dom, to obyczaj ... u nas je się grzyby w sosie śnietanowym, albo w zupie, no i oczywiście uszka ! uszka ! uszka !
      bez uszek nie ma Wigilii :) u nas każdy na Wigilię robi coś, żeby było "sprawiedliwie" i żeby jedna osoba się nie "zaharowała" . Na nas przypada barszcz i właśnie uszka :) no i jeszcze farsz do pierogów kapuścianych

      Usuń
    2. Borowiki smażone na masełku z jajkiem roztrzepanym -cymes;
      niestety, już nie dla mnie takie frykasy;
      na Wigilii zapach gotowanych suszonych grzybów unosi mnie do lasu i w czasy młodości; wystarczyło że znalazłam pierwszego borowika, to potem nawoływałam jego rodzeństwo aby się pokazało bo przecież musiał mieć siostrzyczki i braciszków; no i...miewał. To dopiero była frajda. Jest też sposób aby mieć je na własnej działce. Wystarczy zasadzić brzózki i posypać pod nimi okruszki chleba lub innego pieczywa. Tak czyni znajomy, osobiście jeszcze tego nie praktykowałam.

      Usuń
  8. Na Litwę z Ameryki
    Przyjechały borowiki
    Borowiki całkiem nowe
    Mówią na nie "wrzosowe"
    W mig z sosnami się skumały
    Nie ruszają ich robale
    Bo im nie smakują wcale
    Lecz dla ludzia smaczne, zdrowe
    Borowiki te wrzosowe
    Już do Polski zawitały
    Za rok już z poranną rosą
    Zbierać je zaczniemy kosą
    Lecz co z naszym nieborakiem
    Borowikiem tutejszakiem?
    Czy zostanie rosnąć dalej?
    Czy go już nie będzie wcale?
    To otwarte jest pytanie
    Nie odpowie na żądanie
    Żaden spec, ni żaden prorok
    Nawet profesor grzybolog
    Lecz czy warto późną porą
    Łamać sobie na tym głowę
    Kiedy danie już gotowe?
    Lepiej wcinać, bo zabiorą!
    ...
    p.jzns :)...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "śliczny amerykanski" lans
      jest w Górach Sowich bez szans
      na nic prośby, czy krzyki
      bye, bye, amerykańskie plastiki

      Usuń
    2. Tu właśnie jest coś dziwnego
      W przypadku wrzosowego
      Złych wibracji on nie budzi
      Nie jest to chiński, szalbierski
      Produkt kolekcjonerski
      Nie do spożycia przez ludzi

      Usuń
    3. już ... roczek mi stuka
      a ciągle potrzebna nauka

      wiesz - nie znałam tych borowików, poczytałam, wyglądają całkiem, całkiem ale bałabym się zbierać

      Usuń
  9. Ten pierwszy i trzeci to chyba goryczniki,(goryczniaki) a więc takie, które potrafią zepsuć smak. Czy trujące?... to w atlasie trzeba sprawdzić. rurki pod spodem maja nie żółto-zielone, lecz bladoróżowe i trzon biały, a poza tym nic ich nie zjada

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ciiiiii Tomku - dla celów blogowych "robią" za borowiki, są takie "wysoko ekspozycyjne" :) ....
      jak widać ocalały i do koszyka nie pomaszerowały ... zdjęcie wyłącznie "in situ" , nigdy nie wyrywam nawet muchomorów, niech sobie rosną, natura widać potrzebuje

      My nie zbieramy goryczaków (tak nazywał je mój Tatuś) w Sieniawie Andrzej mówi na to "pociechy".

      Usuń
    2. Na lekcji katechezy.
      Dziecko: Proszę księdza, a my w domu coraz częściej modlimy się przed jedzeniem.
      Ksiądz: To dobrze, a dlaczego coraz częściej?
      Dziecko: Bo nasz tata zaczął chodzić na grzyby.

