Ja mogę na przykład upiec tort Babci Walerii.
Kilka dni przed śmiercią Babcia zapisała, na wyrwanej z zeszytu kartce, przepis swojej mamci, czyli mojej prababci Ludwiki. Dzisiaj kartka prawie się rozleciała ale przepis przetrwał, siedzi w mojej głowie. Zresztą nie tylko mojej bo to przepis "ogólnorodzinny"
.
Tak smakowicie babciny tort orzechowy wygląda .
Nie ma w sobie ani grama mąki, za to spirytusu ! lepiej nie mówić !!!
Tort trochę jest zmodyfikowany, bo Babcia Waleria do tortów kokosu nie używała. Środkowy placek powinien być z migdałów a tort powinno się posypać orzechami i na wierzchu ułożyć smażone wiśnie, takie 1/1 kilo wiśni, kilo cukru. No cóż - migdały akurat "wyszły", orzechów było jak na lekarstwo a wisienki ja zeżarłam wcześniej ... więc tort jest "hybrydowy"
.
A to moje najpiękniejsze, wspólne zdjęcie z Babcią
moją kochaną Babcią Walerią.
Umarła jak miałam 5 lat. Nie pamiętam Jej twarzy, ani rąk ani spojrzenia, nie wiem jak pachniała i jakie piosenki śpiewała mi do poduszki. Podobno byłam Jej oczkiem w głowie. Podobno kochałam Ją małpią miłością, graniczącą z uwielbieniem. Podobno pierwsze samodzielne kroki postawiłam, żeby do Niej pobiec
*
Na murku - to było ulubione powiedzonko mojego Dziadzia. I nie ma ono nic wspólnego z murkiem ze zdjęcia, To po prostu, nieco osobliwa, odmiana powiedzenia "na święty nigdy"
.
- Dziadziu! jutro umyję naczynia.
- aha, na murku ! co oznaczało, że ich pewnie nie umyję.
Do dzisiaj, kiedy podejrzewam, że coś nigdy nie nastąpi mówię – aha, zobaczę te pieniądze, chyba na murku ! Skąd ten murek w mojej rodzinie, do dzisiaj nie wiem. I jeszcze jedno powiedzonko pamiętam:
- Dziadziu ! nie-eeech mi Dziadziu pożyczy złotówkę !
- nie mam pieniędzy ! drobne wyszły a grube się powściekały.
.
Na zdjęciu jestem z moim Dziadziem Romualdem.
Ja to ten pulpet z jasnymi włosami. Mój Dziadziu przypominał zupełnie profesora Zina. Właściwie to On nas wychowywał. Rodzice pracowali a Dziadziu był z nami cały dzień. On brał nas na kolana, opowiadał bajki a potem opowiadał prawdziwe historie ze swojego życia, o wojnie, o przyjaźni, o honorze, o wartości i znaczeniu słowa, o Lwowie, o Kresach, o Złoczowie, o Marszałku, nawet o pojedynkach. Jako mała dziewczynka znałam cały kodeks honorowy. Wiem - już o tym mówiłam ale dzisiaj sobie jeszcze świątecznie powspominam.
Dziadziu Romuald grał na gitarze i śpiewał piosenki Szczepcia i Tońcia, gotował nam ruskie pierogi i faszerowaną kapustę, i kartoflankę z pieprzem i czosnkiem. On zrobił mi prawdziwy wózek dla lalek i kupował znaczki, ubierał choinkę i nauczył co to jest gobelin. Łowił ryby, kolekcjonował stare monety i stare zegary. Przed wojną Dziadziu pracował w sądzie, w Złoczowie, potem była działalność w AK, obóz w Kowlu, przyjazd w bydlęcych wagonach na Ziemie Zachodnie i bieda, straszliwa bieda, bo honor nie pozwolił mu pracować w komunistycznym sądzie, a że na wojnie nauczył się naprawiać zegarki to został zegarmistrzem, chyba kiepskim, bo zarabiał grosiki. Z tych grosików kupował nam słodycze i mikołajowe prezenty, w tajemnicy przyniósł jeża, którego w piwnicy karmiliśmy mlekiem i jabłkami.
