Urokliwa wioska przycupnęła u stóp gór. Okolica cudowna, to Przełęcz Domanowska na styku Sudetów Wałbrzyskich i Gór Kaczawskich.
.
Kiedyś, przed wojną, był tu nawet wiatrak.
.
Odludzie. A na tym odludziu maleńki, prościutki, kościółek,
z tych, co to jak się je raz zobaczy, to już zawsze chce się tam wracać.
Kościół(ek) filialny pod.wezwaniem Wniebowstąpienia Pańskiego.
Wieś Domanów dawne Tomisławice, parafia Wierzchosławice, gmina Marciszów. Rzut kamieniem do historycznego Bolkowa.
Przycupnął sobie cichutko i czeka ... na co ? raczej na kogo. A u stóp kościółka śpią spokojnie ci, co go odwiedzali. Nikt nie burzy ich spokoju, bo i kto miałby to robić. Wszędzie daleko.
Pierwotny kościół w tym miejscu powstał prawdopodobnie w XIV wieku.
Teksty źródłowe wzmiankują istnienie kościoła już w 1371 roku.
Obecny Kościół to obiekt renesansowy. Wzniesiono go w drugiej połowie XVI weku a przy wznoszeniu wykorzystano mury starej świątyni. Kościół był potem, w latach 1677 i 1732, dwukrotnie przebudowywany Oczywiście był też remontowany i to wielokrotnie. Do pierwszego remontu upłynęło 20 lat a potem to już kolejno lata: 1877, 1957, 1962 i 1981-1982.
Kościół jest obiektem złożonym z trzech segmentów o prostokątnych rzutach. Dwie części (o różnych wysokościach) przykryte oddzielnymi dachami dwuspadowymi o pokryciu ceramiczną dachówką. Część trzecia w formie prostopadłościennej wieży przykryta jest cebulastym hełmem, pokrytym blachą. Hełm założony jest na rzucie ośmioboku.
.
Jak ja lubię takie cebulaste hełmy !!!
Ściany zewnętrzne i wewnętrzne kościoła zbudowane zostały z kamienia i cegły ceramicznej. Więźba dachowa jest drewniana. Tynki zewnętrzne gładkie wapienne i niestety, cementowo-wapienne.
Wnętrze też jest urokliwe. Zachowały się tam resztki pięknej dekoracji sgraffitowej i renesansowy portal do zakrystii. Zachował się też nieco późniejszy, bo barokowy, ołtarz i ambona z XVIII wieku.
Najpierw zajęliśmy się dachem. Był w opłakanym stanie.
.
Pokrycie dachówką karpiówką, w koronkę, przedstawiało żałosny widok. Dachówki były zasolone, kruszyły się pod palcami a jeszcze ta zieleń !!! bujała sobie swobodnie do słonka. Pokrycie to żaden problem, daje się wymienić. Dzisiaj mamy prawie identyczne dachówki i jak przed wiekami układamy je podwójnie, w koronkę. Można też pojedynczo, w łuskę , tak jak na karpiu, ale to mniej szczelne pokrycie i rzadko się je stosuje.
Więźba dachowa dwuspadowego dachu drewniana o ciekawej konstrukcji krokwiowo – dwujętkowej. Jętki oparte są na płatwiach (górnej i dojnej) usytuowanych pod osią kalenicy. To rzadkie usytuowanie płatwi, zwykle są dwie płatwie, usytuowane symetrycznie, po bokach.
.
Teraz małe szkolonko.
Co to kalenica to raczej wiadomo, ale na wszelki wypadek: kalenica to sam wierzchołek dachu, linia w której stykają się ze sobą połacie dachowe. Płatew to poziomy element nośny. Opisałam na zdjęciu, żeby było łatwiej. Podobnie jętka. Jętka opiera się na płatwi. Na jętkach opierają się krokwie. Do krokwi przybija si.e łaty a na nich układa dachówki. Z kolei płatwie opierają się na słupach. Słupy stoją na poziomych grubych belkach, zwanych podwalinami. Podwaliny tutaj nie widać, bo ułożona jest na dole, na sklepieniu. Słupy podpierające płatwie usztywnione są w obu kierunkach zastrzałami. Zastrzał to, to skośne drewienko. Co to słup, widać bez opisywania.
A tu widać, jak mój braciszek przypatruje się pilnie czemuś na samym dole więźby. Na samym dole strychu, na całym obwodzie obiektu, biegną mocowane do ścian bele. Te bele to murłaty (czyli łaty na murze). Dołem, na murłatach, opierają się krokwie. To zawsze newralgiczne miejsca, bo bardzo narażone na zamakanie.Widoczny na zdjęciu mur to kamienna ściana wieży.
A teraz idziemy na wieżę.
To znaczy ten idzie, kto może, kto się nie boi, no i kto się hi, hi, zmieści.
Konstrukcja cebulastej kopuły.
Krokwie kopuły są zbijane z desek a właściwie grubych dech. Te deskowe krokwie umieszczone są w narożach ośmiopłaszczyznowej bryły, tak zwanej cebulki. Do krokwi mocowane jest pełne deskowanie. Na deskach blacha, czyli wierzchnie pokrycie hełmu.
.
Dla stateczności konstrukcji krokwie rozparte są poziomymi jętkami i usztywnione skośnymi zastrzałami.
Więźba dachowa nad kościołem i drewniana konstrukcja cebulki zachowały się w bardzo dobrym stanie. W trakcie badań makroskopowych nie stwierdziliśmy śladów porażenia przez biologiczne szkodniki drewna ani korozji biologicznej. Nie stwierdziliśmy też deformacji drewnianych elementów konstrukcyjnych ani znaczących rozluźnień ich połączeń. Występowały wprawdzie miejscowe spękania wzdłuż elementów konstrukcyjnych ale to dla starej więźby zjawisko naturalne.