      Zbiera sobie facet w lesie grzyby, a tu zza krzaka wychodzi starsza pani z dubeltówką:
      - Pan mnie, młody człowieku, na pewno zgwałcić chciałby?
      - Skąd, co też pani do głowy przychodzi?!
      - A tu trzeba będzie...

      Usuń
    3. jedzie wiewiórka na wielkim rowerze, pedałuje, pedałuje, a tu zza krzaka zając - hyc !

      zsiada wiewiórka z roweru, łapki rozkłada
      - zajączku, bierz, co chcesz !
      no to wziął ... rower

      Usuń
    4. No, to wiewiórka winna mieć strzelbę i ... zajączek nie wziąłby roweru, albo...rower i wiewiórkę

      Usuń
    5. to ja znam wersję, gdy niedźwiedź z zającem wdarli się do nory lisiczki i w ramach "bierzta, co chceta" zabrali jej pralkę... czy może lodówkę?... nie pamiętam dokładnie, ale srajfon nie był to na pewno, bo gdy powstał ten kawał nie istniał nawet zamysł takiego sprzętu...
      jest jeszcze wersja, w której zając zabrał odkurzacz, a niedźwiedź nic nie wziął, bo mu się po prostu nie chciało, przyszedł tylko popatrzeć...

      Usuń
  10. Borowiki się cieszyły,
    że do zupy nie wskoczyły.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. za to wprost górek
      wskoczyły na sznurek

      Usuń
    2. na sznurku wisiały
      słońca wyglądały

      Usuń
    3. słońce grzyby wysuszyło
      i tyle z nich było

      Usuń
    4. wysuszyły się na kość
      przełamałam - będzie dość !

      Usuń
    5. do pudełka marsz !
      będziecie na barszcz !

      Usuń
    6. obok czeka puszka
      będziecie na uszka

      Usuń
    7. a te z robaczkiem
      posypie się maczkiem

      Usuń
    8. będą dla wrogów
      do pierogów

      Usuń
    9. podanych pod nosem
      z malinowym sosem

      Usuń
  11. W malinach buszowały,
    do zupy iść nie chciały.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. z takiego buszowania
      nie będzie grzybobrania

      ojjjj

      Usuń
    2. malinowe branie było
      nic nikomu nie ubyło

      Usuń
    3. malina zna się na grzybach
      więc nie ubędzie ... chyba

      Usuń
    4. oj, co też to by było
      gdyby mi się pomyliło

      Usuń
    5. od każdej pomyłki
      bywają odchyłki

      Usuń
  12. Nowak usłyszał w radiu że wylądowały ufoludki: - są małe, zielone, mają duże wyłupiaste oczy i trzeba mówić do nich bardzo powoli. Następnego dnia Nowak wybrał się na grzyby. Rozchyla krzaczek - grzybek, następny - też grzybek, następny, a tam mały zielony ludek z wyłupiastymi oczami. Pamiętając radiową informację mówi do niego bardzo powoli:
    - Dzień dobry, nazywam się Henryk Nowak, jestem elektromonterem, właśnie zbieram grzyby.
    Mały zielony ludek z wyłupiastymi oczami odpowiada mu równie powoli:
    - Dzień dobry, nazywam się Jan Kowalski, jestem leśniczym, właśnie robię kupę...

    OdpowiedzUsuń
  13. Widzę klasykę, poza zimnymi nóżkami sałatki chyba. To lubię. :)

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak-sałatka, najzwyklejsza :)
      i ćwikła, ale ćwikła sklepowa,
      ja robię inną ... kresową :) trę na grubej tarce, do tego chrzan na cienkiej, ocet, sól, cukier i sporo kminku

      Usuń
  14. Jajecznica z kurkami - coś pysznego! Z borowikami nie próbowałem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. aaaale bym zjadła !!! wyobrażam sobie jajecznicę na kurkach. Blisko domu moje braciszka rosną prawdziwki, bo, na jego działce rosną, kamie mamy pod tarasem ale kurek za czorta ... nie ma i już !