Dziadziu czytał nam książki i zachęcał, żebyśmy sami czytali. Nauczył mnie mówić prawdę i cenić odwagę cywilną, uczył czym w życiu jest honor, czym jest odpowiedzialność za drugiego, przyjaźń wiara i patriotyzm. Przez 17 lat byłam jego ukochaną wnuczką i nie wyobrażałam sobie, że może odejść. Tak całkiem to nigdy nie odszedł. Patrzy tam na mnie z góry a ja do tej pory czasami sobie z nim w duchu rozmawiam
Waleria i Romuald, moi Dziadkowie „po kądzieli”
dziewczynka w ciemnej sukience to mała ja ... Oni stoją po bokach
*
dziewczynka w ciemnej sukience to mała ja ... Oni stoją po bokach
*
Dziadkowie „po mieczu” mieszkali daleko, wiem, że mnie bardzo kochali, że Babcia Zofia lubiła sadzać mnie po kąpieli na stole i czesać moje złote loczki a Dziadziu Jan chronił przed ukąszeniem pszczoły. Nie uchronił.
Niestety, nie odwzajemniałam Jego miłości, na widok wąsów dostawałam histerii ze strachu. Bardzo szybko Ich zabrakło, musiały mi wystarczyć opowiadania.
To zdjęcie zrobił mi mój wąsaty Dziadziu Jan, przed rodzinnym domem mojego Tatusia, w Sieniawie. To był mój pierwszy wyjazd na wakacje. Na tym oknie zdobywałam pierwsze życiowe doświadczenia. Nauczyłam się, że pszczoła z dziadkowego ula, chociaż śliczna i ma skrzydełka to jednak nie jest zabawką i skrzydełek wyrywać nie należy bo zrobi aj.
*
Ich dzień
nie mogę złożyć serdecznych życzeń
ale mogę się za Nich pomodlić
*
z przyjemnością polecam Malina M *
jeśli podobał Ci się ten wpis
to wejdź na liiil i zagłosuj
Aż mi sie lezki zakręciły.
OdpowiedzUsuńPiekna ta Twoja Rodzina
jak każda nasza rodzina ... patrzymy na nich przecież z miłością ...
UsuńHaniu ,tak pięknie opisałaś wspominając rodzinę.Każdy Twój dzień ,kiedy sobie pomyślę o Tobie był dla Ciebie radością.Teraz widać to dokładnie ,po tym jak pięknie opisujesz swoje wspomnienia.Było w Twoim życiu dużo miłości .Jako dziecko miałaś ja na dłoni,nawet w trudnych chwilach.Wspaniale czyta się każdy Twój wpis....Fotki piękne::)))
OdpowiedzUsuńHaniu życzę Ci, byś wygrała konkurs w" Blog Roku"WSZYSCY KTÓRZY TU ZAGLĄDAJĄ PROSZĘ KIBICUJMY HANI I ODDAJMY GŁOS....Ten Blog musi wygrać!!!!!!!!♥Pozdrawiam cieplutko::))))
tak Danuśka - moi rodzice i dziadkowie byli bardzo biedni , nie dali mi zabawek ani ciuchów ani słodyczy ale dali mi morze miłości ... no i braciszka
Usuńto mój kapitał na całe życie
Teraz to już dokładnie wiem skąd u Ciebie Aniu taka mądrość życiowa ,takie dobro i uwrażliwienie na drugiego człowieka ,miłość szeroko pojmowana do wszystkiego : ludzi ,ojczyzny,świata.Ten kapitał dostałaś od swojej rodziny ,dziadków,babci wreszcie od rodzicow.Tak to pieknie opisalaś że,ja po prostu bym wlazla w mysia dziurę ze wstydu że ja tak nie potrafię.Aniu!ale wiesz o tym ze nie kazdy może się taką rodzina poszczycić ?i co wtedy robić.A no kochać ponad wszystko i mimo wszystko.Tak myślę a moze się myle?Pozdrawiam serdecznie i życze dużo zdrowia Tobie i p.Danusi.
OdpowiedzUsuńDzień dobry wieczór,Halinko!
Usuńi tu masz rację Halinko - kochać ponad wszystko ...