.
A to dzwon ... raczej może dzwoneczek tyci.
Zardzewiały biedaczek i serce ma zardzewiałe, ojjj !!!
Projekt dachu robiliśmy dwa lata temu. Dzisiaj dach jest już wyremontowany i tak właśnie pięknie się prezentuje.
Oczywiście, jak dawniej, czerwona dachówka karpiówka, układana według dawnego wzoru - podwójnie, w koronkę.
Hełm również ma wymienione pokrycie. Zalecaliśmy wykonanie hełmu z blachy miedzianej. Inwestor wybrał dopuszczoną wariantowo blachę tytanową. Trochę szkoda. Powietrze jest tu tak czyste, że miedź patynuje na zielono, czyli tworzy na powierzchni tlenek miedzi. W miastach teraz , nierzadko, na powierzchni miedzi tworzy się czarny siarczek. Czasami z tego powodu niektórzy sztucznie "postarzają blachę" tworząc od razu zieloną powierzchnię tlenku. Ja tam nie jestem zwolenniczką takich sztucznych metod.
.
Proszę - jaka piękna czerwona koroneczka.
Po zabezpieczeniu dachu przyszedł czas na elewacje
Wczoraj skończyłam projekt renowacji elewacji. Rysunki świeżutkie, prosto z deski, czyli z komputera. Zezwolenie od Konserwatora Zabytków już jest.
Księżyc świeci specjalnie dla Was i oświetla wieżę. Wieża będzie oczywiście w tym samym kolorze, co reszta. Głęboki ciemny ugier.
Hmmm - a gdyby tak ktoś chciał na romantyczny spacer przy księżycu to, nie powiem, miejsce jak najbardziej.
.
Dzisiaj rano oddałam projekt. Teraz tylko pozwolenie na budowę i start !
Bieg o uratowanie elewacji można zaczynać.
*
Już po lekturze. Kościółek zachwyca. Opis szkoleniowy, pozwoli mi szpanować wiedzą. Jeszcze jeden obiekt będzie uratowany. Muszę pokazać swoim dzieciakom. Może TEN MALENKI KOŚCIÓŁEK popędzi ich do Ołtarza. Och! chciałabym wejść do środka! Dziękuję za to że chciałaś się podzielić z innym swoją wiedzą, wrażeniami, refleksją i obrazem. Pozdrawiam! Bożena Wróblewska.
OdpowiedzUsuńNo to życzę z serca, żeby POPĘDZIŁ ... kościółek jest przesympatyczny i taki, jak to ja nazywam "franciszkowaty" ....
UsuńMalinko,piękne określenie.."franciszkowaty"..
Usuńuhmmm :-)
UsuńPiękne takie małe budowle, bo wydają się pozbawione pychy, a nasycone samą tylko treścią. Bardzo podoba mi się "drewniana koronka" pod dachami. Wygląda, jakby była pozbawiona elementów zbytecznych, sama funkcjonalność i... staranność. Cieszę się, że opisujesz obiekty dolnośląskie :-) Powstanie chyba mój (właściwie Twój) unikalny przewodnik po miejscach, które muszę odwiedzić (z dwunastolatkiem oczywiście :-):-):-) Pozdrawiam serdecznie. Tesia
OdpowiedzUsuńTESIU - Wiesz - czasem się uśmiecham pod nosem, że to niby przewodnik po dolnośląskich zabytkach a tak na prawdę to po moich projektach ...
Usuńdobrze, że w necie i na blogu nie można reklamować firm i produktów cudzych, własne można , ale i tak unikam podawania nazwy biura i swojego nazwiska ...
Eee, no skądże! Jaka reklama? Część Twojego życia i tyle. Te zabytki są ciekawsze od pozostałych właśnie dlatego, że najpierw można o nich przeczytać u Ciebie, zobaczyć je bez makijażu, od środka, poznać ich i Waszą wspólną historię. Jak zachęcić ucznia do dostrzeżenia w zabytku czegoś więcej niż kilku zadaszonych ścian? Polecić mu Twoje wpisy :-)
UsuńP.S. Ale jeśli w przyszłości zostanę właścicielką zabytku, to postaram się namierzyć Waszą firmę :-)
P.S. 2 Znowu się urządzam blogowo (już nie mam do siebie siły) i tymczasem blog jest zakłódkowany. Chciałam Ci przesłać zaproszenie do niego, ale nie znalazłam Twojego maila blogspotowego. Pewnie za jakiś czas się znowu ujawnię :-D Tesia
UsuńKOŚCIOŁY. TE WSPANIAŁE I TE SKROMNIUTKIE MOIM ZACHWYTEM.
OdpowiedzUsuńI ZAWSZE NOSTALGIA. ŻAL BEZMIERNY. KOŚCIÓŁ FARNY W BRZEŻANACH W PAMIĘCI DZIECKA. MAMA. GRZMOT ORGANÓW. BLASK ŚWIEC I ZŁOCEŃ. WYNIOSŁY OŁTARZ I AMBONA ARCHITEKTURĄ SIĘGAJĄCE ZAMIERZCHŁYCH CZASÓW. ZNISZCZONE DO TŁA LUDZKĄ NIENAWIŚCIĄ. WDOWIM GROSZEM PODNIESIONY Z RUIN. NIGDY JEDNAK NIE ODZYSKA DAWNEJ ŚWIETNOŚCI.
