COŚ
NA SMUTECZEK
Kiedyś nazwałam go *kwitnąca jabłoń * …
Miał prześliczne kwiaty - wielkie i białe i maleńki zielony pączek. Kwitł dla mnie przez kilka tygodni, a potem kwiatki opadły, pozostał suchy badylek i cztery liście, smętnie zwisające jak krowie języki. Był taki beznadziejny, właściwie nadawał się na śmietnik. Ale szkoda mi było tej jabłonki, zawsze to coś żywego … i tak zamiast do kubła powędrował na okno, w ciemny kąt, za zasłonę. Stał tam spokojnie aż do mojego wyjazdu ca wakacje, a potem, razem z innymi powędrował na stół i został oddany pod opiekę mojemu Braciszkowi …
Po dwóch tygodniach odpoczywania na moje nieśmiałe pytanie – Wituuuś jak tam kwiatki ??? usłyszałam „o, jasny gwint ! ! !” Jak wróciłam po trzecim tygodniu przywiędłe kwiatki stały w bajorkach, za to na mnie czekała NIESPODZIANKA – moja jabłonka zakwitła … i to jak ! ! ! … aż osiemnaście cudownych kwiatów …
.
piękne i niesamowite …
piękne i niesamowite …
.
Dlaczego wracam do tej historii sprzed lat ?
Czasem wydaje mi się, że jestem beznadziejna, że wszystko jest bez sensu, a moich bliskich spotykają same kataklizmy. Gdy im się coś dzieje wpadam w dziki popłoch. Nic, tylko czarne chmury, ciemne tumany, szara mgła, suchy badyl i liście, jak krowie języki ….
Ale zawsze przyjdzie to COŚ, jakiś drobiazg i życie znowu staje się piękne. Trzeba tylko złe przetrzymać, trzeba pokazać mu język, a wtedy złe odwróci się na pięcie i obrażone odejdzie w siną dal.
NA SMUTEK najlepiej pomaga przyjazny uśmiech …
Na brak optymizmu dobry jest optymizm przyjaciół, a na szare dni i brak perspektyw w mig poradzi taki mały i biały wesołek …
przywędrował sobie z internetu
i od razu zawojował moje serce …
a tego ja fotografowałam
też piękny … chociaż taki bardziej filozoficzny ...
*
Każdego z nas domowe kłopoty dopadają, osaczają, tłamszą, przyduszają i co tam jeszcze, ale kiedy w końcu dobrze się kończą, to - chwilo trwaj, niech żyje życie !!! Mój bratanek ma uratowane oko ...
Obiecałam niedawno mojej koleżance, z klubu zdołowanych chałwianek, takiego małego, białego pocieszacza. Wprawdzie obiecałam już kilka dni temu ale biały jegomość dopiero dzisiaj tu przywędrował. Cóż - w końcu lepiej późno, niż wcale.
kici, kici, kici ... biały koleżko
CZYŃ SWOJĄ POWINNOŚĆ
*
z przyjemnością polecam Malina M *
No to ja biegnę skontrolować moje wyrzucone na korytarz "za karę" niekwitnące storczyki. Może też się zrehabilitują?
OdpowiedzUsuńA najlepszym "pocieszaczem" wydaje się troska i pamięć kogoś, kto pocieszacza wyszukuje.
no to myślimy podobnie ... jeśli komuś zależy na pocieszeniu to nigdy nie jest to pusty gest ..
UsuńA co do storczyków Bet , to do rehabilitacji niezbędny jest zapominalski braciszek i "jasny gwint"
Malino, nie będę taką optymistką jak Ty... Napisałaś: "Ale zawsze przyjdzie to COŚ, jakiś drobiazg i życie znowu staje się piękne". Słowa, które cisną mi się na usta, nie nadają się do napisania, więc muszę je jakoś grzecznie ominąć. Powiem więc tak: dla mnie to tylko pusty slogan, bo kiedy świat wali mi się na łeb, nie cieszy nic. A że moje "złe" do przetrzymania ciągnie się i ciągnie, i zatruwa mi życie, to nic mnie nie cieszy... Nic. Przyjazny uśmiech to też mit... a nieuzasadniony optymizm przyjaciół wkur... przepraszam, denerwuje. Zresztą, jakich przyjaciół? Kiedy zaczynają się zmartwienia i problemy, kończą się przyjaźnie...
