Strony

środa, 30 listopada 2016

LAĆ OCIEC ? LAĆ ! ! !


WODĘ ? WOSK?
NIEEEE – LIMERYKI !


Ech, Kiemliczówna ze mnie, jak z koziej skóry akordeon, ale co mi tam. Jest wieczór andrzejkowy, leje się wosk, wróżby się wróżą , kto żyw czaruje czym może jak może i kogo może. To znaczy czaruje, kto na czarowaniu się zna a wosk leje, kto wosk ma. Kto wosku nie ma może sobie, na ten przykład, lać tajemniczą miksturę Maliny, specjalnie  na okoliczność andrzejkowego wieczoru przygotowaną, żeby andrzejkowe szczęście przyniosła Miłym Solenizantom i nie tylko im.




Kto ani wosku, ani mikstury lać w ten wieczór nie ma zamiaru to niech chociaż wodę leje, albo, co z laniem wody ściśle związane, limeryki pisać popróbuje. Spróbowałam, chociaż te moje próby to nie są takie absolutnie prawdziwe limeryki, to są limeryki na oko i na wyczucie ... żeby spełnić wszystkie rygory jeszcze mi brakuje. Nie wszystkie wierszyki to limeryki.

Udaje mi się wprawdzie złożyć rym aabba , udaje mi się dwa środkowe wersy krótsze od trzech pozostałych, w pierwszych jest miejscowość, albo imię, ale jeszcze ten ostatni wers kuleje, oj kuleje - ostatni powinien być zaskakujący, lub absurdalny, co u mnie niestety nie za bardzo ... a przecież to właśnie jest esencja smaku limerykowego. Trudno, zamiast esencji będzie przypisek, albo dopisek, jak kto woli. Dopisek nie drobnym druczkiem, kecz kursywą. Dla zmylenia przeciwnika o ile takowy się znajdzie.


Kurtyna w górę i zapraszam. 
Oczywiście z pełnym, hi, hi, uszanowaniem rymów aabba

*

ANDRZEJKOWE


Raz Andrzejkową Nocą, Hania-malina
chciała sobie powróżyć, jak to dziewczyna,
ugryzła cud jabłuszko
schowała pod poduszką
Parys jabłko zeżarł !... to Heleny wina

jabłuszko rozmarzone
uszko zaczerwienione
na resztę spuśćmy zasłonę
:o)


*


.

AUTOIRONICZNE


raz pewna Malina z grodu Piasta
lubiła rymować i pichcić ciasta
z zamiłowania
szła na rusztowania
pokrzywy nie sieją - sama wyrasta

;o)
taka to hi, hi, niewiasta 

*
raz pewna Hania, zwana maliną
lubiła mieszać ocet z cytryną
raz posłodziła
raz popieprzyła
z lirycznie dramatyczną miną

raz w trampkach, raz na koturnie
raz mądrze, raz durnie

*

KRESOWE


Pewien kresowy rasowy Poeta
utrwalić chciał pamięć w wersetach
żeby była
żeby żyła 
też bym tak chciała, lecz głowa nie ta

pamięć trwa 
chapeaux bas

*

POLITYCZNE


Raz pewien Tomasz z Jarosławia
rzekł iż panprezes źle się zabawia
w ludu łaskawcę
narodu zbawcę
Tak to się dzisiaj konfitur pozbawia


*
 
Zacna Sara Maria, białogłowa dzielna
kraj przemierzała od Tatr, aż do Mielna
a tu z Tuska winy
same ruiny !
kłamstwo wyborcze niestety rzecz celna


*

Pewien pan Leszek z Piotrusiem panem
szli jak ta burza, albo wóz z tarpanem
politycznie
hiperkrytycznie
choć prezesunio, wykręcał się sianem

panprezes wie
 jak to robi sie

*


OGÓLNOSZKOLNE
taki z łezką w oku i wspomnieniem


pewien pechowy Alojzy *upa
wpisał się w sztambuch, że mięci kupa
rymy smęcił
ku pamięci
że jest przywiązany jak pies do słupa

;o)

*

OGÓLNOBLOGOWE



Pewien Michałek, Bies z Czadu
nie cierpiał w życiu układów
kochał nalewki
weselił dziewki
pewnie najchętniej córki sąsiadów


*

Urocza Danusia z Torunia rodem
wziąć próbowała mężusia głodem
i choć był krewki
nie dała nalewki
Kochał ją czule i mimochodem