UsuńRodziny różne bywają ale w większości przypadków możemy odnależć to coś dobrego, co nas w rodzinie spotkało :
- krzyczał straszył dzieci ale czasem przyniósł do domu czekoladę, za ostatni grosz. może nie umiał wziąć na kolana ale docenił odwagę czy dobry stopień syna
- nie umiała się z córką dogadać, wiecznie było nie tak ale kiedyś tam dała córce ulubioną broszkę , na randkę
- nie rozumiała ojca, bo pił, ale poszła do szpitala, ugotowała rosół dla niego
- wściekał się na matkę bo wiecznie pouczała i była zaborcza ale gdy wyrostek na ulicy matkę obraził stanął w jej obronie
----------------
w codziennych chwilach każdy daje miłość i jej doświadcza ... jak rodzynki z ciasta możemy wyłowić te dobre i za te dobre dziękować a wtedy każda rodzina staje się bardziej piękna
Oj Bratania Duszo, jakie to dobre wspomnienia, i Ty i ja, jesteśmy takie jesteśmy w wielkiej mierze dzięki nim. Jak wiesz - ja swojej Babci i Dziadka po mieczu nie mogłam poznać wcale, bo zginęli oboje w Powstaniu Warszawskim. Za to Babiśka i Dziadek Jasiek próbowali to w dwójnasób nadrobić. Taki pięknie napisałaś o swoich Ukochanych i tak zapachniało tortem. Słodko dziś u Ciebie na blogu, od miłości i słodkości.
OdpowiedzUsuńSerdeczności zostawiam :)
a wiesz - ja Ciebie nazwałam Bratnią Duszą po tym , co przeczytałam o Babiśce ...
UsuńI Iy , i ja mamy wielkie szczęście , że tacy Oni nam się trafili ... to wygrany los na loterii i wielki prezent od życia ....
Piękna opowieść o Dziadkach i karta!
OdpowiedzUsuńGratuluję takie ilości rodzinnych zdjęć.
U mnie same resztki po Dziadkach!
ech Jan Toni - Twoim została Ojczyzna ... moim tylko wspomnienie o niej na tych fotografiach ...
UsuńHaneczko, w tym , co opisałaś, widać cala pedagogikę rodzinną - taką , jaka powinna być w każdej rodzinie. Gratuluje Ci, ze miałaś takie właśnie wychowanie, tak wspaniałych wychowawców. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńech Tomku - to takie najzwyklejsze w świecie wychowanie ... tak teraz młode pokolenie chowamy ... i jakoś daje się wychować :-)))
UsuńPiekny wpis zdjecia z młodych lat uwienczone wspomnieniami o najblizszych i kochajacych dziadkach i babciach serdecznosci pozdrawiam
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie :-)
Usuńlubię wracać do przeszłości ... jesteśmy, bo Oni byli ...
Wzruszyłam się.
OdpowiedzUsuńKocham takie opowieści i zdjęcia retro. :)
A wartości przekazywane przez dziadków: bezcenne.
Pozdrawiam serdecznie, j.
TAK 0- te właśnie wartości nas zbudowały i ukształtowały :-)
Usuńpokazując Dziadków pokazujemy siebie
Haniu, mam nadzieję że strach przed wąsami już cię opuścił - bo gdybyś uciekła z krzykiem z powodu spotkania ze mną kiedyś, nie mógłbym sobie tego darować! ;)))
OdpowiedzUsuńNasza Malinka nie ucie ka! Zaczyna geszft w kruchcie i kończy w banku , ot!
UsuńJ/w, A co to toto? Jakiś troll przywałęsawszy się i posługuje moim nickiem. Pędź durniu.
Usuńtoto to śmierdzący tchórz, stały troll na moim blogu, bez twarzy za to z określoną opcją polityczną. Podszywa się pod znane nicki. Waszku - nie karmimy tego trolla, nie odpowiadamy pięknym, za nadobne, nie odnosimy się . Żałosny człeczyna i tyle. Musi (napluć) bo się udusi.
UsuńTETRYKU - w mojej rodzinie panny mają zakodowany w genach podziw dla wąsów ... oczywiście dopiero jak zostają pannami, małe dziewczynki strachliwe bywają ;-)))
Usuńa wiesz - moja pierwsza miłość miała wąsy, znaczy niewielki wą jak to chłopcy w wieku szkolnym ...
Lubię Twoje opowieści;)
OdpowiedzUsuńGłosować będę i poproszę znajomych:)
Miśka - dziękuję pięknie :-))))
Usuńech - pamiętam zeszły rok ...
Cos cudownego miec takie pamiatki! Zazdroszcze!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
http://dookola-swiata-w-jeden-dzien.blogspot.ch/
jestem bardzo dumna z tych pamiątek, z tego, że zawieruchę przetrwały ...