OdpowiedzUsuńmyślę przekornie, że kiedy zaczynają się kłopoty i zmartwienia, zaczynają się przyjaźnie, te prawdziwe, bo z pozostałych opadają łuski i maski .. i pewnie dobrze, że opadają ...
Usuń--------------
ja mówię o smutkach i smuteczkach, ale nie o tragediach, o dołach psychicznych, ale nie o rozpaczy, to zupełnie co innego
Jeśli chodzi o te drugie, to jestem bezbronna jak noworodek ... poza tym jestem niepoprawną optymistką
-------------
a co do grzecznego ominięcia - a proszę bardzo, jak najbardziej niegrzecznie, jeśli tylko cokolwiek pomoże to wrzeszcz tu i klinij, zgadzam się.
No tak. Małe smutki i smuteczki to coś tam z dawnych czasów... Jeden wielki smut został i masz rację - rozpacz. Robię, co mogę, żeby stawiać się do pionu, uciekam w pisanie, ale to wszystko o kant odwłoka potłuc. Niestety, co do tego, że pojawiają się nowe przyjaźnie, też się nie zgodzę... Doświadczenie uczy, że nic podobnego nie ma miejsca...
Usuńmogę tylko pomilczeć ...
UsuńEch Frau!
UsuńNowe, stare... inne? Te zapewne będą ;) Prawie nikt nikomu nie sypie płatków róż pod stopy. Większość ma "pod górkę"! I to jest ta "większa połowa" ludzkości! O zadowolonych nie piszę, bo jeszcze takiego nie widziałam! Istnieje coś, jak chwilowe zadowolenie, może nawet szczęście, ale przemija.
Przeciwności losu trzeba brać za łeb i pokonywać. To jest ciągłe zmaganie, wiem. Ale jaką masz frajdę gdy Ci się uda!!!
Trzymaj się:)
Pa:)
Otóż to! Kocham koty od dziecka. Mój, po kilkunastu latach, odszedł do świata Szczęśliwych Kotów!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
ooo -- wiedziałam, że jest kraina wiecznych łowów ale, że Świat Szczęśliwych Kotów dopiero się dowiedziałam ... ech człowiek się uczy
UsuńWątpisz? Ja jestem tego pewna!
UsuńKociarą jestem od dziecka. Tego , kochaliśmy niesamowicie. Nawet z wyjazdów zrezygnowaliśmy, dla niej.Bo to kociczka była.
Pozdrawiam:)
A SKĄD, NIE WĄTPIĘ ...
Usuńwierzę, że ze Świata Szczęśliwych Kotów i z Krainy Wiecznych Łowów tylko krok na nasze Niebieskie Łąki
...
Odszedł człowiek, odszedł jego pies. Stają u wrót nieba, Święty Piotr otwiera drzwi - wejdź człowieku, Człowiek wchodzi, ale bez psa, rzecze Święty Piotrze ... jeśli pies nie może to, ja nie chcę, odpowiada człowiek. Pójdziecie więc obaj do piekła, wyrokuje święty. Dobrze, odpowiada człowiek .. Idą ... idą ... idą, nagle widzą drzwi do piekła : puk, puk , kto tam ? to ja, człowiek i mój pies ... drzwi się otwierają, za drzwiami zielony świat, słonko świeci, ptaki fruwają, szemrze strumyk ... ależ święty Piotrze, to nie piekło, to raj ... TAK ,odpowiada święty Piotr, GDZIE JEST TWÓJ PRZYJACIEL, TAM JEST RAJ
tak mi się przypomniało Ewciu
Ładne:)))
Usuń:)
Kłopoty i zmartwienia wpisane są w nasze życie.