BLISKIE MOJEMU SERCU PANI ANNO, PANI TRUD W RENOWACJI ŚWIĘTYCH BUDOWLI I NIEZISZCZONYM MARZENIEM RENOWACJA FARNEGO KOŚCIOŁA W BRZEŻANACH PANI TALENTEM.
A. T
Nie wiesz nawet jak bardzo chciałabym zobaczyć ten kościół, pomóc w projektowaniu ale nie znam tamtejszego prawa, nikt tam zapewne nie honoruje obcych dokumentacji a poza tym dokumentacja to pierwsze i niezmiernie ważne, od tego wolno zacząć ale to mały pikuś w porównaniu z tym, co potem ... nawet jeśli dokumentacja w darze to potem trzeba ogromnych pieniędzy, sponsorów , fundacji i trzeba kogoś kto w prawie w danym kraju porusza się w sposób perfekcyjny.
UsuńWiesz - moje miasto pomaga małej miejscowości Powiewiórki, tam jest kościółek, w którym był chrzczony marszałek Piłsudski. Mój brat wyjechał tam z cała delegacją z naszego miasta. Brat jechał jako konstruktor, przygotował potem dokumentację remontu dachu, trochę bratu pomagałam, oczywiście nie muszę dodawać że charytatywnie. Miasto też pomagać ma w dalszej części, w zakupie materiałów, w szukaniu środków. Jeśli pomoc jest taka całościowa to ma sens. A powiem Ci przy okazji, że wdzięczności tych ludzi nie zastąpią żadne pieniądze. Ci ludzie, za najdrobniejszy gest dziękują jak za wielką rzecz. U nas ludzie oduczyli się wdzięczności.
NASZE UTRACONE DZIEDZICTWO. PANI PRZEJMUJĄCE SŁOWA
Usuń"...Jak mam opisać tamten świat ?
ulice, które są, a ich nie ma i okna
których światło jest tylko wspomnieniem.
Poważnego Żyda z poważnymi pejsami
wesoły kapelusik grzecznej dziewczynki
i buciki, co odliczają kroki do szczęścia...."
I CAŁY PANI WIERSZ "MIŁOŚĆ" JAK ŻADEN INNY, RZEWNYM POŻEGNANIEM KRESOWYCH WYGNAŃCÓW ICH DZIEDZICTWA.
ZASŁUGUJE NA POKAZANIE ŚWIATU. JEGO MIEJSCE W ANTOLOGJI KRESOWEJ POEZJI. WYMAGANA JEST JEDNAK PANI ZGODA DLA
A. T NA JEGO PUBLIKACJĘ. MARZENIEM MOIM UMIESZCZENIE TEGO WIERSZA NA KRESOWYCH STRONACH, KTÓRE LUBIĘ. PANI WIERSZ "MIŁOŚĆ" TEŻ JEST NASZYM DZIEDZICTWEM KRESOWYM.
W 15 TOMIE "KOŚCIOŁY I KLASZTORY RZYM - KAT DAWNEGO WOJEWÓDZTWA RUSKIEGO" POD REDAKCJĄ JANA K. OSTROWSKIEGO W SWOJEJ KRASIE FARA BRZEŻAŃSKA.
PODNIESIONA Z RUIN W ŚWIETYM UNIESIENIU TAMTEJSZYCH WIERNYCH, BRZEŻAŃCZYKÓW I SPONSORÓW., A KOLEJNI PROBOSZCZOWIE PATRONOWALI TEMU TRUDOWI. DOKUMENT TEGO OPRACOWANY. TO CO PANI CZYNI PANI ANNO NADMIERNYM DAREM. A. T. .
.
Ależ A.T. - OCZYWIŚCIE MASZ MOJĄ ZGODĘ !!!!
UsuńBĘDĘ BARDZO SZCZĘŚLIWA JEŚLI mój wiersz tam si.e znajdzie ... sprawiłeś mi wielką przyjemność ... z całego serca dziękuję !
A jeśli tylko chcesz, to oczywiście możesz ilustrować wiersz zdjęciem, bo ten wiersz właśnie to zdjęcie opisuje :o)
i jeszcze prośba - jestem Hania , bez pani
J/w..Ot i cała Hania z Malinowej Polany pod Szpakowym Drzewem..
UsuńDziękuję i gratuluję.
OdpowiedzUsuńTyle umiem powiedzieć.
umiesz znacznie więcej - umiesz ucieszyć ze swojej wizyty :o)
UsuńPiękny księżyc i piękne Twe dzieło, Haniu.
OdpowiedzUsuńLubię takie domy , jakie tu przedstawiłaś na dawnych zdjęciach.
Jak to szczęśliwie się składa, że dzięki Tobie, Haniu, kościołek odzyska dawną świetność,
a dzwon kościelny przemówi oczyszczonym od rdzy głosem...
Dziękuję za komentarze u mnie. Wkrótce na pewno zapromuję... Zawsze nadrabiam zaległości.
Na bieżąco czytam , co wpisałaś u mnie w komentarzach, bo zaglądam co chwilę, czy tekst się opublikował, WP ma znowu jakieś zawirowania, bo od dłuższego czasu nie mogę wprowadzić nowego postu, spróbuję ponownie, jeśli się nie uda, zrezygnuję dzisiaj...
Dobranoc - Krysia
zrezygnowałam z WP już na stałe, szkoda mi nerwów, na blogspocie jest bardzo wygodnie, nie ma żadnych problemów z nowymi wpisami. Otwierasz nowy, coś napiszesz, potem zapisujesz jako szkic, edytujesz kiedy chcesz a publikujesz jak gotowy. Ja piszę od razu na blogu. Czasem taki wpis śpi sobie jako szkic i parę tygodni, jak mam czas uzupełniam, czasem wchodzę i kilkanaście razy zanim opublikuję. To bardzo wygodne. I format zdjęć łatwo się dobiera a narzędzia - super
UsuńNareszcie:)
OdpowiedzUsuńNie widziałam nigdy czegoś takiego. Sądziłam, że nic mniejszego od małych, znanych mi kościołów ,być nie może. A tu, proszę, jest jeszcze mniejszy kościółek. Miniatura kościoła.