UsuńLECĘ CZYTAĆ :-)))
Mała Malinka była urocza. Nie dziwne, że Dziadkowie oszaleli za takim dzieckiem:)))
OdpowiedzUsuńIa też oszalałem..
UsuńWSZYSCY DZIADKOWIE SZALEJĄ NA PUNKCIE WNUKÓW ... ECH - JAK W MOJEJ RODZINIE BOCIANY SIĘ PRZEPROSZĄ TO JA PEWNIE OSZALEJĘ Z KRETESEM ...
UsuńMalinko,posmutaszę troszkę..Nie masz pojęcia,jak bardzo Ci zazdroszczę,że nasz tak wspaniałą faktografię swej rodziny..Wiem,wiem..Twoja Matula wydziargiwała,skąd się dało i nie dało..U mnie inaczej.. Mam tylko zdjęcie dziadka,czyli ojca ś.p Matuli..Często całowała to zdjęcie..
OdpowiedzUsuńMASZ JESZCZE MODLITEWNIK Matuli ... to cząstka Jej świata a więc i cząstka Jej .... o wiele bardziej niż fotigrafia
UsuńWitaj Haniu.
OdpowiedzUsuńMiłe wspomnienia.
Ja już sam jestem dziadkiem, a żona babcią.
Pozdrawiam serdecznie.
Michał
POZDRAWIAM DZIADKU
UsuńNIE-BABCIA jeszcze
Szczęściara! Piękne wsponienia....Niestety, mnie nie dane było poznać dziadków i babć. Jedna zmarła, kiedy tato miał zaledwie kilka miesięcy, druga, kiedy mama miała 7 lat. Dziadkowie tez poumierali przed moim narodzeniem. Znam tylko opowieści..... Chociaż tyle...
OdpowiedzUsuńBardzo podobają mi się powiedzonka, szczególnie to o pieniądzach, Muszę zapamiętać. Serdeczności.
Ech - to o pieniądzach to życie nie pozwoliło mmi zapomnieć :-))))
UsuńJa mieszkałam z Dziadziem , Babcia zmarła jak miałam 4 lata, Babcia wtedy 56 ... ech młodsza była ode mnie. Dziadkowie po mieczu mieszkali bardzo dale od nas , byli już mocno starsi bo mój Tatuś po pierwsze od Mamusi starszy o 7 lat a po drugie to on był najmłodszym dzieckiem, takim bardzo póżnym. Babcia urodziła Go gdy już miała 48 lat ... na tamte czasy to późno
imponujące wspomnienia i zaraziutko pobiegnę do starych fotek z dziadkami i zemną .Przeniosłaś mnie w moje dziadkowe dzieciństwo też
OdpowiedzUsuńmacham wieczorowo - Dośka ta z powolniaka po emigracji
Hej DOŚKA - macham, macham i lecę na Powolniak ...
UsuńMalinko,bardzo lubię czytać Twe wspomnienia rodzinne,choćby dlatego,że u mnie było całkowicie inaczej..
OdpowiedzUsuńDZIĘKUJĘ WASZKU .........
UsuńNie wiem co robię? Byłam tu wczoraj, przeczytałam Twój post. I co? I nic. Poszłam sobie, nie wpisując niczego. Za to, wspominałam swoje dzieciństwo, dziadków i całą starszą rodzinę. Czyli, w sumie dobrze wyszło;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
CIESZĘ SIĘ EWCIU ... to może nasi DFziadkowie, tam, z góry wspólnie do nas się uśmiechnęli ????
UsuńNA PEWNO TAK BYŁO :-)
Smakowicie wygląda to ciasto.Piękne wspomnienia.Buziaki i pozdrawiam.Miłego poniedziałku.
OdpowiedzUsuńUWIELBIAM TEN TORT :-)))))))))))
UsuńPOZDRAWIAM AGATUSZKO DOBRA WRÓŻKO
Moja prośba brzmi tak:
OdpowiedzUsuńPrzeczytajcie
retrospekcjewolanda.blox.pl/2015/01/Gwalca-Maja-pieniadze-wladze-pozycje-Sa-ponad.html
i nagłośnijcie u siebie na blogach, na f-b, czy twitterze tę sprawę. Możecie skopiować link do mojej notki, możecie udostępnić ją, a jeżeli nie chcecie robić mi reklamy, po prostu opiszcie sprawę u siebie lub skopiujcie link z Gazety Wyborczej, czy innych mediów, które o tym pisały. Opublikujcie chociaż zdjęcie banera. Wybór należy do Was. Nie zależy mi na tym, by być ikoną jakiejkolwiek akcji. Chcę, by każdy siurek, który pragnie zgwałcić piętnastolatkę wiedział, jak wiele osób widziałoby go w więziennej celi z piętnem pedofila. Chcę, by możliwie najwięcej osób zrozumiało, że piętnastoletnia dziewczyna, to nie dziwka z wyboru, lecz oszukane dziecko. Nawet, jeśli sama proponuje seks! Chcę, by kobiety nie widziały w niej konkurencji, lecz ofiarę wykorzystywania seksualnego.