Uwielbiał za wszystko
dzielne chłopisko

*

Słodka alElla Chałwianka
rycerza czekała co ranka
to o nim śniła
sercowa była
taka z niej była przytulanka


*

Raz energicznej pani Bet
spalił się był schabowy kotlEt
wrzasnęła ślicznie
niepolitycznie
został jej tylko z kaczki pasztEt


*

Raz warszawianka, fotograf Ewa
chciała przyłapać, co w trawie śpiewa
dla niepoznaki
wlazła w krzaki
ta tu bęc ! Adam wyszedł zza z drzewa

*

Pewien Klaterek bez dania racji
co dzień spożywał wic do kolacji
kawały słone
i popieprzone
satyrę łykał przy tym bez spacji


*

Pewien wdzięczny Poeta Damiano
zwykł był przemawiać mową wiązaną
raz o zgrozo
walnął prozą
aż mu od tego spuchło kolano

pojęcia nie mam dlaczego
właśnie od tego ?

*


Raz Wyspiarz Tetryk z Madagaskaru
pragnął uniknąć miejskiego gwaru
egzystencjalnie
i niebanalnie
nabawił się przy tym siennego kataru

aaaaa - psik ! 

 *


Pewien Wachmistrz przecudnej urody
podwiki miłował, próżno słał podwody
okrutnie
bałamutnie
gdy dziewka chętna, furda ojców zgody

ajajajjj !!!


*

to tyle wieczornego rymowania
dalsze lanie wody od śniadania
limeryki w trakcie dodawania

:o)



                        z przyjemnością polecam Malina M *                          

strona liiil  
.

50 komentarzy:

  1. Zanim napiszę komentarz zapytam- czy wolno mi się tu wpisać? Jeśli sobie nie życzysz, to proszę usunąć mój komentarz, bo "jeśli komuś nie pasi, nie musi czytać komentarzy Basi Lać wody nie potrafię, z lania wosku już wyrosłam, ale może jakąś LIMERYKĘ może bym "polała". a póki co pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. póki co czekam na LIMERYKĘ - polewaj Asani
      :-)
      powiem raz setny, bo może ktoś nie wie:
      prócz pewnego pana KAŻDY tu u siebie!
      Każdego powitam, cokolwiek mi powie
      nie tylko zaproszę, ale i pozdrowię.
      ...

      Usuń
  2. Witaj Haniu.
    Raz pewna Hania rodem z sienkiewiczowskich Rozłogów
    Konserwowała kościółek by przypodować się Bogu.
    Rysowała z wielką swadą,
    Malowała dzielnie w imię Boga,
    Więc wyszła fajna synagoga.

    Pozdrawiam serdecznie, za limeryk dziękuję.
    Michał z Bieszczadu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wszędzie się można modlić do Boga
      czy to kościółek, czy synagoga
      czy to w komorze i w samotności
      czy też głęboko, w serca skrytości

      Usuń
  3. Dziękuję za limeryki i życzenia
    I choć to niczego nie zmienia
    To, aby trzymało się w kupie
    Życzeń tych nie ślę
    Alojzemu Du*ie ☺☺

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ostatnio niewymowna weszła do mody
      lecz nie ta Maryni, ale ta Dody
      :-)

      Usuń
  4. Haniu, na FB przypomniałaś andrzejkowe limerykowanie z roku 2013. Zanim się zorientowałem, że to wspomnienie, dołączyłem tam komentarz. Przed jego przytoczeniem tutaj muszę coś wyjaśnić. Mój limeryk odnosi się do Twojej twórczości z tamtego czasu. Dzisiaj widzę ogromny postęp.
    Teraz już mogę:

    Miła Hania siedząca w malinach,
    limeryczyć nieśmiało zaczyna.
    i choć te jej wierszy-
    ki, to nie sort pierwszy.
    jeszcze krytykantom zrzednie mina.


    Mnie zrzedła.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. PS.
      Byłoby mi bardzo miło, gdybyś zechciała (w jakiejś wolnej chwili) odwiedzić mnie TUTAJ razem ze swoimi limerykami.