Wszystko zaczęło się w zamierzchłej przeszłości. Kościół był potrzebny ludziom, ale nie było bogatego inwestora. Wybudowano kościółek na miarę możliwości mieszkańców Domanowa.
Zastanawiam się, czy gdyby dobrze pogrzebać w dokumentach, nie znalazłaby się wzmianka o romańskich początkach kościółka.
Nic nie napisałaś o losach tego zardzewiałego dzwonu. Bardzo mnie ona ciekawi. Dziwne, mury w dobrym stanie, dzwon zardzewiały. Jakie tam muszą panować warunki klimatyczne? Służą murom, dzwonowi, czyli spiżowi, nie.
Zdjęcia przejrzałam wielokrotnie, ale wnętrza kościółka nie ma. Wierzę, że je nam pokarzesz:)
Pozdrawiam:)
Ewcia - pierwsza wzmianka w tekstach żródłowych jest z 1371 ale to znaczy tylko tyle, że w tym roku w tym miejscu kościół był już, kiedy go wzniesiono nie wiadomo, wiadomo, że wcześniej . U nas gotyk najwcześniej zaczął się pojawiać około roku 1250 ale to były jaskółki, nadal budowano jeszcze w stylu romańskim.Gdyby kościółek miał podziemia to by łatwo było zbadać, ale nie ma nawet krypty, bo i po co . fundamenty i część zachowanych najstarszych ścian może więc z romańskiego pochodzić. Specjalistyczne badania fizykochemiczne zaprawy może by i coś dały ale kto by je zrobił ? To bardzo specjalistczne badanie i niezmiernie rzadko się je wykonuje.
UsuńNie ma póki co innego tekstu żródłowego ale zawsze może się odnaleźć.
Dziękuję i za to. Wiesz dlaczego zapytałam? Bo ten układ kościółka, trochę nietypowy dla gotyku jest. Wyczuwam tu romańskie pozostałości:)
Usuń:)))
Hmm... przyznam, Malinko, że mam problem z Twoją nomenklaturą, bo Twoje "zastrzały" dla mnie zawsze były krzyżulcami, natomiast zastrzałem rozumiałem belkę równoległą do krokwi i bitą POD nią, czyli łączoną nie z kalenicą, a z wieszakiem (który znów dla Ciebie jest słupem), podpierającą płatew i nie opierającą się dołem na murłacie jak krokiew, a łączoną bezpośrednio z belką i niejako klinującą murłatę od wewnątrz.
OdpowiedzUsuńKłaniam nisko:)
a bo Wachmistrzeńku ta moja, to nie jest więżba wieszarowa , tam gdzie są wieszaki beleczki równolegle do krokwi występują ale cały układ to tworzy inny rodzaj wiązara i zupełnie na innych zasadach pracuje, inaczej przekazują się siły. Na zdjęciu , z pełnym uszanowaniem, nic nie wisi i nie ma sił typowych dla wieszaków.
Usuń----------------------
Krzyżulce występują między dwoma elementami mniej więcej równoległymi do siebie, między dwoma słupami, częściej między dwiema krokwiami i są to stężenia usztywniające ten układ a zastrzały i miecze to przekazują siły z poziomego (albo skośnego) na pionowy. To tak bardzo ogólnie.
Na zdjęciu zastrzały mają górną część (od słupa do płatwi) niektórzy określają to ramionami i dolną (od słupa do podwaliny) to tak zwane nogi.
Haniu, miejsce prawdziwie bajkowe, na szczęście możesz je uratować przed zanikiem!!! Ja Ci za to dziękuję, jak również za dawkę szkolenia, które z chęcią chłonę. Wybacz za zbyt rzadkie teraz odwiedziny. Pozdrawiam Cię najserdeczniej.
OdpowiedzUsuńJoasiu - cieszę się że mnie odwiedziłaś ... przyznam, że z lekkim niepokojem te "szkoleniowe" opisy zamieszczałam. zawsze boję się, że przynudzam
UsuńHaniu opisuj, ucz. Kogo to nie interesuje przeleci pobieżnie, inni przystaną powtórzą, zastanowią i czegoś nauczą. Pozdrawiam
UsuńWróciłam do was.Zapraszam do mojego bloga.Chcieliście żebym była z wami to założyłam Buziaki. AGATUSZKA.
OdpowiedzUsuńAgatuszka - dobra wróżka ... kiedyś nadałam Ci takie imię , została pierwsza część i fajnie. Zprzyjemnością zobaczę jak urządziłaś się w nowym miejscu
Usuńpozdrawiam
Malinko,
OdpowiedzUsuńjestem zachwycona tym maleńkim kościółkiem... To prawdziwa perełka wśród gór i lasów... Zachwycił mnie cebulaty hełm. To w naszym kraju raczej rzadkość.
Skojarzył mi się z ukochaną Bawarią. W tamtych kościołach to normalność.
Cieszę się, że to maleństwo dostało się w Wasze ręce...Tak, w Wasze ręce.
Będzie wymuskane, wypieszczone i wróci do dawnego piękna...
Życzę Ci miłej, spokojnej niedzieli.