TO JEST STRASZNE ... straszne do granic możliwości ... ktoś kto gwałci to nie jest człowiek to zwierzak i nie napiszę to zwierzę, bo zwierzę tego nie zrobi i zwierzę, przy takim kimś brzmi dimnie...
UsuńMam wyobrażnie , nawet zbyt wybujałą, ale wyobrazić sobie przemocy takiej nie potrafię ... To nie jest prawda, że nie można zgwałcić prostytutki - można
To nie jest prawda, że dziecko wie czego chce - nie wie.
tO WOŁA O POMSTĘ DO NIEBA KIEDY KRZYWDZI SIĘ KOGOŚ TAK PRZEZ LOS WCZEŚNIEJ SKRZYWDZONEGO
Moja prośba brzmi tak:
OdpowiedzUsuńPrzeczytajcie
retrospekcjewolanda.blox.pl/2015/01/Gwalca-Maja-pieniadze-wladze-pozycje-Sa-ponad.html
i nagłośnijcie u siebie na blogach, na f-b, czy twitterze tę sprawę. Możecie skopiować link do mojej notki, możecie udostępnić ją, a jeżeli nie chcecie robić mi reklamy, po prostu opiszcie sprawę u siebie lub skopiujcie link z Gazety Wyborczej, czy innych mediów, które o tym pisały. Opublikujcie chociaż zdjęcie banera. Wybór należy do Was. Nie zależy mi na tym, by być ikoną jakiejkolwiek akcji. Chcę, by każdy siurek, który pragnie zgwałcić piętnastolatkę wiedział, jak wiele osób widziałoby go w więziennej celi z piętnem pedofila. Chcę, by możliwie najwięcej osób zrozumiało, że piętnastoletnia dziewczyna, to nie dziwka z wyboru, lecz oszukane dziecko. Nawet, jeśli sama proponuje seks! Chcę, by kobiety nie widziały w niej konkurencji, lecz ofiarę wykorzystywania seksualnego.
Twój apel i wulgaryzmy, nie licuje z piękną notką Maliny. Takich spraw jest tysiące.
UsuńUMIEŚCIŁAM na swoich profilach w google + i na fb. Jest odzew, są udostępnienia.
UsuńIgo - to nie ma znaczenia, że takich spraw są tysiące, każda dla skrzywdzonych jest najważniejsza i jedyna ... wielkie rzeczy zaczynają się od małych, masowe od pojedynczych ... jeśli przejdę obok tej sprawy to przejdę obok następnych ... a nie chcę przechodzić.
UsuńNie ma znaczenia język ... w tym miejscu każdy język jest dobry, żeby napiętnować ZŁO ...
skoro na moim profilu fb tę notkę poparł ksiądz i nie przeszkadzały mu wulgaryzmy to mnie tym bardziej w tym przypadku nie przeszkadzają.
TO NIE SKARGA PANI ANNO !
OdpowiedzUsuńSMUTNA REFLEKSJA..
DLA ZACHOWANIA PAMIĘCI O SZKOLNYCH I LICEALNYCH LATACH
WYBRAŁEM SIĘ NA DNIACH DO LICEALNEJ ALMA MATER
W POSZUKIWANIU ŻRÓDŁOWYCH DOKUMENTÓW.
JAK WIADOMO TABLO POSZCZEGÓLNYCH ROCZNIKÓW
HISTORIĄ I TRADYCJĄ.
DZIĘKI ŻYCZLIWOŚCI OBECNEGO KIEROWNICTWA,
SPENETROWAŁISMY LICEUM OD PIWNIC PO STRYCH
WSZYSTKIE MOŻLIWE ZAKAMARKI.
ŻADNEGO ŚLADU PO TYCH RELIKWIACH.