      Usuń
  15. Malinko,no weź mnie i zabij! Toż ja pół życia sprawiwszy,aleć takowych grzybasów nie spotkałwszy!
    Maliko,Ty nawet nie wiesz,jak bardzo uroczą kobietką jesteś..Nawet nie wiesz!!!

    Twój dziki fan.
    Wiesz kto..

    OdpowiedzUsuń
  16. Nie jadłam makaronu z naleśników...Muszę skosztować::)
    Borowiki Malinki
    To zacne chłopaki
    Każdy w kapeluszu
    I nie byle jaki
    Cała trójca z wdziękiem
    Główki swe przychyla
    A kraśniczek rudy łepek
    Cicho się przymila
    Słówko szepnął do Maliny
    By ich nie zjadała
    Niech się zajmie galaretką
    Bo w niej tajemnica
    Jak leciutko ją poruszasz
    Drży jak baletnica.☺☺☺ Czekam do świąt z galaretką,bardzo lubię.Buziaki ♥♥
    Piękne zdjęcia::)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. co tam moje borowiki
      - Twoje naleweczki
      są prawdziwą ozdobą
      butli i szklaneczki

      arcydziełem sztuki
      zielone - pigwowe
      ale majstersztykiem
      hmmm - malinowe
      :)

      Usuń
  17. Tradycja powraca ,czy tęsknota?
    – wódka plus zakąska 24 godziny na dobę. W dobrym lub szemranym towarzystwie
    Seta i galareta lub w zestawie powiększonym: lorneta i meduza (dwie setki lub pięćdziesiątki) były za peerelu serwowane w restauracjach. Niektórzy twierdzą, że stanowiły tam podstawowe zamówienie. A dziś – w modnych barach na stojąco. Bo goście znudzeni atmosferą lokali, w których trzeba studiować wielostronicowe menu i czekać na kelnera, z ulgą do takich barów wpadają
    https://img1.dmty.pl//uploads/201503/1426318123_vxaan7_600.jpg

    OdpowiedzUsuń
  18. WOW!
    PO długiej nieobecności wpadłam do Ciebie na te wszystkie wspaniałości.
    Ależ narobiłaś mi ochoty na galaretkę z nóżek. To jest cymes!
    Całuję i pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. pozdrawiam Lusiu ... jak to dobrze, że z Twoimi oczami już w porządku ... i niech żyje galareta !

      Usuń
  19. Wreszcie, Haniu, kiedy otrząsnąłem się z paskudnej choroby, mogę Cię odwiedzić! Wpierw dwa slogany, które mnie rozbawiają:
    "Mam smaka na maka" i
    "Mam chcicę na picę"
    A teraz moje:
    "Mam rogi na hot-dogi
    i vouchery na hamburgery,
    i co gorsza filet z dorsza..."
    Jakże miło, Haniu, Cię ucałować...
    ściskam, hołubię i niezmiennie zapraszam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :) Klaterku - "Mam smaka na maka" mi w duszy grało gdy pisałam - mam smaka na kozaka

      a tego drugiego nie znałam

      Usuń
  20. Rozumiem, że te wszystkie grzyby obfotografowane zebrałaś sama. Gratuluję, ja się na grzybach nie znam, nigdy nie odważyłabym się zbierać. Nawet jak syn kupił je by zrobić w marynacie(bo takie uwielbia, a kupowane drogie), to nie miałam przekonania, czy nie znajdzie się tam jakiś trujący. Naleśniki zawsze wychodzą mi sztywne, tak że prędzej się połamią, niż dadzą zrolować, chociaż zgadzam się, że świetnie mogą robić za makaron."Zimne nóżki", to było ulubione danie mojego ojca,dlatego matka robiła je często i wszystkim kazała jeść, a tak się składa, że za potrawami w galarecie nie przepadam. Twoje jednak wyglądają apetycznie. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tylko prawdziweczki i to nie na jednym grzybobraniu :) goryczaki zostawiłam na pastwę lasu

      Usuń
  21. A gdzie nowa notka i ROBÓTKA? Cha - GDZIE? nie widzę; albom ślepa albom gapa, albo nie ma.

    OdpowiedzUsuń