OdpowiedzUsuńA mały, biały kotek też ma pazurki.
Pozdrawiam cieplutko:)
a biała kotka !!!!
Usuńta to dopiero ... niech jej w drogę ktoś wejdzie,
nie jej wina :-) - po czorta w drogę wchodzić ?
Aniu ,pozdrawiam cieplutko Ciebie ,Panią Danusię i życzę bratankowi zdrówka::)Był pod dobra opieką medyczną i całe szczęście ,że jest poprawa♥.
OdpowiedzUsuńJa swoje storczyki traktuje trochę po macoszemu ☺ Ale ,to takie kwiaty ,które nawet przesuszone po kilku tygodniach ,kiedy zaleję je wodą ,by się napiły i odleje resztę..Postawie w słońcu by miały ciepło..I za miesiąc mam oblepiony kwiat..Oczywiście zakwita raz do roku ,ale na kilka miesięcy::)))I powiem Ci Aniu ,że storczyki raz w tygodniu powinno się porządnie napoić wodą i zlać pozostałą kiedy już będą opite::))I oczywiście przezroczyste doniczki::)
Aniu dobrze wiesz ,że czasami przyjaciel,który (wydaje się nim być)wcale nim nie jest .Wystarczy kiedy się poprosi o pomoc i dostajesz odpowiedź "oj bardzo Ci współczuję ,ale nie mogę Ci pomóc"No tak ,są rożne sytuacje ,ktoś bardzo by chciał ,ale faktycznie nie może np.odległość zamieszkania...itd..Ja wychodzę z takiego założenia..Lepiej mieć jedną przyjaciółkę i kilka koleżanek,lub tylko koleżanki..Ale jeżeli jest się dobrym człowiekiem ,to dobro zawsze powraca ☺♥I nie trzeba się poddawać.Ja już przeszłam w życiu tyle ,że wiem jak zarządzać smutkiem i radością::))Do przodu Anula i jak ten piękny kicia z uśmiechem::)))
Mamcię pozdrowiłam,
Usuńbratanek dochodzi do siebie, złote ręce miał chirurg.
Co do przyjaciół, to poparzyłam się boleśnie ... ale może to dobrze, ci prawdziwi SĄ i BĘDĄ, ja przy nich jestem i będę, i zawsze stanę ZA ....
Piękne kwiaty!
OdpowiedzUsuńpiękniejszych człowiek nie jest w stanie wymyślić ...
UsuńKażdy z nas zmaga się z różnymi problemami, trudnościami życia codziennego, podejmuje wyzwania i często ponosi porażki. Potrzebujemy mieć przyjaciela, bo Przyjaciel to ten, który przychodzi, kiedy cały świat odchodzi... Miałam sporą kolekcję storczyków jednak padła w ciągu kilku miesięcy. Teraz mam sporą kolekcję fiołków afrykańskich.
OdpowiedzUsuńHaniu, życzę dużo zdrowia Pani Danusi, Bratankowi i oczywiście Tobie!!!
Serdecznie pozdrawiam:)
Przyjaciel to ten, który przychodzi, kiedy cały świat odchodzi.Przyjaciel to ten, który stanie przt tobie, kiedy ktoś uderzy.
UsuńKonkluzja jest najistotniejsza tej opowieści. Cieszmy się z drobnych rzeczy.
OdpowiedzUsuńTAK RADEMENESIE ... ta konkluzja najbardziej bliska jest osobom, które wiedzą co znaczy cierpienie i brak nadziei na uśmiech ... Jak powiedział Dostojewski "bez cierpienia nie zrozumie się szczęścia"
Usuńczłowiek który nie jest głodny nie delektuje się potrawą ,
brak, uczy nas doceniać ...
Grunt to pozytywne nastawienie do problemów
OdpowiedzUsuńpewnie ...
Usuńtylko ile to na prawdę kosztuje ...