Pozdrawiam serdecznie:)
Uwielbiam cebulki, nigdy wcześniej nie udało mi się podejrzeć konstrukcji takiej cebulki od środka. Tu mi się jak ślepej kurze ziarno trafiło więc od razu Wam pokazałam
UsuńDzięki - jestem madrzejszy z konstrukcji dachowych.
OdpowiedzUsuńZastanawia mnie rzecz poboczna. Nawet na starej pocztówce zabudowa jest chaotyczna tzn. jak na te tereny rzadkość !. Jakis kataklizm ?.
Pozdrawiam
Ta wieś to dość długa ulicówa, na zdjęciu satelitarnym dobrze widać. Działki są dość uporządkowane ale zabudowa !!! każdy budował jak chciał , to chyba biedny teren
UsuńPięknie będzie! Jak zwykle zresztą. Nie ma nic piękniejszego niż takie maleńkie kościółki przycupnięte jak zając na miedzy. Oby zachowały się jak najdłużej. A opis konstrukcji drewnianej bardzo przydatny. Nie dalej jak wczoraj posłyszałam rozmowę o murłacie, którą próbowałam gdzieś umiejscowić, z marnym skutkiem. :)
OdpowiedzUsuńhi, hi to już łatę na mur wsadiłaś ... i niech siedzi ;o)
UsuńZawsze czytam cię z przyjemnością ;)
OdpowiedzUsuńdziękuję Tetryku ja z każdym postem mam coraz większe obawy że Was zanudzę ... ciąglre te pałacyki, kościółki zamki ... i w kólko
UsuńJestem zachwycona tym kościółkiem. Toż to istna perełka jest. Dziękuję!
OdpowiedzUsuńlubię takie właśnie maleńkie ... perełka a może koralik
UsuńA mnie zaciekawiło zazielenianie miedzianych dachów - to zależy od czystości powietrza? Nie wiedziałam, że tylko w czystej atmosferze miedź zielenieje, natomiast może czernieć w zanieczyszczonej.
OdpowiedzUsuńKościółek super, ciekawa jestem efektu końcowego całości :)
Tak właśnie jest wierzchnia warstwa miedzi reaguje , jeśli powietrze jest czyste reaguje z tlenem tworząc tlenek miedzi , który jest zielony. Jeśli w powietrzu są zanieczyszczenia, zwłaszcza związki siarki to wtedy reaguje z tymi związkami tworząc siarczek miedzi a siarczek ma kolor czarny. nooo w naszych miastach czysty tlemn to rzadkość
UsuńHaneczko, ostatkiem sił "rzuciłem się" dziś w blogosferę i nie żałuję. Jak zawsze, zachwycająco, arcyciekawie, pouczająco. I serce roście, patrząc na Twoje dzieła. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńo jak fajnie, że "się rzuciłeś" bałam się że coś nie tak , zawsze gdy ktoś z przyjaciół znika zaczynam się martwić , zawsze była ze mnie panikara
UsuńWitam w poniedziałek
OdpowiedzUsuńżyczę miłego,spokojnego dnia
pozdrawiam i komentarz zostawiam.
Dziękuję Agatuszko ... jestem przesądna , jaki poniedziałek, taki tydzień :o)
UsuńŚlicznie- Jak zawsze jestem pełen podziwu Wiem że Twe rozpoczęte dzieło odzyska sobie znaną świetność:) Po raz kolejny jestem Ci wdzięczny za ratowanie utraconych murów i życia...
OdpowiedzUsuńpokrewne z nas dudze Damianie ...
Usuń:o)
Haniu - uśmiech niedzielny posyłam:) ot tak wraz ze słońcem wiosennym
UsuńHalo Bratkowe Bractwo!
OdpowiedzUsuńZapraszam wszystkich po kilka informacji na temat paczek na Ukrainę.
http://grycela.blogspot.com/2014/03/paczka-dla-ukrainy.html
LECĘ KURCGALOPKIEM
UsuńWklejaj, powiadamiaj, namawiaj, linkuj... Jakże miałabym mieć coś naprzeciwko...
UsuńI to kurecgalopkiem, bo za darmo można wysyłać paczki tylko do końca marca.
Niespodzianka :)))Z Anuli laptopa ,,,Śliczniutka perełka ,Haniu podziwiam Ciebie za Twoją wspaniałą pracę.Jesteś świetna w tym co robisz.U mnie jako tako...dopadła mnie grypa po 3 latach...Teraz leżę w łóżku i kicham na wszystkie strony świata..Boże co za okropne uczucie.Za oknem piękna pogoda a ja leżę .Haniu buziaczki zostawiam..Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńaaaaaaaa - psik !!!
UsuńDanuśka, chyba się ode mnie przez internet zaraziłaś ... ja to nie mogłam w tym roku wykaraskać się z tej grypy ...
ALE FAJNIE, ŻE WRÓCIŁAŚ zaraz odśpiewam jakiś hymn albo coś :o))))
W stronach gdzie mieszkam ,jest wiele maleńkich kościółków ,poniemieckich,,były w każdej wsi..Haniu ,urzekło mnie stwierdzenie o wejściu na wierzę....hahahha.".kto się zmieści .."
OdpowiedzUsuńNie co dzień zaglądam do fb...W tych dniach rozstrzyga się bardzo ważny dla mnie problem zdrowotny..jestem tym przeniknięta do ostatniego nerwu...ale Twoje wpisy czytam z zachwytem ,jak zawsze...Pozdrawiam serdecznie ..
ZOSIU - bardzo mocno i z całego serca trzymam kciuki, żeby ten Twój problem w dobrą stronę się rozstrzygnął. BĘDZIE DOBRZE !!!!