      Jest tam jeszcze jeden mój komentarz będący zachętą do prób pisania limeryków.
      Oto on:

      Wywołany do tablicy potwierdzam - warto się bawić i próbować, bowiem
      limeryczyć każdy może
      aby w dobrym być humorze

      Aby zaś nie frasować się "niedoskonałością" swoich wierszyków wymyśliłem dla nich nowy gatunek literacki - RYMELIKI.
      I tam wszystko jest dopuszczalne tak długo, aż dojdzie się do klasycznego limeryka

      Usuń
    2. nieśmiało odwiedziłam i umieściłam ...
      aż mi oczęta zalśniły do tego, co u Was zobaczyłam
      ŚWIETNI JESTEŚCIE !!!

      a co do wolnego czasu to u mnie jak w dowcipie o spowiedzi
      spowiednik dał rozgrzeszenie i daje pokutę :
      - a w wolnej chwili jeden raz "alleluja"

      Usuń
  5. Raz pewna Malina - Hania
    miała już dość swego rusztowania
    W wieczór andrzejkowy
    wzięła się za metafizyczne rozmowy
    Niestety przez klucz wosku nie lała
    tylko parę limeryków napisała

    Pozdrawiam Hanię bardzo pięknie
    jak się czyta jej bloga to serce mięknie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a gdy wosk zmięknie, to wtedy Damianie
      dopiero się zacznie wielkie czarowanie
      niejeden drugiemu psikusa ulepi
      albo cukier słony, albo sól,co krzepi

      Usuń
  6. Nie będę próbować, ale jestem pod wrażeniem. I gdy czytałam, to się pośmiałam Malino, ty radosna jak rzadko dziewczyno. (takie sobie częstochowskie)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. lubię limeryki , można w nich i uśmiech i śmiech i czasem jeszcze co innego ...

      Usuń
  7. Hania lubi robić niespodzianki w swoim stylu.Też jestem pod wrażeniem osiągnięć literackich.Świetne!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tomciu - pięknie dziękuję
      ale czy ja zasługuję ???

      Usuń
  8. ☺☺Aniu Dziękuję ubawiłam się ♥♥
    Kiedy Andzia była mała
    To w maliny nie wpadała
    Gdy już miała osiemnastkę
    Pod maliny się skradała
    Wpatrywała się w kolorek
    I wkładała na jęzorek
    Zapach kusił młode dziewczę
    Ciągle jeszcze ...jeszcze...jeszcze...
    Najedzona już Anula
    Z malinami do dziś hula...la..la..la..☺☺ Pozdrawiam Aniu bardzo cieplutko::)))♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Malina maliny rwie do szklanki
      hula i plecie cuda wianki
      ciach!na blog
      z nich sok
      a potem jazda bez trzymanki

      Usuń
    2. Malina maliny rwie do szklanki
      hula i plecie cuda wianki
      ciach! na blog
      malinowy sok
      a potem jazda bez trzymanki

      Usuń
  9. Słowa talentem wiązane.
    Rymem i rytmem swobodnym.
    Szmerem ruczaju przejrzystym.
    Wdzięczną symfonią.
    Zewem tajemnym, radosnym.

    A. T

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. słowa Poety sercu miłe
      słowa Poety jak plaster miodu
      uśmiech radosny ....

      Usuń
  10. Klik dobry:)
    A ja o Andrzejkach zupełnie zapomniałam.
    Można jeszcze lać?

    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a lej aśćka, ile wlezie ...
      lej ile dusza zapragnie

      Usuń
  11. Myślał Radek o limeryku
    Jak kogut o kukuryku
    Wytężał zwoje mózgowe
    i zmagał się ze słowem
    aż w głowie dostał mętliku

    :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. do limeryków zabrała się Hania
      niczym ta kura do gdakania
      głową ruszała
      wzdychała
      mało wie kto dużo ma do gadania

      jak ta Hania

      :-)

      Usuń
  12. Chałwowa Malina ze Szpakowa
    pisała bloga znowu od nowa
    wiersze rymowała
    obrazki wstawiała
    chwaliła ją każda królowa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. bo "szpakowe" to zakątek
      gdzie po końcu jest początek
      a w środeczku
      po brateczku
      tak bywa, gdy się traci wątek

      Usuń
  13. Owieczka na drzewie szpakowym
    myślała sobie o tym i o owym
    przyszedł kot z doliny
    szpaki pogonił w maliny
    zjadł chałwę z sosem burakowym

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. w burakowym sosie sens jest taki
      że na półmiskach adoruje ptaki
      jak doda smaku
      to już po ptaku !
      pularda w burakach ... ale szpaki ???

      chyba, że ony
      szpakami karmiony

      Usuń
    2. Doda to smaku na scenie dała
      gdy prezydenta tortem częstowała
      nie zganiaj na ptaki
      gdy ptak byle jaki
      smaku nie dodaWała szpakownia cała

      Usuń
    3. a toś mnie w kałabanię wpuściła
      Grycelko miła
      rozbieram, rozbieram i kto mi pomoże
      w tym szpakowym rozbiorze ????

      hę?