Klik dobry:)
OdpowiedzUsuńŻyczę, by "to COŚ" jak najczęściej przychodziło.
Pozdrawiam serdecznie.
alEllu - mam na to COŚ wabika
Usuńjak COŚ poczuje chałwę, to kurcgalopkiem gna ...
mało nóg nie połamie
Ale się cieszę, że tu trafiłam na takie "pocieszanie". DZIĘKI ! Lubię kwiatki, lubię kotki, ale nie do przesady. Kocią mamą mnie nazwać nie można, bo nie śpię z kotami, tylko z mężem. Do kwiatów nie mam ręki, bo albo przeleję albo przesuszę. A pocieszenie SUPER i za nie dziękuję..
OdpowiedzUsuńLubię tu zaglądać. Zdjęcia pooglądać- po kilka razy. Lubię storczyki. Muszę więc nauczyć się je hodować, a potem muszę je sobie kupić :) Póki co to tylko mirta [mirt] czuje się u mnie dobrze.
Usuńpozdrawiam weekendowo :)
hmmm - co do kociej mamy, to ja jestem anioł-mama, nie mylić z inną mamą.
UsuńMnie najbardziej kochaja paprotki, podlewam nieregularni ale nic sobie z tego nie robią, rosną jak wściekłe, ofiarowuję braciszkowi, bo ma dom, biorę następną a ta fruuuu ... pewnie "mikroklimat" jest u mnie dobry :-)
Problemy i kłopoty :( wszyscy je znamy i prawie wszyscy je mamy :(
OdpowiedzUsuńNie wszyscy wiemy , że do problemów trzeba pozytywnie się nastawić ... dzięki :) spróbuję może zadziała .
Kwiaty piękne i u mnie tak było , miałam wyrzucić , ale dostały drugą szansę i kwitną jak szalone .Okazuje się , że flora jest bardziej rozgarnięta jak człowiek . Bo człowiek
dostaje kolejne szanse i nie potrafi z nich skorzystać :(
Pozdrawiam bardzo serdecznie :)
/zagościłam na blogu od dawna czytam , ale nie zostawiam komentarzy , może dobrze , że nie zostawiam :) bo dziś pomyliłam faunę z florą :) ale dopatrzyłam i poprawiłam :)
Bardzo ciekawy blog , miło się czyta .Takie swojskie , życiowe klimaty . Pięknie dziękuję , za to blogowe podróżowanie , do ,, Wczoraj i Dziś ,,
Niestety, życie nas tego uczy ...
Usuńjuż tak długo żyję i tyle mi życie opowiedziało, że nauczyło cieszyć się i dziękować za każdy drobiazg ... wszak nigdzie nie zapisano, że drobiazgi są na zawsze ....
Storczyki po kwitnieniu musza jakiś czas odpoczywać , ale potem znowu pięknie zakwitają. I nie wolno ich polewać tak, jak podlewa się inne kwiaty .A kiciusie pienne. Chałwianki niech od chałwy nie stronią, bo dodaje ona uśmiechu, a również jest zdrowa ... to radzi stary chałwiarz, który tez serdecznie posdrawia
OdpowiedzUsuńTOMCIU - zapewniam, że jak zostawisz kwiatki pod opieką mojego brata, to już on im zaaplikuje takie podlewanie, że do żadnego innego podobne nie będzie :
Usuńterapia wstrząsowa - najpierw susza, potem powódź.
Niech żyje Chałwiarz! Chałwiarze i Chałwianki wszystkich blogów, łączcie się :-))))
Storczyki to bardzo wymagające kwiaty. Lubią słońce, jeśli podlewasz nadmiar wody trzeba odlać. Ich korzenie lubią "obserwować" słońce, więc dobrze, jeśli doniczka jest przeźroczysta :)
OdpowiedzUsuńTo kwiaty dla wytrwałych i wielu naprawdę rosną znakomicie. Widać, że i Tobie się udało ;)
Pozdrowienia ślę.