UsuńO witaj Malinko, widzę że zmieniłaś stację... tak wielu odchodzi z WP na blospot, miło Cię widzieć, też czujesz tę wanilię w moich naleśnikach PRL-owskich? :-) O to właśnie chodziło jak je robiłam :-) No jak Ci tu? I jak Ty to robisz że masz tyle komentarzy?! POZDRAWIAM SERDECZNIE
OdpowiedzUsuńBardzo mi tu dobrze, to portal przyjazny zdjęciom i tym dla których zdjęcia są nieodłączną częścią tekstu. Świetnie się pisze.Ja nie mam za dużo czasu a notki są pracochłonne, robię sobie szkice i jak przy okazji znajdę materiał to uzupełniam. Skończę uzupełnianie to publikuję. Bardzo wygodne a "blog" nie wrzeszczy gdy po raz 30 klikam edytuj.
UsuńHaniu, a ja jakoś nie mogę się przekonać do nowego portalu, mimo wszystko...
OdpowiedzUsuńZ uwagą przeczytałam ponownie ten wpis...
Dlaczego szczególnie lubisz cebulaste hełmy?
Ten typ chyba jest azjatycki? Kto pierwszy wpadł na ich pomysł?
Widzę , że Danusia się pojawiła, u mnie też.
Wieczorem Ją odwiedzę, bo dawno dość tam
z braku czasu nie zaglądałam.
Haniu, za chwilę w Niebieskim wprowadzę nowy wpis,
w którym odpowiadam na Twój ciekawy komentarz o Andrei...
Miłego popołudnia - Krysia
Taka ze mnie wschodnia dusza. Jak tylko na wykładzie o sztuce cerkiewnej profesor zaczął opowiadać o cebulkach to ja się zakochałam, w cebulkach, nie w profesorze oczywiście. Cebulki to piękna forna i te cerkiewne i te "nasze" zawsze mnie fascynowała taka budowa hełmu, to jak z formy czworoboku, jakim zazwyczaj jest wieża, przechodzi w ośmiobok a potem w cebulkę. Wszystkie barokowe hełmy mają cebule. Takie hełmy są albo trójprzezroczowe to znaczy cebula, prześwit, cmniejsza cebulka, prześwit, jeszcze mniejsza cebula, prześwit i ostatnia najmniejsza, wieńcząca. Są hełmy dwuprzeźroczowe, jednoprzeżroczowe albo bez przeźeoczy czyli pojedyncza cebulka.
UsuńStare fotografie cudne, jak z bajek.
OdpowiedzUsuńWitam Elgo po raz pierwszy jesteś u mnie :o)
Usuńuwielbiam stare fotografie. Kiedy "zabieram się " do zabytku zaczynam właśnie od jego historii, od starych fotografii i tekstów. Trochę tego jest w dobrych źródłach internetowych ale prawdziwą kopalnią wiedzy są archiwa Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków. Zawsze tam sięgam. Opis techniczny do projektu ma taki punkt "Opis obiektu" w tym punkcie oprócz obowiązkowych danych przemycam zawsze trochę historii i właśnie stare zdjęcia. Trochę osób dokumentację czyta, może się zainteresują a już Inwestor zawsze jest zainteresowany
smrud wyczuwam
OdpowiedzUsuńWyczuwasz? Mam radę dla ciebie.
UsuńNie przychodź tutaj!!!!
S-M
S-M ma rację !
Usuńa tak nawiasem - masochizm to rodzaj zboczenia
Mirek-Bronek,w którą stronę świata chcesz wykop,hę?2
UsuńMalinko, Waszku
Usuńten człowiek jest umysłowo chory trzeba mu pomóc i to jak najszybciej... Może uda się go jakoś namierzyć?
S-M
kościółek zgrabny, a uroczy staje się dopiero "w okolicznościach przyrody" - ten o którym piszesz świetnie się wpisuje w krajobraz...
OdpowiedzUsuńi w końcu wiem czym się jętka od płatwi różni... ;)
Dudi - okoliczności są jak marzenie. Przełęcz, te góry i drzewa i to całe bogactwo natury ... człowiek staje, patrzy i chociaż ten kościółek maleńki jest to w tym otoczeniu człowiek odczuwa swoją małość nawet silniej niż gdyby stał prz4ed wielkim kościołem w mieście.
Usuń-------
A co do jętki i płatwi to ja mam dobrze, w fomu bezpicznik, czyli braciszek konstruktor ... zawsze mogę zaptytać - Wituś , to miecz czy zastrzał ? i zawsze słyszę Hania no weź się ... i nie kończy a ja za jakiś czas znowu
Ten kościółek jest uroczy, śliczny, romantyczny ale...znajdujący się na odludziu. Komu będzie służył po odnowieniu i czy nadal będzie kościółkiem? Kto inwestuje w zabytki na odludziu?
OdpowiedzUsuńJeśli pytania moje głupie to wal bratkiem bez ostrzeżenia:)))
Bet - to jest kościół filialny, parafia jest w Wierzchosławicach a do tego kościółka ksiądz dojeżdza na Msze. Ludzie z Domanowa tutaj chodzą, kościółek jest cały czas czynny. Za remont płaci parafia czyli parafianie. To nie są bogate tereny ale kudziom zależy. Remontują powoli na ile wystarcza środków. Dlatego projekt dachu robiliśmy dwa lata temu. Nie było sensu robić wtedy elewacji bo dokumentacja traci ważność a wiadomo było, że finansowo jak zrobią dach to i tak cud. Dach jak widać zrobili. Teraz znowu uzbierali trochę środków i zaczną powoli elewacje.