      Usuń
  14. No cóż...rewanżować mi rymami nie sposób, dla talentów podobnych niedostatku, przecie pokłonię się pięknie, za pamięć i o mej nikczemnej personie dziękując, choć i zarazem podziw wyrażając dla tak gruntownej roboty archeologicznej, bo przecie WMPani piszesz o czasie w Wachmistrzowym żywocie już zgoła starożytnym...:)
    Kłaniam nisko:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo też Wachmistrzeńku Miły jam niewiasta wiekowa, rzec by można findesiclowa ... no, może schyłkowa, z pełnym uszanowaniem, nie tak do końca, ale w rzeczy samej żywoty starożytne jednakowoż to moja specjalność ...

      Usuń
  15. To paradoks, Malino kochana:
    Myśl swobodna, choć mowa wiązana!
    Radzisz sobie z nim sprawnie,
    lekko, z wdziękiem, zabawnie...
    Pora chyba otworzyć szampana?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. bo Tetryku Miły jako żywo do wolności przywiązana jestem i odwiązać się nie dam, nawet gdyby mi chcieli przywiązać coś do szyi i wolno z nurtem puścić...

      Usuń
  16. Czasem tak się dzieje,
    że wielu się śmieje,
    z rymowanki i do sera,
    do wszystkiego i do zera.
    Takie to śmiechu są dzieje:)
    Ozonewa:)
    (Ciągle mnie tu nie ma;( )
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ewcia - jesteś, jesteś !
      urzekły mnie Twoje zdjęcia ptaków, to o Tobie:
      *
      Raz warszawianka, fotograf Ewa
      chciała przyłapać, co w trawie śpiewa
      dla niepoznaki
      wlazła w krzaki
      ta tu bęc ! Adam wyszedł zza z drzewa
      *

      tylko Ci jabłuszka na pokuszenie nie ofiarowałam

      Usuń
  17. Aniu za nic nie mogę wstawić posta na mój blog...Zastopowało i już..Zrobiłam nowe miejsce,podaję adres::)) svanvagen.blogspot.com
    Ciekawa jestem czy ten będzie na długo ,bo adres końcówki mam na com..a powinnam mieć na -se..ponoć jakieś nowe wymogi unijne na blogach zaszły...i nic z tego nie kumam...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. działa !!!!
      byłam - komentarze działają, łabędzie pływają ...

      Usuń
  18. Brawo! Jestem pod wrażeniem :)
    limeryków
    bez liku ;)

    OdpowiedzUsuń
  19. HANIU KOCHANA!
    DOSŁOWNIE 10 MINUT TEMU WRÓCILIŚMY Z WIEDNIA Z JARMARKÓW ADWENTOWYCH.
    CZEKAŁA NA MNIE TAKA CIEKAWA NIESPODZIANKA WIĘC OD RAZU PĘDZĘ DO CIEBIE.
    JESTEŚ BEZKONKURENCYJNA!
    LIMERYKI FANTASTYCZNE NICZYM SZYMBORSKA.
    PADAM ZE ZMĘCZENIA. JUTRO WPADNĘ. BĘDĘ SIĘ ROZKOSZOWAĆ TWOIM WSPANIAŁYM POSTEM.
    BUZIAKI:)

    OdpowiedzUsuń
  20. Limeryk winien mieć ręce i nogi;
    a mój talent bardzo ubogi;
    to Malina Brzegowianka coś wymyśla;
    chociaż nie jest z okolic Przemyśla.
    Pewnie nie wie, że to zaraźliwa zabawa;
    Głowię nad tym od wieczora do rana
    no dobra - dosyć; tak żyć nie wypada.
    Mąż właśnie sprawił mi iPada i O!
    Basia więc tylko pozdrawia

    OdpowiedzUsuń
  21. Raz pewien rycerz prześliczej Hani,
    Dostał buziaka dosłownie za nic,
    Napił się szanpsa,
    Załatwił łapsa
    I poszrdł się przespać,
    Taki organizm...
    Biuzineczki najsłodsze, Haniu!

    OdpowiedzUsuń