W EUFORJI ROZLICZEŃ Z TAMTYM CZASEM
TABLO Z LAT 1946 I DALSZYCH ZNISZCZONE.
POSZUKUJĘ ŚLADÓW TAMTEJ PAMIĘCI..
SZANOWNY PANIE !
NIE JESTEM PEWNY WŁAŚCIWEGO ADRESATA, ANI TEŻ ODPOWIEDZI.
NIE SĄDZIŁEM,
ŻE DOSIĘGNIE MNIE BOLESNY LOS
WYGASZAJĄCEGO ŚWIATŁA PO ODEJŚCIU
BLISKICH MEMU SERCU POSTACI.
MIASTECZKO NAD RZEKA BIALĄ
MIEJSCEM SZCZEGÓLNYM.
OKALECZENI WOJENNĄ POŻOGĄ,
WYRWANI Z ŻYDOWSKICH GETT.
POWSTANIA WARSZAWSKIEGO,
SYBERYJSKIEGO ZESŁANIA
ZNALEŻLIŚMY TAM CICHĄ,
BEZPIECZNĄ PRZYSTAŃ.
TAM TEŻ NASZE PRZYJAŻNIE
I RADOŚĆ WZAJEMNEGO OBCOWANIA.
TAM TEŻ ROZWIJALIŚMY SKRZYDLA DO LOTU W PRZYSZŁOŚĆ.
TAM NASI ŚWIATLI PROFESOROWIE, SPOSOBIĄCY NAS DO WYPRAWY W ŻYCIOWE GWIAZDOZBIORY.
ZDOBYWALIŚMY WYMARZONE SZCZYTY.
KAŻDY SWÓJ.
PAŃSKI OJCIEC WSTĄPIŁ NA OLIMP.
NAPISAŁEM WSPOMNIENIA O TAMTYCH LATACH.
SZKOLNYCH I LICEALNYCH.
UDAŁO SIE OCALIĆ Z NIEBYTU
PAMIĘĆ O PROFESORACH.
NIE O WSZYSTKICH.
A O MOICH BLISKICH SERCU
JUZ NIEOBECNYCH ?
MATERIALNE ŚWIADECTWA TAM ICH PRZEBYWANIA ZNISZCZONE.
GASZĘ ŚWIATŁA Z BÓLEM I ROZPACZĄ.
NIE GASZĘ PAMIĘCI.
UPOMINAM SIĘ O NIĄ.
NADZIEJA NA PAMIĘĆ.
A.T.
A.T. to okrutny czas zacierał pamięć ... ale nie zdołał zatrzeć bo na świecie są ludzie tacy jaj TY , są ludzie, którzy pamięci umrzeć nie dadzą, upomną się o zapomniane imiona, upomną się o zapomniane osoby ... dokument mól zeżre, pamiątkę rdza stoczy ale miejsca w sercu nikt i nic nie zniszczy ... wracasz wspomnieniami ...choćby tu, u mnie ożywają Postaci ... ich św3iat, miejsce na ziemi ... w naszej wyobraźni istnieją ... czy to Oni ??? TAK - to właśnie Oni .. może w naszej wyobraźni mają inne oczy, warkocze czy ręce ale mają te same dusze ... a po człowieku cóż zostaje ? dusza i pamięć ...
Usuńtest
UsuńKlimatyczne zdjęcia, klimatyczny post i pyszny tort , aż chce się zjesć. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńKROJĘ WIELKI KAWAŁEK - smacznego
Usuńdo tego kawa - czarna jak smoła, gorzka i gorąca jak piekło ...
Malinko,a kieliszunieczek koniaczku to gips??!!
Usuńtest
OdpowiedzUsuńMalinko,komp mi wariuje,nie mogę się dostać na inne blogi,ale się zawziąłem i na Twój blog udało mi się! Pozdrowienia! Walczę nadal,może waryjota okiełznam. Boso,ale w ostrogach!
OdpowiedzUsuńNie wiem nawet,czy ten tekst się ukaże,ale test wypadł pozytywnie. Do przeczytania,DROGA MALINKO!
Haniu!!!!
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję za pamięć i troskę.
Wzruszyłam się czytając dzisiaj Twój komentarz. Cała Ty !!!
To bardzo miło z Twojej strony.
Jeszcze raz bardzo dziękuję.
Pozdrawiam bardzo serdecznie:)