UsuńHaniu, uzupełniłam zaległości w promowaniu... Okazało się , ze pomyliłam hasło z loginem, za każdym razem odwrotnie wpisywałam ... Dobranoc - Krysia
OdpowiedzUsuńŚlicznie dziękuję :o)
Usuńzawsze bardzo mnie cieszy każda promocja ...
Witaj Haniu!
OdpowiedzUsuńNie znam tej miejscowości, ale kościółek fajny i pewnie go kiedyś zobaczę. Dolny Śląsk skrywa wiele takich perełek i tajemnic. Życia mi już nie starczy, abym to wszystko zobaczył.
Pozdrawiam serdecznie.
Michał
I mnie Michałku nie wystarczy , co raz to trafia mi się jakiś taki zapomniany kościółek i wtedy gnam jakm ten rączy jeleń. Ech, przyszło mi żyć w ciekawych dla architekta czasach
UsuńDomanów? Pojęcia nie miałam. Teraz, dzięki Tobie pojęcie jako takie mam. ;) Kalenica?... też jednak nie było mi wiadomo co zacz, teraz już wiem. W podziękowaniu za naukę, różyczka u mnie do odbioru. Wg gustu.
OdpowiedzUsuńDzieło Wasze będzie wielkie, dla obecnych obywateli...i dla potomnych.
Pozdrawiam serdecznie oraz dziękuję bardzo za miłą, "glizdową" :D wizytę! Halszka
oj - to ta kalenica ucieszyła mnie ogromnie ... wiesz - lubię przemycić takie określenia , mnie samej się podobają wię bym bardzo chciała, żeby Wam też ... a może ktoś kiedyś sobie pomyśli ooo- gołąb usiadł na kalenicy ;o)
UsuńPo drabinie
UsuńSpojrzał Miś na kalenicę
„Wróbel jest tam! Wnet go chwycę!” Włazi kotek po drabinie, po drabinie, po drabinie… Już ostatni miał szczebelek.
A wtem frrr… uciekł wróblelek.
„Schowam się za kupkę śmieci,
To wróbelek znów przyleci”. Złazi kotek po drabinie, po drabinie, po drabinie… A gdy zeszedł na podwórko,
ukrył się za chwastów górką.
Spojrzał znów na kalenicę
„Siedzi wróbel. Tego chwycę!” Włazi kotek po drabinie, po drabinie, po drabinie… Już ostatni miał szczebelek.
A wtem frrr… uciekł wróblelek.
„Schowam się za kupkę śmieci,
To wróbelek znów przyleci”. Złazi kotek po drabinie, po drabinie, po drabinie… A gdy zeszedł na podwórko,
ukrył się za chwastów górką.
Spojrzał znów na kalenicę
„Siedzi wróbel. Tego chwycę!” Włazi kotek po drabinie, po drabinie, po drabinie…
Znam takie słowa od dziecka. Między innymi dzięki temu wierszykowi.
Pozdrawiam:)
EWCIA - DZIĘKUJĘ :o)
Usuńwprawiłaś mnie w doskonały humor tym przesympatycznym wierszykiem ... tak się kiedyś uczyło dzieci ...
Popatrz i ciągle go pamiętam:)
UsuńPrzepraszam wszystkich, których tu obraziłem, jestem wulgarnym i ordynarnym trollem, lubię się podpisywać cudzym nickiem, biedny ze mnie człowiek, wybaczcie, że zachowuję się jak skończony tchórz.
UsuńAnonimowy Mirek-Bronek,nie słyszałeś rozkazu BUDA?
UsuńTo ani nie jest Bazylika Św. Piotra,ani Kaplica Sykstyńska i dlatego taki ładny i sympatyczny jest ten kościółek.
OdpowiedzUsuńi po to świat jest piękny i różnorodny żeby jednych mały kościółek zachwycał, innych wielka bazylika a inni dziękowali zachwytem nad wędrującą mrówką albo nad zapachem truskawek
Usuńpogadał se waszek co ma mały ptaszek
UsuńFon pam-pam,tutu tutu rutu srutu,debilu.
UsuńMalinko,tnij to badizewie równo z trawą. PiSowata entyeligencyja. Eliza krótko z nimi. Ciach i spokój. Łazi to to za mną po wszystkich blogach. Szczęścia szuka,smętny palanciuch.
UsuńWpadłam aby popatrzeć na cebulastą perełkę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
to witaj w klubie miłośników ....
UsuńDziękuję kochana za pamięć i zawsze będzie mi cieszyć jak każdy mnie odwiedzi pozdrawiam miłego dnia życzę.
OdpowiedzUsuńbyłam Agatuszko, piękny masz ten niebieski blog i takie fajne wierszyki o sobie piszesz ... wpisałam komentarz i pofruuuuuunął , zaraz zabiorę adres i u siebie zamieszczę
Usuń:o)
Nie promowołas notki, swietojebliwa katotalibko
UsuńJ/w Mirek-Bronek jest idiota.
UsuńAgatuszko - ten ordynarny zwrot to nie do Ciebie tylko do mnie, mam nadzieję, że nie pomyślałaś inaczej i że nie zrobiło ci się przykro, jeśli tak to przepraszam za przykrość na moim blogu , jesteś świetną dziewczyną i bardzo Ciebie lubię Dobra Wróżko :-)
UsuńWaszku, nie reaguj, proszę, jak dla kogoś istotą życia jest czy ja zapromuję notkę Elizy czy też nie - to jego problem, widać życie ma nudne , jak ten pan chce mnie wyzywać niech sobie wyzywa, już byłam ku... teraz mogę być jak wyżej. Wiem co to za pan. Spotkałam jego wpis w zadziwiającym miejscu i przez to się odkrył. Jak obraża moich gości to wykasowuję, jak mnie to czasem też, a czasem nie. Najlepiej ignorować i o to proszę. On pewnie czeka aż ktoś zareaguje bo wtedy ja nie mam jak wykasować. Umówmy się - nie reagujesz - dobrze ?