Trzeba umieć cieszyć się drobiazgami, prawda?
One także rozjaśniają nasze życie :)
To nie mnie, to nie mnie, to mojemu braciszkowi :-)
UsuńNie wiedziałam, że są kwiaty, których korzenie lubią obserwować słońce ... piękne określenie
Ciekawa notka na wietrzne dni i ołowiane niebo. Koty prześliczne, choć ja mogę powiedzieć, że jestem psiara, bo tylko pies się cieszy bezinteresownie i za każdym razem, gdy widzi swego pana.
OdpowiedzUsuńKwitnąca "jabłoń" przecudnej urody.
Serdeczności zasyłam.
Oddam ci moje psie serce
Usuńza jeden uśmiech, za ciepło dłoni,
za okruszyny z pańskiego stołu
ja - twój cień, twój wierny pies.
I pójdę, gdzie ty pójdziesz,
i wrócę, kiedy zechcesz wrócić,
mój cień pobiegnie za tobą
nawet, gdy mnie już nie zechcesz
A jeśli twój cień odejdzie za kres
to ja, najwierniejszy z wiernych,
wezmę psie serce i pójdę hen, hen,
aż do krainy wiecznych łowów
ja, cień - twój wierny pies
ja, pies - twój wierny cień
.
Tosia.
OdpowiedzUsuńSunia. Labradorka. Trzy i pół miesiąca.
Dobroć przez Stwórcę zaprogramowana.
U mnie od ósmej do piętnastej. Rodzinne przedszkole.
Poranne przywitanie. Łapki przetarte i hulaj dusza.
Pędzi sunia na kanapę.
Rozciąga się wszerz i wzdłuż. Niewinność chytra.
Zagłaskiwanie poranne.
c.d.n
A. T
DZIĘKUJĘ ...bardzo czekam na obiecane c.d.n ...
Usuńech,
żeby tak człowieka zaprogramować
na Dobroć
na zagłaskiwanie poranne
na niewinność
...
c.d - 2.
UsuńTosia nad oczętami ma długie dziewczęce rzęsy.
Czarny nosek. Ostre ząbki, a na papach łaskotliwe wąsy.
Przygląda się światu. Wronom. Gołębiom i mrówkom.
Gotowa zalizać każde napotkane dziecko.
Dziewczynki z okolicznego gimnazjum zagłaskują Tosię.
Po spacerze zasypia psie dziecko na kanapie.
Dotykam noska, czy ażeby nie ciepły ?
Wdzięczne liżnięcie i rozpłastanie się na całej kanapie.
Rozmowy szeptem.
Tosia śpi.
A. T
Tosia śpi ...
Usuńśni o zielonych łąkach,
o zapachu dmuchawca,
o śmiesznych zazulach, co nie wiedzieć, po co się pałętają,
o wielkim białym Azorze, z wielkim różowym językiem ...
Tosia śpi ...
śni o przyjacielu na zawsze
...
ANULKA HOP....HOP....GDZIE JESTEŚ!!!!♥♥♥
OdpowiedzUsuńDanuśka - prowadziłam bezsensowną walkę z wiatrakami ... wiatraki, to tylko wiatraki, nawet jeśli myślą, że są aniołami
Usuństrzepnęłam pył, zatrzasnęłam zbroję i ... JESTEM :-)
w moim świecie kolorowych aniołów ...
a wiatraki? wiatraki niech dalej sieją wiatr
.
Witaj Haniu.
OdpowiedzUsuńOooo, to już któryś blog z kolei, gdzie o kwiatach i kotach mowa.
Jesień... kwiaty więdną... szaro, deszczowo i markotno...
Pozdrawiam serdecznie.
Michał
MICHAŁKU - no, szaro... no, buro ... no, markotno ...
Usuńnic, tylko Danuśki pigwówkę, albo chałwę sobie zaaplikować na rozweselenie :-)
Pigwówka bez procentów, a chałwa bez kalorii ...