UsuńMalinko(0:46), dla Ciebie WSZYSTKO!
Usuńcieszę się Waszku i bardzo Ci za to dziękuję :-))
UsuńKochana nie brałam ten Polprazol 40mg i nie przyjmował mi organizm w ogóle tabletek mi nie przyjmuje już odrazu mi wywala na śluzówkę jamy ustnej i cały organizm gotuje się i zapalenie wszystkiego.Za dużo leków brałam przez 3 lata.A nikt mi nie może już pomóc.Endoskopia wykryła mi przepuklinę wślizgową żołądka do przełyku.
OdpowiedzUsuńBardzo Ci współczuję Agatuszko
UsuńAgatko,trzymaj się! Nigdy nie jest tak źle,aby nie mogło być jeszcze gorzej!
UsuńHaniu, właśnie wprowadziłam nowy wpis do Niebieskiej... Wpadam tu na moment, zaraz zafunduje sobie przerwę na TV, a potem , jak siły pozwolą odwiedzę innych...
OdpowiedzUsuńZa Twoją sprawa rozwinęła się dyskusja o śpiewakach operowych...
Miło, że mamy podobne odczucia...Żałuję, że nie instalujesz wejścia do You Tube, bardzo, by Ci to odpowiadało... Zachęcam, byś to uczyniła, zrezygnuj z innych portali na rzecz tego...
Pozdrawiam najserdeczniej - Krysia
Krysiu - ja mam wejście na You Tybe, ja tylko nie mam głosu, jakiś konflikt z głośnikami wbudowanymi. Mogę sobie filmiki czy piosenki pooglądać, posłuchać już nie. Chłopcy w pracowni mi ustawią ale mam tyle pracy, że oddanie komputera do przeinstalowania nie jest teraz możliwe. Słuchanie to tylko przyjemność a ten mój komputer to przede wszystkim narzędzie pracy
UsuńJa nie znam Domanowa ale Twoja relacja jest wspaniała -trzeba przypominać ,renomować i dużo dobrego z tego będzie serdecznie pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPOD TYM ADRESEM SĄ PRZENIESIONE BLOGI-RÓŻA i RÓŻA-B22 oraz komentarze
KOCHANI BLOGOWICZE BARDZO WAS PRZEPRASZAM ZLIKWIDOWAŁAM BLOGI ;RÓŻA oraz RÓŻA-B22
PRZENIOSŁAM JE RAZEM Z WASZYMI KOMENTARZAMI DO BLOGA;
KRAINA MARZEŃ-RÓŻA
KRÓTKO NAPISZĘ MIAŁAM KŁOPOTY ZE SPAMEM -SERDECZNIE ZAPRASZAM NA NOWEGO BLOGA.
POSTARAM SIĘ W KAŻDYM KOMENTARZU DAĆ WIADOMOŚĆ I ODWIEDZIĆ WSZYSTKIE WASZE BLOGI.
KLIK
Wandziu - byłam, fantastycznie to zrobiłaś, proszę zdradź, jak przenosi się blog razem z komentarzami ? Ja przenoszę na blogspot z WP blog z rodzinną historią ale robię to notka po notce no i tracę komentarze ....
UsuńDzięki za piękną
OdpowiedzUsuńserię komentarzy.
Jantoni - komentowanie Twoich fraszek to czysta przyjemność
UsuńHaniu, przed chwilą dłużej zatrzymałam się pod wiatrakiem, który, po kościele, stanowi jeden z głównych punktów krajobrazu.
OdpowiedzUsuńTakie wiatraki przemawiają do mnie...
Zaraz wybieram się spać, może mi się przyśni taki?
Jestem zajęta rożnymi sprawami i dopiero o tej porze znalazłam czas na komputer, nie posiedzę jednak długo, bo jestem już bardzo senna.
Coraz mniej czasu na wszystko , a i już powoli odechciewa się wszystkiego...
Może wreszcie znajdę chwilę, by do Ciebie zadzwonić...
Porozmawiałybyśmy sobie trochę, już się stęskniłam za Twoim głosem.
Czas coraz szybciej mija. . .
Słodkich snów życzę.
Dziękuję, że bywasz u mnie i zostawiasz refleksyjne komentarze - Krysia
Haniu,
OdpowiedzUsuńzaraz się rozpłaczę, bo gdzieś w eter poleciał dłuższy komentarz,
gdy wybierałam rodzaj publikacji, to jest minusem w blogspocie,
za dużo ceregieli przy publikacji.
Ostatnio bywam rozdrażniona i to mnie zirytowało, bo już senna jestem,
i nie odtworzę tamtego tekstu,
gdzie było coś o wiatraku i uciekającym czasie i o tym,
że jestem zajęta różnymi sprawami.
Dziękuję za to, że u mnie bywasz i dzielisz się swoimi refleksjami.
Stęskniłam się za Twoim głosem, więc wkrótce zadzwonię,
to sobie trochę o wszystkim porozmawiamy.
Dobranoc - Krysia
Krysiu,nie zaartwiaj się..Głowa do góry!
UsuńTeż lubię wiatraki Krysiu, lubię błędnych rycerzy i białe konie ,
Usuńczęsto niestety walczę z wiatrakami ... tak to jakoś jest
chyba tylko stacja kolejowa nosila do 1946 r.nazwe Tomislawice
Usuńdokładniej,to w latach 1945-1946 (wg atlasu kolejowego)
Usuń